Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 18:29
autor: Mothman
a ja sobie strzelę gatuneczek na priva...
dopóki Terminatrix/Moderatrix* z Kutna nie pozamiata tematu...
*Niepotrzebne skreślić
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 18:36
autor: Rafał Celadyn
Mothman pisze:a ja sobie strzelę gatuneczek na priva...
..też tak celowałem ale coś mi nie pasi pojaw gąsienic i moich imago...Naprawdę nie mam pojęcia czy ten strzał jest celny,ale z researchu po wyglądzie pi razy drzwi by pasił ,tylko fenologicznie jakoś to wszystko kuleje, patrząc na LM, czy inne strony...
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 18:46
autor: Rafał Celadyn
...no właściwie wszyscy są zgodni ,tylko coś z info o biologii chyba szwankuje internet
is a moth in the family Noctuidae. It is found from the Mediterranean region and Asia.
The wingspan is 41–48 mm. The moth flies from May to September.
Bardziej bym skłaniał się że zimują imago a gąsienice lęgną się wczesną śródziemnomorską wiosną i wtedy wszystko z grubsza by się zgadzało..
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 18:50
autor: Aneta
Na Lepiforum są okazy z listopada - fakt, że greckie, no ale zawsze
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 19:40
autor: Rafał Celadyn
...gatunek ok ,tylko dane dotyczące fenologii po prostu nie sa zaktualizowane .W każdym razie jak mawia kapitan bomba "mam s....na!"
Dzięki!
A przy okazji skoro już ktoś zepsuł zabawę to jeszcze załatwimy koniołki.
Widziałem stosunkowo dużo gatunków jak na tą porę roku ..najwięcej w drodze na Monte Pallodina ,na nasłonecznionym stoku porośnietym świetlistą dabrową ,na pewno widziałem kilka siwoszków , szarańczę ,gatunek z fotek poniżej i co ciekawe Calliptamus italicus którego w duzych ilościach widziałem już w maju, a na tym stoku jeszcze z poczatkiem listopada hasało kilka sztuk.No i mnóstwo modliszek i na M.Pallodina i w San Luigi u podnóża góry.Oprócz tego wziąłem z groty przez czystą ciekawość jakiegoś konika (a było ich kilkanaście ,) ,jak spreparuję to dodam .
No i tyle ,jak da się któreś oznaczyć to nbędzie super . https://www.youtube.com/watch?v=e5IQNJA ... rt_radio=1
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 20:02
autor: Aneta
Na moje: konie z krótkimi - Pezotettix giornae, konie z długimi - Yersinella raymondii.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 20:11
autor: Rafał Celadyn
..szaaaacun ,no rodzaj jeszcze bym zrozumiał, ale do gatunku... to juz majstersztyk .THX!
Ciekawi mnie ten jaskiniowy... to ten z ogonkami jak jętki ,nie pamiętam jak się ten rodzaj nazywa...spreparuje w łykend i pstryknę.
Rafał
Buona notte https://www.youtube.com/watch?v=pz7GQ_cENuA
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 20:33
autor: Aneta
Ogoniasty to musi być coś ze śpieszkowatych, albo śpieszek (Tachycines asynamorus) we własnej osobie, albo Dolichopoda sp.... Bo Troglophilus sp. mają już "ogonki" krótsze, mało charakterystyczne.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 28 listopada 2019, 20:42
autor: Rafał Celadyn
Aneta pisze:Ogoniasty to musi być coś ze śpieszkowatych
exactly ,zrobię fotę to będzie wiadomo ,w każdym razie wyglądało mi to na stałą populację w tej dziurze...
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 2 grudnia 2019, 19:38
autor: Jurek Szypuła
Co siedziało pod tymi głazami i pieńkiem na M.Pallodina
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 2 grudnia 2019, 21:25
autor: Rafał Celadyn
Jurek Szypuła pisze:Co siedziało
...działo się niewiele ,ale miejscówka jest wytypowana na letnią eskapadę.
U podnóża góry i na grzbiecie sa fajne murawy a południowe stoki prasta świetlista dąbrowa. Na przełęczy jest ładna buczyna , która w tych górach nie należy do częstych widoków.Co do samego M. Pallodina to taka Włoska strefa 51 o czym mozna sobie poczytać tutaj https://www.toscanaovunquebella.it/it/g ... le-misteri.
Na miejscu opowieść o mieszkańcach Bologniany, którzy widzieli "kosmiczne krasnale" w skrócie jest kwitowana przez lokalasów "jeden p...ęty a drugi pijak to i kosmitów spotkali" .Co do owadziej części opowieści to w drodze na górę spotkałem tylko szczątki Carabus rossi,dlatego będę chciał opułapkować to miejsce w przyszłym roku dosyć dokładnie, bo czuję, że ma potencjał... https://www.youtube.com/watch?v=sAuL3AszIiE
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na
: czwartek, 5 grudnia 2019, 21:08
autor: Rafał Celadyn
...jak wspomniałem na początku to jesienne uzupełnienie kncentrować ma się bardziej na miejscach niż owadach ,choć tych jak sfocę też trochę będzie...dzisiaj Equi Terme z wąwozem Solco di Equi. Tu https://it.wikipedia.org/wiki/Equi_Terme można sobie o miejscówce poczytać.
Miejsce ciekawe ze względu na jaskinie i solniska wybijające ze skał ,do przepatrzenia w sezonie, bo byłem tam raptem parę godzin.Z Fornaci pociągiem jedzie sie tyle co do Lukki (ok 40 min.) , tyle że w drugą stronę. Kupowanie biletów jest zbyteczne . Odkryłem podczas tego wyjazdu , że na trasach lokalnych do 50-80 kmów bilety nie sa sprawdzane ze względu na imigrantów, którzy w standardzie
jeżdżą za free ,więc siadając z nimi w przedziale jedziemy "za friko z gościami z afryki", co przy ograniczonych zasobach finansowych pozwala się przemieszczać skutecznie i tanio...Generalnie jestem fanem trenitalia
Co do samych solnisk parę gatunków Bembidini udało sie wyciagnąć ale podejrzewam, że w sezonie będzie lepiej.
Parę fot, info mozna znaleźć w necie.
Rafał
music https://www.youtube.com/watch?v=GAHRxwh5F8s
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
W zawiązku z tym linkiem napisał do mnie jako Edytora tego Forum przedstawiciel poniższej strony z Nowej Zelandii z prośbą o zamieszczenie linku. Link wydaje się na tyle ciekawy, że wklejam poniżej - dla Rafała i przyjaciół zespołu ACDC:
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 26 czerwca 2020, 11:02
autor: Jurek Szypuła
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 27 czerwca 2020, 14:13
autor: Slavko
Rafał, to widzę, że do 100% Black Metalowca brakuje Ci już tylko tych wierteł w opasce na przedramieniu
No i może nad make-upem da się trochę popracować
Reszta jest "de lux"
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 8 stycznia 2021, 19:25
autor: Rafał Celadyn
SCARABAEOIDEA ITALIANI
....dostałem na mikołaja troche tacek na próbę i doszedłem do wniosku, że przy chrząszczach, to złoty środek do w miarę szybkiej segrgacji materiału i regionalizacji zbioru .Staram sie uporządkować Toskański materiał i zacząłem od gównojadków, bo dzięki paru osobom dałem radę dosyć szybko je oznaczyć,więc pochwalę się efektami...Żebym nie powstała gówno-burza z powodu jelonków to dla informacji "prawników" ,wszystkie okazy są z Italii gdzie są pospolite i liczne, a cała tacka z martwymi częściami leży w komodzie w Fillechio prov. Lucca dokładny adres tylko dla dociekliwych :hahaha:jaja sobie robię .Niestety sam nigdy żadnego nie spotkałem na żywca, bo nie byłem tam latem a wszystkie znalezione były wieczorami pod przydrożnymi lampami lub w dzień na ulicy.Listy nie robię, bo foty sa na tyle duże, że widać co jest, a czego nie spotkałem(w sumie chyba 37 gat)...Ten sposób prezentacji bez stackowania jest w tej chwili ze względu na czas dla mnie optymalny ,ale nie zarzekam się, że w temacie chrząszcze Toskani nie pojawią się nowe gatunki .Następnymi rodzinami za które mam się zamiar wziąć będą Tenebrionidae i Cerambycidae nie ma ich dużo (odpowiednio circa 10-11 gatunków ) ....i tyle .Generalnie o wszystkich pokazywanych bylo coś w tekście , więc nie widzę potrzeby bicia piany... https://www.youtube.com/watch?v=2nP8tuT ... dyRehfeldt
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 9 stycznia 2021, 20:25
autor: Przemek Zięba
Super Rafale! Bardzo mi sie zbiór podoba, aczkolwiek po kilku eksperymentach nie zdecydowałem się na tacki.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 10 stycznia 2021, 07:13
autor: Rafał Celadyn
...Coż nigdy nie używałem tacek ale ,w tej chwili widzę, że przy większym zbiorze z różnych loklizacji jest to praktyczne i wygodne , do regionalizacji i do zbiorów porównawczych .Nadal nie widzę sensu używania tacek do większych motyli bo niepotrzebnie zabieraja miejsce ale już przy mniejszych mam plan wladować je do tacek 1/16 bo nieoznaczone upchane w 4 gablotach sa prze ze mnie nie do ogarniecia...
