Cerambycidae Luksemburga

Literatura traktująca o chrząszczach (Coleoptera)
Marek Miłkowski
Posty: 813
Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
Lokalizacja: Radom

Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Marek Miłkowski »

Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Dzięki :okok:

PS. Moje uwagi na temat tej pracy zachowam jednak dla siebie ;-)
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

A skąd to kunktatorstwo i tajemniczość Jacku? :mysl:
Lepiej już nic nie mówić, niż zagadać w stylu: Mógłbym wam coś ciekawego powiedzieć, ale nie powiem! :mrgreen:
Chyba nie masz obaw przed wygłaszaniem merytorycznych uwag na swoim własnym forum? ;-)

Praca ciekawa i potrzebna.
Moje uwagi poczynione na szybko, po jej pobieżnym przejrzeniu:
1.
Na stronach 32 i 33 jest mowa o Ropalopus femoratus. Tymczasem fotka przyporządkowana do tego tekstu (fig. 30) przedstawia... Ropalopus varini, a żeby było jeszcze ciekawej, w jej podpisie mamy... Ropalopus clavipes. :roll:
2.
Na stronie 126 widnieje ilustracja Phytoecia nigricornis (fig. 231). Nie jestem pewien, czy przedstawia ona ten gatunek? Wykluczone to w sumie nie jest, choć mam pewne wątpliwości odnośnie kolorystyki przednich odnóży tudzież ogólnego habitusu prezentowanej ziolarki.
3.
Strony 136 - 137 traktują o Pogonocherus ovatus. Pomijając bardzo dziwne informacje o roślinach żywicielskich tego gatunku, zastanawiająca jest fotka go obrazująca (fig. 255). W tekście czytamy, że P. ovatus znany jest z terenów Luksemburga jedynie z pojedynczego samca zebranego przez V. Ferrant'a najprawdopodobniej przed rokiem 1900. Czy na wspomnianej fotce jest właśnie ten okaz? Tego nie wiadomo, lecz nie dałbym głowy, że fig. 255 przedstawia P. ovatus.

Tyle ode mnie.
:hi:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Ten bład oznaczenia R.femoratus został odkryty przez Pierpaolo Rapuzzi już 3 stycznia 2019. Sam podpis jako R.clavipes powstał w wyniku przesunięcia numeracji obrazków podczas ostatnich szlifów przed publikacją (wkradł się mechaniczny bład).

To jest Ph.nigricornis, co miałoby niby to być? Ph.cylindrica? Myślę, że nie, ale to zaczerwienienie przednich nóg wygląda ciekawie, ale to może być skutek postprodukcji fotki i obecności złotych włosków. Ale czujnym trzeba być :okok:

P.ovatus to jest stary okaz więc może tak wyglądać. Rośliny podane w pracy są rzeczywiście kosmiczne (a wydawałoby się że P.ovatus to monofag jodły), ale Sama 2002 podaje,ze Adlbauer pozyskiwał ten gatunek z dębu, Sama z kasztanowca... pewnie jest więcej źródeł, trzeba by było pokopać i by się pewnie znalazło.
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

No, teraz to jest konkretna rozmowa! :brawo:

Czyli, że w Luksemburgu występuje R. varini, a nie R. femoratus?

W pracy nie jest jasno powiedziane, czy pokazany w niej okaz P. ovatus to właśnie ten jedyny samiec zebrany dobrze ponad 100 lat temu przez Ferrant'a. Notka w tekście mówi, że konkretnie tego okazu tyczy się fig. 255, a więc mapa. Cóż więc za okaz tak naprawdę widzimy???

I jeszcze:
4.
Nie zgadzam się z opinią Vitali'a odnoście synonimizowania G. ruficornis flavipes z taksonem nominatywnym. Ten pierwszy takson zbierałem na Sycylii, a drugi mam z różnych stanowisk w Europie, i dostrzegam wyraźne, trwałe i powtarzalne różnice pozwalające na śmiałe wydzielenie go do rangi dobrego podgatunku.
5.
Ciekawi mnie za to wyrażone w pracy stanowisko względem Stenurella "z grupy melanura", a konkretnie: synominizowanie S. senni z S. melanura. Dochodzi tu jeszcze kwestia S. samai. Na ten temat nie mam jeszcze zdania z powodu braku wystarczającej liczby okazów dowodowo-porównawczych. Niemniej rzecz uważam za interesującą i godną dalszych prac korygujących/rozplątujących kwestie związane z tym taksonami.

