Strona 1 z 1

Las wiączyński

: poniedziałek, 30 maja 2011, 16:33
autor: avidal
Niedzielny wypad do podłódzkiego lasu wiączyńskiego sprawił mi wiele satysfakcji. Nie zaczęło się zbyt szczęśliwie. Choć bywam tam w miarę często, tym razem całkowicie straciłem orientację. I chyba dzięki temu trafiłem na miejsce, gdzie leżały pościnane, pocięte i poukładane w małe stosy pnie sosnowe. A na nich rójkę odbywały: Molorchus minor i Thanasimus formicarius. Chrząszcze być może pospolite, ale w moich okolicach niełatwo je spotkać. Zalotom zaś przyglądały się R.inquisitor oraz Leptura nigra, która zresztą jako jedyna zdołała umknąć, zanim zrobiłem jej zdjęcie. A w chwile potem tuż obok z piętra koron zleciał niespodziewanie Saperda scalaris. Wokół kłębiło się sporo muchówek, których jak dotąd nie probowałem zidentyfikować. Spokojnie siedziała A. ocellata, a po jednym z pniaków przechadzała się zielona gąsienica. Jednak największa niespodzianka spotkała mnie na koniec, kiedy to przyleciały dwa dorodne bzygi z rodzaju, który spotkałem po raz pierwszy. Ktoreś z dwojki Temnostoma meridionale/vespiforme.
A wszystko to w jednym miejscu, w promieniu 3 metrów.
Być moze kogoś z Łodzi zaciekawi ta mini relacja.

Re: Las wiączyński

: poniedziałek, 30 maja 2011, 18:45
autor: Krzysztof S.
Rewelacji gatunkowej to tutaj nie ma, ale muszę przyznać, że przyłożyłeś się do zdjęć. Dobre technicznie, szukasz ciekawej perspektywy, jednym słowem to fotografia owadów bardziej Cię pochłonęła w trakcie tego wypadu.
Czy się mylę??

Re: Las wiączyński

: poniedziałek, 30 maja 2011, 19:07
autor: Jacek Kalisiak
Naprawdę ładne zdjecia :) Czym fotografujesz, jeżeli można zapytać?

Re: Las wiączyński

: poniedziałek, 30 maja 2011, 19:36
autor: avidal
Jacku, nick nowy, ale użytkownik pewnie ci znany. Zmieniłem tiktaalika na avidala. Kwestie techniczne, nie będę zanudzać. Akurat te zdjęcia zrobiłem starą poczciwą Minoltą Z3.
Krzysztof S. pisze:Rewelacji gatunkowej to tutaj nie ma, ale muszę przyznać, że przyłożyłeś się do zdjęć. Dobre technicznie, szukasz ciekawej perspektywy, jednym słowem to fotografia owadów bardziej Cię pochłonęła w trakcie tego wypadu.
Czy się mylę??
Tak, wiem ze dla wytrawnych wyjadaczy to więcej niż przeciętniaki. Pisałem z myślą o amatorach z Łodzi. Im być może takie informacje się przydadzą. Ja na przykład do niedzieli chętnie bym się dowiedział, gdzie konkretnie jechać, aby je znaleźć. Wszystkie te kózki, a również i przekraska mróweczkę, widziałem po raz pierwszy w życiu!
W ogóle jestem w ciężkim szoku, kiedy czytam sprawozdania np. naszego admina, w których opowiada, jak wszedł do lasu i po 10 minutach napotkał dwa, czy trzy gatunki kózek uznawanych ogólnie za rzadkie, lub bardzo rzadkie. Pewnie to kwestia umiejętności.
Pozdrawiam.

Re: Las wiączyński

: poniedziałek, 30 maja 2011, 20:35
autor: Voltrax
Wszystkie cerambycidae ze zdjęć poławiałem właśnie na drewnie sągowym mieszanym z dużym udziałem pinus sylvestris.

Re: Las wiączyński

: poniedziałek, 30 maja 2011, 23:01
autor: Antek Kwiczala †
Owa "zielona gąsienica", to tak naprawdę larwa jakiejś rośliniarki.