To samo z biegaczowatymi ,mam ich masę i bez tacek wydaje mi się to niemożliwe...Ja nie lubię siedzieć przy kompie i dziubać etykiet opisowych, bo odczuwam to jako stratę czasu który mogę spędzić w terenie ,więc robiąc to tylko do gatunków które mam oszczędzam czas a jeśli dochodzą nowe gatunki, żeby jakiś porządek systematyczny utrzyma,ć wystarczy przestawić tackę a nie przepinać na nowo całej gabloty....Ale nikogo nie namawiam ,po prostu tak jest mi na ta chwile wygodniej i przejrzyściej .
Rafał https://www.youtube.com/watch?v=W1Wnrjc ... =MaRioRiMa
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 20 kwietnia 2024, 21:06
autor: Rafał Celadyn
...i tak po prawie pieciu latach udało sie wyskoczyć w apuany ,wróciłem przedwczoraj więc zanim przejdziemy do owadzich tematów pare fot gdzie sie bedziemy obracać .Część miejsc dla czytajacych temat będzie znana ,owady też będą sie powtarzać.Termin bardzo wczesny (03-17.04 ) wiec owada trzeba było wyciagać pazurami ,ale i tak było nieźle.
music!
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 21 kwietnia 2024, 13:27
autor: Rafał Celadyn
...dzisiaj kilka słów o lepidoptera .Jasna sprawa, że taki termin nie może być dobry dla motylarzy ,gatunków niewiele a jedyne, co warto wtedy zobaczyć to Zerynthia cassandra...a i na nią ,gdyby nie pogoda(22-27 st.C),byłoby za wcześnie. W sumie udało sie odłowić 6 okazów, które pewnie wylazły tylko dlatego, że zdarzyło się kilka dni powyżej 25 stopni .Termin na nie w górzystych rejonach Toskanii to przełom kwietnia i maja ,więc był fart .Latały tylko na jednym stanowisku w dolinie Fiume al Ania, gdzie zaczynał kwitnąć kokornak.Żeglarki ,pazie i croceusy były nie do uchwycenia ani w kadrze ani na siatkę chociaż widywałem je dosyć często .Ciekawostką
był Cacyreus marshalli którego dwa okazy znalazłem w garażu, gdzie były przechowywane pelargonie ,...no i tyle.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 22 kwietnia 2024, 19:44
autor: Rafał Celadyn
...skoro wspomniałem już o garażu i pelargoniach to kilka słów o stworzeniach zamieszkujacych miejscówke w której nocowałem. Nocą do ekranu czesto wpadał jeż, po garażo-arboretum biegały Scutigera coleopterata a po murkach winnicy wszedobylskie jaszczurki Podarcis muralis ,które z nudów przed świeceniem starałem sie focic ,co zaowocowało tą serią zdjęć .Nie tylko obok domu latało sporo wypasionej szarańczy, która także odwiedzała garaż.Hitem jednak był Cosimo ...siędze na murku paląc fajke przed świeceniem a tu przede mną uwalony w glinie żłów...risercz po necie i okazuje sie, że na wybrzeżu owszem można spotkać greckiego w naturze, ale to przecież góry...Zagadkę rozwiazała moja gospodyni .Okazało sie, że mają na wiosce znajomego weterynarza, któremu żłówie regularnie sie rozmnażaja i kilkanaście lat temu adoptowała jednego, nazwała go Cosimo od szychy z rodu Medici i tak sobie żyje w winnicy.Natychmiast po przekazaniu info, że się obudził został dokładnie doszorowany a pancerz sowicie naoliwiony, bo ponoć to standard procedura po zimie, żeby ładnie sie prezentował. Jest regularnie dokarmiany a ponoć na wpół dzika populacja za sprawa weterynarza zamieszkuje cała wioskę.Zimuja w ziemi i wychodzą tylko jak temperatura rośnie powyżej 20 st. C ,są tam zwiastunami letnich upałów...
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: wtorek, 23 kwietnia 2024, 20:26
autor: Rafał Celadyn
...od czasu, do czasu trzeba sie wyrwać z wioski do miasta .Pizę odwiedziłem trzykrotnie, ale tylko raz połaziłem po mieście za sprawą wystawy fotograficznej Steva McCurry, zdążyłem na dwa dni przed zakończeniem co bardzo mnie ucieszyło ...dla mnie mistrz koloru i kompozycji ,foty możecie poogladać w necie, więc wrzucam dwie sztuki, bo tą z plakatu chyba wszyscy znają .Odwiedziłem też najstarszy w Europie a może na świecie ogród botaniczny w Pizie,niewiele kwitnęło, więc zbyt dużego wrażenia na mnie nie zrobił ,szczerze to krakowski jak dla mnie bije go na głowę...na dzisiaj tyle trochę oddechu od zwierzaków i łyk kultury i sztuki .
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: środa, 24 kwietnia 2024, 20:19
autor: Rafał Celadyn
...większość pewnie znudzona podróżą przez miasto ,a pogoda za oknem w klimatach nocturnal depression ,więc dzisiaj wleję w serca trochę otuchy i przejdziemy sie spacerkiem przez Spiaggia di Vecchiano...Nie będę się rozpisywał jak zajebiste jest to miejsce ,niech załatwi to za mnie opis z internetu
Na północ od ujścia rzeki Arno, w sercu rezerwatu przyrody Migliarino San Rossore i Massaciuccoli , leży Spiaggia di Vecchiano z piaszczystymi brzegami. Linia brzegowa rozciąga się na długości ponad 4 kilometrów złotej plaży, biegnąc od ujścia rzeki Serchio aż do Torre del Lago Puccini .
Ta część wybrzeża, , jest jednym z niewielu odcinków wybrzeża Toskanii, który wciąż można uznać za nieskażony, zanurzony w ekosystemie wydm nadmorskich o rzadkiej urodzie.
...jeśli kiedykolwiek będziecie w okolicy trzeba odwiedzić to miejsce ,byłem tam do tej pory tylko dwa razy, bo samochód, żeby tam dotrzeć jest nieodzowny...jak by sie człowiek zawziął to można podjechać pociągiem do Viareggio i przelecieć się pare kilosów plażą, ale zajmuje to trochę czasu...no i trzeba wrócić na pociąg .
Co do terminu brakło jakieś 2-3 tygodnie aby wszystko zakwitło ,szkoda jak diabli... ale i tak było warto.
Co do owadów nie zawiodły S.semipunctatus i dzikie tabuny Pimelii,poza tym dorwałem dwa scaritesy a wisienką na torcie była C.litolaris nemoralis.Zdaję sobie sprawe, że to nie jest jakiś rzadziol, ale widziałem ją tylko raz na żywca w San rossore i była nie do zdobycia ze względu na to, że do tego rezerwatu lepiej siatki nie brać ,a tu przy bajorku obok parkingu(fot. 8 ) ,dziesiątki .Poświęciłem około 1,5 godziny żeby złowić około 10 ciu ale po tym czasie odpuściłem, bo grzało niemiłosiernie ,spod kłód też wygrzebałem trochę drobnicy biegaczowej a poza tym ani bogatka ani kózki...za wcześnie nic nie poradzę..ale i tak było świetnie ...
...może u nas też w końcu będziwe ciepło czego sobie i Wam życzę.Howgh!