Tyle widzę na drugi rzut oka. :D
A można wiedzieć co Ciebie Jacku w tej pracy najbardziej zafrapowało?
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Adam, odnośnie 4 to aby się "nie zgadzać" trzeba coś napisać. A tak to sobie możemy pogadać luźno na Forum. A ponieważ publiczne miejsca coraz bardziej źle znoszę, to odpowiadając na Twoje ostatnie pytanie, postanowiłem nie pisać tego co myślę, bo to co ja myślę to jest moja prywatna sprawa i nie jest przeznaczone dla każdego ;-) lecz dla wybranych osób, z którymi miałbym ochotę się podzielić i podyskutować. Czasy się zmieniają i ludzie się zmieniają stąd też moje mniejsze uczestnictwo w przestrzeni publicznej ogólno-dostępnej.
Kwestia S.senni została z grubsza wyjasniona. Niestety nie mam dojscia do dwóch prac wzmiankowanych w tekscie, ale już od dawna krążyła opinia, że S.samai to niezbyt dobry gatunek. W kwestii statusu S.samai to wszystko przerzucanie się poglądami, bez badań. Nie traktuję tego poważnie, tym bardziej, że dywagacje na temat podgatunków (melanura samai (Danilevsky), samai senni (Ozdikmen) czy melanura = senni) są tylko pomysłami. Wystarczy zajrzeć do tych prac, w których te pomysły są publikowane.
Wg Danilevskiego cały wywód: "No evidence is known of the species rank of that local color variation." czyli "w opisie taksonu (samai) brak wystarczających przesłanek na rangę gatunku", pomysł ozdikmena może jeest i dobry, ale on tego nie badał (tzn badał jak zawsze czyli oglądał zdjęcia...).
Ide do poważniejszych zajęć, miło było pogawędzić publicznie, wolę jednak na priva.

A tak BTW to trochę szkoda, że wpis "Chlorophorus glabromaculatus webbii (Brullé, 1839) n. comb.;" nie ma żadnego wyjaśnienia w tekście. Pewnie zostało to przemoderowane przed publikacją znacznie (o czym pisałem) i ten fragment wyleciał. Rozjechało się, bo w tekście jest: "Populations having grey females could be accepted as Chlorophorus glabromaculatus ssp. glaucus (Fabricius, 1781) n. comb." Sprostowanie pojawi się zapewne w drugim wydaniu, więc nic tylko czekać.
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

Spokojnie Jacku.
Po prostu luźno tu sobie dyskutujemy na temat tego, co przeczytaliśmy w publikacji. To trochę tak, jakbyśmy rozmawiali o obejrzanym filmie, czy usłyszanej piosence.
Bo o tego są właśnie internetowe tematyczne fora dyskusyjne, prawda?
Mamy (czy nie mamy?) prawo wyrazić własną opinię, że ostatni film Tarantino jest najgorszy z jego produkcji, a ostatnia płyta Slayera jest bardziej czadowa od przedostatniej. Cóż więc się stanie złego, gdy publicznie napiszemy coś na temat pracy, która ukazała się publicznie, a więc podlega publicznej ocenie? ;-)

Tak czy siak nad europejskimi gatunkami Stenurella "z grupy melanura" warto by kiedyś baczniej się pochylić.
... i zastanowić się czemu tak wielu kózkoznawców (i to nie tylko amatorów!) wciąż ma problemy z rozróżnianiem tak zdawałoby się łatwo rozróżnialnych gatunków jak R. femaratus i R. varini. :P
... o szukaniu P. ovatus w innych roślinach niż jodła nawet tu nie wspomnę. :mrgreen:

