Strona 1 z 1

"zadymianie"

: czwartek, 7 lutego 2008, 00:39
autor: H.S.
Jakiś czas temu padło pytanie o technikę odławiania za pomocą "zadymiania", oto co znalazłem na stronie - Photo Album of the Staphylinidological Society of Japan, No. 9
(special version on entomological tour to Malaysia by Shuhei Nomura, 2003).

: czwartek, 7 lutego 2008, 08:14
autor: ptica
Mam nadzieję, że coś im tam naleciało. Chętnie bym pooglądał wyniki "polowania" z takiego lasu deszczowego :)

: czwartek, 7 lutego 2008, 08:42
autor: Miłosz Mazur
Wszystkiego i tak nie zdołają wyłapać. No i gdzie tam jeszcze wszytskie robale z epifitów co w kwiatach siedzą z tkanek roślin, ściółki, no i ile spadnie obok tych parasolów ;)

Moim zdaniem odłowią w ten sposób max 10% tego co tam faktycznie jest, wiadomo że spadną te nawiększe. Ale pomimo tego i tak pewnie będą mili opisywania nowych gatunków na kilka lat... ech żeby tak raz w życiu pojechac na taką wyprawę...

: czwartek, 7 lutego 2008, 08:44
autor: Przemek Zięba
Ja to bym sobie chetnie polowil w ten sposob :)

: czwartek, 7 lutego 2008, 08:55
autor: Pawel Jaloszynski
Curculio pisze: wiadomo że spadną te nawiększe.
A tak dokladnie to skad wiadomo..? Z tego konkretnego odymiania ilosciowo najwiecej bylo bodaj skoczogonkow, duze zwierzaki to zdecydowanie margines.

Pawel

: czwartek, 7 lutego 2008, 09:17
autor: Miłosz Mazur
Miałem inne wyobrażenie o tym. Wiadomo ze jak duzy dostanie w łeb to łatwiejpoleci w dół niz jakies malenstwo które wpadnie po drodze w kwiatek, szczelinę kory lub cos takiego. Swoja droga czy uczestniczyłes kiedys w czyms takim? jakie sa tam proporcje odławianych grup? czy jest to metoda na cos konkretnego czy poprostu taka masówka i bierze sie co zleci?

: czwartek, 7 lutego 2008, 09:31
autor: M. Stachowiak
Miałem inne wyobrażenie o tym. Wiadomo ze jak duzy dostanie w łeb to łatwiejpoleci w dół niz jakies malenstwo które wpadnie po drodze w kwiatek, szczelinę kory lub cos takiego. Swoja droga czy uczestniczyłes kiedys w czyms takim? jakie sa tam proporcje odławianych grup? czy jest to metoda na cos konkretnego czy poprostu taka masówka i bierze sie co zleci?
Odsyłam do prac T. Erwina. Jest tam dokładnie opisane co i jak, tyle, że w odniesieniu do lasów deszczowych w Peru.

: czwartek, 7 lutego 2008, 10:01
autor: wojtas
Też chętnie wybralbym się na taka wyprawę do lasu deszczowego na jakieś 2 tygodnie chociaż . A swoją drogą ciekawa metoda . Wiem że u nas stosowano coś takiego ale silną dawką jakiegoś insectycydu . Zdecydowanie góra były wymienione przez Pawła Colembola .

: czwartek, 7 lutego 2008, 10:01
autor: lotr
Swoja droga czy uczestniczyłes kiedys w czyms takim?
Ja uczestniczyłem, wprawdzie nie w tropikach, ale w polskich łęgach ;)
http://www.biol.uni.torun.pl/sek_ent/prace-milosz.html (na dole strony ;))
Odsyłam do prac T. Erwina
Czy są gdzieś w pdf?

PS. To chyba właśnie ja kiedyś już o tym pisałem ;)

: czwartek, 7 lutego 2008, 10:05
autor: M. Stachowiak
Czy są gdzieś w pdf?
Chyba niestety nie, a nie mam ich pod ręką, aby podać konkretne namiary. Myślę, jednak, że z łatwością poradzisz sobie z ich odszukaniem :wink: .

: czwartek, 7 lutego 2008, 10:26
autor: Rafał Ruta
Ja uczestniczyłem, wprawdzie nie w tropikach, ale w polskich łęgach
A wiadomo coś więcej o efektach tego eksperymentu? Interesuje mnie przede wszystkim, czy w chrząszczach trafiło się coś interesującego.

