Kolekcjonowanie i opinia nt. domniemanej szkodliwości

jon

Kolekcjonowanie i opinia nt. domniemanej szkodliwości

Post autor: jon »

Witam!

Pragnę w całości zacytować bardzo interesującą pracę pana Gutowskiego na temat kolekcjonowania owadów a w związku z tym ocenę pojawiającej się czasami opinii na temat ew. rzekomej szkodliwości na ich populacje. Robię to po to aby uciąć niepotrzebne i częste dyskusje nt. rzekomej szkodliwości zbierania, ale też tego aby uświadomić sobie, że tylko w w pewnych określonych, rzadkich i nielicznych przypadkach, taka szkodliwość występuje. Bo kiedy ktoś mi mówi, widząc mnie z siatką, że ja przyczyniam się do wymierania motyli i mówi to bez żadnej chęci analizy tego co robię naprawdę, to taka praca wiele zapewne wyjaśnia.

Parki Narodowe i Rezerwaty Przyrody 16.4: 35 - 41, 1997
Jerzy M. Gutowski

Kolekcjonerstwo a ochrona owadów
Jerzy M. Gutowski. Zakład Lasów Naturalnych IBL, 17-230 Białowieża
WSTĘP
Problem wpływu kolekcjonowania owadów na ich przetrwanie wciąż powraca w artykułach różnych autorów (DANILEVSKIJ i MIROSHNIKOV 1985, GILLON 1990, HAWKESWOOD i in. 1991, OEHLKE 1986, SLAMA 1976, WITKOWSKI 1974), dyskusjach entomologów i administratorów parków narodowych, parków krajobrazowych oraz lasów państwowych. Chciałbym podzielić się z czytelnikami kilkoma przemyśleniami wynikającymi z własnych doświadczeń i obserwacji, a także będących skutkiem opinii i sugestii płynących od innych osób, zawodowo związanych z entomologią i ochroną przyrody.
Na wstępie trzeba podkreślić, że w przypadku owadów, tzw. ochrona indywidualna ma znaczenie drugoplanowe (w odróżnieniu od zwierząt wyższych, dla których może być istotna). Podstawą zachowania określonych gatunków, czy zespołów owadów, musi być ochrona obszarowa (realizowana głównie w rezerwatach przyrody i parkach narodowych).
Chciałbym z jednej strony wykazać nieuchronność istnienia amatorskiego ruchu entomologicznego, pożytki z tego płynące, z drugiej zaś wskazać na pewne niebezpieczeństwa wynikające z owego zjawiska.
KOLEKCJONOWANIE OWADÓW - NIEKTÓRE ZALETY
Podtrzymuję stanowisko, które prezentowałem już we wcześniejszych swoich wypowiedziach (GUTOWSKI 1982, 1995), że odławianie owadów przez różnego rodzaju zbieraczy, czy to amatorów, czy też zawodowców, nie wpływa w istotny sposób na stan ich populacji, z wyjątkiem gatunków zagrożonych lub występujących nielicznie. Redukcja osobników z tej przyczyny jest niewspółmiernie mała w porównaniu z liczebnością populacji tych gatunków. Wiemy wszak, że u owadów wskutek naturalnych czynników ginie przeważnie ponad 90% danego pokolenia. A i tak pozostałe kilka procent, czy nawet mniej, wystarczy, by dały one początek milionom następców. Ginięcie większości osobników drobnych zwierząt, zwłaszcza owadów, wpisane jest w strategię życia tych organizmów. Takie ewolucyjne rozwiązanie okazuje się dla przetrwania gatunków nawet skuteczniejsze niż np. występujące u dużych ssaków, u których ma miejsce opieka nad potomstwem, a straty osobników młodocianych są nieporównanie mniejsze. Jednak w tym drugim przypadku nakłady energii na wychowanie młodego pokolenia są tak duże, że rodzice mogą sobie pozwolić zaledwie na jedno - kilkanaście młodych.