A tak BTW, to już pogubiłem się w temacie Ch. glabromaculatus/glaucus. :roll: :? :zg:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Danilevsky pracuje chronologicznie. Napisał tak:
#437
Vitali (2018b):
“some taxonomic changes were introduced: Stenopterus rufus rufus (Linnaeus, 1767) = Stenopterus rufus ab. geniculatus Kraatz, 1863 rest. status; Chlorophorus glabromaculatus webbii (Brullé, 1839) n. comb.; Grammoptera ruficornis ruficornis (Fabricius, 1781) = Leptura pallipes Stephens, 1831 = Grammoptera ruficornis var. flavipes Pic, 1892 rest. status; Leptura maculata Poda, 1761 = Strangalia armata var. nigricornis Stierlin, 1864 rest. status; Stenurella melanura (Linnaeus, 1758) = Stenurella sennii Sama, 2002 n. syn.”
[the latest synonyms were published before by Danilevsky (2014i: 340) - see here #29]
Besides Chlorophorus glabromaculatus glaucus is accepted (Vitali, 2018b: 55) for populations with grey females (North Africa, Iberian Peninsula, France (introduced in Var), Italy (introduced in Sardegna). Chlorophorus glabromaculatus glabromaculatus is recorded for Luxembourg.
According to Vitali (personal message dated 17.3.2019) the publication of “Chlorophorus glabromaculatus webbii (Brullé, 1839) n. comb.” was an error.
Ostatnie zdanie zostało dopisane do całości póxniej. Pierwotnie Danilevsky napisał, że "zostało opublikowane "Chlorophorus glabromaculatus webbii (Brullé, 1839) n. comb.;" chociaż wcale nie zostało, bo w tekście tego nie ma.... Potem, gdy Vitali sprostował ten błąd, Danilevsky dopisał zdanie wyjaśniające. Chodziło przecież o taką kombinację:
Chlorophorus glabromaculatus ssp. glaucus (Fabricius, 1781) n. comb.
a webbii Brullé, 1839) jest nowym, znalezionym synonimem dla glaucus (Fabricius, 1781).

Powody, dla którego glaucus powinien być traktowany jako podgatunek glabromaculatus zostały przez Francesco V. logicznie wyjaśnione. Oczywiście, jak zwykle w takich wypadkach, nie ma mowy o żadnych badaniach (DNA, kopulatory, morfologia). Tu się pracuje w powietrzu i to w zupełności tu wystarcza.
I szkoda, że w takiej pracy pojawiło się tyle błędów jednocześnie. Skopane to zostało dość konkretnie, ale kto i kiedy to zrobił nie wiadomo. Być może nawet autor nie miał z tym nic wspólnego.

Poprzednim krokiem była praca:
SAMA G., 1999b: Aggiunte e correzioni alia Fauna dei Cerambycidae d'ltalia. Quad. Studi Nat. Romagna ll(suppl): 41-56. w której autor uzasadnia rozdzielność między glabromaculatus i glaucus (wtedy jeszcze pilosus). Ma może ktoś tą pracę?
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Jacek Kurzawa pisze: a webbii Brullé, 1839) jest nowym, znalezionym synonimem dla glaucus (Fabricius, 1781).
I to nie takim nowym - to zostało opublikowane przez Pena, Vives i N. et A.Zuzarte, 2007, str. 113:
Chlorophorus pilosus (Froster, 1771)
= Clytus webbii Brullé, 1838
ale uzupełnienie w katalogu pojawiło się dopiero w 2019 po ukazaniu się pracy Vitali (2018).
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

Ufff... :ap:

Jak dla mnie Chlorophorus glaucus (= Ch. pilosus), to zupełnie inny gatunek, niż Chlorophorus glabromaculatus.
Widzę, że są tendencje do scalenia tych taksonów pod postacią:
- Chlorophorus glabromaculatus glabromaculatus
- Chlorophorus glabromaculatus glaucus