: czwartek, 7 lutego 2008, 10:36
autor: M. Stachowiak
T. Erwin napisał kilka publikacji opartych na materiałach zebranych metodą zadymiania. Między innymi na tej właśnie podstawie dokonał znanej kalkulacji odnośnie liczby gatunków współcześnie występujących na Ziemi. Jak dobrze pamiętam, z kilkunastu drzew w lesie deszczowym zebrał materiał, w którym orientacyjnie było ponad 1200 gatunków (!), w tym ponad 50% dotąd nie opisanych.
Niestety, tak się składa, że przygotowuję się do trzytygodniowego wyjazdu do Szwajcarii i Niemiec i nie mam teraz czasu na to, aby odszukać nadbitki wspomnianych publikacji Erwina. Może więcej napiszę po powrocie do Polski.

: czwartek, 7 lutego 2008, 10:58
autor: lotr
Interesuje mnie przede wszystkim, czy w chrząszczach trafiło się coś interesującego.
Szczerze mówiąc to nie pamiętam, jak to było z chrząszczami. Co do biegaczy napisz do Bartka Pacuka, 2 czy 3 okazy jakie się trafiły on dostał i z pewnością już oznaczył. Musiałbym sprawdzić pudełko z zamgławiania (nie-biegacze też były, ale raczej nic rzadkiego). Zdecydowanie najwięcej było jednak (przynajmniej ilościowo) Diptera. Wypada też dodać, że zamgławianie było wykonane jako metoda pomocnicza do mojej pracy mgr.
Jak dobrze pamiętam, z kilkunastu drzew w lesie deszczowym zebrał materiał, w którym orientacyjnie było ponad 1200 gatunków (!), w tym ponad 50% dotąd nie opisanych. (...)
Rezultaty samej pracy są mi znane mniej więcej ;) Chodzi mi przede wszystkim o opis metod pracy. Chciałbym porównać to co (mam nadzieję) opisał Erwin, z tym co robiliśmy my w polskich warunkach (i uwzględnić to, może nawet jakieś wnioski wyciągnąć w pracy mgr). Nie spieszy mi się póki co, więc byłbym wdzięczy za pamięć. Udanego wyjazdu! :)

: czwartek, 7 lutego 2008, 14:01
autor: Bartek Pacuk
Co do wspomnianych przez lotra biegaczy to wiele tego nie było: 2 os. Dromius quadrimaculatus i 3 os. Limodromus assimilis - oba to gatunki pospolite. Jakieś inne chrząszcze na pewno były w tych próbach, bo je przeglądałem, ale nie pamiętam dokładnie. Żeby stwierdzić, co to było, trzeba by jeszcze raz w tych próbach pogrzebać.

: sobota, 9 lutego 2008, 08:17
autor: Pawel Jaloszynski
Wracajac do zadymiania w Parku Narodowym Endau-Rompin, ktore rozpoczelo ten temat, to widzialem material i znam czesciowe wyniki. Tak dla orientacji konkretny schemat eksperymentu i z grubsza co wpadlo:

Odymiane bylo pojedyncze drzewo Koopasia excelsa (wysokosc ok. 50 m) stojace w rozleglym przeswicie umozliwiajacym rozstawienie wokol ok. 100 takich lejkow zbierajacych jakie widac na zdjeciach, glowne zrodlo dymu na wysokosci 20 m, dodatkowo dymienie z ziemi w kierunku dolnych galezi, ok. 2 h po zakonczeniu trucia zbieranie okazow.

Liczone byly okazy i gatunki owadow i pajeczakow (na razie), z tych pierwszych ignorowano larwy.

Calkowita liczba zebranych okazow z tych dwoch grup: 12401.
Calkowita liczba gatunkow: 1714.
Grupy reprezentowane przez najwieksza liczbe egzemplarzy (liczba sztuk w nawiasie): Collembola (3759), Hymenoptera (3441), Araneae (1126) (lacznie stanowi to 2/3 calosci).
Grupy reprezentowane przez najwieksza liczbe gatunkow: Coleoptera (425), Diptera (410), Hymenoptera (291, z czego 95 gatunkow mrowek).
W Coleoptera najwiecej osobnikow odlowiono w rodzinach Staphylinidae (188), Curculionidae (107) i Chrysomelidae (93).
Najwieksza liczbe gatunkow w obrebie Coleoptera: Staphylinidae (84), Curculionidae (78), Chrysomelidae (33). Stosunkowo duzo bylo tez Elateridae (20 spp.), Tenebrionidae (20 spp.), Anthribidae (15 spp.), Anobiidae (12 spp.), Mordellidae (13 spp.), Corylophidae (11 spp.), Ciidae (10 spp.), Cerambycidae (10 spp.). W kazdej innej rodzinie ponizej 10 gatunkow.