Trzeba też zauważyć, że presja "zbieraczy" koncentruje się głównie na okazach doskonałych, a więc na tym stadium, które jest zazwyczaj dość ruchliwe, często prowadzące ukryty tryb życia - w efekcie trudne do "totalnego" wyłowienia. Złowione okazy zdążyły zazwyczaj złożyć swoje jaja, a przynajmniej ich część, co dodatkowo umniejsza rolę potencjalnego czynnika redukcyjnego, upatrywanego w kolekcjonerstwie. Ponadto imagines wielu gatunków żyją bardzo krótko - zaledwie od kilkunastu godzin do kilku dni - po czym i tak giną.
Należy podkreślić ogromną rolę edukacyjną kolekcjonowania owadów. Zajmujące się tym dzieci, a później młodzież i osoby dorosłe, skutecznie poznają w ten sposób świat przyrody, jej bioróżnorodność i rządzące nią prawa. Uczą się szacunku dla natury i zadzierzgają z nią bliskie więzy. Uczucia miłości do przyrody przekazują również swoim dzieciom i propagują w kręgu znajomych. Często z takich kolekcjonerów - amatorów wyrastają działacze ochrony przyrody, którzy odkrywają w swoich okolicach interesujące środowiska, zagrożone gatunki i pragną uchronić je przed presją cywilizacji dla następnych pokoleń. Bywa, że tacy zbieracze - amatorzy stają się wytrawnymi specjalistami, prześcigającymi swoim znawstwem tematu - grupy taksonomicznej, którą się zajmują - niektórych zawodowców. Badając i publikując swoje prace wnoszą do wiedzy wiele nowych informacji, nie obciążając przy tym kieszeni podatnika. Trzeba też zauważyć, że niemal każdy naukowiec-entomolog (również wielu przyrodników innych specjalności) zaczyna] kiedyś jako dziecko od zbierania owadów. Z kolei kolekcje amatorów i tak z czasem trafiają w większości do muzeów lub innych instytucji naukowych, gdzie stają się własnością społeczeństwa.
Większość entomologów stara się wypracować zasady ochrony grupy owadów, którą się zajmują. Niektórzy robią to na szerszą skalę. Kolekcjonerstwo prowadzi więc do skuteczniejszej ochrony przyrody.
Biorąc pod uwagę bogactwo świata owadów, jego różnorodność sięgającą na świecie milionów gatunków (wciąż odkrywa się nowe) trudno sobie wyobrazić, aby kraje średniej wielkości, jak np. Polska, miały dość zawodowych entomologów, aby prowadzić badania nad wszystkimi taksonami. Entomolodzy - amatorzy wypełniają więc po części lukę wynikającą z braku środków na badania instytucjonalne.
Amatorski ruch entomologiczny będzie się rozwijał, w miarę jak bogacić się będzie polskie społeczeństwo - taka jest reguła obserwowana w krajach zachodnich. Ważne jest, aby umiejętnie i z pożytkiem dla przyrody oraz naukowego poznania wykorzystać ten olbrzymi potencjał, tak jak np. dzieje się to w amatorskim ruchu ornitologicznym na Zachodzie, a nawet już i w Polsce.
KOLEKCJONOWANIE OWADÓW - OGRANICZENIA
W niektórych przypadkach wyłapywanie owadów powinno być ograniczone lub wręcz zakazane. Oczywiście całkowitym zakazem odłowu objęte są gatunki chronione (Rozporządzenie... 1995). Należy zwłaszcza unikać naruszania środowisk życia rzadkich, zagrożonych i ginących gatunków (środowiska te jednak niszczone są najczęściej nie przez zbieraczy, ale przez normalną działalność gospodarczą człowieka).
