Paż królowej - czy można i jak hodować...
Paż królowej - czy można i jak hodować...
Pytanie jak w temacie...
Chętnie bym spróbowała, tylko czy można i jak....
Myślę, że to mogłaby być supwer uczta takie obserwowabnie jak zmienia sie w to latające cudo...
Z góry dziękuję
Pozdrawiam
Kaśka
Chętnie bym spróbowała, tylko czy można i jak....
Myślę, że to mogłaby być supwer uczta takie obserwowabnie jak zmienia sie w to latające cudo...
Z góry dziękuję
Pozdrawiam
Kaśka
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 czerwca 2007, 21:44 przez Katula, łącznie zmieniany 2 razy.
Czyli....
...w pudełko z wentylacją, na dno trochę ziemi i to co lubi do jedzenia?:)
Czy dostawa świeżego jedzenia raz na dzień wystarczy?
A pudełko w nocy w szopce może zostać?
(Hodowałam w życiu jednego motyla:) Faktem jest, że z sukcesem:)
Czy dostawa świeżego jedzenia raz na dzień wystarczy?
A pudełko w nocy w szopce może zostać?
(Hodowałam w życiu jednego motyla:) Faktem jest, że z sukcesem:)
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Przy hodowli gąsienic pazia królowej ziemia na spodzie hodowlarki jest zbędna, a nawet może przeszkadzać, bo należy często usuwać leżące na dnie odchody, by nie pleśniały. A łodygi rośliny pokarmowej warto wstawiać do słoika z wodą, wtedy tak szybko nie wysycha, i wystarczy ją zmieniać co kilka dni. (trzeba tylko zabezpieczyć wlot słoika, by gąsienice nie mogły się do wody dostać)
- Aneta
- Posty: 16334
- Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
- UTM: CC88
- Lokalizacja: Kutno
- Podziękowano: 4 times
Skoro trzeba zacząć od podstaw, to zacznijmy Po pierwsze, wszystko, co napisał Antek jest ważne. Ziemia absolutnie zbędna, bo P. machaon przepoczwarcza się na roślinach - a można z nią niechcący zawlec jakieś paskudne drobnoustroje i zakazić gąsienicę. Paź lubi rośliny, które szybko więdną, więc najlepszym rozwiązaniem jest wstawienie ich do wody - nie musi być to słoik, doskonale sprawdzają się szklane czy plastikowe buteleczki (np. po lekarstwach - oczywiście muszą być dokładnie umyte), ich wylot - zwłaszcza jeśli szerszy - trzeba uszczelnić, np. watą. Odchody trzeba sprzątać tak czy owak, bo nawet nie leżące na ziemi są doskonałą pożywką dla mikrobów. Hodowlarkę trzymałabym raczej w domu, ale to już kwestia indywidualnego podejścia. Kiedy gąsienica przepoczwarczy się, warto zadbać o odpowiednią wilgotność w hodowlarce, umieszczając na jej dnie wilgotną watę albo papierowy ręcznik. Warto również włożyć gąsienicy jakąś sztywniejszą i grubszą łodygę, żeby miała jakieś stabilniejsze miejsce do przepoczwarczenia. To chyba wszystko, w razie czego - pytaj.
- PiotrekGuzik
- Posty: 222
- Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
- Lokalizacja: Krosno
Z tego co pamiętam to głównie w zależności od temperatury 1-4 dni. Przy czym im wyższa temperatura tym krócej. Teraz spodziewałbym się max. 2 dni.Miranda pisze:Pilne pytanie:
Ile dni trwa proces zmiany larwy pazia w poczwarkę ( od momentu przytwierdzenia się do powierzchni) i jak długo trwa samo stadium poczwarki?
Pozdrawiam
Piotrek
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Nie jest chroniony. Był ale już nie jest.
Co do hodowli - jak się wykluje zimą to przetrzymasz go karmiąc sztucznie jakiś czas podejrzewam, że maksymalnie kilka tygodni. Weź pod uwagę, że w naturze żyje kilka tygodni więc ewentualne wypuszczenie ma sens jeśli się wykluje krótko przed okresem pojawu w naturze (dajmy na to że lata od maja). Wyklucie motyla wcześniej np. w lutym, skazuje motyla na bezsensowy żywot, bo nie utrzymasz go przy życiu do czasu kiedy występuje w naturze (żeby go wypuścić) i nie spełni swojego życiowego zadania.
