Pierścienie czy Raynox?
- M. Stachowiak
- Posty: 1813
- Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
W przypadku kompaktów jest chyba oczywiste, że nie można dobudować pierścienia między obiektyw a matrycę . Natomiast pierścienie używa się w kompaktach do dobudowania dodatkowej soczewki (np. Raynox). Równie oczywiste jest, że dobudowanie pierścienia w lustrzance, a tym samym odsunięcie obiektywu od matrycy, pogarsza parametry oświetleniowe, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
- PawełB
- Posty: 1613
- Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
- Specjalność: Rhopalocera
- profil zainteresowan: Foto
- Lokalizacja: Warszawa
Antku, po twojej uwadze mieszają się dwie rzeczy - pisząc "pierścienie" mam na myśli te montowane pomiędzy obiektyw a aparat. Natomiast ustrojstwa pozwalająca zamocować filtry i soczewki do kompaktów, które nie mają żadnego gwintu na obiektywie, albo zbyt delikatne obiektywy do utrzymania dodatkowego ciężaru - to coś zupełnie innego w sensie "optycznym" choć potocznie też nazywamy je pierścieniami.
Oczywiście nie polecałem stosowania pierścieni w kompaktach-nie ma takiej możliwości . Pozostają soczewki i bardzo dobrze się tu sprawdzają. Natomiast w wypadku lustrzanek stwierdzam z długoletniego doświadczenia, że soczewki sprawdzały się raczej przy umiarkowanej skali powiększeń, fotografowanie kwiatów itp. Przy dużej skali powiększenia, dla owadów o wielkości rzędu 1 cm i konieczności zastosowania silnej soczewki - znacznie spada głębia ostrości, pojawiają się zniekształcenia i rozmycia obrazu. I nie są to jedynie moje obserwacje - na wielu forach fotograficznych "wyżalają się" osoby, które robiły dobre zdjęcia zestawem kompakt+soczewka nie mogą osiągnąć tych samych efektów zestawem lustrzanka+soczewka.
Wyjaśnienie przyczyn takiej różnicy nie jest proste, wymaga sięgnięcia do praw optyki i budowy aparatów. W największym skrócie - osiągnięcie dużych powiększeń w kompakcikach jest łatwiejsze, bo mają małe matryce, często wymiarach kilku milimetrów (a i tak mieszczą się tam miliony pixeli). Tak więc fotografując owada (np mrówkę mającą 3 mm), mimo że w naszym odczuciu jest ona silnie powiększony na zdjęciu (np wspomniana mrówka "zajmuje" dużą część zdjęcia), to w "sensie optycznym" jej obraz na matrycy wcale nie jest tak powiększony, może być np. w skali 1:1 - czyli tzw wielkość naturalna - na matrycy jak w rzeczywistości. Powiększenie "robi nam" ogromna gęstość upakowania pikseli na matrycy. Przy stosunkowo niedużych skalach powiększenia- mamy lepszą głębię ostrości.
I tak, jeśli weźmiemy popularną wielkość matrycy "kompaktowej" tzw 1/1,8" - jej wymiary wynoszą 7,2x 5,3 mm (taką matrycę miały np świetne Olympusy C5050 i C5060 - zresztą na pewno do dzisiaj stosuje sie ten rozmiar) - to nasza mróweczka zajmuje prawie pół kadru, a w efekcie na zdjęciu będzie bardzo duża - jeśli tylko rozdzielczość obiektywu jest wystarczająca, możemy cieszyć się dużym powiększeniem. Spokojnie wystarczy zastosować dobrą soczewkę i najdłuższą dostępną ogniskową (soczewka daje tym większy efekt, im dłuższa jest ogniskowa obiektywu).
Natomiast dla lustrzanek, czy to cyfrowych APSC, gdzie matryca ma wymiary ok 24x15 mm, czy pełnoklatkowych (24x36 mm) takie małe obiekty wymagają większego powiększenia, aby osiągnąć podobny efekt. Nawet jeśli zrobimy zdjęcie w skali 1:1, czyli gdy mrówka ma 3 mm w naturze i "na matrycy"- to w wypadku pełnej klatki jest to mniej niż 1/10 kadru (3 mm mrówka/36 mm szerokość matrycy).
Aby osiągnąć ten sam efekt na zdjęciu (zakładamy że matryce w kompakcie i lustrzance mają tę samą rozdzielczość, np 10 mpix) musieli byśmy zastosować większe powiększenie - prawie 5 razy - skala 5:1 - wtedy obraz mrówki = 15 mm (3mm x 5 )/36 mm szerokości kadru - czyli wypełnia mniej więcej jego połowę. Oczywiście dla skali 5:1 osiągniemy dużo mniejszą głębię ostrości niż 1:1, musimy zastosować silniejsze oświetlenie itp. I ta sama soczewka z kompaktu już nie da nam tego samego efektu, musieli byśmy stosować dużo mocniejszą. Natomiast mieszek/pierścienie pozwalają odpowiednio odsunąć obiektyw i dobrać skalę.
Oczywiście każda metoda ma swoje wady i zalety, nie chcę to rozpisywać się o mniejszych "szumach" w lustrzance dających lepsza jakość obrazu ani o dyfrakcji rozmywającej obraz przy dużych powiększeniach.