Jakieś niebezpieczeństwo ze strony kolekcjonerów owadów płynie wówczas, gdy mamy do czynienia z gatunkami o bardzo lokalnym występowaniu, zwłaszcza endemitami. Jeśli przy tym są to rzucające się w oczy motyle lub inne duże owady, to ze strony pozbawionych moralnych skrupułów zbieraczy mogą być one zagrożone. Zagrożenie to wzrasta gdy, jak to jest w przypadku niektórych motyli, łupem zbieraczy stają się łatwe do znalezienia i zidentyfikowania gąsienice gatunków monofagicznych. W takim przypadku może dojść do całkowitego zniszczenia lokalnych populacji. Chęć posiadania w swojej kolekcji jak największej liczby gatunków, a zwłaszcza tych rzadkich, tłumi czasem opory moralne, np. przed wyłapywaniem ostatnich egzemplarzy z jedynego stanowiska w Polsce.
Największe jednak zagrożenie dla ginących gatunków mogą stanowić zawodowi handlarze owadów, którzy dla pieniędzy gotowi są wyłowić największe "rarytasy" do ostatniego osobnika - wszak te na giełdach osiągają najwyższe ceny. Z racji swego wyspecjalizowania i umiejętności, osoby takie potrafią dotrzeć do wszelkich miejsc bytowania rzadkich gatunków i skutecznie je odławiać.
W tym miejscu chciałbym przestrzec potencjalnych autorów doniesień faunistycznych, aby nie podawali zbyt precyzyjnie stanowisk zagrożonych, ginących gatunków. Ze swego doświadczenia mogę podać, że po niedawnym opublikowaniu informacji o bardzo lokalnym występowaniu w Puszczy Białowieskiej dwóch rzadkich gatunków kózkowatych (niestety, ubolewam - zbyt przejrzyście) w miejscach ich bytowania pojawiają się w trakcie sezonu tabuny zbieraczy. Z uwagi na wybitne ograniczenie zasięgu obu, może to być zagrożeniem dla istnienia ich populacji (patrz też gillon 1990). Należy wyraźnie rozgraniczyć dwa zjawiska - dokumentowanie stanowisk (powinno być robione możliwie dokładnie) i publikowanie informacji o rzadkich gatunkach. To drugie - rozpowszechnianie danych - musi być, niestety, ograniczone.
Poza powyższym chciałbym sformułować kilka dalszych postulatów dotyczących entomologicznych badań faunistycznych:
1. Przekazując swą wiedzę młodszym kolegom, zwłaszcza entomologom-amatorom, starajmy się też wpajać im pewne zasady etyczne obowiązujące w tej dziedzinie (patrz też KURZAWA 1995).
2. Nie odławiajmy owadów, jeżeli to nie jest konieczne. Zdając sobie sprawę, że nie ma to w większości przypadków znaczenia dla danej populacji, ograniczajmy jednak ich usypianie z szacunku dla życia w ogóle oraz dla wyrobienia w sobie i wśród otoczenia rozważnego (pokornego) podejścia do przyrody. Dla dokumentacji (okazy dowodowe) wystarczy l osobnik lub para. Wiele gatunków da się oznaczyć w terenie i wówczas wystarczy to po prostu odnotować, czasem nawet nie dotykając owada, czasem zaś po odłowieniu i przyjrzeniu się można go wypuścić. Korzystajmy częściej z tej formy badań terenowych. Sam z powodzeniem stosuję ją od wielu lat dla chrząszczy z rodziny kózkowatych Cerambycidae. Pamiętajmy, że kilkadziesiąt lat temu w ornitologii podstawą informacji były bałwanki odstrzelonych ptaków, a dziś nikt nie zaakceptowałby takiej formy