Strona 1 z 1

małe czrne bardzo liczne

: niedziela, 28 czerwca 2009, 02:25
autor: Kamik
od jakiegos czasu "spotykam" w domu male czarne robaczki podobne do zuczkow, nie przejelam sie zbytnio, bo kiedys wlasnie jak sie cieplo zrobilo mialam cale okno w biedronkach. Ale gdy kazdego dnia myjac podlogi na mopa zbieralam po kilka-kilkanascie sztuk zaczelam dochodzenie...
w leksykonie przyrodniczym przegladnelam fotki- najbardziej zblizony wygladem byl macznik mlynarek- z tym ze moje okazy sa idealnie owalne- nie maja "garba" i wyrozniajacego sie "lebka". sprawdzilam zapasy- wszystko wygladalo ok, ale i tak wyrzucilam make, kasze itp.
kilku "przyjaciol" zauwazylam przy listwie przypodlogowej- zerwalam ja i nic, zadnych niepokojacych objawow
zdecydowalam, ze odsune lodowke, bo i w tym rejonie czesciej "ich" widywalam i... zalamalam sie: zuczkow w sumie nie tak wiele, ale cala warstwa larw i wylinek! najwiecej na metalowej "podlodze" lodowki tuz pod jakims mechanizmem (nie znam sie)
dla spokoju ducha po wielu wysilkach wysunelam rowniez sasiadujaca szafke- to samo, juz w mniejszych ilosciach
wysprzatalam to (bylo to wczoraj) i spoczelam na laurach.
dzis wiecor cos mnie tknelo - wzielam cienki precik i zaczelam sprawdzac pod wszystkim czego dlugo nie odsuwalam- sa wszedzie, nawet pod kuchenka gazowa i zlewem, czego rzecz jasna nie moge wysunac. w pokojach, kuchni, przedpokoju- tylko nie w lazience.
szperam juz dlugo w necie- skorniki, mrzyki, szubaki, attagenusy- wszystko podobne, ale inne od moich...
moje sa gladkie, nieowlosione, ok 5-7 mm, larwy zoltawo-brazowe, w prazki
mam pewne podejrzenia:
1. niedawno w calym bloku byly robione wentylacje;
2. nade mna zamieszkali nowi sasiedzi- zrywali podlogi, robili CO i w ogole wszystko;
3. mam piece;
4. mam psa;
przepraszam za brak zdjecia ale nie mam mozliwosci teraz zrobic
czy ktos moze wie co to za robactwo, co moze mi zrobic i jak sie tego pozbyc?
czy zamowic serwis zajmujacy sie dezynsekcja?

preprasm, ze tak obszernie, ale nie wiem co moze byc wazne

: niedziela, 28 czerwca 2009, 11:42
autor: Jacek Kalisiak
Sprawdź jeszcze raz po zdjęciach w necie, czy to nie są skórnikowate. Z opisu wynikałoby (ilości, miejsca), że to jakieś Attagenus sp., np. Attagenus smirnovi. Te wylinki larw są owłosione?
Poszukaj (funkcja szukaj) wątków o skórnikach tu na forum, były i zdjęcia i opisy.

Zdjęcie znacząco ułatwiłoby identyfikację.

Popatrz też tu http://www.colpolon.biol.uni.wroc.pl/attagenus.htm
Zwóć uwagę np. na budowę czułków, może jednak któryś ze skórników.

: niedziela, 28 czerwca 2009, 14:19
autor: Kamik
oto fotka, nie zauwazylam czulek, a wylinki maja tj 2 wasiki na koncu
jakosc kiepska :sad: , pokombinuje jeszcze z aparatem

: niedziela, 28 czerwca 2009, 15:03
autor: Antek Kwiczala †
Trochę poprawiłem jakość zdjęcia - może teraz będzie łatwiej go zidentyfikować.

: niedziela, 28 czerwca 2009, 15:24
autor: klekel

: poniedziałek, 29 czerwca 2009, 13:16
autor: Kamik
najbardzej podobny
dzis wyczytalam, ze dezynsekcja nie zabije jaj :shock:
chyba bede musiala poszukac nowego lokum
czekam na globol- powinni mi jutro dostarczyc, wyjade na kilka dni, a po powrocie znow bede walczyc
jestem coraz bardziej zalamana- wczoraj odkurzaczem wyciagnelam ile sie dalo z wszelkich szczelin w kuchni- worek "zagazowalam" raidem i wyrzucilam, a kuchnie tez wyspray'owalam, dzis precikiem wyciagnelam spod kuchenki gazowej "probke" i niektore larwy ruszaly sie
nie wiem co robic
a najgorsze, ze najpozniej za 2 tyg do domu wraca 11-miesieczne dziecko, wiec ciezsza chemia czy dluzsze uzywanie globola nie wchodzi w gre :???:

: poniedziałek, 29 czerwca 2009, 13:19
autor: Kamik
a tak wyglada to co wygrzebalam spod kuchenki

: poniedziałek, 29 czerwca 2009, 13:49
autor: Rafał Ruta
Klasyczne larwy (właściwie wylinki larw) chrząszczy z rodzaju Attagenus.

