Problem ze skorkami

Skorki
Edyta Wiadrowska
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 23 czerwca 2009, 13:10
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Edyta Wiadrowska »

Witam. Mam pytanie jak zapobiec wchodzeniu szczypawek (skorków) do mieszkania? Mieszka w bloku na drugim piętrze i wieczorem rozpoczyna się mój koszmar. Zamykam wszystkie okna gdyż wchodzą do mieszkania szczypawki. Czy spryskanie czymś balkonu i parapetów pomogło by tu w czymś. Proszę o pomoc, małe dziecko i bardzo boję się tego robactwa. Edyta
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Skorki na drugim piętrze bloku? Faktycznie, niektóre gatunki dobrze posługują się skrzydłami, ale o takich lotnikach jeszcze nie słyszałam ;) Poza tym nie widziałam, żeby garnęły sie bez powodu do mieszkania - chyba że zostały przypadkowo przyniesione i teraz mnożą się np. na balkonie. Nie masz tam przypadkiem czegoś typu rośliny, doniczki itp. rzeczy, które tworzą lubiane przez skorki wilgotne zakamarki? Jeśli tak, to trzeba będzie to usunąć. A poza tym nie ma się czego bać - skorki nie są ani groźne, ani szkodliwe.
Edyta Wiadrowska
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 23 czerwca 2009, 13:10
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Edyta Wiadrowska »

Witam Aneto! Różnie na te stworzenia mówią, szczypawki, skorki, zauszniki.. no skrzydeł to one na pewno nie mają. Wchodzą po murach bloku. Są dość nie przyjemne, na końcu odwłoku mają coś w rodzaju szczypiec. Słyszałam że istnieje możliwość przebicia błony bębenkowej w uchu gdy taki wejdzie. Obawiam się o moje 8-miesięczne dziecko, które nie zna niebezpieczeństw które na niego czyhają.. Chciałabym zapobiec wchodzeniu ich do mieszkania, czy spryskanie jakąś chemią balkonu by w czymś pomogło? Pomóżcie proszę.
Edyta Wiadrowska
Posty: 9
Rejestracja: wtorek, 23 czerwca 2009, 13:10
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Edyta Wiadrowska »

są one czarne i tak jak wcześniej pisałam na końcu odwłoku mają szczypce. Przed balkonem zasadzone są drzewa orzech włoski i wiśnia, może tam mają swoje gniazda. Słyszałam że zamieszkują pod korą drzew, stąd ich nazwa skorki. Wieczorem zaczynają swoje wędrówki i wspinaczki po murach bloku. Wchodzą na balkon i do mieszkania. Chciałabym je jakoś odstraszyć by unikały mojego mieszkania. Czy zasadzenie lawendy lub spryskanie czymś balkonu, albo parapetów by w czymś pomogło? Wiem że prawdopodobieństwo by weszły do ucha jest małe, jednak bardzo się ich boje, a zamykanie okien, balkonu na noc i duszenie się w mieszkaniu jest dla mnie kłopotliwe. Bardzo proszę czy ktoś ma jakąś sprawdzoną i skuteczną metodę na te stworzenia? Czytałam że płyn lawendowy do podłóg firmy desic odstrasza je, czy ktoś może to wypróbował? lub ma inne metody na te paskudztwa? Proszę pomóżcie.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Część skorków ma skrzydła, słowo entomologa :cool: A z przebijaniem błony to przesąd, więc tego akurat się nie obawiaj. Co do meritum - niestety nie wiem, jak odstraszyć skorki, tym bardziej że należę do przeciwnej frakcji, głównie wabiącej owady ;) Ale sądzę, że możesz spróbować z lawendą bądź tym płynem - zawsze to lepsza opcja niż truć się jakąś ciężką chemią, zwłaszcza mając małe dziecko.
laik
Posty: 343
Rejestracja: środa, 9 stycznia 2008, 21:34
Lokalizacja: grójec

Post autor: laik »

Około 25 lat temu mojej siostrze wpadł do ucha właśnie skorek.Z relacji jej wynika że był bardzo dokuczliwy,element paniki też pewnie odegrał rolę.Został wygoniony z ucha przez wlanie wody.
Wg mnie jeśli gałęzie sięgają balkonu należałoby je zciąć,na drzewach mogą być mszyce jeśli je zlikwidujesz możliwe że skorki się wyniosą
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Do ucha może wpaść każdy owad odpowiedniej wielkości ;) A przesąd skorkowy mówi, że one celowo wchodzą do ucha i na dodatek przebijają błonę bębenkową, co jest oczywistą nieprawdą, tak intencjonalność, jak i zagrożenie dla głębszych struktur ucha.
tromba
Posty: 13
Rejestracja: sobota, 17 maja 2008, 18:15
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: tromba »

Witaj Aneto.