eksploracji naukowej - wystarczy udokumentowana obserwacja. Odłowienie dodatkowych kilku okazów z niezagrożonych populacji niektórych gatunków w celu wymiany dla budowania zbioru porównawczego - podstawy naukowego warsztatu entomologa - jest rzeczą zupełnie naturalną. Zebranie większej liczby okazów konieczne jest np. przy badaniu zmienności danego gatunku. Niech to nie będą jednak całe serie niepotrzebnie zabijanych okazów, nie służących rozwiązaniu żadnego problemu badawczego.
Obserwując i łowiąc owady pamiętajmy jaki jest cel tej działalności. Nie może być on tożsamy z tym jaki przyświeca kolekcjonerom etykiet zapałczanych czy puszek od piwa - zgromadzenie jak największego zbioru. Kolekcja jest tu tylko narzędziem, warsztatem entomologa, który umożliwia szybszą pracę. Natomiast głównym celem eksploracji powinna być ochrona tychże owadów. Poprzez rozpoznanie ich rozmieszczenia, stanowisk, wymagań troficznych i innych, entomolog-amator może przyczynić się do wypracowania coraz skuteczniejszych form ochrony, objęcia danego terenu rezerwatem, bądź utworzenia tzw. użytku ekologicznego. Hamujmy swoje kolekcjonerskie zapędy na korzyść tych właśnie wznioślejszych celów.
3. Zbierając stadia przedimaginalne, pozostawiajmy część substratu (żerowisk), w którym lub na którym żyją, nie naruszoną. Szukając owadów pod korą, pod kamieniami, itp., po obejrzeniu danego miejsca przywróćmy poprzedni stan (na ile to możliwe).
4. Początkującym entomologom nie polecam odłowu owadów za pomocą pułapek zabijających. Niszczą one zbyt wiele okazów, z którymi często nie wiadomo co począć. Do pułapek, np. Barbera, wpadają często osobniki gatunków chronionych i nie da się tego uniknąć. Polecałbym natomiast odłowy "na upatrzonego" oraz ewentualnie hodowlę okazów doskonałych z zebranych stadiów przedimaginalnych. Takie postępowanie znacznie więcej uczy oraz pozwala podpatrywać szczegóły biologii i ekologii poszczególnych gatunków.
Odławiając owady w pułapki, wykorzystujmy możliwie wszechstronnie wszystkie złowione okazy. Grupy, którymi się nie zajmujemy przekazujmy innym specjalistom dla wzbogacenia ich zbiorów i ewentualnego opracowania. Zwalczajmy proceder handlowania owadami, stawiajmy osoby parające się wyłapywaniem w terenie i sprzedażą okazów na cenzurowanym. Piętnujmy zwłaszcza tych, którzy niszczą gatunki chronione, rzadkie, zagrożone i ginące. Dla celów komercyjnych dopuszczalna może być jedynie hodowla owadów.
W tym miejscu nie od rzeczy będzie przypomnieć, że zgodnie z ustawą o ochronie przyrody (Ustawa... 1991) "kto /.../ zabija zwierzęta pozostające pod ochroną gatunkową /.../ podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności lub grzywny". Aktualnie na liście zwierząt chronionych w Polsce znajduje się 98 gatunków owadów: 7 gatunków ważek Odonata, modliszka zwyczajna Mantis religiosa (L.), 40 gatunków chrząszczy biegaczowatych Carabidae (Calosoma L.-5 gatunków, Carabus L.-35), jeden przedstawiciel poświętnikowatych Scarabaeidae, 2 gatunki jelonkowatych Lucanidae, 4 - kózkowatych Cerambycidae, 13-motyli Lepidoptera i 30 gatunków trzmieli Bombm Latr. Amatorski ruch entomologiczny nie powinien korzystać z parków narodowych rezerwatów przyrody jako miejsca dla powiększania swoich kolekcji. Z drugiej
