iNaturalist jako platforma robocza

Wątki o aspektach prawnych źródeł, rekordów oraz publikacji w sieci
rysiaty
Posty: 2020
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 08:39
UTM: WT35
Lokalizacja: Zielona Góra

iNaturalist jako platforma robocza

Post autor: rysiaty »

Okazuje się, że iNaturalist może być świetną platforma roboczą do projektów faunistycznych - opracowywania fauny (i nie tylko) jakiegoś terenu w kilkuosobowej (albo większej) grupie.

Na przełomie roku wyszło regionalne opracowanie przyrodnicze o jednym z parków pałacowych w lubuskim: Przyroda parku książęcego w Zatoniu. Na str. 8 wspomniany jest iNaturalist, ponieważ został utworzony dedykowany projekt na iNat, też w celu zgromadzenia i włączenia przypadkowych obserwacji spoza grupy autorskiej.

Świetna sprawa jak dla mnie. Kilka spostrzeżeń ...

Odchodzi problem specjalnego przygotowywanie zdjęć do przesłania pomiędzy osobami, które opracowują jakąś grupę (a to za duże pliki, a to za dużo plików, a ta skrzynka odrzuca, a po roku gdzie to w ogóle było?!) i specjalnego ich opisywania datą, lokalizacją.
Ludzie którzy chodzili po terenie za innymi grupami np roślinami, płazami i gadami (nie wszyscy jednak, a szkoda) wrzucali tam swoje obserwacje owadów, z którymi by nic nie zrobili, więc się nie zmarnowały i nieco wydłużyły checklisty.
Identyfikacja obserwacji dokonuje się na bieżąco, angażują się specjaliści z całego świata, więc w sumie wychodzą fajne obserwacje, poza własnymi możliwościami.
Przykład z tego projektu to Melikaiella tumifica
Ponadto bardzo łatwo przesłać wyselekcjonowaną grupę do wąskiego specjalisty celem weryfikacji/identyfikacji (też bez przesyłania opasłych plików, które trzeba pobrać i jakoś sobie przeglądanie zorganizować) - jeden link. Idealnie by było gdyby tenże specjalista był użytkownikiem iNat, wtedy z jego strony też byłoby minimum wysiłku żeby dodać oznaczenia czy komentarz, ale i bez tego jest prościej.
Nie bez znaczenia było pozyskanie obserwacji, o gatunkach których się samemu nie zaobserwowało (nie da się wszystkich). Choć niewiele było obserwacji spoza grupy autorskiej, to i tak było kilka bardzo ciekawych np mrówki Colobopsis truncata
Książka stanowi podsumowanie, gdzie tylko kilka grup ma pełne checklisty, a z pozostałych wymienione są te najciekawsze. Na iNat są (mogą być) wszystkie obserwacje (oczywiście te wrzucone, zaopatrzone w fotografię/nagranie), a wiec można zobaczyć niewymienione w książce gatunki. Nieoznaczone obserwacje i nieujęte w opracowaniu mogą zostać w międzyczasie oznaczone i wiedza automatycznie się zwiększa (choć już poza książkowym opracowaniem).
Poza tym w publikacjach popularnonaukowych chodzi też o promocję zainteresowania przyrodą, więc obserwacje zdeponowane na iNat ciągle pracują edukacyjnie, zachęcają do wyszukiwania gatunków, których jeszcze tam nie było, np kolejnych motyli dziennych czy kózek, które w parku żyją a nie były wymienione w książce.
No i mały plusik (albo minusik) na pewno zdarzą się babole w identyfikacji, na iNat jest wszystko żeby to wielokrotnie weryfikować, co raczej w tradycyjnej formule prawie jest niemożliwe, czasem można się domyśleć przy ewidentnych pomyłkach że coś tu jest nie tak, ale jeśli autor nie ma ochoty/czasu na pokazanie okazów to cóż ...

To nie są wszystkie plusy
ODPOWIEDZ

Wróć do „Publikowanie w internecie”