Proszę o identyfikację. Żywiak? Świdrzyk? Inny kołatek?

[chrząszcz2]

Pojawiły się już chyba pół roku temu w moim mieszkaniu w bloku. Początkowo było ich mało, jeden na tydzień/dwa. Teraz - kilkanaście na dzień. Wyrzuciłem już żywność, ale nie znalazłem jeszcze nigdzie larw. W kuchni było ich najwięcej, ale w innych pomieszczeniach też trochę jest, zwłaszcza w pokoju z książkami i starymi kserówkami. Na razie w pokoju też nie znalazłem żadnego źródła. Teraz w kuchni po usunięciu żywności nieco mniej. Na ogół chodzą, siedzą bez ruchu, ale czasem też latają (o ile to te same). Mają około 2-3 mm, niektóre ok 3,5mm. Mam wrażenie, że latają trochę inaczej niż muszki, bardziej tak na przestrzał, nie po łuku. Jestem też osobą palącą. Pułapka na kołatka jak dotąd nic nie złapała. Pułapki na żywiaka mam jeden dzień, ale też nic nie złapała.
Data zdjęcia - 5 kwietnia, tego roku, miejsce - Górny Śląsk. Będę wdzięczny za identyfikację.

[Aneta]

Jest to coś z kołatkowatych, ale tych zdjęć nie da się oznaczyć dokładniej, musiałyby być ostrzejsze, z większymi zbliżeniami i w innych ujęciach (choć patrząc na sylwetkę raczej wykluczyłabym Lasiodermę). Dlatego w tym momencie można tylko podedukować - czy w domu jest coś drewnianego - mebel, rzeźba, jakaś instalacja, elementy konstrukcyjne itp., w których mogłyby rozwijać się kołatki-drewnojady? Jeżeli tak, trzeba te przedmioty obejrzeć zwracając uwagę na obecność otworków i drzewnego pyłu. Jeśli nic takiego nie ma, to można podejrzewać żywiaka - i tu trzeba pamiętać, że rozwija się on nie tylko na zwykłych produktach żywnościowych, ale zaatakuje też przyprawy (w tym ostre), proszek kakaowy, zioła, suche bukiety, jakieś ozdoby z jadalnymi częściami składowymi (np. suchym makaronem) i karmę dla zwierząt, więc przeszukanie potencjalnych źródeł pokarmowych musi być bardzo dokładne.

[chrząszcz2]

Serdecznie dziękuję za bardzo szybką odpowiedź. Będę próbował jeszcze zrobić lepsze zdjęcia, choć obawiam się, że będzie to trudne, gdyż te robiłem już z funkcją mikro. Spróbuję uchwycić go z góry jeszcze. Co do drewna w domu: na ogół jest to sklejka meblowa, ma już swoje lata, ale pewne elementy drewniane też są. Tj. Szafa ma górę drewnianą - szukałem tak dziur właśnie na górze, znalazłem jakieś, ale obawiam się, że to nie są dziury tego małego owada, bo ich średnica jest dość spora (ok. 4 mm) jak na jego rozmiary. Wlałem tam na wszelki wypadek spirytus. Będę jeszcze w najbliższym tygodniu przeglądał pozostałe szafy od strony ściany, bo od frontów nie widać żadnych dziurek. Mam trochę starych książek i od nich zacznę, na razie robię zdjęcia starych kserówek i wyrzucam. Dobrze wiedzieć, że to nie świdrzyk, bo czytam, że na świdrzyka działają niektóre zioła, a w kontekście żywiaka piszą jednak, że zioła go raczej przyciągają. Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam

[Aneta]

Ja nie wykluczałabym do końca tych 4 mm otworów, w końcu larwy zawsze są trochę większe niż imagines. A spirytus to nie rozwiązanie - jeśli rzeczywiście jest to infestacja kołatkami, to pomoże dopiero nastrzykiwanie albo fumigacja specjalnymi insektycydami (oczywiście to należałoby robić na zewnątrz albo w innym pomieszczeniu). Książki to też nie pierwszorzędowe źródło - kołatki wprawdzie potrafią w nich trochę podrążyć, ale to raczej przypadkiem albo w ostateczności, kiedy brak innego pokarmu.

[chrząszcz2]

Rozumiem, te otwory są w górnej części szafy, dlatego może nie widać tych kupek; może jak odsunę szafę to znajdę więcej. Na razie po tym jak wyrzuciłem żywność coraz trudniej mi znaleźć kolejny egzemplarz, ale ciągle poszukuję. Dziękuję za tę informację

[Aneta]

Tak na przyszłość, jeśli jedzenie nie jest zaatakowane - nie widać w nim larw, wylinek ani dorosłych chrząszczy - to nie ma co go wyrzucać, wystarczy zapakować w pojemniki ze szczelnymi przykrywkami.

I jeszcze takie pytanie: czy wieczorami albo w nocy słychać może w pokoju z szafą taki tykający dźwięk, jak na filmie? Jeśli tak, to wskazuje na kołatki-drewnojady:
https://www.youtube.com/watch?v=S9E5uWQraSw

[chrząszcz2]

Dziękuję za kolejne informacje. Co do dźwięku.... gdzieś taki dźwięk słyszałem. Nie wiem tylko gdzie.... dziękuję, to może być faktycznie bardzo ważna wskazówka. Bo wysypywałem całą żywność, mąki, ryże, kasze, ale nic nie zauważyłem. mogłem coś przeoczyć, ale ten dźwięk coś mi się kojarzy; pozostaje zatem nasłuchiwać.

[chrząszcz2]

W ostatnich dniach nasłuchiwałem, niewiele słyszałem, ale mam takie skojarzenia, że kiedyś mogłem ten dźwięk słyszeć. Faktycznie może najpierw zajmę się szafami. Nie orientuje się Pani, czy możliwe, żeby był też w zwykłych płytach meblowych, które nie są deskami? Bo takich mebli mam więcej. Te z deskami tylko w jednym pokoju, o których wspominałem. W Internecie napotykam różne, czasem sprzeczne informacje, że raczej bierze się za drewno, nie natomiast za płyty, ale i takie, że bierze się też za inne drewnopodobne elementy.

[Aneta]

Kołatki preferują głównie naturalne, mało przetworzone drewno, ale np. Anobium punctatum potrafi atakować także płyty meblowe, jeśli były wykonane z dodatkiem kleju kazeinowego.

[chrząszcz2]

Serdecznie dziękuję. Będę dawał na bieżąco znać, co się będzie działo

[chrząszcz2]

Niestety/stety, już więcej go nie spotkałem, zniknął po wyrzuceniu żywności. Przez kilka miesięcy nie było żadnego - przeszukałem wszystko, stosy papieru, książek, miejsca pod listwami i nie znalazłem gniazda. Mam jednak kilka nowych okazów owadów z tego miesiąca, kupiłem elektroniczny mikroskop, jakość będzie lepsza, zamieszczę zaraz w nowym wątku z prośbą o kolejną identyfikację. Dziękuję serdecznie za pomoc.