strony dyrekcje parków narodowych, czy krajobrazowych, wojewódzcy konserwatorzy przyrody (w odniesieniu do rezerwatów) powinni być otwarci na poważne oferty badawcze tych amatorów, którzy osiągnęli znaczącą pozycję w świecie naukowym. Badaczom tym, nie dysponującym oparciem instytucji naukowej, zabrania się często eksploracji na terenie niektórych tego rodzaju obiektów. Uważam, że takim osobom należeć się powinna szczególna pomoc i ułatwienia ze strony administracji - oczywiście po spełnieniu wymogów formalnych (wypełnienie karty tematu, uzyskanie przepustki, nadesłanie wykazu gatunków bądź publikacji po skończeniu badań, itp.). Szerzej o zasadach jakie winny obowiązywać wszystkich zbierających owady pisze EYERS (1985) oraz FRY i LONSDALE (1991). Bardzo polecam zwłaszcza tę ostatnią publikację.
ZAKOŃCZENIE
W tym miejscu chciałbym wskazać na możliwość poznawania świata owadów jaką dają filmy oraz specjalne programy komputerowe. Pozwala to w wielu przypadkach ograniczyć odławianie żywych organizmów. Jednak z drugiej strony, jak twierdzą niektórzy dydaktycy, nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z dziką przyrodą.
Chciałbym również zasygnalizować pewien problem związany z kolekcjonerstwem owadów - zdarzające się agresywne zachowania radykalnych obrońców zwierząt w stosunku do entomologów w terenie. Otóż niezależnie od idei jaka przyświeca tym "zielonym" ruchom, należy przestrzec realizatorów takich praktyk - agresja zwykle rodzi agresję. Skutek dla zwierząt, o które im chodzi, jest zazwyczaj żaden, a wyraźnie cierpi na tym sama idea ochrony przyrody i inne bardziej zrównoważone organizacje ekologiczne. Społeczeństwo, bazując m.in. na obserwacji takich zachowań, przypisuje im bowiem zbytni radykalizm, nieznajomość praw rządzących przyrodą oraz niekompetencję. Zmniejsza to szansę na skuteczność działań na polu ochrony przyrody, w tym m.in. ekologicznych organizacji pozarządowych, których zdecydowana większość formułuje słuszne żądania, wyznacza realne cele i w sposób znaczący przyczynia się do poprawy stanu ochrony zwierząt w Polsce. Apeluję do wszystkich uczestników ruchu ochrony przyrody, którzy dostrzegają u siebie tendencje do agresywnych poczynań na tym polu, aby tego zaniechali. Prowadzi to do niepotrzebnych napięć, obniża rangę obrońców ginącej przyrody jako całości i w efekcie działa na jej szkodę.
Trzeba pamiętać o rzeczywistych i najistotniejszych zagrożeniach dla ginących owadów - są nimi przede wszystkim normalna gospodarka leśna, rolna, łąkarska, itp. Nic tak nie ogranicza istnienia wielu gatunków, jak np. wycinanie starych drzew i drzewostanów oraz usuwanie martwego drewna z lasu.
W artykule uwypuklono pewne zagrożenia płynące z odławiania owadów. Wynika to jednak z interwencyjnego celu jaki przyświecał autorowi. Reasumując, kolekcjonerstwo owadów to wspaniała dziedzina ludzkiej samorealizacji. Ukierunkowane, i z pewnymi ograniczeniami, może stanowić znakomite uzupełnienie badań profesjonalnych i wsparcie dla ochrony przyrody.
Witas

