Paż królowej - czy można i jak hodować...

Hodowla owadów
Katula
Posty: 7
Rejestracja: środa, 4 sierpnia 2004, 12:34
Lokalizacja: Polkowice
Kontakt:

Paż królowej - czy można i jak hodować...

Post autor: Katula »

Pytanie jak w temacie...
Chętnie bym spróbowała, tylko czy można i jak....
Myślę, że to mogłaby być supwer uczta takie obserwowabnie jak zmienia sie w to latające cudo...
Z góry dziękuję
Pozdrawiam
Kaśka
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 czerwca 2007, 21:44 przez Katula, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16334
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Post autor: Aneta »

Pewnie, że można. A jak - tak samo, jak wszystkie inne motyle 8)
Katula
Posty: 7
Rejestracja: środa, 4 sierpnia 2004, 12:34
Lokalizacja: Polkowice
Kontakt:

Czyli....

Post autor: Katula »

...w pudełko z wentylacją, na dno trochę ziemi i to co lubi do jedzenia?:)
Czy dostawa świeżego jedzenia raz na dzień wystarczy?
A pudełko w nocy w szopce może zostać?

(Hodowałam w życiu jednego motyla:) Faktem jest, że z sukcesem:)
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Przy hodowli gąsienic pazia królowej ziemia na spodzie hodowlarki jest zbędna, a nawet może przeszkadzać, bo należy często usuwać leżące na dnie odchody, by nie pleśniały. A łodygi rośliny pokarmowej warto wstawiać do słoika z wodą, wtedy tak szybko nie wysycha, i wystarczy ją zmieniać co kilka dni. (trzeba tylko zabezpieczyć wlot słoika, by gąsienice nie mogły się do wody dostać)
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16334
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Post autor: Aneta »

Skoro trzeba zacząć od podstaw, to zacznijmy :wink: Po pierwsze, wszystko, co napisał Antek jest ważne. Ziemia absolutnie zbędna, bo P. machaon przepoczwarcza się na roślinach - a można z nią niechcący zawlec jakieś paskudne drobnoustroje i zakazić gąsienicę. Paź lubi rośliny, które szybko więdną, więc najlepszym rozwiązaniem jest wstawienie ich do wody - nie musi być to słoik, doskonale sprawdzają się szklane czy plastikowe buteleczki (np. po lekarstwach - oczywiście muszą być dokładnie umyte), ich wylot - zwłaszcza jeśli szerszy - trzeba uszczelnić, np. watą. Odchody trzeba sprzątać tak czy owak, bo nawet nie leżące na ziemi są doskonałą pożywką dla mikrobów. Hodowlarkę trzymałabym raczej w domu, ale to już kwestia indywidualnego podejścia. Kiedy gąsienica przepoczwarczy się, warto zadbać o odpowiednią wilgotność w hodowlarce, umieszczając na jej dnie wilgotną watę albo papierowy ręcznik. Warto również włożyć gąsienicy jakąś sztywniejszą i grubszą łodygę, żeby miała jakieś stabilniejsze miejsce do przepoczwarczenia. To chyba wszystko, w razie czego - pytaj.
Awatar użytkownika
Miranda
Posty: 15
Rejestracja: środa, 20 czerwca 2007, 13:05
Lokalizacja: Tczew

Post autor: Miranda »

Pilne pytanie:
Ile dni trwa proces zmiany larwy pazia w poczwarkę ( od momentu przytwierdzenia się do powierzchni) i jak długo trwa samo stadium poczwarki?

Błagam o odpowiedź. :wink:
Awatar użytkownika
Robert M.
Posty: 377
Rejestracja: poniedziałek, 26 września 2005, 17:07
Lokalizacja: Opole / Branice
Kontakt:

Post autor: Robert M. »

U mnie trwało to zawsze ok 24h.
Awatar użytkownika
PiotrekGuzik
Posty: 222
Rejestracja: piątek, 11 czerwca 2004, 21:25
Lokalizacja: Krosno

Post autor: PiotrekGuzik »

Miranda pisze:Pilne pytanie:
Ile dni trwa proces zmiany larwy pazia w poczwarkę ( od momentu przytwierdzenia się do powierzchni) i jak długo trwa samo stadium poczwarki?
Z tego co pamiętam to głównie w zależności od temperatury 1-4 dni. Przy czym im wyższa temperatura tym krócej. Teraz spodziewałbym się max. 2 dni.

Pozdrawiam
Piotrek
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Samo stadium poczwarki pierwszego pokolenia trwa około 2-3 tygodnie. A w drugim pokoleniu poczwarka zimuje, więc proces ten przeciąga się do wielu miesięcy.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16334
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno
Podziękowano: 4 times

Post autor: Aneta »

Kilka miesięcy, o ile poczwarki nie są zimowane - bo drugie pokolenie w hodowli domowej wylęga się jesienią (październik - listopad). Jeśli więc nie planuje się włączenia motyli do zbioru, poczwarki trzeba koniecznie trzymać na dworze (oczywiście zabezpieczone przed owadożercami).
Awatar użytkownika
Miranda
Posty: 15
Rejestracja: środa, 20 czerwca 2007, 13:05
Lokalizacja: Tczew

Post autor: Miranda »

Dziękuję bardzo, zatem będę czekać cierpliwie...:) :)
Awatar użytkownika
pepo.o
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 01:57
Lokalizacja: Wrocław/J-L
Kontakt:

Post autor: pepo.o »

A ja mam pytanie lekko poza tematem, jak wygląda prawnie kwestia hodowli tego gatunku?
Bo z tego co mi wiadomo jest chroniony...

i przy okazji: załóżmy że wyklul mi sie zimą motyl, czy mozna jakos sprawic aby przezyl? Jakie warunki dla niego?
Awatar użytkownika
Kamil Mazur
Posty: 1922
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
Specjalność: Psychidae
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Post autor: Kamil Mazur »

Nie jest chroniony. Był ale już nie jest.

