Strona 1 z 1

P. otus - hodowla, zapytanie.

: czwartek, 28 stycznia 2016, 16:24
autor: Przestrojnik
Witam,
Hoduję w/w gatunek barczatki pierwszy raz. Nie ukrywam że hodowla jest ciężka. Kilka gąsienic w między czasie padło.
Dostałem informację i wskazówki odnośnie hodowli tego motyla, które stosuję w 100%. Jednak pojawiły się problemy. Mianowicie, zgodnie z wskazówkami, gąsienice powinny być teraz w czasie letargu w chłodnym pomieszczeniu. Pojawił się pierwszy problem w grudniu - gdyż kilka padła z powodu zbyt niskiej temp (około 5-6 stopni). Jak przeniosłem je do pomieszczenia z temp 9-12 stopni wszystko odbywało się tak jak być powinno - gąsienice zapadały w letargi nawet na 2-3 tyg, budziły się, trochę pożerowały przez 1-2 dni i znów w letarg - podobnie jak polskie barczatki. W letargu były do 20-21 stycznia. Trzymam je w identycznych warunkach, ta sama temp (około 13-15 teraz), raz na tydzień pryskam je wodą zimną. W ciągu 7 dni kilka gąsienic przeszło 2 wylinki z l3 na l5 i zwiększyły swoją wielkość 3 krotnie, po czym pozapadały w kolejny letarg. Zaś kolejne jak gdyby nigdy nic dalej są w letargu - widać to na zdjęciach poniżej. jajka z 1 źródła, liniały do sylwestra tak tak samo. Ktoś mi wyjaśni co może być przyczyną? Lub co robię źle? Chciałbym motyle otrzymać tak jak powinny dopiero w maju, a nie na koniec zimy i wszystkie mniej wiecej w tym samym czasie w celu dalszej hodowli. Jajka f0. Gąsienice żerują na thuji - więc rośliny żywicielskiej jest pod dostatkiem nawet przy -30 :) . jedyny minus że włoski gąsienic lekko kłują/parzą

Na zdjęciach obecnie wszystkie są w letargu od przedwczoraj. Normalnie są lekko zakopane w pół wilgotnej korze pod świeżymi gałązkami thuji, które wyciągałem by pstryknąć fotki.


Na tej wielkości zdjeciach są słabo widoczne, idealnie wtapiają się w resztki po thuji lub w kore. Zdjęcia musiałem skompresować fotki by zamieścić je na forum

Re: p.otus hodowla zapytanie

: czwartek, 28 stycznia 2016, 17:01
autor: Antek Kwiczala †
Nie hodowałem tego gatunku, więc traktuj moje słowa raczej jak przypuszczenie. Gąsienice na ogół wchodzą w stan anabiozy w określonym stadium. Jeśli przerywają diapauzę, rozpoczynają żerowanie i zaczynają linieć, to znaczy, że miały zbyt ciepło. Nie powinno się ich wtedy schładzać - ale żywić i podnieść temperaturę do 20 stopni. Temperatura, jaką teraz utrzymujesz (13-15 stopni) to za ciepło na ponowne wejście w diapauzę, ale za zimno na normalny rozwój. Przypuszczam, że po linieniu gąsienice nie będą już mogły powrócić do diapauzy (raczej padną).Podnieś temperaturę i rozpocznij hodowlę - trudno, motyle wylęgną się wcześniej.

Re: P. otus - hodowla, zapytanie.

: sobota, 27 lutego 2016, 13:47
autor: Przestrojnik
Zrobiłem zgodnie ze wskazówkami, 4 dni temu otrzymałem pierwszy kokon. Jest ogromny jak na kokon barczatki, jest wielkości kokonów motyli z rodziny pawic (minimalnie mniejszy od atlasa kokonów jakie miałem).

Mam pytanie, co jest przyczyną że duża część tych małych gąsienic - zostały po nich same puste suche skórki, ciężko mi to określić, wygląda to tak jakby coś je wyssało od środka. Nie są to zwyczajne wylinki, bardziej to wygląda jakby coś je zjadło, w hodowlarce, poza tymi dużymi gąsienicami i małymi, nie ma nic, thuja przynosiłem z ogrodu, była raczej bez pasożytów.

Padają tylko te małe, duże gąsienice bez widocznych zmian 100% zdrowe.

Możliwie że winą jest chów wsobny ? Niestety nie mam potwierdzenia 100% czy to były dzikie ottusy czy z hodowli. Pierwszy raz je hoduje, hodowla jest naprawdę trudna i jeszcze teraz znów wysoka śmiertelność...

Różnice w wielkości dowiedziałem się że są zależne od płci - ogromne gąsienice to samice, a te małe to samce.

Re: P. otus - hodowla, zapytanie.

: sobota, 27 lutego 2016, 15:42
autor: Antek Kwiczala †
Jeśli na 100% wykluczasz, że są to wylinki, to coś je musiało zjeść. Gdy gąsieniczki są małe, takim drapieżnikiem mogą być pająki lub pluskwiaki ( miałem kiedyś taki przypadek podczas hodowli Dendrolimus pini. Po przerwaniu zimowania donosiłem gąsienicom gałązki sosny, a na nich zimujące pluskwiaki). Jest też możliwe, że gąsienice P. otus są kanibalami i większe zjadają mniejsze - szczególnie gdy mają sucho w hodowlarce.

Re: P. otus - hodowla, zapytanie.

: czwartek, 28 lipca 2016, 22:32
autor: Przestrojnik
dalsza część hodowli:

na przełomie maja: miałem jednocześnie gąsienice l4/5, kokony i żywe imago. rozrzut przeogromny. Wszystkie z jednych jajek.

Pierwszy motyl wykluł się na początku kwietnia.

Drugi w połowie maja.

2 pozostałe kokony były aż do dnia dzisiejszego. Dziś sprawdziłem czemu mimo idealnych warunków, nie wychodzą. 1 kokon - motyl prawdopodobnie wykluł się i nie był w stanie wyjść z oprzędu. Drugi okazał się pusty jak wydmuszka. Coś go zjadło od środka. Ktoś może mieć jakieś przypuszczenia co mogło go zjeść ? Motyle miałem w hodowlarce 60cmx60cmx180cm z moskitiery, w mieszkaniu. więc wątpię by coś z zewnątrz mogło wlecieć, ale mogłem coś wnieść z roślinkami które dawałem dla gasienic s.pyri i h.ceropia.

Hodowla naprawdę ciekawa, ale także bardzo trudna. gąsienice i ich oprzędy parzą około godziny po kontakcie ze skórą. Stąd na zdjęciu używam rękawiczek. Cały czas liczę że uda mi się go rozmnożyć.

Jako ciekawostka, z jego oprzędów kiedyś wytwarzano europejski jedwab.