Post autor: Witas »

Z mojego punktu widzenia wałkowanie tego i podobnych tematów jest niepotrzebne. Natury ludzi się nie zmieni. Hipokryzja istnieje i będzie istnieć dalej.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16266
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

A moim zdaniem warto uświadamiać osoby mające błędne pojęcie o roli i działaniach entomologa (zwłaszcza że nie wszyscy z tych oburzających się są hipokrytami). Zaś tekst zacytowany przez Janusza doskonale się do tego nadaje z racji swej rzeczowości i wyważenia. Mądra rzecz po prostu.
Tomasz Świderski
Posty: 594
Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 13:45

Post autor: Tomasz Świderski »

Z powierzchownymi stwierdzeniami, że "łapanie owadów jedynie szkodzi przyrodzie" pewnie wielu uczestników tego forum spotkało sie osobiście, ba pewnie i bardziej egzotycznymi, że np. "owad to przecież nie jest zwierzę, tylko owad", że owady "tylko szkodzą" i praktycznie nie ma z nich żadnego pożytku "no, może poza pszczołami" itp itd. Nic więc dziwnego, że wiele osób nie widzi nawet potrzeby ochrony "jakichś tam robaków", ssaków, ptaków może i owszem, ale "robaków, a poco wszędzie tego pełno?"
Uważam, że szeroko pojęta edukacja ma pierwszorzędne znaczenie, i stanowi taką "pracę u podstaw" na rzecz ochrony owadów w przyszłości. O ekologii niewiele jeszcze do niedawna się u nas mówiło, ludzie pukali się w czoło, "segregacja odpadów, po co?" po kilkunastu latach świadomość społeczna wzrosła, fakt więcej gadania niż konkretnych działań, tym niemniej widać postęp. Myślę, że z ochroną owadów mogłoby być podobnie. Moim skromnym zdaniem artykuł porusza wiele istotnych kwestii, między innymi konieczność systemowych rozwiązań w zakresie ochrony gatunków wraz z ich ekosystemami, a edukacja społeczna ma niebagatelne znaczenie dla postępu w dziedzinie ochrony owadów, odpowiadającemu specyfice tej grupy zwierząt.
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Aneta pisze:warto uświadamiać osoby mające błędne pojęcie
Ale powiedzcie sami; jak tu uswiadamiac "osoby majace bledne pojecie" jesli nawet entomolodzy, uzytkownicy tego forum, nie czytaja artykulow, ktore sa czescia naszego wlasnego portalu bodaj juz od paru lat...

https://entomo.pl/artykuly/kolekcjonerstwo.php

Pawel
jon

Post autor: jon »

Wydaje mi się, że myśli zawarte w tym opracowaniu mogłyby śmiało stać się swego rodzaju kodeksem moralnym entomologa.

Wszystkich ciepło pozdrawiam i proszę o zaprzestanie niepotrzebnych dyskusji w temacie
"Apelu do handlarza..." bowiem ponurą zimę mamy za sobą i naprawdę jest o czym już pisać. U mnie dzieje się naprawdę wiele, ale szykuję coś w rodzaju niespodzianki, którą ujawnię jak będzie wszystko gotowe.
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Janusz Masłowski pisze:U mnie dzieje się naprawdę wiele, ale szykuję coś w rodzaju niespodzianki, którą ujawnię jak będzie wszystko gotowe.
Januszu uchyl rabka tajemnicy, albo atlas już jest w ksiegarni, albo Zbudowałeś wreszcie lepidopterarium i zaprezentujesz nam zdjęcia........, albo jedno i drugie :mrgreen:
jon

Post autor: jon »

Atlas... no wiadomo, lada moment będzie w księgarni, ale aby uchylić rąbka tajemnicy powiem tylko tyle, że mówię o czymś innym. Lepszą reakcją będzie zaskoczenie, dlatego wolę nie pisać na razie nic. :) Bo to zapewne będzie miłe zaskoczenie.
Tomasz Świderski
Posty: 594
Rejestracja: niedziela, 13 stycznia 2008, 13:45

Post autor: Tomasz Świderski »

Owady są często bardzo pięknymi zwierzętami, widowiskowymi, urzekającymi bogactwem barw kształtów czy idąc dalej zwyczajami, zachowaniem z nie do przecenienia rolą w przyrodzie, Widowiskowość dotyczy z pewnością najbardziej popularnych grup tj. motyli i chrząszczy, oczywiście w innych grupach również spotykane są gatunki, które przy bliższym przyjrzeniu muszą budzić budzić podziw. Myślę że piękno tej grupy zwierząt leży u podstaw zainteresowania entomologią niejednego z uczestników tego forum "nieuczestników" też.

Kilkakrotnie, zresztą pewnie nie tylko ja, byłem "nausznym" świadkiem, podczas wystaw entomologicznych słów zachwytu często zawierających się w stwierdzeniu "to nie możliwe one na pewno są sztuczne" albo "naprawdę są takie motyle, to nie oszustwo", "to nie chrząszcze, to jakiejś miniaturowe zabawki, kto to zrobił" itp itd...

