bzyg
bzyg
jakiś bzyg, początkowo obstawiałem czernicha, ale to chyba nie on...
Ciekawe było jego zachowanie. Siadał na kwiatach i liściach i wygiętym odwłokiem dotykał rośliny... Jakiś pomysł co mógł robić?
Ciekawe było jego zachowanie. Siadał na kwiatach i liściach i wygiętym odwłokiem dotykał rośliny... Jakiś pomysł co mógł robić?
- Załączniki
-
- iDSC_0388mod.jpg (132.58 KiB) Przejrzano 3238 razy
-
- DSC_0385.jpg (95.56 KiB) Przejrzano 3238 razy
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: bzyg
Jak to co robił(a)? Widać, że samica. Składała jajka. Nazwy polskie - zapomnij, nikt poważnie zajmującymi się Syrphidae nie posługuje się tymi nazwami. Czernicha?..... kto takie nazwy wymyśla, po co to i na co
https://www.google.pl/search?q=czernich ... e&ie=UTF-8
Wygląda na przedstawiciela rodzaju Melangyna, może M.quadrimaculata.
https://www.google.pl/search?q=czernich ... e&ie=UTF-8
Wygląda na przedstawiciela rodzaju Melangyna, może M.quadrimaculata.
Re: bzyg
Czernich, nie czernicha ( czyli Melanostoma ). Polskich nazw używał w opracowaniach Jan Kowalczyk; ponoć było to dla niego dość istotne. Samica M.quadrimaculata tylko wyjątkowo ma plamy na odwłoku, zwykle jest on czarny. Więc to nie to. Mucha faktycznie wygląda melangynowato, ale może to Platycheirus ( czyli płaskoręcz ) - w rodzaju Melangyna scutellum jest na ogół żółtawe, choć nie zawsze... Może wpadnie tu Łukasz, albo Robert i ocenią.
Stober - na fotkach widać mszyce. Gatunek jest afidofagiczny i nieprzypadkowo samica wybrała akurat tę roślinę na złożenie jaj.
Stober - na fotkach widać mszyce. Gatunek jest afidofagiczny i nieprzypadkowo samica wybrała akurat tę roślinę na złożenie jaj.
Re: bzyg
No tak, czernich Wygląda na kogo? Na czernicha Nazwę wziąłem właśnie z Twojej strony Wiem, że profesjonaliści polskich nazw nie używają, ale mi zdecydowanie łatwiej wpadają one w pamięć. Wrzucam jeszcze jedną fotkę podczas jaj składania, muszka wykonywała te czynności najpierw na kwiatostanie potem na łodydze. Tak też właśnie podejrzewałem, że składa jajka
- Załączniki
-
- DSC_0386mod.jpg (98.57 KiB) Przejrzano 3220 razy
Re: bzyg
Domyśliłem się - gdzie indziej jej raczej nie znajdziesz. Z czasem zaczniesz preferować łacinę. Co więcej, to ci się spodoba. Przewiduję na podstawie swojej ewolucji w tym względzie.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: bzyg
To one je tak powymyslał? To ciekawe, że rozmawiając z Nim w Łodzi o Syrphidae posługiwaliśmy się tylko łaciną i jakoś nie uzywał tych nazw, więdząc, że i tak bym ich nie zrozumiał. I teraz pytanie ile osób ma dostęp do twórczości owego autora i jaki jest krąg osób potrafiących rozszyfrować polskie nazwy w rodzinie Syrphidae. Zajmując się tą rodziną w zasadzie korzystać trzeba z opracowań zagranicznych, bo z polskiej literatury jedynie klucz Bankowskiej jeszcze się do poznawania Syrphidae nadaje, a Bankowska nie używała polskich nazw. KFP, czerwone listy i wszystko z czym się spotkałem nie uzględniają polskich nazw z oczywistych powodów edytorskich. Problem tu jest w komunikacji, bo z uzyciem takich polskich nazw tekst przestaje być komunikatywny. Gdyby nie zdjęcie, to tekst "Widziałem czernichę" jest kompletnie nie do rozszyfrowania. I to odnosi się do innych nazw. Wątpię też, aby ktoś potrafił zamiast Platychirus napisać jego polski odpowiednik, o ile istnieje. Jeśli nie można go sobie wręcz wymyślić- ot, tak po prostu. I rozpowszechniać go do woli, z nadzieją że może się upowszechni. A że grupa popularna, to jest szansa.avidal pisze:Polskich nazw używał w opracowaniach Jan Kowalczyk; ponoć było to dla niego dość istotne.
A wracając do zdjęcia, też mi to wyglądało na Platychirusa, ale tu potrzebne są okazy a fotografikom nie są potrzebne dokładne oznaczenia, bo w sumie do czego? Z kolei specjalistom nie są potrzebne takie zdjęcia, bo nie mogą być w wielu przypadkach podstawą do wykazania choćby gatunku, bo te gatunki ze zdjęć są nieoznaczalne. Ale przynajmniej z dyskusji coś wynika, ot choćby fakt że to jest samica (oczy dychoptyczne), że bzygi są m.in. mszycożerne, więc jakiś pożytek z tego fotografowania zawsze jakiś jest.
Re: bzyg
Nie wiem, czy sam je wymyślił. Natomiast z upodobaniem stosował w papierowych wtedy opracowaniach. Mnie się podobają, choć zdaję sobie sprawę, że mogę być w tym względzie odosobniony. Swojego czasu miałem nawet pomysł, aby z Twoją pomocą i Twojego forum ogłosić konkurs na polskie nazwy kultowych gatunków Syrphidae ( Pocota, Caliprobola, Eriozona, Mallota ), ale zrezygnowałem spodziewając się nikłego odzewu, a wręcz niechęci. Chyba miałem rację.
Nazwa rodzajowa Platychirus uległa drobnej modyfikacji i już od dłuższego czasu funkcjonuje Platycheirus.
Nazwa rodzajowa Platychirus uległa drobnej modyfikacji i już od dłuższego czasu funkcjonuje Platycheirus.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9495
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: bzyg
Bankowska podaje Platychirus, no ale to było dawno i autor opisu rodzaju jest tam inny, bez wąptpienia poprawną nazwą jest Platycheirus (i tak się mówi, jak się pisze). nazwa Platychirus była długo dobrze rozpowszechniona.avidal pisze:Nazwa rodzajowa Platychirus uległa drobnej modyfikacji i już od dłuższego czasu funkcjonuje Platycheirus.
Za zmianami się nie nadąży a wręcz można zgłupieć, jesli się chce być poprawnym (czasami). Po pierwsze zmiany często są anulowane, w kózkach było kilka takich przypadków np Morimus - Morinus - Morimus, Leioderus - Lioderus - Lioderes - Leioderes, Oplosia fennica/cinerea itd. Z innej strony - czasami te korekty taksonomiczne nie są akceptowane przez niektórych badaczy, przez co zaczynają równolegle funkcjonować dwa systemy i teraz wszystko zależy od tego, za którym z systemów się opowiemy.