Ochrona gatunkowa
Ochrona gatunkowa
W albumie motyli z 2009r. przeczytałem że polski motyl Lycaena dispar jest chroniony. Dla mnie to niezrozumiałe. Moja okolica nie jest szczególnie bogata w gatunki motyli a mimo to ten czerwończyk nie jest tam rzadkością. Widywałem w tym roku i samce i samice. Więcej było samców. Dlaczego takie motyle jak np. Niestrzęp głogowiec albo Pokłonnik kamila nie są chronione?? Albo inne krajowe??
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Ochrona gatunkowa
L. dispar w ostatnich latach stał się liczniejszy w wielu miejscach, generalnie występuje w okolicach podmokłych, które są silnie narażone na przekształcenia związane z aktywnością rolną i inwestycyjną. Ponieważ jest atrakcyjny i łatwy do znalezienia w terenie (w miejscach występowania) stanowi przedmiot pożądania handlarzy i kolekcjonerów. Na obecnym etapie w mojej ocenie ochrona jest uzasadniona.
Sprawa objęcia ochroną jest dość złożona i nie zawsze ma związek z niewielką liczebnością, często gatunki są chronione ze względu na rozmaite europejskie dyrektywy, które mogą nie odzwierciedlać sytuacji w Polsce ale obowiązują w całej UE.
Sprawa objęcia ochroną jest dość złożona i nie zawsze ma związek z niewielką liczebnością, często gatunki są chronione ze względu na rozmaite europejskie dyrektywy, które mogą nie odzwierciedlać sytuacji w Polsce ale obowiązują w całej UE.
Re: Ochrona gatunkowa
Interesuję się kwestiami ochrony więc postaram się wytłumaczyć.
Po pierwsze - to, że jakiś motyl jest chroniony, nie oznacza, że nie ma prawa on być liczny. Chronimy na przykład modraszka telejusa i nausithousa, które są na Zakrzówku w Krakowie gatunkiem latającym setkami. Albo przeplatka maturna - rzadkość w skali kraju (tylko kilka obszarów), a jednak jeśli mieszkałabyś na obrzeżach Wrocławia, to miałabyś ją obok domu.
Po drugie - struktura rozsiedlenia motyli (w sensie miejsce, liczebność populacji i ich ilość) jest dynamiczna, co oznacza, że dziś gatunek X jest bardzo pospolity, ale 50 lat temu był rzadki, a za kolejne 30 może wyginąć. Tak jest też z L. dispar, tzn. jeszcze 30-40 lat wstecz był gatunkiem bardzo lokalnym (coś jak L. helle obecnie), ale zdołał przystosować swoje wymagania do warunków i nie jest już tak wybrednym motylem; odpowiadają mu dowolne wilgotne łąki ze szczawiem. U mnie co roku występuje w innym miejscu i nigdy w ilości większej niż 3-4 motyle na dzień. Sprawia wrażenie motyle wędrującego, "koczowniczego" w skali mikro.
Meritum sprawy - chronimy go, bo ochrona ta została narzucona odgórnie przez UE, na Zachodzie jest wielką rzadkością, w Wielkiej Brytanii wymarł kilkadziesiąt lat temu, zagrożony w Holandii. Obrazowo to ujmując, to taki gatunek negatywowy dla przestrojnika titonusa (który jest coraz to pospolitszy idąc na zachód Europy).
Co do pokłonnika kamilli, to motyl bardzo lokalny (bo występuje tylko w lasach grądowych, które mają w podszycie wiciokrzew, najczęściej L. xylosteum). W takich miejscach potrafi być jednak dość liczny, a szczególnie łatwo go szukać w stadium gąsienicy (łatwo obserwuje się charakterystyczne żery). Mam to szczęście, że w moich okolicach on jest. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że kamilla występuje wszędzie tam, gdzie takie formacje leśne występują, o ile są pochodzenia naturalnego (na podstawie moich własnych obserwacji).
Niestrzęp głogowiec za PRL-u był gatunkiem bardzo pospolitym, później z niewiadomego powodu zaczął ustępować (->dynamika populacji). Trzeba też pamiętać, że był szkodnikiem. Dlaczego nie chronimy - odnoszę wrażenie, że powodem jest jego mimo wszystko szeroka tolerancja co do środowiska (nie jest wybredny, odpowiadają mu sady, ogrody, zakrzewienia czy kserotermy z głogiem), nie jest związany po prostu z jakimś specifycznym i rzadko spotykanym habitatem (jak np. w/w modraszki - łąki zmiennowilgotne z krwiściągiem).