Przedwczesne wyklucie motyla nastąpić może jeśli będziesz się starał (stworzysz poczwarce odpowiednie warunki). Jeśli nie, to bez obaw, nie wykluje się zimą.
Jak masz kilka motyli to możesz je połączyć, wtedy zapoczątkują kolejną generację i już ma to sens. Ale to inny temat.
Co do hodowli - jak się wykluje zimą to przetrzymasz go karmiąc sztucznie jakiś czas podejrzewam, że maksymalnie kilka tygodni. Weź pod uwagę, że w naturze żyje kilka tygodni więc ewentualne wypuszczenie ma sens jeśli się wykluje krótko przed okresem pojawu w naturze (dajmy na to że lata od maja). Wyklucie motyla wcześniej np. w lutym, skazuje motyla na bezsensowy żywot, bo nie utrzymasz go przy życiu do czasu kiedy występuje w naturze (żeby go wypuścić) i nie spełni swojego życiowego zadania.
Przedwczesne wyklucie motyla nastąpić może jeśli będziesz się starał (stworzysz poczwarce odpowiednie warunki). Jeśli nie, to bez obaw, nie wykluje się zimą.
Jak masz kilka motyli to możesz je połączyć, wtedy zapoczątkują kolejną generację i już ma to sens. Ale to inny temat.
Ostatnio zmieniony sobota, 3 maja 2008, 15:05 przez Kamil Mazur, łącznie zmieniany 1 raz.
- Paweł Czudec
- Posty: 348
- Rejestracja: środa, 2 lutego 2005, 16:42
- UTM: XC17
- Lokalizacja: Banbury(UK), Rzeszów
Od 4 lat nie jest juz chroniony. Wiecej tutaj-> http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search? ... 042237.pdf
- Grzegorz G
- Posty: 388
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
- Lokalizacja: Będzin-Grodziec
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Samice motyli nocnych często od razu po kopulacji rozpoczynają składanie jaj (niektóre gatunki np. w ogóle się nie odżywiają, więc nie mają na co czekać). Z motylami dziennymi jest inaczej. Jaja dojrzewają wolniej, samica normalnie się odżywia, i składa jaja pojedynczo (rzadko po kilka sztuk). Czasem po dłuższym czasie od kopulacji. Musisz więc zapewnić motylowi odżywianie, większą wolierę, gdzie mógłby sobie polatać, i roślinę pokarmową dla gąsienic (motyl dzienny nie złoży jaj na byle co, starannie wyszukuje pokarm dla gąsieniczek). Hodowla motyli dziennych od samiczki składającej jaja to "wyższa szkoła jazdy".
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
- Grzegorz G
- Posty: 388
- Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
- Lokalizacja: Będzin-Grodziec
Tak więc, podałem jej roślinkę pokarmową. Pierwszy raz kopulowały 2 i pól godziny, drugi raz połączyłem je ręcznie i chyba coś koło 24 godzin. Niby mógłbym poczekać, ale chyba z samicą dzieje się coś niedobrego :sad: wcześniej jak jej dawałem kwiat "mlecza" to sobie spokojnie rozwijała trąbkę i jadła. A od wczoraj coś nie chce jeść Próbuję je karmić ręcznie, ale nie wiem, czy ssie
- Robert M.
- Posty: 377
- Rejestracja: poniedziałek, 26 września 2005, 17:07
- Lokalizacja: Opole / Branice
- Kontakt:
Z P. machaonem nie miałem nigdy problemow Jest to chyba najłatwiejszy do rozmnozenia motyl dzienny. Ja trzymałem pary luzem w pokoju karmiłem je zawsze recznie roztworem miodu oraz miały w pokoju tez kwiaty ale zadko z nich korzystały. Po kopulacji sadzałem gasienice na natce marchwi znajdujacej sie w doniczce. A samiec trafiał na wolnosc. Samica spokojnie latała po pokoju i składała jaja na w.w. natce. Miałem dwa podejscia do tego gatunku i w obu uzyskałem jajeczka. Najwazniejsze było swieze powietrze w pomieszczeniu i dostep do pozywienia.