Kwestia gustu, których używać. Moje zdanie na ten temat już się parę razy zmieniało.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink2.gif)
Pozdrawiam
Robert
...to jest Molops JackuJacek Kurzawa pisze:Ten trzeci Poecilus z lewej na górze to gatunek pierwszy czy drugi? Jest dokładnie pomiędzy etykietkami!
Tak, tylko ,że te etykiety wyznaczają mi koniec kolumny,a nie lubię zbędnych rzeczy w gablocie(nitki, paski etc))Jacek Kurzawa pisze: Ja bym to i tak ułożył inaczej - obok etykietki rodzajowej od razu przypiął etykietkę pierwszego gatunku a potem puscił okazy... ile tam ich by nie było.
.
To akurat nie byłby najlepszy pomysł ,bo przy bałaganie systematycznym(roboczym!!!!) ciężko byłoby mi się połapać)Jacek Kalisiak pisze:Do rozważenia: rezygnacja z etykiet rodzajowych (powtarzają się na gatunkowych),
No to ewentualnie mogło by być ok pomysłem ,ale generalnie nie widzę takiej potrzebyJacek Kalisiak pisze: etykiet u góry i na początku rządka, albo wręcz przed rządkiem
Rozumiem ,ale ja mam miejsce na każdy gatunek z rodzaju ,więc jedyną rewolucją przy skompletowaniu nowej serii gatunku ,jest przepięcie niżej ,jakiejś "pustej" etykiety i mam miejsce...a jeśli materiał będzie kompletnyJacek Kalisiak pisze:a te uwagi to tylko po to żebyś później tracił jak najmniej czasu na rewolucje.
Od prawej do lewej..... szok! I może jeszcze od dołu do góry? ...... Rafał, ja tego nie ogarniam. Ciężko jest czytać odwrotnie. Oczywiscie to mój problem, mam system odwrotny.Rafał Celadyn pisze: Tutaj gatunki czyta się od" prawa do lewa "-w dół i dalej w ten sam sposób.
oczywiście od lewej do prawejJacek Kurzawa pisze:Od prawej do lewej..... szok! I od dołu do góry? ...... Rafał, ja tego nie ogarniam.
faktycznieluczek95 pisze:Póki co nie mam wielkiej ilości gablot, więc jest troszkę chaosu
powinieneś się na coś zdecydować
Piotrek, zdjęcia jpg trzeba przy zapisywaniu kompresować. Każdy program podczas zapisywania oferuję w opcjach mozliwosc ustawienia stopnia kompresji. Stopień kompresji ustalasz doświadczalnie, ale bezpiecznie jest ustawiać w zakresie 60-75%.Piotr Sroka pisze:Niestety nie da rady. Forum przyjmuje do 152 kb. Dla wyjaśnienia: motyle są z Legionowa pod Warszawą, gdzie wtedy mieszkałem, a A. laodice z wymiany. To w lewym rogu to B.dia.
Fajna sprawa - edytor online zawsze pod ręką!
No tak, ale czemu tak mało? Czyżby lokalnie nieliczny czy wynika to z preferencji?tumek2000 pisze:P.c-album mam jeszcze na rozpinadle choc nie zapelnie w tym roku miejsca przeznaczonego na niego .Motyl pospolity byc moze trafia sie jakies ciekawe formy
Tak przy okazji Vanessa atalanta miała kiedyś nazwę urticae? Chyba, że zmieniła się nazwa rodzajowa z Vanessa na AglaisJacek Kurzawa pisze:Powróciła mi mysl z dzieciństwa, kiedy przyglądałem się V.urticae, jako 3-4 latek. To jest naprawdę ładny motyl, chyba jeden z najładniejszych naszych motyli
Nie, nie miała. V.atalanta nigdy nie była synonimizowana z V.urticae (admirał i pokrzywnik) i nie sądzę, by mogły być ze sobą mylone. Przyporządkowanie gatunków do rodzajów to już jest kwestia dość luźno traktowana w rusałkach, przez kilkadziesiąt ostatnich lat zmieniano koncepcje jak rękawiczki.Malko pisze:Tak przy okazji Vanessa atalanta miała kiedyś nazwę urticae? Chyba, że zmieniła się nazwa rodzajowa z Vanessa na Aglais![]()
Jacku chyba nie zrozumiałeś do końca wpisu Malko, który po Twoim wpisie:Jacek Kurzawa pisze:Nie, nie miała. V.atalanta nigdy nie była synonimizowana z V.urticae (admirał i pokrzywnik) i nie sądzę, by mogły być ze sobą mylone
zapytał z przymrużeniem oka :Jacek Kurzawa pisze:Powróciła mi mysl z dzieciństwa, kiedy przyglądałem się V.urticae, jako 3-4 latek.
Więc Jacku zamiast używać nieaktualnej nazwy rodzajowej V. i usiłować udowadniać, że ma się rację warto się opierać na aktualnej nomenklaturze zawartej choćby tu....http://www.faunaeur.org/full_results.php?id=441679Malko pisze:Tak przy okazji Vanessa atalanta miała kiedyś nazwę urticae? Chyba, że zmieniła się nazwa rodzajowa z Vanessa na Aglais
tymczasem ja i setki ludzi na tym się wychowało, że urticae była w rodzaju Vanessa, jak zresztą wiele innych gatunków. Od dzieciństwa zawsze używałem tego w ten sposób i jest mi to teraz obojętne, jaka jest obecna systematyka rusałek, bo jest ona zawiła, niejasna i mało mnie to interesuje w kontekście przytaczania wspomnień z wczesnego dzieciństwa. Jesli ktoś mi zwraca uwagę (Grzegorz, naprawdę daruj sobie, bo moje dyskusje z Tobą są meczące), że jest to niewłaściwie użyte to ja proponuję zamknąć ten temat teraz, bo nie widzę sensu dyskutowania na ten temat. Pisałem o kolorowych motylkach z dzieciństwa i niech to tak zostanie, jak komuś to przekszadza to ma problem i tyle.Malko pisze: Chyba, że zmieniła się nazwa rodzajowa z Vanessa na AglaisNie spotkałem się z tym synonimem.
Jest ... zastosowana. Opracowania atlasowe nie są źródłem zmian w systematyce czy taksonomii. Odzwierciedlają tylko przyjęcie jakiegoś punktu widzenia autorów atlasu na proponowane podziały.Malko pisze: Tak przy okazji nowa systematyka jest chociażby w nowym atlasie autorstwa Buszki i Masłowskiego
Jacek co Ty bredzisz????? A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś pisząc książkę opera się na AKUALNYM nazewnictwie i systematyce.Jacek Kurzawa pisze:Jest ... zastosowana. Opracowania atlasowe nie są źródłem zmian w systematyce czy taksonomii. Odzwierciedlają tylko przyjęcie jakiegoś punktu widzenia autorów atlasu na proponowane podziały.
a miliony żyło i umarło w przeświadczeniu, że to Słońce kręci się wokół Ziemi...Jacek Kurzawa pisze:ja i setki ludzi na tym się wychowało
Nie ma czegoś takiego jak aktualny jednen system, są rewizje i propozycje zmian, które świat nauki róznie akceptuje.grzegorzb pisze: A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś pisząc książkę opera się na AKTUALNYM nazewnictwie i systematyce.
A co mieli to alfabetycznie ułożyć????
Dziękiaesacus pisze:takie dwie małe uwagi:
Papilio hipponous to jest Papilio heringi
Papilio dialis to jest Papilio bianor