Co do hodowli - jak się wykluje zimą to przetrzymasz go karmiąc sztucznie jakiś czas podejrzewam, że maksymalnie kilka tygodni. Weź pod uwagę, że w naturze żyje kilka tygodni więc ewentualne wypuszczenie ma sens jeśli się wykluje krótko przed okresem pojawu w naturze (dajmy na to że lata od maja). Wyklucie motyla wcześniej np. w lutym, skazuje motyla na bezsensowy żywot, bo nie utrzymasz go przy życiu do czasu kiedy występuje w naturze (żeby go wypuścić) i nie spełni swojego życiowego zadania.

Przedwczesne wyklucie motyla nastąpić może jeśli będziesz się starał (stworzysz poczwarce odpowiednie warunki). Jeśli nie, to bez obaw, nie wykluje się zimą.

Jak masz kilka motyli to możesz je połączyć, wtedy zapoczątkują kolejną generację i już ma to sens. Ale to inny temat.
Ostatnio zmieniony sobota, 3 maja 2008, 15:05 przez Kamil Mazur, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Paweł Czudec
Posty: 348
Rejestracja: środa, 2 lutego 2005, 16:42
UTM: XC17
Lokalizacja: Banbury(UK), Rzeszów

Post autor: Paweł Czudec »

Od 4 lat nie jest juz chroniony. Wiecej tutaj-> http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search? ... 042237.pdf
Awatar użytkownika
pepo.o
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 01:57
Lokalizacja: Wrocław/J-L
Kontakt:

Post autor: pepo.o »

mmm, to jestem pozytywnie zdziwiony :D

a co do pytania nt. zimy - przydazylo mi sie to kiedys, lata temu, i niestety musialem motyla usmiercic, jako ze lezal snieg a ja nie wiedzialem ze poczwarke nalezy chlodzic
Awatar użytkownika
Grzegorz G
Posty: 388
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
Lokalizacja: Będzin-Grodziec

Post autor: Grzegorz G »

A ja mam takie pytanie. Niedawno, niecały tydzień temu wykluły mi się 3 pazie, 2 samce i 1 samica. Połączyły się. Ale teraz samica coś jajek nie chce składać :sad: Czy ktoś może mi powiedzieć, czym to może być spowodowane, i jak temu zaradzić :?:
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Samice motyli nocnych często od razu po kopulacji rozpoczynają składanie jaj (niektóre gatunki np. w ogóle się nie odżywiają, więc nie mają na co czekać). Z motylami dziennymi jest inaczej. Jaja dojrzewają wolniej, samica normalnie się odżywia, i składa jaja pojedynczo (rzadko po kilka sztuk). Czasem po dłuższym czasie od kopulacji. Musisz więc zapewnić motylowi odżywianie, większą wolierę, gdzie mógłby sobie polatać, i roślinę pokarmową dla gąsienic (motyl dzienny nie złoży jaj na byle co, starannie wyszukuje pokarm dla gąsieniczek). Hodowla motyli dziennych od samiczki składającej jaja to "wyższa szkoła jazdy".
Awatar użytkownika
Kamil Mazur
Posty: 1922
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
Specjalność: Psychidae
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Post autor: Kamil Mazur »

A czy podałeś roślinę żywicielską? Jeśli nie, to wypadałoby. No i można nakarmić też samicę.
Ile trwała kopulacja? Jak krótko to może należy umożliwić im połączyć się na nowo, jeśli będą chciały.
Awatar użytkownika
Grzegorz G
Posty: 388
Rejestracja: środa, 4 kwietnia 2007, 19:31
Lokalizacja: Będzin-Grodziec

Post autor: Grzegorz G »

Tak więc, podałem jej roślinkę pokarmową. Pierwszy raz kopulowały 2 i pól godziny, drugi raz połączyłem je ręcznie i chyba coś koło 24 godzin. Niby mógłbym poczekać, ale chyba z samicą dzieje się coś niedobrego :sad: wcześniej jak jej dawałem kwiat "mlecza" to sobie spokojnie rozwijała trąbkę i jadła. A od wczoraj coś nie chce jeść :cry: Próbuję je karmić ręcznie, ale nie wiem, czy ssie :cry:
Awatar użytkownika
Robert M.
Posty: 377
Rejestracja: poniedziałek, 26 września 2005, 17:07
Lokalizacja: Opole / Branice
Kontakt:

Post autor: Robert M. »

Z P. machaonem nie miałem nigdy problemow :) Jest to chyba najłatwiejszy do rozmnozenia motyl dzienny. Ja trzymałem pary luzem w pokoju karmiłem je zawsze recznie roztworem miodu oraz miały w pokoju tez kwiaty ale zadko z nich korzystały. Po kopulacji sadzałem gasienice na natce marchwi znajdujacej sie w doniczce. A samiec trafiał na wolnosc. Samica spokojnie latała po pokoju i składała jaja na w.w. natce. Miałem dwa podejscia do tego gatunku i w obu uzyskałem jajeczka. Najwazniejsze było swieze powietrze w pomieszczeniu i dostep do pozywienia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hodowla”