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 25 kwietnia 2024, 20:39
autor: Rafał Celadyn
...dzisiaj mroczny temat, czyli nocne świecenie.Podsumować to można jednym słowem-dramat! Tu naprawdę było widać jak kiepski to był termin. Wczesnowiosenne przejście pór roku w górach ,dodatkowo w dolinie rzeki, to temperatury nocą miedzy 10 a 15 stopni, do tego rano prawie codziennie mgła a nocą tak do 21. 30 wiatr...wytrzymałem około 10 nocek i przestałem świecić.Co na ekranie i w terenie to całokształt tego co jest na tych fotkach (głównie robionych nocą przy uv i latarce) pominałem O.gracilis M.confusa,A.rumicis, M.murinata pewnie jakies mikra i eupithecie...z chrząszczy zawitało kilka chrabąszczy i Chlaenius vestitus ,oto wczesna wiosna w Toskanii...Oczywiście prośba do zorientowanych w temacie o podsumowanie fot oznaczeniami ,ciekawy jestem, co też minuje palmę, która zimą stoi w chacie a od wiosny na ogrodzie i tych trzech sówek w ramce...Dzięki.
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 2 maja 2024, 23:19
autor: Rafał Celadyn
Tiaaa,jak u Adama Słodowego -"zrób to sam" ,se zrobie,bez łachy .Tylko dla mniej zorientowanych powiem, że te dwa miernikowce na ścianach to Menophra abruptaria. Chyba najciekawsze okazy z nielicznych nocników, które sie pojawiły ,poczatkowo wziąłem je za jakieś nieznane Horisme ,ale jakoś doszedłem .
Cóż...polećmy sobie dalej .Dzisiaj krótko o chrząszczykach nad Fiume al Ania ,bedzie troche fot telefonicznych ,ale coś tam z aparatu wykrzesam....nie miało za bardzo sensu focenie tych samych gatunków, o których pisałem pare lat do tyłu ,ale dominanty się nie zmieniły chociaż sama rzeka po zeszłorocznych jesiennych opadach trochę zmieniła koryto i poszerzyła piaskowo -kamienne wydmy...a to jak woda na młyn dla Cincidela hybrida transversalis i tak w pewien słoneczny i ciepły (powyżej 25 st w cieniu) udało mi się trafić na sporą ich gromadkę ....2,5 godziny połowów i zebrałem może 15 exx, do pułapek wpadły jeszcze 3 sztuki i podejrzewam, że tylko dlatego, bo przez dwa dni ich nie opróżniałem. Sporo w nich pływało Omophoron limbatum i domniemuję, że chciały na nie zapolować...masowo łowiły się Ch.velutinus Ch,vestitus i O.limbatum ,z czasem doszły N.psammodes ,P.striatopunctatus ,A.nebulosum i jeszcze kilkanaście gatunków ,niestety bez Anchomenus cyaneus, co potwierdza, że w tym okresie jest on tam rzadko spotykany...i tyle... trochę fot robali, pułapek, rzeki etc.
w końcu wyszedł nowy darkthrone
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 4 maja 2024, 22:19
autor: Rafał Celadyn
...wiadomo, że na forum entomologicznym owady jak chrząszcze czy motyle to temat niszowy ,który interesuje pare osób ,więc dzisiaj dla odmiany parę fot nie-owadów.Skorpiony spotykałem dosyć często, na fotach sa uwiecznione 3 egzemplarze ten ostatni oprawiający Nebrie brevicollis z pokrywami Anchomenus dorsalis w tle był wyrażnie mniejszy. Z info od lokalsów ,wiem, że ponoć te małe są bardziej zjadliwe niż duże .Podczas riserczu trafiłem na fajną stronę o włoskich skorpionach, więc dorzucam link http://euscorpiuseco.altervista.org/prima_pag.html, w bonusie dwie dodatkowe sztuki, żeby było bardziej nie-owadzio...tyle na dzisiaj. music do snu
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 5 maja 2024, 11:56
autor: Rafał Celadyn
...dzisiaj wybierzemy sie na wycieczkę do podnóża góry Roccandagia,która aktualnie jest rezerwatem ornitologicznym Włoskiej Ligi Ochrony Ptaków (LIPU-Lega Italiana Protezione Uccelli), dawniej nazywanym pastwiskiem Vaglini , obecnie Campocatino. Znajduje się na wysokości 1000 m n.p.m. i obejmuje duży basen pochodzenia lodowcowego , będący dowodem na rozszerzanie się zlodowacenia czwartorzędowego na obszarze Apeninów.
W kapitułach wspólnoty Vagli di Sopra z 1761 roku Campocatino nazywane jest „alpą”, obszarem przeznaczonym do różnych upraw uprawianych szczególnie w okresie pobytu stad.Wewnątrz znajdziemy typowe budynki pasterskie zwane „caselli”, które zachowały się ze swoimi starożytnymi cechami konstrukcyjnymi
„Caselli” są bowiem wykonane z lokalnego kamienia marmurowego, spojonego wapnem. Płyty pokrywające dachy też pochodzą z lokalizacji w pobliżu Campocatino.
W Campocatino, kręcono film „Il mio west” Giovanniego Veronesiego z udziałem m.in.Davida Bowie .Później co wiem od lokalsów David Bowie regularnie odwiedzał to miejsce i stąd jego marmurowy pomnik na wejściu do wioski.
Kilka budynków jest odremontowanych i gotowych do zamieszkania ,więc mniemam że można tam wynająć caseli i pomieszkać, niestety nie wiem jaki może być koszt takiego noclegowania,ale myślę ,że byłoby warto.To miejsce po przejechaniu paru kilometrów wąskich serpentyn jest w sumie łatwo dostępne a wysokość sprawia, że w jednym miejscu można natknąć się na sporo endemitów apuańskich.Dodaję jeszcze link do pracy w której można sobie poczytać o endemiźmie apuańskim http://www.stsn.it/serB103/Lanza.pdf .Z Campocatino jest kilka szlaków m.in. Na Monte Tambura, na której to górce i jej okolicach można znalżć trochę cudów co w przyszłości będę chciał zrealizować
Na pierwszej focie dodaję mapę sfoconą parę lat temu, gdzie widać w całej okazałości omawiany obszar(Campocatino zaznaczone po lewej stronie) i tablicę z roślinami na jakie można się tam natknąć w odpowiednim czasie .Z ciekawostek pod kamieniami udało mi sie wydobyć z ziemi 2 szt Nebria tibialis której w dolinie nigdy nie spotkałem ,tam tylko N.brevicollis...
No i musi zagrać Dawid Bowie
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 10 maja 2024, 23:11
autor: Rafał Celadyn
...było trochę o górach ,więc dzisiaj zrobimy krótką przebieżkę po San Rossore...miejscówkę odwiedziłem podczas tego pobytu dwa razy ,chociaż spodziewałem się że ze względu na porę, to może być porażka to i tak warto, bo to magiczne miejsce .Tylu pimelii na raz co w tym roku nigdy nie widziałem, to już ocierało się o setki jeśli nie tysiące,mozna powiedzieć, że murawa wrecz się ruszała.Scaritesy z wielkim trudem udało mi sie znależć raptem trzy z czego jeden nawiał do norki i tyle go widziałem,pod kłodami było widać ich norki ale po jednej próbie odkopania robala stwierdziłem, że to nie ma sensu, bo na zimę schodzą do 50 cm pod ziemię a sztychówki nie brałem .Z biegaczy bardzo liczny był harpalus anaxius poza tym bieda ,przy drugim pobycie pod kłodą znalazłem jednego C.granulatus intersitialis i Limodrimus krynickii i jeszcze kilka nieoznaczonych,poza tym w powietrzu, nic poza kilkoma żeglarkami i croceusami a pod ziemią jeden okaz P.speciossima,i zabłąkanego Jekelius intermedius ,latem tam musi być jak w raju.... poza owadami spotkałem też zmasakrowanego Procambarus clarkii ,czyli żeźnika włoskich clathratusów.... co tu dużo pisać jeśli ktoś jest zainteresowany to na stronie parku jest trochę fajnych filmików https://www.parcosanrossore.org/
music
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 27 maja 2024, 22:45
autor: Rafał Celadyn
...cóż,skoro przeszliśmy już przez lasy i wydmy ,właściwie cały czas bedąc w górach, dzisiaj trochę o życiu i śmierci...
