Accanthopus velikensis (Piller & Mitterpacher, 1783)

Mycetophagidae, Ciidae, Tetratomidae, Melandryidae, Mordellidae, Rhipiphoridae, Zopheridae, Tenebrionidae, Prostomidae, Oedemeridae, Meloidae, Mycteridae, Boridae, Pythidae, Pyrochroidae, Salpingidae, Anthicidae, Aderidae, Scraptiidae.
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7254
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Kontakt:

Accanthopus velikensis (Piller & Mitterpacher, 1783)

Post autor: Rafał Celadyn »

...Wspominałem, o zimujących pod korą osobnikach tego gatunku w temacie o ryjkach z Toskanii .Wzmianki o nim (pod nazwą Enoplopus dentipes (Rossi, 1790)),pojawiają się w KFP ,jednakże są to dane z XIX-go wieku i dla autorów wydają sie mało prawdopodobne.Próbuję je hodować,jednak z trzech egzemplarzy, które posiadam ten samczyk(...a moze samiczka :wink: ) z niewyjaśnionych powodów padł...pozostała parka ma sie dobrze,regularnie o 22-ej wychodzą na spacery ,ale tylko "trzymają się za ręce" :wink: ,zachowaniem przypominają trochę Geotrupes stercorosus(chodzą jedno za drugim, co jakiś czas zamierając w bezruchu)...Poniżej fotka "Jasia, co nie doczekał" , a nóż-widelec, ktoś je już spotkał . :wink:
Pozdrawiam Rafał
Załączniki
1.JPG
1.JPG (126.93 KiB) Przejrzano 2679 razy
brakkonta

Re: Accanthopus velikensis (Piller & Mitterpacher, 1783)

Post autor: brakkonta »

Rafale, i jakie są dalsze losy pozostałej przy życiu parki? Zostałeś dziadkiem młodych Accanthopus'ów ?
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7254
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Kontakt:

Re: Accanthopus velikensis (Piller & Mitterpacher, 1783)

Post autor: Rafał Celadyn »

Cóż Jacku,wieści dobrych nie mam -dziadkiem nie zostałem... :wink: .Po śmierci w/w osobnika parka żyła sobie spokojnie w towarzystwie jednego Helops sp.(miałem nadzieje ,że to samiczka)najpierw zrobiłem im substrat jak dla blapsów(starte grzybki,ziemniaczek,próchno dębowe etc.),po krótkiej ,ale jakże treściwej :wink: dyskusji mailowej z Pawłem ,władowałem do akwarium zgrzybiałą kłodę wierzbusa z obluźniona korą...Później przed snem oglądałem je sobie, jak łażą jedno za drugim ,od czasu do czasu zamierając .Czasem wlazły pod korę ,ale generalnie cała trójka lubiła polegiwać pod skórką z ziemniaka...trwało to 3.5 miesiąca pierwszy padł samczyk, a dwa tygodnie później samiczka ,substrat i kłoda są w piwnicy,kilka razy zerknąłem głebiej ,ale żeby tam coś sobie żerowało to mam wątpliwości...wot historija :wink: .
Pozdrowki Rafał.
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: Accanthopus velikensis (Piller & Mitterpacher, 1783)

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Miejsca, w jakich obserwowałem ten gatunek na Bałkanach w tym roku, to zwykle były duże kłody liściaste z luźną korą, leżące na podłożu dość wilgotnym, w cieniu, ale na stanowiskach bardzo ciepłych. Często pod tą samą korą siedziały Helopsy, których larwy też można z takich kłód wydłubać. Biorąc pod uwagę zasięgi, to są to rodzaje ciepłolubne i zapewne właściwa kombinacja wilgotności i temperatury jest kluczowa dla ich rozwoju. A to nie zawsze da się tak po prostu przez przypadek odtworzyć u nas w warunkach domowych. Co ciekawe, Accanthopus reitteri z kolei trafiłem na stanowisku silnie zacienionym i wręcz podmokłym, pod korą olchy zarośniętej bluszczem.

Paweł
Awatar użytkownika
Rafał Celadyn
Posty: 7254
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:13
UTM: CA-95
Lokalizacja: Młoszowa
Kontakt:

Re: Accanthopus velikensis (Piller & Mitterpacher, 1783)

Post autor: Rafał Celadyn »

...Moje zwierzaki były znalezione w podobnych okolicznościach jak te ,o których pisze Paweł.To były stare martwe kasztany jadalne siedziały tam razem z Helopsem i ryjami ,towarzyszyły im także pluskwiaki, które Aneta oznaczyła jako Raglius confusus ,środowisko wilgotne,ale dobrze nasłonecznione...(przy czym to była zima,więc w sezonie letnim korony drzew mogą trochę zmienić zapatrywania na ten temat...)
Co do okazu to ja ci Jacku wyślę jednego zwierza ,stracił co prawda pazurek podczas spacerów ,ale nie widać tego bardzo,tak czy inaczej może uda sie jeszcze parę osobników wydłubać w przyszłości...
Wszystkie sprawy związane z wysyłką owadów planuję rozwikłać po sezonie (październik ,listopad)przy okazji ponawiam apel :wink: do Krzyśka R. i Andrzeja 54 o podesłanie adresów ,w związku z wysyłką D.fossor,bo jakoś Panowie się nie odezwali...
Pozdrawiam Rafał.
ODPOWIEDZ

Wróć do „TENEBRIONOIDEA”