Właśnie w owym zachwycie upatruję możliwość takiej popularnej edukacji entomologicznej w podstawowym zakresie, połączone by to mogło być z wystawami-obraz przemawia często najsilniej.

Oczywiście nie oczekuję, że każdy będzie wiedzieć co to przeobrażenie zupełne czym różnią się owady od innych stawonogów. Raczej chodziłoby o pewne wzbudzenie zainteresowania, zachwytu z którego rozwinąć by się mogła troska o tę grupę zwierząt prowadząca do właściwych form ochrony i działań na ich rzecz.

Myślę, że tyle na początek by wystarczyło, być może z czasem zaczęłoby się mówić o entomologii i problemach ochrony owadów tak jak teraz mówi się o ekologii. Potem może poszły by za tym konkretne działania legislacyjne itd. Rola entomologów amatorów i zawodowców poległaby na wskazywaniu właściwego kierunku co jak i gdzie należy chronić, w jaki sposób jakie gatunki w jakim zakresie itd. Pewnie duże pole do działania byłoby tu dla stowarzyszeń entomologicznych. Z drugiej strony może to tylko takie mrzonki ? ale przecież o ekologii, plastikowych torbach i segregacji odpadów też kiedyś było cicho, a obecnie mamy osobne pojemniki na śmieci, torby biodegradacyjne.... nie wiem hmm tyle. :roll:
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Tomku! Fajnie i co najważniejsze dobrze powiedziane :!:
pozdrawiam
P.
jon

Post autor: jon »

Myślę, że wiele w tym racji. Dla nas tak naprawdę dopiero zaczął się czas działań w normalnych warunkach. Dostępność środków (unijnych), sprzętu dokumentującego, dostęp do internetu a więc informacji, literatury, ludzi itd. My jesteśmy od propagowania tego czym się zajmujemy i na czym się znamy. Nikt tego nie zrobi za nas. Uchylając jednak rombka tajemnicy, obecnie zajmuję się intensywnie tworzeniem materiału do filmu wysokiej jakości sprzętem. To co już udało mi się sfilmować jest na tyle unikalnym, ciekawym i dobrze uchwyconym materiałem, że mogę śmiało pokusić się nawet o zaoferowanie tego stacjom zachodnim. Tak czy inaczej pokażę to kiedyś na jakimś sympozjum czy zjeździe. Konkurencji się nie obawiam, bo musiałoby to graniczyć z cudem, gdyby ktoś miał w głowie podobny scenariusz jaki mam ja. Już mam 4 godziny materiału, ale myślę, że jeszcze jakieś 10 godzin się przyda i z tego wybierze się 1,5-2 godziny.
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Janusz! Myślę ze nikt sie nie obrazi jak przyjedziesz do Bystrego na zjazd jubileuszowy i pokażesz, albo jeśli nie to do Mielnika, będzie zjazd sekcji lepidopterologicznej, powinieneś tam być, jak mniemam :mrgreen: :mrgreen: Wszyscy czekają z niecierpliwością!! A ja obiecuję zapewnic biesiade alkoholowa żeby to opić, przynajmniej Ciebie upić :mrgreen: :mrgreen:
jon

Post autor: jon »