Lecz tak jak napisałeś: szkoda, że taka koncepcja nie wynika z solidnych badań (DNA, kopulatory, morfologia), lecz jest oparta na... właściwie na czym? :mysl:
Póki nie wyjdzie jakaś sensowna publikacja traktująca ten temat w oparciu o coś konkretniejszego niż hm, >powietrze<, trzeba to wszystko traktować jako niewiążące supozycje, przemyślenia, podejrzenia i pobożna życzenia tego lub owego kózkofila. ;)

Kolejny ciekawy temat.
... i kolejna próba ogarnięcia tego rodzaju kwestii, która de facto sprawę zaciemnia, zamiast rozjaśniać! :-?
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Wujek Adam pisze:Jak dla mnie Chlorophorus glaucus (= Ch. pilosus), to zupełnie inny gatunek, niż Chlorophorus glabromaculatus.
:-)... a to dlaczego?
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

Z dokładnie tych samych względów, dla których np. Cerambyx cerdo i Cerambyx miles to różne gatunki. ;-)
Po prostu inne są!
Rozmiary, proporcje ciała, kolorystyka, regularne owłosienie/braki w owłosieniu na przedpelczu, kształt tarczki, zakończenia pokryw, kształt ostatniego segmentu odwłoka - rzucam kilak cech z pamięci. Cech, które na mój gust wystarczają jako gatunkowe.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Spokojnie... tak samo INNE są: senni (Stenurella) , julii (Phytoecia), pulla (Phytoecia), Rhamnusium oj... długa lista.... a już weźmy A.dahli czy Cortodera alpina. Dorcadiony bywają inne itd. To nic nie znaczy. Są inne (wydaje się, że różnice są wyraźne) no i co dalej.... co z tego...

Ten temat jest bardzo trudny. Wg mnie nadchodzące lata przyniosą rozwiązanie problemu "glaucus" poparte rzetelnymi badaniami. A jakie będą wyniki? Na razie można jedynie obstawiać jak na wyścigach konnych, dopóki koń nie wygra to bieg będzie trwał. No i własnie trwa... :-)
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

Nie porównywałbym problematyki Ch. glabromaculatus - Ch. galucus do kwestii senni (Stenurella), julii (Phytoecia), pulla (Phytoecia), a już szczególnie Rhamnusium, bo i ile w pierwszym przypadku występują wyraźne różnice anatomiczne, o tyle w pozostałych z wymienionych mówimy jedynie o owłosieniu bądź kolorystyce jako o cechach różnicujących.

A poza tym święte słowa!
Sęk w tym, że o tych >innościach< możemy sobie niezobowiązująco porozmawiać czy popisać na forum, niekoniecznie wspierając temat poważnymi badaniami.
Gorzej, że inni piszą o tym w tzw. "naukowych pracach" mając na poparcie swych dywagacji nie więcej niż my (a niekiedy odnoszę wrażenie, że sporo mniej). W efekcie ich kiepsko uzasadnione opinie, chwiejne hipotezy i mylne wnioski osiągnięte za pomocą paranaukowych metod stają się naukową wykładnią - a co najmniej serio traktowanymi przyczynkami - tylko dlatego, że gdzieś tam je opublikowali.
I o co tu chodzi?
Odpowiedź jest pozatematyczna i wielokrotnie na forum udzielona. ;-)
Zajmijmy się więc czymś innym: choćby fantastycznie ubarwionymi Purpuricenus kaehleri spotykanymi na terenie Luksemburga. :cap:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

Pisałeś o zmienności, która jest wg Ciebie wystarczająca do postawienia diagnozy. Tak właśnie robią prawie wszyscy. "Widzą" i to im wystarcza.. Dlatego podałem przykłady, gdzie różnice są widoczne i diagnozy zostały postawione.

W przypadku Ch.glaucus postawiona została właśnie kolejna taka diagnoza.
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

Niby tak, Jacku.
Niby. ;-)
Co innego, gdy mamy do czynienia z gatunkami bardzo szeroko rozprzestrzenionymi, gdy na podstawie jedynie morfologii często tendencyjnie wybranych okazów - a ściślej takich ich dyskusyjnych i subiektywnie postrzeganych cech jak np. "bardziej żółtawe lub bardziej białawe owłosienie", "włoski sterczące lub nieco pochylone" czy "głębsza czerwień przedplecza" - ktoś usiłuje dopatrzeć się wśród nich szeregu podgatunków, czy wręcz gatunków. A co innego, gdy rozpatrujemy insekty trwale i powarzelnie różniące się szeregiem takich >mocnych morfologicznie< cech jak np. budowa przedplecza, traczki, zakończenie pokryw itp.