Mam nadzieję że w miarę zrozumiale to wyjaśniłem.
Życze powodzenia przy używaniu wszystkich możliwych zestawów
Oczywiście nie polecałem stosowania pierścieni w kompaktach-nie ma takiej możliwości . Pozostają soczewki i bardzo dobrze się tu sprawdzają. Natomiast w wypadku lustrzanek stwierdzam z długoletniego doświadczenia, że soczewki sprawdzały się raczej przy umiarkowanej skali powiększeń, fotografowanie kwiatów itp. Przy dużej skali powiększenia, dla owadów o wielkości rzędu 1 cm i konieczności zastosowania silnej soczewki - znacznie spada głębia ostrości, pojawiają się zniekształcenia i rozmycia obrazu. I nie są to jedynie moje obserwacje - na wielu forach fotograficznych "wyżalają się" osoby, które robiły dobre zdjęcia zestawem kompakt+soczewka nie mogą osiągnąć tych samych efektów zestawem lustrzanka+soczewka.
Wyjaśnienie przyczyn takiej różnicy nie jest proste, wymaga sięgnięcia do praw optyki i budowy aparatów. W największym skrócie - osiągnięcie dużych powiększeń w kompakcikach jest łatwiejsze, bo mają małe matryce, często wymiarach kilku milimetrów (a i tak mieszczą się tam miliony pixeli). Tak więc fotografując owada (np mrówkę mającą 3 mm), mimo że w naszym odczuciu jest ona silnie powiększony na zdjęciu (np wspomniana mrówka "zajmuje" dużą część zdjęcia), to w "sensie optycznym" jej obraz na matrycy wcale nie jest tak powiększony, może być np. w skali 1:1 - czyli tzw wielkość naturalna - na matrycy jak w rzeczywistości. Powiększenie "robi nam" ogromna gęstość upakowania pikseli na matrycy. Przy stosunkowo niedużych skalach powiększenia- mamy lepszą głębię ostrości.
I tak, jeśli weźmiemy popularną wielkość matrycy "kompaktowej" tzw 1/1,8" - jej wymiary wynoszą 7,2x 5,3 mm (taką matrycę miały np świetne Olympusy C5050 i C5060 - zresztą na pewno do dzisiaj stosuje sie ten rozmiar) - to nasza mróweczka zajmuje prawie pół kadru, a w efekcie na zdjęciu będzie bardzo duża - jeśli tylko rozdzielczość obiektywu jest wystarczająca, możemy cieszyć się dużym powiększeniem. Spokojnie wystarczy zastosować dobrą soczewkę i najdłuższą dostępną ogniskową (soczewka daje tym większy efekt, im dłuższa jest ogniskowa obiektywu).
Natomiast dla lustrzanek, czy to cyfrowych APSC, gdzie matryca ma wymiary ok 24x15 mm, czy pełnoklatkowych (24x36 mm) takie małe obiekty wymagają większego powiększenia, aby osiągnąć podobny efekt. Nawet jeśli zrobimy zdjęcie w skali 1:1, czyli gdy mrówka ma 3 mm w naturze i "na matrycy"- to w wypadku pełnej klatki jest to mniej niż 1/10 kadru (3 mm mrówka/36 mm szerokość matrycy).
Aby osiągnąć ten sam efekt na zdjęciu (zakładamy że matryce w kompakcie i lustrzance mają tę samą rozdzielczość, np 10 mpix) musieli byśmy zastosować większe powiększenie - prawie 5 razy - skala 5:1 - wtedy obraz mrówki = 15 mm (3mm x 5 )/36 mm szerokości kadru - czyli wypełnia mniej więcej jego połowę. Oczywiście dla skali 5:1 osiągniemy dużo mniejszą głębię ostrości niż 1:1, musimy zastosować silniejsze oświetlenie itp. I ta sama soczewka z kompaktu już nie da nam tego samego efektu, musieli byśmy stosować dużo mocniejszą. Natomiast mieszek/pierścienie pozwalają odpowiednio odsunąć obiektyw i dobrać skalę.
Oczywiście każda metoda ma swoje wady i zalety, nie chcę to rozpisywać się o mniejszych "szumach" w lustrzance dających lepsza jakość obrazu ani o dyfrakcji rozmywającej obraz przy dużych powiększeniach.
Mam nadzieję że w miarę zrozumiale to wyjaśniłem.
Życze powodzenia przy używaniu wszystkich możliwych zestawów
Wyjaśnienie jest po prostu super. Ostatnio miałem okazję kupić na allegro pierścienie do makro z soczewką i bez soczewki. I nie kupiłem bo miałem problem, które wybrać. Wiem, że dodatkowe szkło pogarsza jakość obrazu. Nie zaznaczyłem, że mam Minolty analogowe i do tej pory wykorzystywałem do makro pierścienie i obiektywy na M42. Ktoś mi radził Raynoxa makro DCR-250 ale miałem wątpliwości, i teraz wiem, że soczewka będzie bardziej przydatna do cyfrowego kompaktu. Praktykowałem soczewki do analoga /to było dawno/ ale nie dawało to spodziewanych efektów.
Przy okazji dziękuję za wyjaśnienie tej kwestii.
Pozdrawiam
Przy okazji dziękuję za wyjaśnienie tej kwestii.
Pozdrawiam