Przemek! mimo tego, że nigdy jeszcze się nie urżnąłem i nie znam tego uczucia, to jeśli kiedyś je poznam, to najchętniej właśnie z Tobą i entomologami. Każdy z mojego otoczenia umarłby ze śmiechu, gdybym kiedyś został np. przyłapany za jazdę po spożyciu i gdybym dostał mandat. Bardzo chętnie też pojechałbym na ten zjazd i nie tylko ten, ale nie wiem jak to wyjdzie teraz, bo jestem trochę świeżo pokrojony i pozszywany. Jak na razie to mogę tylko ustawić kamerę na statywie i ją włączyć. Jako, że mam "pożyczoną" nerkę to nie wiem właśnie czy ja nadaję się do takich imprez? Dlatego też wcześniej nie było widać mnie na zjazdach. Piszę o tym dlatego, abyście nie pomyśleli sobie, że nie zależy mi na tego typu spotkaniach. Przeciwnie. Ale co zrobić kiedy pisząc to mam na plecach jeszcze nie wyjęte nici.
Kilkugodzinna jazda w jednej pozycji to ciut za wcześnie, ale jutro chcę wyskoczyć gdzieś bliżej, w Sudety. Pogoda ma być super. A ja już tak mam, że jak jest dobra pogoda i odpowiedni termin na coś ciekawego, a ja siedzę w domu, to wpadam w depresję. Poza tym wkurzyło mnie to, że operacja przerwała mi trochę ciąg określonych sekwencji filmu i jeśli nie znajdę jutro jakiejś poczwarki maturny to będę musiał poczekać na przyszły sezon niestety. Ale i tak całość przygotowywania materiału przewiduję na co najmniej 2 sezony. Teraz mógłbym pokazać wyjęte z kontekstu scenki, które i tak uważam że są dobre i można by je pokazać. No ale muszę z drugiej strony darzyć szacunkiem mojego anonimowego dawcę... siebie trochę też. :)
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Kurcze Januszu, przepraszam, zapomniałem sie - przecież pisałeś mi o swoim zdrowiu, więc proszę o wybaczenie, nie było w tym żadnej złośliwości!!!
rzeczywiście do mielnika kawałek drogi, ale jak będziesz chciał sie zaprezentować, to pewnie Admin wrzuci na forum Twój film
pozdrawiam i rychłego powrotu do zdrowia!!
Awatar użytkownika
Damian Bruder
Posty: 791
Rejestracja: czwartek, 25 marca 2004, 15:15
UTM: WT43
Lokalizacja: Nowa Sól/Poznań

Post autor: Damian Bruder »

Przemek pisze:rzeczywiście do mielnika kawałek drogi, ale jak będziesz chciał sie zaprezentować, to pewnie Admin wrzuci na forum Twój film
pozdrawiam i rychłego powrotu do zdrowia!!
Zgadza się, bo przecież nie wszyscy dadzą rade przyjechać, a film pewnie rewelacyjny :). Pozdrawiam Damian
jon

Post autor: jon »

Bez przesady. Nie jestem jakąś nadwrażliwą panienką. Chrzanić to. Chciałem tylko wyjaśnić powody mojej absencji i abstynencji. hehe. Pozdrówka.
jon

Post autor: jon »

Dzięki za życzenia powrotu do zdrowia. Niestety dziś nie trafiłem okazji do uzupełnienia materiału. Film pokazywałem koledze związanemu z motylami. Był zachwycony.
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Januszu nie igraj z ogniem POKAZUJ CHOCIAż 10 MINUT!!! :mrgreen: :mrgreen:
jon

Post autor: jon »

Właśnie dowiedziałem się, że to sympozjum będzie dopiero w sierpniu. Trzeba było od razu tak mówić! Do sierpnia to jeszcze kupa czasu. Przyjadę oczywiście i na pewno się zorganizuje pokaz tego materiału. Muszę więcej pogrzebać w na tym forum, bo gubię się w terminach tych spotkań. Ostatnio nie było to możliwe, bo nie było mnie przy necie. Chciałem sprowokować cytując pracę Gutowskiego, do dyskusji n. t. sensowności posiadania i (przede wszystkim) tworzenia zbioru. Z pracy tej wynika jasno i prosto, że nie w tym w zasadzie żadnych złych stron pod pewnymi warunkami, które należy przestrzegać.
jon

Post autor: jon »

Nie bardzo na razie mogę sobie poradzić z tym filmem, bo okazuje się, że jakość HD wymaga obróbki programem który został załączony do tego sprzętu. Chętnie więc coś wrzuciłbym na serwer, ale muszę sobie poradzić najpierw z obróbką i montażem jednocześnie. Muszę prosić o cierpliwość i tyle.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zagadnienia ogólne (motyle)”