pierwszy z 5 - attacus atlas

Hodowla owadów
jankol59
Posty: 73
Rejestracja: czwartek, 12 stycznia 2006, 22:21
Lokalizacja: Kołobrzeg

pierwszy z 5 - attacus atlas

Post autor: jankol59 »

Prawie po roku czekania (od 30.11.2007 r) z poczwarki wylazł(ła) pierwszy z 5 - motyl Attacus atlas. W sumie w poczwarkach jeszcze jest jedna samica i 3 samce. Może ktoś ma jakieś dobre wskazówki dla zapewnienia właściwej kopulacji dla parek atlasa.


Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Kamil Mazur
Posty: 1922
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
Specjalność: Psychidae
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: pierwszy z 5 - attacus atlas

Post autor: Kamil Mazur »

jankol59 pisze:Prawie po roku czekania ...
Aż tyle ?

Zdjęcia super.
Łukasz
Posty: 1071
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:54
Lokalizacja: okolice Bielska-B./Kraków

Post autor: Łukasz »

Prawie po roku czekania (od 30.11.2007 r) z poczwarki wylazł(ła)
:shock: słyszałem o różnych rzeczach, ale żeby ROK czekać :roll: Niesamowite. Generalnie jeśli chodzi o pawice, nie trzeba im zapewniać nadzwyczajnych warunków, liczy się tylko temperatura - dla attacusa powyżej 20 stopni. I szczególnie dla tej ćmy - przyda się duża klatka, gdzieś tak o boku metrowej długości. Rozmnażałem np. Actias ningpoana w małej klatce 40x40x40cm, ale attacus jest dwa razy większy więc musi mieć troszkę miejsca. Nie chodzi o to, żeby swobodnie latał, bo tego nie zapewni mu się nawet w pięciometrowej klatce, ale zeby mógł sobie chodzić i "trzepotać" skrzydłami. Pewnie wiesz, samce przez dzień należy trzymać z dala od samic, żeby nie czuły ich zapachu. Dopiero w nocy daje się je do klatki z samiczkami. W każdym razie nie wiem, czy wylęgną Ci się teraz w miarę jednocześnie, bo każde sztuczne zimowanie poczwarek, które normalnie nie powinny hibernować, prowadzi do rozregulowania ich cyklu motyle wykluwają sięo jak najmniej przewidywalnych porach (nie wiem czy inne poczwarki przypadkiem nie padły, bo rok to naprawdę strasznie długo...). Jako ciekawostkę powiem, ze w zeszłym roku miałem hodowlę attacusa, niestety wszystkie 6 kokonów samice, jedna z nich żyła aż 19 dni. Samiczki generalnie powinny być "długowieczne", przynajmniej z 10 dni, bo mają zapasy tłuszczu. Można zastosować małą sztuczkę i dać tę samiczkę do lodówki, wtedy będzie spać i przez to ograniczy metabolizm. Przedłuży jej to życie przynajmniej o kilka cennych dni, a przy okazji sprawi, że nie zniszczy się. Przypuszczam, ze gdybym dał tę swoją samicę do lodówki, żyłaby jeszcze drugie 19 dni :wink:
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Tak to bywa z hodowlą motyli tropikalnych. Nie można zapominać, że mają one całkiem inne preferencje niż nasze motyle. Pamiętam swoje zdziwienie, gdy wysiadałem w styczniu na lotnisku w Bangkoku. Temperatura dochodziła do 30 stopni, i była bardzo wysoka wilgotność, a była przecież pora sucha. Jeśli motyl czekał prawie rok na wylęg, to nie odpowiadały mu warunki. Pokojowa temperatura w granicach 22-25 stopni, to dla nich sygnał, że należy "poczekać" z wylęgiem. Zapewne dopiero letnie temperatury w granicach 30 stopni skłoniły motyla do kontynuacji rozwoju. Pytanie - dla ilu motyli był to sygnał. Może się zdarzyć, że kolejne wylęgną się dopiero za pół roku, lub później... To tak jakby nasze motyle trzymać w pokoju w temperaturze poniżej 10 stopni, i liczyć na ich wylęg (i jeszcze na ich chęci do zlotów i dalszy rozród) Jeśli liczysz na sukces hodowli, musisz utrzymać w pokoju temperaturę około 30 stopni i dużą wilgotność - a w zimie to niezwykle trudne. Życzę powodzenia :smile: .
Jako ciekawostka - zdjęcie z mojej hodowli. Motyle wylęgały się w sierpniu, a przepoczwarczanie w grudniu ubiegłego roku.
Załączniki
Attacus atlas samica.jpg
Attacus atlas samica.jpg (138.29 KiB) Przejrzano 3555 razy
Łukasz
Posty: 1071
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:54
Lokalizacja: okolice Bielska-B./Kraków

Post autor: Łukasz »

Jeśli motyl czekał prawie rok na wylęg, to nie odpowiadały mu warunki
Ale chyba muszą być jakieś granice, w końcu kiedyś poczwarka wyczerpie swoje zapasy... Pavonie i pyri potrafią czekać 2-3 lata, więc Attacusy chyba teorytycznie też?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Nasze gatunki (pyri, pavonia) mają obligatoryjną diapauzę zimową. Jeśli jakieś kryterium wyjścia z diapauzy nie zostanie spełnione, faktycznie motyl może czekać i kilka lat. Gatunki tropikalne formalnie nie mają takiej diapauzy, ale na pewno mają zaprogramowane genetycznie jakieś kryteria "najkorzystniejszego terminu wylęgu". Od czego one zależą - nie wiem. Być może wilgotność, może temperatura. Są tropikalne gatunki mające jedno pokolenie za drugim, a są i takie, co mają dwa pokolenia rocznie (jedno w porze suchej, drugie w porze deszczowej). Warunki w naszych hodowlach znacznie odbiegają od naturalnych, stąd i nieprzewidywalność pory wylęgu - no chyba że się motylom zapewni "tropikalne" warunki.
dany561 †
Posty: 88
Rejestracja: niedziela, 21 października 2007, 19:53
Lokalizacja: Sławęcice(XV07)

Post autor: dany561 † »

Szczere gratulacje!!! Jak widać cierpliwość popłaca, bo jednak rok to trochę długo.
jankol59
Posty: 73
Rejestracja: czwartek, 12 stycznia 2006, 22:21
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post autor: jankol59 »

Samica padła jakiś czas temu, teraz wykluł się samiec :( - zostały poczwarki dwóch samców i jednej samicy - może w końcu się "zgrają" :)

Obrazek

Obrazek

i fotka z bliska potwierdzająca płeć - mimo, że motyl bardzo "gruby" bardziej przypominający samice

Obrazek
Ostatnio zmieniony czwartek, 4 grudnia 2008, 15:50 przez jankol59, łącznie zmieniany 1 raz.
jon

Post autor: jon »

Ładne kolosy. Gratuluję!. W 1979 roku mając 16 lat hodowałem od jaj A. edvardsii. Gąsienice były najważniejsze w domu. W tym samym roku otrzymałem motyle we wrześniu. Prześliczne były. Przez nie nie pojechałem nad morze. ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hodowla”