Opowiedziałem już trochę o okolicznościach przyrody, więc może warto też wspomnieć o osobach, u których miałem okazję gościć . Lido i Anna to dosyć znane postacie w wiosce ,w której pomieszkuję od czasu do czasu.Pech chciał, że z Lido zdążyłem się przywitać, by kilka dni póżniej ,życząc mu buono viaggio, pożegnać go na cmentarzu.Krótka historia tego człowieka jest w tym artykule https://www.lagazzettadelserchio.it/med ... do-stefani , z opowieści domowych przytoczę jedna dosyć znamienną jaki to był gość...Gdy wybuchła pandemia Lido miał juz zaawansowanego alzhaimera, ale gdy usłyszał w TV, że potrzebni sa lekarze do pomocy w szpitalu ,natychmiast zadzwonił , że chętnie zjawi się na dyżur .W dalszej rozmowie okazało się, że ma ponad 90 lat a od 10 choruje na alzhaimera ,więc miła pani podziękowała mu i poprosiła żeby w żadnym wypadku nie wychodził z domu i się izolował, bo może się to skończyć żle .Był wściekły i pomimo choroby w pełni świadomie przeklinał na całe kierownictwo szpitala w Bardze ...No taki to był gość.Anna to mocna ale schorowana kobieta ,jednakowoż lubi zapalić fajeczkę i z wieczora wychylić lampkę czegoś mocniejszego na sen ,więc starałem jej się umilić żałobę towarzysząc przed świeceniem w jej rytuale ...byłem jej ulubionym kumplem ,dzięki czemu mogłem popołudniami pożyczyć od niej Pandę i pojeżdzić po okolicy.
Dom w którym mieszkałem ma 120 lat i w podobnym wieku są drzewa, które go otaczają,jest to jedyny budynek w Fillechio z tzw. Belwederem czyli wieżą górująca ponad budynkiem i jak nazwa wskazuje z "pięknym widokiem" na okolicę z Monte penną w roli głównej ...no i tam spałem...Z historycznych ciekawostek o powstaniu domu zapamietałem że do jego budowy musiano ściągnąć brygadę z Pizy tzw "Pisano", bo okoliczni murarze nie chcieli sie podjąć wybudowania wieży...
Tyle na dzisiaj o śmierci...
Foty podpisałem ,są to jakieś pstryki z okolicy takie ,żeby poczuć klimat i trochę owadów żeby nie było ,że tylko spam! spam!!spam!!!
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 31 maja 2024, 20:47
autor: Rafał Celadyn
“…Krocząc Piekielną Doliną ,by zdobyć Królową apuanów ,odwróciłem się i ujrzałem Martwego Męszczyznę...” brzmi jak początek jakiejś przygody Widzmina, Thorgala czy jakiegoś innego Hobbita... ale tak w skrócie ,nawiązując znowu do śmierci, mógłbym opisać wycieczkę na Pania della Croce(Damy krzyża), zwaną też Regina Alpi Apuane. Górę tą fotografowałem już wielokrotnie penetrując okolice Fillechio ,i można powiedzieć, że cały czas czułem jej wzrok na sobie ..od początku miałem plan, żeby się na nia dostać ...W końcu się udało...W Apuanach wspinaczka na szczyty powyżej 1500 m wyglada troche inaczej niz u nas, bo w pewnym momencie pomimo stosunkowo niewielkiej wysokości pojawiaja sie gołe skały i jakieś tam minimalne umiętności wspinaczkowe trzeba mieć ,ale tak naprawde w mojej ocenie pominąwszy Via Ferraty na trudniejszch szczytach, wystarczy jako taka kondycja i uwaga.Sama droga na górę była super, cały czas odsłaniały sie jakieś ekspozycje i wiosenna surowizna ,owada o tej porze nie uświadczysz ,zaczynały kwitnąć pierwiosnki ,wawrzynek wilcze łyko i przylaszczki a ponieważ to kraina polodowcowa śnieg zalega tam nawet latem.Mapę trasy wrzucam na focie ,Ruszyłem z Piglinico przez Riffugio Rossi okrążająć Martwego Męszczyznę a póżniej canale dell'inferno do grani i na szczyt. Uomo Morto to góra na którą patrząc z odpowiedniej strony (zwłaszcza z Piekielnej Doliny) można naprawde ujrzeć martwego gościa –coś pieknego...i tyle..
no i muzyczka
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 31 maja 2024, 21:15
autor: Rafał Celadyn
...dorzucę sobie jeszcze parę pstrykow ku pamięci...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 16 czerwca 2024, 17:50
autor: Rafał Celadyn
Na dzisiaj trochę fot z wypadu do groty Castelvenere i na Monte Penna .
Nauczony doświadczeniem z poprzednich wypadów na parking do Cardoso dotoczyłem się na rowerku elektrycznym, żeby nie męczyć się bez sensu na powrocie, a dalej ruszyłem z buta w górę .Celem był Carabus rossi, ale oczywiście o tej porze na tej wysokości znalezienie go byłoby cudem ,a cudów nie ma....W grocie też ubogo, były jakieś slepe mikro- stonogi i nietoperze, ale poza nimi nic .Tym razem poszedłem na odwertkę podnóżem skał M.P. by po paru godzinach dojść do San Luigi ,tak mnie słońce wypaliło, że zrezygnowałem z wyjścia na Monte Pallodina i zdecydowałem się na powrót ścieżką po grzbiecie Monte Penna , kwitły pierwiosnki i zawilce.Spotkałem głównie skorpiony ,wszelakiego rodzaju wije i stonogi, na szczycie walczył z wiatrem C.croceus a największym wydarzeniem przyrodniczym był orzeł przedni , którego łapnąłem telefonem przed San Luigi, a którego widziałem drugi raz w życiu...I na dzisiaj tyle .
Dodaję jeszcze parę zwierzaków ,pająk i koniołki do oznaczenia ,uda miały różowo- czerwone jak torebka Tinky Winky ....
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 16 czerwca 2024, 18:49
autor: Aneta
Pająk to Agalenatea redii, a tinky-winky to Aiolopus sp., jak w kamienistym terenie to A. strepens.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 17 czerwca 2024, 07:49
autor: Rafał Celadyn
Dzięki Aneta ,to bedzie on były w różnych formach barwnych i było ich sporo nad Fiume al Ania ,a tam kamieni nie brak,nad Fiume Loppora ich nie widywałem ale to strumień na półocnym zboczu ,więc słabo naświetlony ,w kanionie Orido di Botri też ich nie było ale tam podejrzewam decydowała wysokość, a koniki widać lubią ciepło i słońce...
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 27 września 2024, 19:52
autor: Rafał Celadyn
Jesień...
Jesień...
Liście lecą z drzew...
Lubię jesień
Wszystko zdycha...
Tiaaa...Poezja
I tym optymistycznym „haiku” możemy zakcentować początek końca wiosennej opowieści i nowy początek kolejnej....
Spacer po toskańskich wertepach w skrócie opisałem ,ale pozostało jeszcze streścić poszukiwania Carabidae, które są głównym celem każdej wycieczki.Tak więc tym razem przywiozłem sporo materiału ,pomimo wczesnej pory pogoda była na tyle udana ,że w pułapkach sporo się działo , miało to też swoje minusy, bo spod kory Carabusy już wylazły , więc to środowisko nie było zbyt owadodajne, a te zimujące w ziemi chyba jeszcze spały.Scaritesy dopiero zaczynały opuszczać nory, więc też za wiele ich nie było ,Cychrus italicus jak na napospolitszego z Cychrusów też bez szału ,ale chyba z 7 okazów znalazłem pod kamieniami. Z karabusów, których na tym terenie nie ma zbyt wielu (chyba circa 7 gat. w całej Toskanii) spotkałem tylko C.convexus i C.g.intersitialis , stricte po terenie w którym sie kręcę na pewno jest jeszcze C.violaceus picenus i C.rossi ale nie mam do nich ręki...lista tego co zapamiętałem (poniżej) na pewno niekompletna, ale jeszcze nie preparowałem.Za parę dni jadę z powrotem na dwa tygodnie, będę sie skupiał głównie na poszukiwaniu Ceratopyus rossi https://www.societaentomologicaitaliana ... rossii.htm bo i termin mi się zgadza i wiem gdzie i jak go szukać...zobaczymy.Drugim gatunkiem jest Carabuss rossi –może w końcu sie uda ,a jak okoliczności pozwolą(samochód) to chcę odwiedzić Tana di magnano ,czyli locus typicus dla endemita Garfagnany Duvalius andreinii ,jest on tylko w kilku jaskiniach u podnóża Pania di Corffino. Tą dziurę mozna znależć nawet na street view w google maps a przejeżdzałem obok niej parokrotnie , parking jest niedaleko więc jest szansa że sie uda, tym bardziej, że chyba nikt dawno go nie widział .Trochę się zasmuciłem bo , niedaleko wiochy w której mieszkam jest jeszcze jedna jaskinia; Buca delle fate di Coreglia z Duvalius jureceki lanzai ,na upartego doszedłbym tam na piechte ,ale ta grota jest na prywatnej posesji i tego co zrozumiałem można się do niej wczołgać tylko z grupą speleologiczną za jedyne 260 euro –dam se spokój . Z ciekawostek kulturalnych, to będzie pierwsza niedziela miesiąca po sezonie, więc bedzie okazja do odwiedzenia za free muzeów we Florencji , oczywiście tylko tych narodowych, bo czarne łasuchy nie odpuszczą, więc nie zaszczycę katedry Santa maria del fiore swoją obecnością , ale postaram się ubogacić kulturowo Galerię Uffizi.... No i tyle .