: wtorek, 30 czerwca 2009, 11:49
autor: Kamik
zalamka :/ wczoraj wieczorem wysunelam szafe w przedpokoju- oczywiscie mnostwo larw, nie bardzo sie ruszaly, ale i tak postanowilam zagazowac je raidem. zostawilam to na noc (ociekajaca raidem ciape), a rano gdy zaczelam je zbierac szpachelka do worka na smieci cale to gizi zaczelo sie ruszac!!! :shock: ratunku! jak raid tego nie zabija, to nie wiem juz co robic.
to jakis koszmar. chyba musze na szybko szukac nowego mieszkania :/

: środa, 16 grudnia 2009, 01:21
autor: ewa79
Witam serdecznie-postanowiłam również opisać swoją nierówną walkę z " małymi zuczkami licząc jednocześnie na pomoc z Państwa strony.Moje:) występują narazie tylko w kuchni, zdiagnozowałam je jako te ''smirnovi'' dzieki zdjęciom Pana Jacka Kalisiaka.Średnio dziennie znajduję ok 6 sztuk,często w okolicach okna,w zlewie,na kuchence gazowej i dość licznie w okolicach lodówki martwe bądż żywe.W zeszłym tygodniu odsunełam wszystkie szafki w kuchni,wszystko co dosłownie się dało,wymyłam wszystko domestosem i wypsikałam raidem i niestety widzę ,że na moich lokatorach nie zrobiło to żadnego wrażenie.Co dziwne podczas tych porzadków nie znalazłam ani jednej larwy i tylko dosłownie 2 żuczkii to wszystko.Jestem załamana i nie wiem jak mam z nimi walczyć i co zrobic żeby sie wyprowadziły.Nie mogę zlokalizować miejsca skąd wychodzą,znajduje je koło lodówki a jak ją odsunełam to było czyściutko i ani śladu lokatora :cry:.Zasatanawiam się jeszcze czy to możliwe ,że wyfruwają one z kratki wentylacyjnej? bo takową posiadam w kuchni chyba sie za nią wezme.Bardzo proszę o pomoc o jakiś punkt zaczepienia,jak z nimi walczyć.Dodam jeszcze ,że jako mama rocznego dziecka moze nawet przesadnie dbam o czystość,dlatego tymbardziej moje zdziwienie było większe gdy jakieś pół roku temu zobaczyłam pierwszego osobnika z rodziny skórnikowatych pod moim dachem:)Bardzo proszę o pomoc,gdyż wertowanie stron internetowych jak widać nie wiele mi dało do tej pory.Dziękuje i pozdrawiam

: środa, 16 grudnia 2009, 12:10
autor: Aneta
Odsuwanie szafek jest lepsze na pająki niż Attagenusy ;) - skórnikowate i ich larwy lubią rozwijać się w jeszcze mniej dostępnych zakamarkach, typu szpary podłogowe itp.
A szczerze mówiąc, to dziecku bardziej mogą zaszkodzić te raidy i inne domestosy niż skórniki, nawet gdyby zjadło całą ich garść.

: czwartek, 17 grudnia 2009, 14:27
autor: PawełB
Aneta pisze:Odsuwanie szafek jest lepsze na pająki niż Attagenusy ;) - skórnikowate i ich larwy lubią rozwijać się w jeszcze mniej dostępnych zakamarkach, typu szpary podłogowe itp.
A szczerze mówiąc, to dziecku bardziej mogą zaszkodzić te raidy i inne domestosy niż skórniki, nawet gdyby zjadło całą ich garść.
co do insektycydów to zgoda, trzeba je używać ostrożnie a nie na żywioł, często mogą nie podziałać (domestos to nie insektycyd :-)). Ale trzeba pamiętać że Larwy i poczwarki skórników mają dużo łamliwych włosków i mogą one powodować alergie, zwłaszcza przy takim nasileniu występowania.

Najwygodniej usuwa się takie owady i larwy odkurzaczem. "fizyczna" eksterminacja jest skuteczniejsza, raid na takie owady może nie podziałać.

: czwartek, 17 grudnia 2009, 23:28
autor: Almandyn
Właśnie przeczytałam cały wątek i poszukałam informacji o tych chrząszczach. Bardzo ciekawie o nich pisze w Księga Gatunków Obcych Inwazyjnych w Faunie Polski

Jak tam napisano "występują masowo w gniazdach ptaków (np. jerzyka małego Apus affinis) i nietoperzy" więc mogą wychodzić z kratek wentylacji grawitacyjnej, gdzie jakieś ptaki zrobiły gniazda lub lęgną się w ich pobliżu.
Może w tym leży problem...

Zastanawiałam się nad naturalnymi wrogami tych chrząszczy. Może jakaś jaszczurka ? Gekon? Co o tym myślicie?

: piątek, 18 grudnia 2009, 11:06
autor: Dark
Almandyn pisze:Zastanawiałam się nad naturalnymi wrogami tych chrząszczy. Może jakaś jaszczurka ? Gekon? Co o tym myślicie?
Jaszczurki odpadają. Krajowe są chronione, nie mówiąc o zupełnie innym środowisku życia.
Gekony itp. wynalazki to więcej problemu. Wymagają ciepłych i wilgotnych pomieszczeń, a wychłodzenia pomieszczenia zimą raczej nie zniosą. I raczej będą głodowały, bo taka porcja pokarmu może być dla nich niewystarczająca.

Pozostają pająki, ale te też nie zwalczą problemu. Steatoda spp. za szafą i łóżkiem, a w rogach pomieszczeń Pholcus phalangoides to fajne wsparcie, ale bardzo ograniczone.

Ja w zasadzie pozbyłem się problemu robiąc porządki. Ale mając gdzieś niedostępny rezerwuar tych owadów, pomyślałbym rzeczywiście o chemii.