Rzecz jasna to wszystko nie powinno się dziać w oderwaniu od takich kwestii jak: solidna morfometria, budowa narządów kopulacyjnych, DNA, rozsiedlenie, habitaty i rośliny żywicielskie larw oraz cechy budowy samych larw.
Oby ktoś tak właśnie wreszcie zmierzył się z Chlorophorus spp. o których mówimy. :tak:
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Jacek Kurzawa »

To "niby" czy "tak"? "Niby tak", ale jest "ale"...
Twoja ocena sytuacji w glaucus - glabromaculatus jest powtórzeniem metodyki poprzedników. Czy robiłeś kopulatory, morfometrię? Czy za taką oceną sytuacji stoi jakaś metodyka? Nie, po prostu masz swoje zdanie tak jak swoje zdanie ma Sama (ten chociaż przedstawił argumentację w 1999) i Vitali (tu też jest jakaś argumentacja, bez dotykania okazów, przynajmniej nic o tym w pracy nie wspomniano). Każdy ma prawo mieć jakieś zdanie i się nawet przy nim solidnie okopać.

Poza tym wracając do tej pracy - Kózki Luxemburga. Przemycanie "na szybko" taksonomii w takiej pracy, która jest z założenia faunistyczną, co zresztą po tej pracy dobrze widać, nie stroi mi. Uważam, że faunistyka dobrze stroi z kolorowymi obrazkami, mapkami i wykresami i ma charakter edukacyjno-poznawczy, jest adresowana do szerokiego i nieoczytanego odbiorcy (bo czemu służą zdjęcia pospolitych gatunków?). W takiej pracy nie powinno się umieszczać tak istotnych taksonomicznych dyskusji, to nie miejsce na takie rozważania. Lepiej byłoby puścić drugi sensowny krótki (a może dłuższy) artykuł o taksonomii kilku gatunków.

No i w ten sposób podzieliłem się większością swoich przemyśleń na ten temat.

Miłego weekendu. Adam, resztę proponuję na priva, bo to jest jak widać prywatna dysputa między nami ;-)
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Re: Cerambycidae Luksemburga

Post autor: Wujek Adam [†] »

To może jeszcze inaczej i poniekąd w podsumowaniu tematu:
Swojego zdania mogę się trzymać w dyskusji osobistej czy internetowej. Jednak gdybym chciał je wyrazić w publikacji naukowej, to powinienem to zrobić za pomocą metod naukowych, vulgo: zastosować właściwą, nieodzowną w takich sytuacjach metodykę naukową.

Elek Nowakowski używa fajnego terminu: naukawe.
Niestety, wiele współczesnych publikacji traktujących o Cerambycidae to właśnie prace naukawe, a nie naukowe, ponieważ brak w nich ściśle naukowych elementów, o których powyżej w tym wątku nie raz wspomnieliśmy.
Siła rzeczy takie prace powinny być traktowane tak, jak na to zasługują (czyli naukawo), a rewelacje w nich zawarte nie powinny być brane pod uwagę zbyt serio.

Jeszcze innymi słowy:
Jeżeli ktoś proponuje dajmy na to nowe rozwiązanie taksonomiczne, ale nie robi tego w sposób naukowy, to nikt poważny nie ma obowiązku się do tego odnosić.


A to zupełnie inna historia, że dyskutujemy tu zasadniczo we dwóch.
Może więc właściwiej (a dla nas na pewno poręczniej) będzie wziąć do ręki telefon i zamiast pisać, uciąć sobie tak długą i rozbudowaną pogawędkę, jaką uznamy za stosowną. :D
:hi:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura - chrząszcze”