...dzisiaj jesienno- sentymentalnie , żeby uczcić Jane Birkin ... bez Serga ale też pięknie...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 19 października 2024, 14:11
autor: Rafał Celadyn
Rafał Celadyn pisze: ↑piątek, 27 września 2024, 19:52
Lubię jesień
Wszystko zdycha...
Ci użytkownicy podziękowali Rafał Celadyn za post:
kroki
Jak mawia mój ziomal z roboty :Dzięki Mordo!
(Zawsze powtarzałem, że dobra pozja sama się obroni )
Widzę już te nagłówki w interii:
Internet zaniemówił!!!
Wrócił z włoch a tu taki szok!!!
No miłe to ,ale zanim zaczniemy jesienną wędrówkę po deszczowej Toskanii, proponuję zagadkę dla rozluźnienia .
Poniżej są trzy foty (liczymy od lewej do oprawej) .Są tam różne kobiece stylówy na wyjście na miasto .Proszę rozpoznać, która z tych dam to angielka?(Zagadka ma haczyk)I tyle ,po pierwszej prawidłowej odpowiedzi będzie muza fanfary i dalszy ciąg opowieści .
Rafał
Poza konkursem proszę o oznaczenie o ile to możliwe tych dwóch motylków, bo brakuje mi ich żeby zamknąć listy Crambidae i Geometridae z wypadu.
Dawno nie było Sandu ,no to jest prosto z rumuńskiego fitness- club
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 20 października 2024, 07:45
autor: Rafał Celadyn
Rafał Celadyn pisze: ↑sobota, 19 października 2024, 14:11
Internet zaniemówił!!!
Nic to, puki co doszedłem do wniosku, że jedyne czym może być ten miernikowiec jest wytarty Chloroclystis v-ata i raczej nic innego...
Na smutno dzisiaj bo na wesoło nie działa
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 20 października 2024, 20:20
autor: Rafał Celadyn
...jak zwykle, nikt nie bierze udziału w zabawie, żeby jej nie zepsuć...,rozumiem . Tak więc, żeby nie przedłużać wrzucam kilka pstryków z Florencji, żeby sie na nie nie kurzyło na dysku.Jak wspominałem w pierwszą niedziele pażdziernika muzea państwowe są za free ,kolejka w której nie ma sensu stać, to wyłącznie ta do Galerii Ufizzi ,poza tym max 15 minut, a do ufizzi koło 17 ej też można sie dostać bez problemu ..ale już nie miałem siły, bo szczerze powiedziawszy, żeby poczuć magię i nie czuć dyskomfortu, to mozna zwiedzić max dwa muzea na dzień i tak też zrobiłem. O ile Palazzo Medici(prywatne=płatne) jest niezbyt duze i zwiedzanie zajęło może 1,5 h to już w Palazzo Pitti z Giardino Boboli byliśmy chyba 4 h z przerwą na kawę.Jak przechodziłem koło Galerii nie chciało mi sie nawet usiąść pod fontanną, żeby zapalić skręta .Natłok wrażeń jest naprawdę niesamowity,Tycjan,Rafael,Rembrandt,Van Dyck,Rubens itd....no czuje się to ,nie gorsza jest galeria modernistyczna, w której obrazy wygladały jak zdjecia 3 D -niesamowite...aaa co tam bedę bzdurzył ...Trzeba to zobaczyć...
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 21 października 2024, 13:42
autor: Jacek Kurzawa
Rafał Celadyn pisze: ↑niedziela, 20 października 2024, 20:20
...jak zwykle, nikt nie bierze udziału w zabawie, żeby jej nie zepsuć...,rozumiem
Tak jest Fajna jest relacja.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 21 października 2024, 18:02
autor: Rafał Celadyn
...Cóż, relacja dopiero sie zacznie, na razie wrzuciłem trochę węży i siusiaków ,wkładając kij w mrowisko w odwiecznej dyspucie nad wyższością rzeźby nad obrazem ...Ten mały motylek, zakrywający wstydliwy aspekt karlej urody ,jakże przemilczany we wszelakich dysputach dotyczących dzieła, pozwoli nam dzięki temu linkowi https://www.aboutartonline.com/il-nano- ... -palatina/ odkryć tajemnicę, że jednak nawet przemyślany obraz nie może pokazać wszystkiego ,a w dobie poprawności politycznej autor artykułu o sztuce nie zniży sie do skomentowania zasłony(choćby to był tylko motyl) na niskorosłym przyrodzeniu, uporczywie i pomimo wszystko drążąc temat o ptakach .Spoko, jaja sobie robię
Dobra przejdżmy do rzeczy.
Na dzisiaj trochę pstryków Z Marina di Vechiano .Pojechałem tam właściwie szukać Ceratophyus rossi, ale skończyło się jak zwykle -za wcześnie. Na wydmach zalegało mnostwo martwych pimelii a nawet udało sie znależć truchło A.semipunctatus, który raczej powinien się skonczyć jakiś miesiąc temu,z gównojadków na wydmach dominował Jekelius intermedius ,pojedynczo pojawiał się Anoplotrupes stercorosus i G.spiniger .Z biegaczy znalazłem jedynie dwa scaritesy ,natomiast miło zaskoczyły sówki.Były grammodes stolida i bifasciata no i wisienka na torcie O.tirhaca .Pierwszy raz widziałem tego motylka i powiem, że wywarł na mnie ogromne wrażenie ,zwłaszcza że jest umiarkowanie płochliwy i można go było w miarę spokojnie pofocić . Zrobiłem podczas tego wyjazdu także sporo zdjęć "crazy horses" więc grupa badawcza z Orthoptera.pl i Aneta znajdą robotę .I tyle....
Rafał
music!!!
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: poniedziałek, 21 października 2024, 18:04
autor: Rafał Celadyn
cd.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: środa, 23 października 2024, 19:48
autor: Rafał Celadyn
Que seeeeeraaaa.... sera...
Na dzisiaj trochę o dziennych farfalach ,pażdziernik i wszystko jasne ,lato znika -jesień zdycha .Najliczniejszym motylkiem był C.croceus ,zaraz po nim C.marshalii i pirytous,reszta zlatana ale jednak żywa...Zaskoczeniem był dla mnie Brinthesia circe, którego kojarzę z lat 90 tych ze Słowacji z przełomu czerwca- lipca ,gdzie niektóre okazy były cześciowo zlatane natomiast H.faggi zaczynały lot ,a tu w pżdzierniku circe , w górach i nad morzem, zlatane ale aktywne.C marshali był i w garażo-oranżerii i nad Fiume al Ania ,w ogródku i nad morzem. Podobnie pirythous ,croceusy latały po prostu wszędzie,trzecie pokolenie pazia widziałem w drodze w okolicach Bolonii, a na ogródku znalazłem wyrośniętą gąsienicę.Larwy C.marshalii spotykałem pojedynczo na pelargoniach.Poza tym nic ciekawego...lista poniżej.
Dodaję też trochę scen przemocy ,gwałtów ,florenckich gołebi, które srają na sztukę i jedzą w restauracjach... no i moje ulubione diabły z fontanny di Piazza...
Tyle na dzisiaj Buona notte
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 24 października 2024, 17:55
autor: Rafał Celadyn
...miało być dzisiaj o czym innym, ale pewna sytuacja sprowokowała mnie do korekty.Otóż bohater(ka) tego wpisu złożyła mi około 40 jajeczek, więc postanowiłem jej poświecić osobny wpis.Jak widać po obrazkach, chodzi o Utetheisa pulchella .Otóż o ile cokolwiek się wylęgnie, chciałbym ją pohodować.Ostatni raz motyle, nie licząc przezierników hodowałem z 20 lat temu w związku z tym mam pytanie, czy ktoś hodował ten gatunek?Listę roślin sobie przyswoiłem na tyle, że wiem że w San Rossore gdzie ją spotkałem rosły na pewno 3 gatunki, na których mogła by sie rozwijać, a których u siebie raczej nie znajdę. Mam plan na babkę lancetowatą i z nia właśnie zrobiłem mini terrarium ,w gre, jakbym pogadał z sąsiadką, mogła by wchodzić cebula...i tyle. Znalazłem pracę https://www.researchgate.net/publicatio ... IAN_SAHARA , która przekonuje mnie, że mozna na spokoju wyhodować motyla bez zimowania, tyle, że akcja dzieje sie w Algierii.Piki pojawu imago określili na wrzesień i grudzień, cykl larwalny zamyka się do 53 dni ,poczwarki do 9-ciu, no to na sylwka moze miałbym motyle....Moje pytanie dotyczy głównie rośliny żywicielskiej ;będą żarły coś czego na stanowisku w San rossore nie było?