Pozwolę sobie potwierdzić spostrzeżenie Edyty.

Trafiają mi się pojedyńcze skorki na balkonie trzeciej kondygnacji bloku. Nie mam doniczek, ani kontaktu z gałęziami drzew. Albo zalatują, albo to wyjątkowi entuzjaści wspinaczki...

pozdro
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Heh, wyznać muszę, że samo mi się to zjawisko potwierdziło ;) (tyle że jakiś czas po tym, jak Edyta założyła ten watek) - skorki regularnie przylatują gdy łapię u siebie na światło, też na trzecie piętro; jednak są to pojedyncze sztuki, a nie cała inwazja i nie garną się do wnętrza mieszkania. Co ciekawe, we wcześniejszych latach nie odnotowałam takich skorkowych aviatorów - przez te deszcze zrobiły się jakieś lotniejsze, czy cuś? :lol:
pistolpete
Posty: 1
Rejestracja: środa, 15 lipca 2009, 01:24
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: pistolpete »

Mieszkam we Wrocławiu, parter, drzewa, krzaki, trawa, też mam szczypawice (niektóre latają), podobno zawsze tu były, nie da sie okna otworzyc. Chcę żeby mi nie wchodziły. Na ogólnych forach polecają Raid kontaktowy oraz poczytać forum entomologiczne (ciekawy mix).
mrówki http://globol.pl/produkt,35,pl.htm i mole http://globol.pl/produkt,53,pl.htm wytrułem (wiem brzmi jak post psychopaty), musi być coś na szczypawice.
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Ale po co truć? Mole czy jakieś owady żerujące na art. spożywczych - rozumiem, ale skorki? Przecież nie zalęgną się w domu, krzywdy człowiekowi też nie zrobią.
aaa2828
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 9 sierpnia 2009, 18:18

Post autor: aaa2828 »

Z tego co zaobserwowałem, to najczęściej zamieszkiwane przez skorki drzewa to lipy i jarzębiny; niekiedy jabłonie.

Również mieszkam na 3 piętrze w bloku, nigdy nie miałem problemu z tymi owadami (jedynie pojedyncze sztuki się rzadko pojawiały), jednak w tym roku sprawa wygląda całkowicie inaczej. Jednego dnia zostawiłem na noc otwarte okno, a rankiem, gdy chciałem je zamknąć, ujrzałem cztery skorki w mieszkaniu. Mało przyjemne.

Owad ten może i jest nieszkodliwy, jednak to chyba jedyne zwierzątko, które wzbudza we mnie lęk. Podobno szczypawy lubują wilgotne i zacienione miejsca, dlatego też zdarzały się przypadki, że ludzie zgłaszali się do szpitala ze skorkiem w uchu. Nie z powodu pogryzienia, ale utrapienia - hałas, który taki robak powoduje w uchu jest bardzo duży. Jednakże takich przypadków było niewiele, więc myślę, że nie ma się zbytnio czego obawiać.
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

aaa2828 pisze: Jednakże takich przypadków było niewiele, więc myślę, że nie ma się zbytnio czego obawiać.
Znam tylko dwa takie doniesienia w literaturze medycznej. I wielokrotnie wiecej przypadkow, kiedy pies pogryzl lub zagryzl swojego wlasciciela. I jeszcze wiecej, kiedy czlowiek uszkodzil innego czlowieka. Moze i na forach humanistycznych pojawiaja sie posty "slyszalem, ze Homo sapiens moze byc szkodliwy, jak sie tego pobyc z domu?"...

Pawel
aaa2828
Posty: 10
Rejestracja: niedziela, 9 sierpnia 2009, 18:18

Post autor: aaa2828 »

Dokładnie. Paweł ma rację. Na pewno nie wszystkie takie wypadki ze skorkami zostały udokumentowanych, jednak owe zdarzenia są mniej prawdopodobne niż np. wypadek samochodowy.
diana
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 18 sierpnia 2009, 13:19
Lokalizacja: Poznań

szczypawice (skorki)

Post autor: diana »

Witam

Nie wiem, czy to rzadkie przypadki - wchodzenie szczypawic do uszu, bo mnie to spotkało dziś w nocy!
Ucho mnie boli, zatyka się, kłuje. Znacie jakiś sposób, co mam zrobić, żeby wróciło do normy i dobrze funkcjonowało?
Jakie szkody może poczynić w uchu szczypawica?
Miałam trochę krwi w uchu i mnie boli :(
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Re: szczypawice (skorki)

Post autor: Aneta »

diana pisze:Znacie jakiś sposób, co mam zrobić, żeby wróciło do normy i dobrze funkcjonowało?
Iść do lekarza. Poprzez internet nikt Cię nie wyleczy.
diana
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 18 sierpnia 2009, 13:19
Lokalizacja: Poznań

lekarz też nie wie, co z tym zrobić

Post autor: diana »

Byłam u laryngologa nawet, ale nasi lekarze chyba wielu rzeczy nie wiedzą...

