Polskie Forum Entomologiczne

Witam serdecznie.
Wiem, że temat ten był już poruszany na forum, lecz chciałbym zaznaczyć skalą problemu
Corocznie spacerując czy jeżdżąc po mojej okolicy rowerem znajduję setki porzuconych w lesie opakowań po napojach, głównie alkoholowych. Każda wyrzucona puszka po piwie czy butelka to trumna dla co najmniej kilkudziesięciu chrząszczy.
Oprócz najliczniej znajdowanych martwych geotrupesów i silphidów (bardzo pożytecznych dla lasu owadów), znajduję również sporo biegaczy w tym chronione gat. z rodzaju Carabus takie jak: violaceus, arcensis, nemoralis czy problematicus.
Sam staram się likwidować te pułapki i zabieram puszki, butelki do domu, przy okazji ratując życie tym pięknym owadom, niestety problem ten ciągle narasta, a zbliża się sezon grzybobrania
Strach pomyśleć, ile w ten sposób ginie chrząszczy w całej Polsce
Apeluję więc do Szacownego Grona Forumowiczów o podobny sposób działania
Korzyści :
-czysty las
-ratujemy życie "robaczkom"
-pieniążki ze sprzedanych surowców wtórnych przeznaczamy na zakup szpilek lub kartoników

Nie wyrzucam co prawda żadnych śmieci w lesie bo takie mam zasady, ale nie miałam pojęcia że taka puszka, wyrzucona przez kogoś, robi takie spustoszenie w chrząszczowej populacji. Może faktycznie trzeba będzie zacząc zbierać śmieci i wozić do domu

FoFa. Chodzi tu przede wszystkim o resztki płynów, które znajdują się w tych opakowaniach. Fermentujące piwo bardzo ciągnie Geotrupidae, a potem to już reakcja łańcuchowa. Zbieranie odpadów jak najbardziej wskazane.

Witam.
Dzisiaj podczas krótkiego wypadu do lasu na grzybki, jak zwykle zabierając ze sobą do domu wszystkie pozostawione przez leśnych turystów "kwiatki" w ręce wpadła mi taka oto ciekawostka
Tym razem "pucha" wypełniona była prawie do pełna truchłem, ważyła tyle jak gdyby orginalna zawartość nie została nigdy opróżniona

Pozdrawiam
Przemek

Na prawdę spory puszkowy zbiór

z drugiej strony można nawet jakieś ciekawe gatunki tam znaleźć, ale to i tak pewnie nikogo nie pociesza

Ja bym to zdjęcie pokazywal wszystkim zagorzalym ochroniarzom, którzy wszczynają wielki raban na widok wszelkiego chronionego owada na fotce (czy to na ręku, w sloiku, bo już być moze zlapany i ukatrupiony z WIELKĄ stratą dla naszej przyrody).


Bo może by tak śmieciarza, co rzucił puszkę w lesie tak zapuszkować? Z paragrafów wyszloby mu jakies kilka lat w więzieniu? I może byśmy tak grzybiarzy i wszelką "stonkę leśną" zaczęli tropić i pozywać, a mlodocianych kilkunastoletnich owadolubow, ktorzy w swej nieswiadomości najpierw zlapali Carabusa a potem spytali na Forum "co to jest?" może wreszcie ZOSTAWILIBYŚMY W SPOKOJU?

PS. Jak ktoś podniesie krzyk o te "chronione" pospolite gatunki, to można mu to zdjęcie wkleić, żeby ... przemyślał proporcje.

I zasugerować delikatnie, że najwięcej chronionych owadów uratuje sprzątając las ;]
Co do ostatniego zdjęcia- to te pokrywy z niebieskimi krawędziami należą do b. gładkich?

Tomasz Grzegorczyk pisze:I zasugerować delikatnie, że najwięcej chronionych owadów uratuje sprzątając las ;]
Co do ostatniego zdjęcia- to te pokrywy z niebieskimi krawędziami należą do b. gładkich?

Tak

W uzupełnieniu do poprzedniego postu — na zdjęciu przedostatnim spośród biegaczy są szczątki C. violaceus i C. glabratus, a na zdjęciu ostatnim C. glabratus.

Witam.
Dziękuję pięknie za potwierdzenie mojego oznaczenia Carabusów Panu M.Stachowiakowi
gdy przez ręce przechodzi taka ilość, niestety martwych biegaczy nabiera się wprawy w oznaczaniu tych gatunków

Pozdrawiam serdecznie
Przemek

Dzisiaj mimo niedzieli zabrałam plecak na spacer by zebrać troche butele w jednej znich sporo owadów,wypełniona byla cała szyjka butelki

Niestety, nasze piękne polskie lasy do najczystszych nie należą
Szczególnie widać to teraz wczesną wiosną, ścieżki, pobocza, parkingi czy okolice jezior, miejscami toną w śmieciach. Dlatego każde działanie w celu uprzątnięcia choćby skrawka lasu w swojej okolicy jest godne jak największej pochwały
Dzisiaj będąc na Jurze w okolicach Krzeszowic tylko w jednej butelce po piwie znalazłem sześć martwych biegaczy skórzastych i sporo biegaczy ogrodowych nie licząc innych chrząszczyków głównie żuczków
Pzdr.
Przemek

Ja tydzień temu widziałem kilkanaście butelek zapchanych martwymi Anoplotrupesami
Kilka nawet było w całości.Przynajmniej wziąłem 3 niewybarwione sztuki do zbioru.

koleja sprawa o której powinno się mówić w szkole...

Witam
Polecam do przeczytania http://wyborcza.pl/1,75476,9918259,Smie ... erzat.html

pzdr.Przemek

Witam
Niedawny post Arka.M z Carabusami w roli głównej wywołał spore zamieszenie i gorącą dyskusję na forum, tymczasem "biedne" biegaczyki giną tysiącami w pozostawionych bezmyślnie w lesie różnorakich opakowaniach po napojach
Wczorajszy spacer do lasu i zawartość tylko jednej butelki

pzdr.Przemek

glabratusy, auronitens, hortensisy

Wystarczy wyobrazić sobie skalę tego zjawiska i włos jeży się na głowie.

Dzisiaj zbierając butelki w lesie miałam 2 wypełnione chrząszczami:(
Myśle,że My jako miłosnicy przyrody moglibysmy choc troche zmniejszyć skale problemu,nosząc plecak i zabierać napotkane butelki czy puszki.Ja tak robie prawie dziennie i są miejsca,gdzie widać moją pracebo nie pojawiają się nastepne butelki a miejsca gdzie najczęściej mozna je znaleść staram się systematycznie odwiedzać:)A że troche mi przyblizyli kontenery do segregacji to spokojnie odrazu wynosze je tam.
Niestety takie mamy społeczeństwo i wiele sie nie nauczą ale możemy sami mieć świadomość,że te kilka chrząszczy żyje dzięki naszej syzyfowej pracy:)A i wystawy by się przydały na ten temat.