Co do reszty, to interesuje mnie jeszcze jaka roślina jest na focie nr 6...nazywam ja roboczo Każnia fotografica ,rośnie to gówno na każdej polanie z murawą napiaskową ,te kolczaste kulki wystarczy dotknąć i momentalnie przywieraja do wszystkiego jak głupie,po podpełzaniu do koników i motyli miałem ich w ciagu paru minut setki na podkoszulku ,na spodniach, butach, majtkach- po prostu wszędzie.Dobrze, że zawsze nosze w plecaku rekawiczki robocze do wkopywania pułapek, bo w palce tego nie chwycisz, do tego lepi fałdy na ciuchach i ogranicza ruchy, wygląda się jakby wyszło się ze śmietnika i wszystko swędzi i kłuje dopuki każdego pojedynczego nasionka sie nie usunie ....rzeż i masakra ,przez moment zastanawiałem sie, czy jestem tam w stanie zrobić jakiekolwiek foty...no trzeba być twardym jak prezydent .
No i ostatnia sprawa "lista" niedzwiedziówek z problematycznym, ale bardzo licznym gatunkiem Eilema sp z foty 5.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 24 października 2024, 19:55
autor: rysiaty
Rafał Celadyn pisze: ↑czwartek, 24 października 2024, 17:55Co do reszty, to interesuje mnie jeszcze jaka roślina jest na focie nr 6...nazywam ja roboczo Każnia fotografica ,rośnie to gówno na każdej polanie z murawą napiaskową ,te kolczaste kulki wystarczy dotknąć i momentalnie przywieraja do wszystkiego jak głupie,po podpełzaniu do koników i motyli miałem ich w ciagu paru minut setki na podkoszulku ,na spodniach, butach, majtkach- po prostu wszędzie.Dobrze, że zawsze nosze w plecaku rekawiczki robocze do wkopywania pułapek, bo w palce tego nie chwycisz, do tego lepi fałdy na ciuchach i ogranicza ruchy, wygląda się jakby wyszło się ze śmietnika i wszystko swędzi i kłuje dopuki każdego pojedynczego nasionka sie nie usunie ....rzeż i masakra ,przez moment zastanawiałem sie, czy jestem tam w stanie zrobić jakiekolwiek foty...no trzeba być twardym jak prezydent
Gdybyś nie spotkał kogoś kto zna, to iNat podpowiada, że to Cenchrus longispinus ...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 24 października 2024, 20:48
autor: Rafał Celadyn
Dzięki Rychu!
Wyjątkowo podłe zielsko...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 24 października 2024, 21:45
autor: rysiaty
Rafał ja tak zachęcam do wybicia się na niepodległość i samodzielnego korzystania standardowo z iNat, chociażby w grupach dalszych od podstawowych zainteresowań
a i zostawienia przy okazji jakiś danych lokalsom
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 24 października 2024, 22:34
autor: Rafał Celadyn
Nie mam czasu Aneta...Swoje tematy z wycieczek , tutaj na forum traktuję sobie jak dziennik i tylko dlatego jeszcze je kontynuję ,bo czasem łatwiej jest mi tu zaglądnąć ,niz coś znaleźć w zamrażarce, czy gablocie...Na Inaturalist bardzo rzadko zaglądam ,właściwie tylko po to, żeby sprawdzić fenologię jakiegoś gatunku o ile w ogóle jest w bazie.Zajmuję sie biegaczowatymi ,fotografuję wszystko co wydaje mi sie warte uwagi ...o ile na motylach jako tako sie znam, to już koniki ,pluskwy,ślimaki sa mi w większości obce . Wydaje mi się, że jeśli wrzucam tu fotkę, to nie chodzi o oznaczenie jej dla mnie, ale dla czytających temat ....bo jeśli mi to będzie potrzebne, to sam sobie to ogarnę .Ja generalnie jestem przeciwny tworzeniu takich molochów jak Ksib INaturalist itd. Projekty -bazy -rozmieszczenia, które mają dla mnie sens u nas(w Polsce) To ten ważkowy, pluskwiakowy ,motylarski i konikowy ,cała reszta to jakieś strzępy informacji bardziej lub mniej rzetelnych ,niezaktualizowanych etc..Dla mnie każda rodzina powinna być w prostej czytelnej formie jak tu np . https://www.societaentomologicaitaliana ... 20foto.htm jest mapa krótki opis foty w dużej rozdzielczości -koniec . Ja też oznaczyłem na tym forum setki zdjęć ,dla siebie tego nie robiłem , tylko Pro publico bono!
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 07:32
autor: Rafał Celadyn
Jajkoś z tego wyjdę ....zmieniłem post
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 07:33
autor: Rafał Celadyn
Rafał Celadyn pisze: ↑piątek, 25 października 2024, 07:32
Nie mam czasu Aneta.
Czary, omamy,albo przemęczenie ,Sorry Rychu ale wwziąłem Twój post za post Anety i łeb bym dał, że tak było......nie palę...
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 07:39
autor: Rafał Celadyn
nie wiem chciałem coś poprawic, zacytować, posty sie mnąża nie jestem ich w stanie skasować ...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 08:02
autor: Rafał Celadyn
Jajkoś z tego wyjdę ....zmieniłem post ,ale nie mogłem go skasować więc, żeby oszczędzić pracy modom dodałem randomowe fotki do tematu ,a ten post jest ostatnim napisanym (już po złówiach) .
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 17:40
autor: Rafał Celadyn
Rafał Celadyn pisze: ↑piątek, 25 października 2024, 07:33
Rafał Celadyn pisze: ↑piątek, 25 października 2024, 07:32
Nie mam czasu Aneta.
Sorry Rychu
Ech...w sumie to z kontekstu mojego posta ,moja roszczeniowa postawa(niezamierzona!) bardziej mogła urazić Anetę, wiec przeprosiny właściwie kieruję do niej .
No i teraz już z czystym jak łza sumieniem mozemy kontynuować dalej .
Na początek oznaczenia koników wg. mnie
6,4,4I -wygladaja jak Sphingonotus caerulans (Linnaeus, 1758) z P.Błędowskiej to pewnie są...
5,7 -podejrzewam samca i samicę Locusta migratoria Linnaeus, 1758 choć ten z 5 ki był dużo mniejszy....
szkut z 8 nie mam zielonego pojęcia, ale może kiedyś się dowiem.Na ta chwilę nie cierpie jakoś specjalnie z tego powodu ...
No ,tak się oznacza
Żłówie zapowiedziały co sie wydarzy, więc z historii tematu wiemy po jakim obszarze bedziemy się poruszać.
W skrócie dzień wyglądał tak ,pojechałem pociagiem przed 7mą do Pizza San rossore, 2 minuty i byłem pod wieżą ,pare pstryków i godzinny treking do rezerwatu .
W rezerwacie zrobiłem pieszo jakieś 20 km z czego z 5 czołgajac sie, żeby zrobić foty .Po stwierdzeniu, że pomimo znacznych ilości końskiego łajna nie widac żadnych Ceratophusów zająłem się foceniem,o motylach opowiedziałem poprzednio, więc wszystko jasne.Z biegaczy ubogo, ale pare nowych gatunków wpadło ,był też jeden granulatus intersitialis pod kłodą , a najbardziej ucieszył mnie Licinus sylphoides, z którym zaliczyłem pierwsze spotkanie .Z gównojadków właściwie, to co na Marina Vecchiano. Spenetrowałem też obszary, w których do tej pory nie bywałem ,ze względu okresowe zalewanie wodą wzdłuż kanału i tam spotkałem rodzinkę żłówi ,wygląda mi na Chrysemys picta -ale nie wiem, bo to by oznaczało, że to inwazyjny gatunek...Pająk był naprawde wielki ,pewnie jakaś Trachosa ,żaba nie wiem ,spała pod kłoda z granulatusem .No i 4 koniki ten "zwykły miał krwisto-czerwone skrzydła jak nasza trajkotka, ale nie trajkotał ,drugi wyglądał jak modliszka ,których nie widziałem wogóle tym razem ,ten pozujący do portretu wydaje mi sie Anacridium aegyptium i falcata chyba.No i piewiko -sieciarek ,którego widywałem też na wiosze nad fiume Al Ania i spotkałem w drodze powrotnej na pociąg w sytuacji niekorzystnej ,co uwieczniłem telefonem.