Zastanawia się on i mam jeszcze pójść jutro, ale pewnie nic nie wymyśli,

a ja mogę mieć uszkodzony bębenek i wolałabym, żeby wszystko, co można, zostało zrobione.

Stąd moje pytanie, gdyż rodzinny i laryngolog nie mieli jeszcze takich przypadków i są zieloni.


Może ktoś z forumowiczów ma jakieś doświadczenia?
Awatar użytkownika
Robert M.
Posty: 377
Rejestracja: poniedziałek, 26 września 2005, 17:07
Lokalizacja: Opole / Branice
Kontakt:

Post autor: Robert M. »

Jakoś mi się nie chce wierzyc, ze to wina skorka.
admin
Administrator
Posty: 1595
Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
Lokalizacja: Tomaszów Maz.
Podziękował(-a): 1 time
Podziękowano: 5 times
Kontakt:

Post autor: admin »

diana pisze:Nie wiem, czy to rzadkie przypadki - wchodzenie szczypawic do uszu, bo mnie to spotkało dziś w nocy!
Ucho mnie boli, zatyka się, kłuje. Znacie jakiś sposób, co mam zrobić, żeby wróciło do normy i dobrze funkcjonowało?
Jakie szkody może poczynić w uchu szczypawica?
Miałam trochę krwi w uchu i mnie boli
Diana - nie piszesz, na jakiej podstawie uważasz że coś ci weszlo do ucha. Widzialaś, wiesz to, ktoś widział..... czy tak się DOMYSLASZ ????

Z bólem ucha, zapaleniem i wszelkiego rodzaju chorobami idzie się do lekarza a nie pisze na Forum. Jesli masz uszkodzony bębenek (cokolwiek - jakąkolwiek część ciała) to nie pisz tego na FORUM tylko idź po prsotu do lekarza.

To jest Forum entomologiczne! nie medyczne!

Jesli z ucha wyjmiesz jakiegoś owada to tu Ci pomożemy go zidentyfikować i to wszystko.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16261
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Re: lekarz też nie wie, co z tym zrobić

Post autor: Aneta »

diana pisze:Byłam u laryngologa nawet, ale nasi lekarze chyba wielu rzeczy nie wiedzą...

Zastanawia się on i mam jeszcze pójść jutro, ale pewnie nic nie wymyśli,

a ja mogę mieć uszkodzony bębenek i wolałabym, żeby wszystko, co można, zostało zrobione.

Stąd moje pytanie, gdyż rodzinny i laryngolog nie mieli jeszcze takich przypadków i są zieloni.


Może ktoś z forumowiczów ma jakieś doświadczenia?
Przecież to rzeczony laryngolog powienien obejrzeć ucho i powiedzieć, czy błona bębenkowa jest uszkodzona. Jeżeli tego nie zrobił, to radzę zmienić lekarza. Jeśli obejrzał, stwierdził uszkodzenie (niezależnie czym był spowodowane) i nic nie przepisał ani nie zalecił, to też radzę go zmienić.
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: lekarz też nie wie, co z tym zrobić

Post autor: Pawel Jaloszynski »

diana pisze: Stąd moje pytanie, gdyż rodzinny i laryngolog nie mieli jeszcze takich przypadków i są zieloni.
Skarbie, piszesz z Poznania; na Przybyszewskiego w dyzurce lekarskiej na laryngologii wisza wielkie gabloty z setkami cial obcych wyciagnietych w tej klinice ludziom z otworow, ktorymi zwykle interesuje sie ta specjalnosc lekarska. Od ziaren grochu po kotwiczki wedkarskie; od samego patrzenia skora cierpnie. Wiec nie opowiadaj dziwnych historii, tylko od samego rana biegiem mi z tym uchem do przychodni. Jak ci pies noge odgryzie bedziesz sie logowac na forum kynologiczne i wypytywac, co robic..?

Pawel
ODPOWIEDZ

Wróć do „DERMAPTERA”