Po pierwsze - to, że jakiś motyl jest chroniony, nie oznacza, że nie ma prawa on być liczny. Chronimy na przykład modraszka telejusa i nausithousa, które są na Zakrzówku w Krakowie gatunkiem latającym setkami. Albo przeplatka maturna - rzadkość w skali kraju (tylko kilka obszarów), a jednak jeśli mieszkałabyś na obrzeżach Wrocławia, to miałabyś ją obok domu.
Po drugie - struktura rozsiedlenia motyli (w sensie miejsce, liczebność populacji i ich ilość) jest dynamiczna, co oznacza, że dziś gatunek X jest bardzo pospolity, ale 50 lat temu był rzadki, a za kolejne 30 może wyginąć. Tak jest też z L. dispar, tzn. jeszcze 30-40 lat wstecz był gatunkiem bardzo lokalnym (coś jak L. helle obecnie), ale zdołał przystosować swoje wymagania do warunków i nie jest już tak wybrednym motylem; odpowiadają mu dowolne wilgotne łąki ze szczawiem. U mnie co roku występuje w innym miejscu i nigdy w ilości większej niż 3-4 motyle na dzień. Sprawia wrażenie motyle wędrującego, "koczowniczego" w skali mikro.
Meritum sprawy - chronimy go, bo ochrona ta została narzucona odgórnie przez UE, na Zachodzie jest wielką rzadkością, w Wielkiej Brytanii wymarł kilkadziesiąt lat temu, zagrożony w Holandii. Obrazowo to ujmując, to taki gatunek negatywowy dla przestrojnika titonusa (który jest coraz to pospolitszy idąc na zachód Europy).
Co do pokłonnika kamilli, to motyl bardzo lokalny (bo występuje tylko w lasach grądowych, które mają w podszycie wiciokrzew, najczęściej L. xylosteum). W takich miejscach potrafi być jednak dość liczny, a szczególnie łatwo go szukać w stadium gąsienicy (łatwo obserwuje się charakterystyczne żery). Mam to szczęście, że w moich okolicach on jest. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że kamilla występuje wszędzie tam, gdzie takie formacje leśne występują, o ile są pochodzenia naturalnego (na podstawie moich własnych obserwacji).
Niestrzęp głogowiec za PRL-u był gatunkiem bardzo pospolitym, później z niewiadomego powodu zaczął ustępować (->dynamika populacji). Trzeba też pamiętać, że był szkodnikiem. Dlaczego nie chronimy - odnoszę wrażenie, że powodem jest jego mimo wszystko szeroka tolerancja co do środowiska (nie jest wybredny, odpowiadają mu sady, ogrody, zakrzewienia czy kserotermy z głogiem), nie jest związany po prostu z jakimś specifycznym i rzadko spotykanym habitatem (jak np. w/w modraszki - łąki zmiennowilgotne z krwiściągiem).
- SiejeOwies
- Posty: 474
- Rejestracja: poniedziałek, 3 września 2007, 18:29
- Lokalizacja: Białystok
Re: Ochrona gatunkowa
Polecam artykuł : Gatunki osłonowe (parasolowe) w ochronie owadów, przegląd przyrodniczy XI, 2-3 (2000): 139-148 autorstwa: Czachorowski, Buczyński, Walczak, Pakulnicka. Podaj e-mail to mogę Ci go podesłać. Mówiąc ogólnie: doradzam najpierw lekturę niektórych tematów tu na forum. Obserwując Twoje posty widzę, że szukasz informacji, ale odpowiedzi na Twoje pytania znajdziesz bez problemu... sam przeszukując forum.
Pozdrawiam!!
Pozdrawiam!!
-
- Posty: 5057
- Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
- UTM: FB68
- Specjalność: Sesiidae
- Lokalizacja: Hańsk
- Podziękowano: 4 times
Re: Ochrona gatunkowa
wrzuciłem w Google tytuł artykułu i okazuje się że jest pdf.Malko pisze:Polecam artykuł : Gatunki osłonowe (parasolowe) w ochronie owadów, przegląd przyrodniczy XI, 2-3 (2000): 139-148 autorstwa: Czachorowski, Buczyński, Walczak, Pakulnicka. Podaj e-mail to mogę Ci go podesłać. Mówiąc ogólnie: doradzam najpierw lekturę niektórych tematów tu na forum. Obserwując Twoje posty widzę, że szukasz informacji, ale odpowiedzi na Twoje pytania znajdziesz bez problemu... sam przeszukując forum.
Pozdrawiam!!