Tyle na dziś .
Piątek ,piątunio ,piąteczek
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 19:23
autor: rysiaty
Chętnie bym pooznaczał ... gdybym się na włoskich konikach znał nie mam literatury za bardzo nawet, a tam z 4x więcej gatunków i tak długoskrzydlak ma typowe dla nany użyłkowanie, gdybyś dorzucił zbliżenie na pokładełko to można by zobaczyć cechę odróżniającą od falcaty, no i iNat pokazuje że nana to podstawowy długoskrzydlak we Włoszech więc by się zgadzało. Sphingonotusów jest ze 6 gatunków choć połowa chyba tylko na Sardynii, to może też być S. personatus. U nas jest prosta sprawa jest tylko jeden w rodzaju. Lokalni iNaturaliści pewnie mają orientację.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 19:46
autor: rysiaty
7 - szarańcza wędrowna, portret egipska
9 - to raczej nosal węgierski Acrida ungarica innych nosali nie widzę w Toskanii
5 - chyba Aiolopus puissanti
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 19:52
autor: rysiaty
a czerwone skrzydła może mieć Acrotylus
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: piątek, 25 października 2024, 20:39
autor: Aneta
Rafał Celadyn pisze: ↑piątek, 25 października 2024, 17:40Ech...w sumie to z kontekstu mojego posta ,moja roszczeniowa postawa(niezamierzona!) bardziej mogła urazić Anetę, wiec przeprosiny właściwie kieruję do niej
Lol, ja na początku myślałam, że autokorekta zamieniła Ci "na to" na "Aneta" Dopiero dalej patrzę, że się kajasz Ale o żadnej urazie nie ma mowy, coś Ty
To i parę oznaczeń, jak już się pojawiłam w wątku
wilczy pająk - Hogna radiata
piewiko-sieciarek - inwazyjna Ricania speculum
6 jak dla mnie też Ph. falcata, z tym mocno wygiętym pokładełkiem
7 ok, A. aegypticum
8 - Acrotylus sp., patrząc na ogólny pokrój oraz jeśli skrzydła były wyraźnie czerwone, to z dużym prawdopodobieństwem insubricus
9 - konik alien to albo Truxalis nasuta, albo Acrida sp., trzeby by zobaczyć wewnętrzną stronę tylnych ud (Truxalis ma tam aparat strydulacyjny), lub przynajmniej przedplecze z góry
Z poprzednich koników - 7 to będzie L. migratoria, ale 5 wygląda na coś innego, okołoChorthippusowego jak dla mnie*. a 8 to IMO będzie Dociostaurus sp.
*Edit: faktycznie, jak oznaczył Rysiaty, to pewnie będzie Aiolopus puissanti, jakoś mi umknął ten gatunek przy przeglądaniu włoskich koników.
Edit 2: zapomniałam o disco na piątek
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 26 października 2024, 01:56
autor: rysiaty
Aneta pisze: ↑piątek, 25 października 2024, 20:39
6 jak dla mnie też Ph. falcata, z tym mocno wygiętym pokładełkiem
ja dalej twierdzę że to nana
bok przedplecza jest bardziej wysoki niż szeroki, ale wycięcie i pokazanie pokładełka bliżej przesądziłoby, w końcu nany nigdy nie widziałem
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 26 października 2024, 11:26
autor: Rafał Celadyn
Dzieki serdeczne , później odniose sie do oznaczeń a na razie tyle mogłem zrobić jeśli chodzi o pokladełko.
Rafal
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 26 października 2024, 13:36
autor: Rafał Celadyn
Ciężko mi wyrokować ale wyczytałem na Insektarium https://insektarium.net/orthoptera/tett ... tera-nana/ że podstawową różnicą jest stosunek długości do szerokośc bocznej tarczkii przedplecza pytanie tylko co jest długością a co szerokością w bocznej tarczce
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 27 października 2024, 00:07
autor: rysiaty
Aneta pisze: ↑sobota, 26 października 2024, 13:12
No dla mnie jak byk falcata, mocno zgięte u podstawy, potem prawie proste, nic z tego łagodnego łuku jak u nana.
No ja nie wiem o co chodzi z tym kształtem, ale na boku pokładełka jest listewka która u falcaty ma taką fałdę a nana nie ma
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 27 października 2024, 08:03
autor: Rafał Celadyn
...jak dla mnie po researchu i tym na co zwraca uwagę Rychu, to jednak będzie nana ,dodatkowo występowanie falcaty we Włoszech , z tego co się zorientowałem ,ogranicza się do północy i spotykana jest do podnóża Alp poza jednostkowym przypadkiem w Gargano w Umbrii .
Tak więc uporządkujmy oznaczenia:
Phaneroptera nana Fieber, 1853
Anacridium aegyptium (Linnaeus, 1764)
Locusta migratoria(Linnaeus, 1758)
Acrida ungarica (Herbst, 1786)
rysiaty pisze: ↑piątek, 25 października 2024, 19:46
to raczej nosal węgierski Acrida ungarica innych nosali nie widzę w Toskanii
tu bez wątpliwości, bo jak piszą na włoskim forum
Truxalis nasuta występuje tylko na Sycylii, Sardynii i niektórych obszarach przybrzeżnych Lacjum,
Aiolopus puissanti Defaut, 2005
Rozmieszczenie mi sie zgadza ,bo na plażach w okolicach Pizy i Viareggio był wykazywany, wygląda też nieco inaczej niż thalassinus więc correct
Acrotylus insubricus (Scopoli, 1786)
Acrotylus sp., patrząc na ogólny pokrój oraz jeśli skrzydła były wyraźnie czerwone, to z dużym prawdopodobieństwem insubricus
Doczytałem na Insektarium, że petruelis ma Czułki znacznie dłuższe od długości głowy i przedplecza łącznie a na włoskim forum że
u insubricus nie są dłuższe niż głowa i klatka piersiowa razem wzięte.
i raczej jest, pomijam że porównywałem sobie foty z P.Błędowskiej i zauważam pewne różnice ale cechą którą zapamiętałem podczas focenia było to ,że przez myśl przemknęło mi że jakieś te spigonotusy blade tutaj, bo nie widziałem u nich tego niebieskiego połysku jak ganiały po plaży, nie widziałem bo maja przeżroczyste tylne skrzydła.
No i został ostatni domniemany przez Anetę Dociostaurus sp. ,chwilowo nie mam na niego pomysłu ale wrzucę na FEI może ktoś coś podpowie.
No jak pięknie się odezwać w temacie, już wiemy więcej
music na niedzielę
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 27 października 2024, 09:35
autor: Rafał Celadyn
Skoro koniołki na razie mamy odfajkowane, to trochę o Crambidae .Miałem uv-8W i nawet zawlokłem ekran do Włoch,ale pogoda to był dramat. Było raptem 5 słonecznych dni i może w sumie 8 w których nie padało cały czas,poza tym lało jak z cebra łaziłem w pelerynie przemoczony do suchej nitki.Co ciekawe, jak padało to w nocy przy świeceniu bywało nawet 18 st,ale jak w dzień było słońce a niebo bez chmur, to temperatura w górach nie przekracała 13 st w porywach do 16 na początku świecenia....Pomimo to udało się odnotować trochę ciekawych gatunków ,chociaż częściej w terenie za dnia niż przy świetle ,ale o tym potem .Ten post o Crambidae wymusiło na mnie wczorajsze odpalenie lampy i obserwacje na LM.Wczoraj przyleciały aż 4 Palpita viteralis ,widać że gatunek coraz częściej się pojawia i chyba na dobre się zadomowił .Tam podczas świecenia przyleciał chyba jeden okaz ....No i tyle dołączam niekompletną listę ,bo tego na szmacie z pierwszego postu nikt nie oznaczył a z tymi poniżej na fotach 1,2 nie moge jakoś dać rady...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 27 października 2024, 12:35
autor: Marek Hołowiński
ten wcześniejszy wygląda na Agriphila tristella, a miernik to raczej nie jest v-ata. Jeszcze popatrzę...