Re: Las wiączyński

: wtorek, 31 maja 2011, 02:03
autor: Jacek Kurzawa
avidal pisze: W ogóle jestem w ciężkim szoku, kiedy czytam sprawozdania np. naszego admina, w których opowiada, jak wszedł do lasu i po 10 minutach napotkał dwa, czy trzy gatunki kózek uznawanych ogólnie za rzadkie, lub bardzo rzadkie. Pewnie to kwestia umiejętności.
Nie sądziłem że wywiera to jakieś wieksze wrażenie :shock: . Rzeczwiście dzisiaj miałem wlaśnie taki dzień - podjechalem na jesiony i Tetrops starkii były (jeszcze), pomyślalem o Rhamnusium więc w powrotnej drodze zatrzymalem się około 800 m od domu i były. Wieczorem w butelce pojawil się pierwszy Ex.punctipennis z hodowli, tak więc trzy gatunki przy nakladzie czasu 1 godzina. Ale to jest tak naprawdę kwestia wypracowanych stanowisk i wieloletnich obserwacji.
Upraszczając - umiem zbierać gatunki, które już zbieralem, a prawdziwe odkrycia zdarzają się dość rzadko. Kieyś bardzo męczyło mnie, ze atlasy pelne sa gatunków, których wogóle nie mogłem spotkać. Dokładnie tak, jak Ty masz teraz. Pocieszę Cię, że z czasem będzie coraz lepiej.... :)

Gratuluję zdjęcia Temnostomy - ona jest plochliwa i zrobić takie zdjęcie to jest coś, z czego mozna być dumnym.

Re: Las wiączyński

: wtorek, 31 maja 2011, 08:50
autor: Jacek H.
Diptex to parazytoid z rodziny Braconidae (Hymenoptera), najprawdopodobniej Doryctes sp.

Re: Las wiączyński

: wtorek, 31 maja 2011, 18:33
autor: SiejeOwies
zdjęcia super, staraj się tylko nie ucinać czułek : )

Re: Las wiączyński

: wtorek, 31 maja 2011, 19:08
autor: Aneta
SiejeOwies pisze:staraj się tylko nie ucinać czułek : )
Czułków.

Re: Las wiączyński

: wtorek, 31 maja 2011, 19:37
autor: avidal
Staram się nie ucinać czułków, ale nie zawsze to się udaje. A bywa, ze ucinam je celowo. Są tak długie, że jeśli całe maja się zmieścić w kadrze, sam owad musiałby być skromnym, niewielkim fragmentem całości. Myślę w tej chwili o samcu Nemotophora.
A moje zdjęcia średnio mi się podobają. To prawdopodobnie dlatego, że wdziałem wiele znacznie lepszych także na tym forum.
Jacek H. pisze:Diptex to parazytoid z rodziny Braconidae (Hymenoptera), najprawdopodobniej Doryctes sp.
O! Czyli poszukiwały stołówki dla przyszłych potomków.
Antek Kwiczala pisze:Owa "zielona gąsienica", to tak naprawdę larwa jakiejś rośliniarki.
No tak. Choć, o ile mnie pamięć nie myli, larwy rośliniarek to również gąsienice. I tym sposobem przypadkowo nie popełniłem błędu.
Jacek Kurzawa pisze: Nie sądziłem że wywiera to jakieś wieksze wrażenie :shock: .
Upraszczając - umiem zbierać gatunki, które już zbieralem, a prawdziwe odkrycia zdarzają się dość rzadko. Kieyś bardzo męczyło mnie, ze atlasy pelne sa gatunków, których wogóle nie mogłem spotkać. Dokładnie tak, jak Ty masz teraz. Pocieszę Cię, że z czasem będzie coraz lepiej.... :)
Gratuluję zdjęcia Temnostomy - ona jest plochliwa i zrobić takie zdjęcie to jest coś, z czego mozna być dumnym.
Dzięki. Oba osobniki były spokojne. Przez jakieś 60 sekund. To wystarczyło. Może dlatego, ze to one przyleciały do mnie, nie zaś ja przyszedłem do nich... I to chyba będzie ten częściej spotykany model, T.vespiforme.

A Twoje znaleziska na mnie wrażenie na pewno wywierają. Doceniam je, bo z autopsji wiem, jak o nie niełatwo. Ile trzeba wiedzy i znajomości bionomii, aby znaleźć coś rzadkiego.
Ale zazdrosny jestem tylko odrobinkę. Cieszą mnie moje własne, nieporównywalnie skromniejsze sukcesy. Taki handicap początkujacego: nie widział tak wiele, że łatwiej go zadowolić.