Ergates faber
- Łukasz Buglowski
- Posty: 1201
- Rejestracja: czwartek, 6 sierpnia 2009, 10:56
- UTM: CA49
- Poprzedni(e) login(y): luczek95
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Kontakt:
- Rafał SZCZECIN
- Posty: 1625
- Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
- Specjalność: Ogólnie poznawczo
- profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ergates faber
Spotkanie ciekawe o tyle, że na liściach dębu ( chyba ). To w zasadzie jest monofag sosny - czy w pobliżu byłu pniaki sosnowe?
Re: Ergates faber
Rzeczywiście, kózkę znalazłem pod dębami. Pniaki są, ale jakieś 500 metrów od tego miejsca, przynajmniej takie, o których wiem.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Ergates faber
Taka samica ma silne i duże żuwaczki, które slużą jej do przegryzienia się przez cienką warstwę pnia przy wyjsciu z kolebki. Potem mogą słuzyc do obrony, obserwowalem pokaleczone osobniki. Bałbym się wziąśc ją tak na rękę, bo nigdy nie wiadomo, czy nie uszczypnie! A skórę przebiłaby na głębokość kilku mm i byloby to dość bolesne doświadczenie.
- Rafał SZCZECIN
- Posty: 1625
- Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
- Specjalność: Ogólnie poznawczo
- profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ergates faber
A faktycznie, potrafi kąsnąć i to boleśnie - przeżyłem takie kontrolowane kąsnięcie - żuwaczki potężnego samca zatrzymały mi się na kości... Nie polecam !
Re: Ergates faber
Mnie dziabnął 4 dni temu Dyląż Grabaż (samica) na szczęście lekko, krzyknąłem, to było tak niespodziewanie, że to był odruch, tata za kierownicą zawału prawie dostał, dobrze że nie walnął w drzewo:P
-
- Posty: 63
- Rejestracja: piątek, 6 marca 2009, 21:32
- Lokalizacja: Strzyżowice
Re: Ergates faber
Kacper! Grabarzem ten dyląż to byłby gdyby Twój tata rzeczywiście walnął w to drzewo. Sprawdź jaki to jest ten dyląż......
Re: Ergates faber
Oj bolesne! Sam się przekonałem. Dziabną w opuszek... Krwi troche byłoJacek Kurzawa pisze:A skórę przebiłaby na głębokość kilku mm i byloby to dość bolesne doświadczenie.
Re: Ergates faber
Na szczęście nic podobnego mnie nie spotkało. Może dlatego, że nie łapałem jej palcami, nie przytrzymywałem ani nie zamykałem w dłoni. Mogła się swobodnie poruszać po mojej ręce.
Podobnie postępuję z innymi owadami jak na przykład trzy dni wcześniej z Kłopotkiem czarnym
i, jak do tej pory, jeszcze tak przykrych doświadczeń nie miałem.
Oczywiście nie zawsze to musi się sprawdzać.
Dziękuję za ostrzeżenia. Będę ostrożny.
Podobnie postępuję z innymi owadami jak na przykład trzy dni wcześniej z Kłopotkiem czarnym
i, jak do tej pory, jeszcze tak przykrych doświadczeń nie miałem.
Oczywiście nie zawsze to musi się sprawdzać.
Dziękuję za ostrzeżenia. Będę ostrożny.
Re: Ergates faber
To musiały być przyjemne chwile. Kontakt z naturą przez duże, majestatyczne K. Zazdroszczę spotkania. Ja pewnie nie zobaczę go (borodzieja) nigdy.
Super
Super