Dla przypomnienia - caly czas chodzi o pojedyncze drzewo i bardzo dziurawy system zbierania tego co spadlo.

Pawel

: sobota, 9 lutego 2008, 22:22
autor: ptica
Niezłe wyniki. U nas o takim entomologicznym eldorado to można tylko pomarzyć :roll:

: niedziela, 10 lutego 2008, 00:10
autor: Damian Bruder
Niezłe wyniki. U nas o takim entomologicznym eldorado to można tylko pomarzyć
Ale u nas też są eldorada np : Bieszczady, Puszcza Białowieska i Lasy łęgowe .
Robactwa mnogo :wink:

: niedziela, 10 lutego 2008, 10:34
autor: ptica
Damian Bruder pisze:

Ale u nas też są eldorada np : Bieszczady, Puszcza Białowieska i Lasy łęgowe .
Robactwa mnogo :wink:
Damian. Odym mi jedno drzewo. Zapłacę. Niech spadnie o jeden gatunek Coleoptera więcej :wink: :mrgreen:

: niedziela, 10 lutego 2008, 13:29
autor: Damian Bruder
Damian. Odym mi jedno drzewo. Zapłacę. Niech spadnie o jeden gatunek Coleoptera więcej
:| nie da rady przebić ilości .... Ale tak czy siak , w Polsce aż tak źle to nie jest :mrgreen: .
p.s Ilo kosztuje zadymienie drzewa ?
pozdrawiam

: niedziela, 10 lutego 2008, 19:19
autor: lotr
p.s Ilo kosztuje zadymienie drzewa ?
Ja miałem za free (no, przynajmniej ja nie płaciłem), ale jak widać było robione tylko z powierzchni ziemi (ale i to wystarczało, bo słup chmury insektycydu spokojnie docierał w najwyższe nawet części koron - a drzewa były całkiem spore). No i zamiast lejków użyłem folii malarskiej (która też się sprawdziła, przynajmniej do zebrania opadłych większych owadów, o jakie chodziło - głównym celem były muchówki). Użyta "aparatura" na codzień służy do oprysków na meszki, z tego co mi wiadomo.

: poniedziałek, 11 lutego 2008, 07:31
autor: Przemek Zięba
lotr pisze: Użyta "aparatura" na codzień służy do oprysków na meszki, z tego co mi wiadomo.
A gdzie ją można kupic i ie może kosztować??
pozdr

: poniedziałek, 11 lutego 2008, 10:49
autor: H.S.

: poniedziałek, 11 lutego 2008, 10:53
autor: Przemek Zięba
Sprzęt zacny, dziekuje, ale to zakup ktory mozna ,,lyknac" na pare osob. sam bym nie dal rady.
Moze sa chetni tak z 10 osob???

pzdr
P.

: poniedziałek, 18 lutego 2008, 20:08
autor: Wojciech Kubiak
Ja osobiście kiedyś oglądałem o tym film i był w nim pokazany właśnie taki sposób łowienia. Co prawda spadła tam masa owadów i widziałem jak jeden gość wziął w rękę uranię riphaeus i stwierdził, że to nowy gatunek. Niewiem czy tej ćmy jeszcze nie odkryto, czy tak było apisane w scenariuszu. Zresztą nie pamiętam kiedy razgrywała się akcja.

: poniedziałek, 18 lutego 2008, 20:18
autor: Damian Bruder
Ja osobiście kiedyś oglądałem o tym film i był w nim pokazany właśnie taki sposób łowienia. Co prawda spadła tam masa owadów i widziałem jak jeden gość wziął w rękę uranię riphaeus i stwierdził, że to nowy gatunek. Niewiem czy tej ćmy jeszcze nie odkryto, czy tak było apisane w scenariuszu. Zresztą nie pamiętam kiedy razgrywała się akcja.
Chodzi Ci pewnie o "Arachnofobie " ... na pewno wcześniej odkryto ;)

: wtorek, 19 lutego 2008, 08:54
autor: Przemek Zięba
Film Arachnofobia był pierwszym filmem gdzie zobaczylem co to takiego polowy z zamglawiaczem. Film troche przekoloryzowany ale mimo wszystko stanowil jakies natchnienie do rozmyslan o zamglawianiu.

: wtorek, 19 lutego 2008, 10:38
autor: Wojciech Kubiak
O ten właśnie film mi chodziło. dzięks za odp.