Z ostatniej serii to pierwsza Oncocera semirubella, a druga Nephopterix angustella
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 27 października 2024, 12:56
autor: Rafał Celadyn
Dzięki Mareczku! ,Co do tej v-ata to optowałem za nią ze względu na to że wiosną z małych miernikowców była tylko ona, a po deszczach okazy były tak zjechne, że nie mogłem ich przez jakiś czas rozpoznać ,dopiero po przeglądnięciu fot z telefonu załapałem, że to ona.Tu pewności nie mam, ale przyleciało to- to po dwóch dniach burz a do niczego mi nie pasuje i stąd taka diagnoza....
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: wtorek, 29 października 2024, 20:14
autor: Rafał Celadyn
...Skoro juz doszlismy do nieoznaczalnych miernikowców, więc parę słów o rodzinie .Jak do tej pory nigdy zbyt wiele ich na ekranie nie gościło i najczęściej to pospoliciuchy także u nas.Wyjątek stanowiła Menophra abruptaria .Podczas tego wyjazdu najliczniejszym i spotykanym przeze mnie praktycznie wszędzie gatunkiem była Rhodometra sacraria ,ganiały po San rossore, na Marina Vecchiano ,na ogródku, nad rzeką ,wystarczyło im troche otwartej przestrzeni i wylatywały spod nóg także w dzień .Poza tym, to co na liscie poniżej -szału ni ma...Dodaję też parę fotek grzybów, może ktoś się będzie orientował w gatunkach ,okratka oczywiście rozpoznaję
i tyle dzisiaj...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: środa, 30 października 2024, 10:39
autor: Jurek Szypuła
Ten kolorowy grzybek to jakaś wilgotnica (Hygrocybe). Do gatunku to tylko fachowcy...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: środa, 30 października 2024, 11:00
autor: kroki
I trująca Maślanka Wiązkowa.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: środa, 30 października 2024, 15:56
autor: Rafał Celadyn
Dzięki Panowie! Ogarnąwszy się z nowymi opcjami forum powiem, że ta opcja z kciukiem wydaje mi się "w porzo" .
Co do grzybów, to powiem, że w dolinie były tylko kanie ,jak oznaczył mi mój gitarul -fan grzybów ,głównie kanie sutkowe ....nie mam co prawda ich fot, ale jeden z obrazów oglądanych we Florencji związanych z męczeńswem nijakiej Agaty, pozwoliłem sobie sfotografować ,więc jakieś tam wyobrażenie o tym jak taka kania sie prezentuje mozna sobie wyrobić ...jaaaaja sobie robie! Ale chciałem ten obrazek pokazać ,bo takich scen przemocy naprawdę mozna się naoglądać w muzeach florenckich do bólu ,taki artystyczny horror-gore...a kotleciki robiłem sobie na kolacje prawie codziennie.
Dobra, do brzegu.Skoro butle wyzerowane , to na dzisiaj stonki i jaszczury.
Niewiele tego było, bo znalazłem na upatrzonego to co poniżej + 2 gatunki jakichś pchełek .Nie jestem pewien tej czerwonej stonki, ale to nowy dla mnie gatunek który mnie ucieszył ,udało mi sie złowić tylko 3 okazy i wstępnie wydaje mi sie, że z pary grossa/lutea, to jednak lutea ,ale nie wiem...CH.bankii była dosyć liczna, reszta pojedyncza.
Z jaszczurek nowym gatunkiem był dla mnie gekon murowy. Tydzień polowałem w garażu na mamę i udało jej się zrobić jedną fotkę (aparatem!), z której jestem dumny chociaż wizualnie nic specjalnego ,ale nocą przy świetlówce, po tygodniu polowania to i tak wyczyn.Mlodego spotkałem rano przy wejsciu do garażu a trzeciego ,który wyglądał na tatę albo brata- przy świeceniu, stąd fota z telefonu podświetlona czołówką.Reszta to standardy,ciekawostką jest Hydromantes italicus z Tana di Magnano ,w porównaniu do osobników znajdowanych pod kamieniami na Monte penna wyglądał mi na zbiedzonego.OK powiedziałem wszystko co chciałem i czego nie chciałem .
music!
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: środa, 30 października 2024, 19:43
autor: Rafał Celadyn
...miało już nie być wpisów dzisiaj ,ale coś mnie tknęło po przeczytaniu tego artykułu https://zielona.interia.pl/przyroda/zwi ... sfeed_html .Otóż wkopywałem pułapki nad Fiume al Ania .Lało jak z cebra, więc aparatu nie było nawet jak wyciagnąć, ale telefonem zrobiłem fotę węża pływającego pod wodą....nie wyglądał jak typowy zaskroniec i był koloru beżowego i tak sie zastanawiam, czy to nie bohater owego artykułu????Skoro jesteśmy przy gadach , fota kiepska ale jest.
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 31 października 2024, 19:37
autor: Rafał Celadyn
Sid vicious był niewinny!!!
Skoro już przełknęliśmy pigułkę z historią punka, to mozemy kontynuować dalej...
Dzisiaj króciutko ,kilka pluskiew do oznaczenia ,raczej przypadkowe strzały ,ten mrówkopodobny wydaje sie ciekawy,reszta wyglądała jak większość u nas.
W bonusie para Cychrusów przy śniadanku nad Fiume al Ania i słoneczna Toskania ,bite 6 dni tak to wyglądało od rana do wieczora...no i podsumowanie kulturalne- Armageddon! Sufity to tam maja fajnie pomalowane...
...na halloween
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 31 października 2024, 20:05
autor: Aneta
1 oczywiście Zicrona caerulea, 3 to kolejny rozprzestrzeniający się ostatnio na zachód gatunek, Nagusta goedelii (Reduviidae).
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 31 października 2024, 21:03
autor: Rafał Celadyn
Dzięki Aneta! No tam jest jakieś sarnie żniwo z tymi tzw. inwazyjnymi zwierzakami, albo ja mam takie szczęście. Dodaję jeszcze trzy foty z telefonu .Jurek mi oznaczał tego ryja ,ale nie pamiętam nazwy,koza telefonicznie oznaczona jako stebbingi\smei przez Marcina ,a ten komar z groty Castelwenere wygląda na tego japońskiego, czy tygrysiego...
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: sobota, 2 listopada 2024, 07:15
autor: Rafał Celadyn
Ups! chyba coś się wylało wczoraj na klawiaturę .w wolnej chwili proszę moda o posptrzątanie ,bo nie mam władzy nad internetem
Rafał
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: niedziela, 3 listopada 2024, 16:22
autor: Rafał Celadyn
Skoro wszystko powoli wraca do normy... ,a skończyliśmy na inwazyjnych gatunkach ,to żeby domknąć historię inwazji i motyli ,na dzisiaj sowy i brudnice.
Lista poniżej
Co do brudnic, jedyne o czym chyba warto wspomnieć, to zdziwiła mnie obecność nieparki w pażdzierniku ,aktywne samce i kilka złóż jaj .Widać, że tyle co złożonych, bo puszek na nich pomimo opadów były zupełnie nienaruszony.
Sówki; najczęstszym gościem przy świetle była M.solieri i L.craccae,kilka razy przyleciała M.unipuncta ale okazy przeważnie zlatane.Z inwazyjną, ale jakże piękną Ch.chalcites spotkałem się trzykrotnie, raz na upatrzonego nad rzeką w strugach deszczu ,raz na ogrodzie i jeden tylko okaz przyleciał do światła.Miło zaskoczyła mnie O.thiraca, którą po spotkaniu nad morzem przywabiło światło do garażu ,po tym incydencie jak tylko zrobiło się ładnie poszedłem nad rzekę i na wydmach nadrzecznych również była .Poza tym circumflexe znalazłem przypadkiem w Cardoso ,jak wracałem z Monte Penna.Reszta chyba nie wymaga komentarza...
music
Re: ...w drodze...czyli road- trip po północnej Toskanii-na szybkości ;P
: czwartek, 7 listopada 2024, 21:23
autor: Rafał Celadyn
oooo oooo the night is callin' !!!!
Dzisiaj kolejna ,ale jeszcze nie ostatnia, część koniołków.Tym razem wszystkie sfocone na ogródku, a właściwie na tarasach po dawnej winnicy.W bonusie największy skakun jakiego widziałem (6,6a) i porównanie pomrowa z ogrodu do blackiego z Campocatino ...i fotka dojrzewających granatów ...
Ten konik z foty 5 miał lekko niebieskie tylnie skrzydła ,prawie prześwitujące, ale jednak blue...
Dobrej.
Rafał