Rhizedra lutosa
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: Rhizedra lutosa
Zapewne nikt nie ma dokładniejszych danych, niż te, podawane na bieżąco przez motylarzy na stronie "Motyle Europy". Na pewno nie są to dane kompletne, ale jedyne bieżące.
http://www.lepidoptera.eu/records/Speci ... 0®ion=0
http://www.lepidoptera.eu/records/Speci ... 0®ion=0
- krzysztof570630
- Posty: 638
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 18:11
- UTM: Umieszcz EA30
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Rhizedra lutosa
Szkoda tylko, że tak mało ludzi się w to "bawi". Niejednokrotnie, dosyć pospolite gatunki, nie są wykazywane , ponieważ komuś,(się nie chce), lub ktoś, nie chce zgłosić nowych danych. A co to kosztuje? A potem ktoś pisze, że dany gatunek jest rzadki lub pospolity w danym, i nie tylko, terenie. Rok temu, przy zgłaszaniu Udea accolalis, zarzucono mi, że gatunek ten był notowany w okolicach Rzeszowa, więc nie JA mogłem go zaobserwować, a w tym roku okazało się, że jest to bardzo pospolity gatunek. Przynajmniej na południu. I czyja to jest wina?. A przecież większość uczestniczy, nie tylko w forum, ale także na stronie K.Jonko.Nie wiem, czy komuś się nie chce, czy po prostu uważa się za zbyt "mądrego" żeby bawić się w te "klocki". A może się mylę?
Na jakiej więc podstawie robione są mapy występowania danego gatunku? Dziwią więc Was pytania, czy dany gatunek jest pospolity czy nie. Zobaczcie na stronie K.Jonko, w dziale REKORDY i sami nato odpowiedzcie.
Na jakiej więc podstawie robione są mapy występowania danego gatunku? Dziwią więc Was pytania, czy dany gatunek jest pospolity czy nie. Zobaczcie na stronie K.Jonko, w dziale REKORDY i sami nato odpowiedzcie.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Rhizedra lutosa
Krzysztofie nie każdy za cel stawia sobie zbieranie wszystkiego co lata i wprowadzanie tych danych w sieci, nie widzę więc powodu, żeby publicznie niechęć do tego typu zajęć piętnować w jakikolwiek sposób. Nie wynika to z czyjegoś lenistwa ale zupełnie innych priorytetów badawczych. Sama zoogeografia jest bardzo ciekawa i pożyteczna ale jest wiele innych równie ciekawych zajęć lepidopterologicznych, np. hodowla gatunków, których biologia jest nieznana. Wbrew pozorom jest ich zaskakująco dużo.
Re: Rhizedra lutosa
Krzysiek, to nie tak. Na takie "zabawy" nie mam czasu. Pomijając moje aktualne zajęcie (gdzie już na nic nie mam czasu), wyobraź sobie, że co 2-3 dni, powiedzmy od maja do września mam wprowadzić przynajmniej 100 rekordów. A gdzie preparowanie, weryfikacja, praca i przede wszystkim jakiś odpoczynek? Tego się technicznie i czasowo nie da pogodzić.krzysztof570630 pisze:Szkoda tylko, że tak mało ludzi się w to "bawi". Niejednokrotnie, dosyć pospolite gatunki, nie są wykazywane , ponieważ komuś,(się nie chce),
Re: Rhizedra lutosa
Nie chciałbym abyście odbierali mój post jako krytykę, ani nie chciałbym słyszeć krytyki z jego powodu. Argumenty są ogólnie znane dlaczego wielu nie wprowadza rekordy.
To jednak powinno być właśnie priorytetem wśród wielu Waszych badań. Moim zdaniem jest nadrzędnym celem opracować mapki rozmieszczenia gatunków, a lepidoptera.eu jest jedynym portalem gdzie można coś takiego robić. I dlatego czas powinien się znaleźć, choćby na jednokrotny rekord każdego gatunku dla jednego kwadratu, jeśli go jeszcze nie ma.
Pozdrawiam
To jednak powinno być właśnie priorytetem wśród wielu Waszych badań. Moim zdaniem jest nadrzędnym celem opracować mapki rozmieszczenia gatunków, a lepidoptera.eu jest jedynym portalem gdzie można coś takiego robić. I dlatego czas powinien się znaleźć, choćby na jednokrotny rekord każdego gatunku dla jednego kwadratu, jeśli go jeszcze nie ma.
Pozdrawiam
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Rhizedra lutosa
Rysowanie mapek rozmieszczenia jest często niewykonalne z powodu braku danych a tych brak często dlatego, że nikt nie zbadał biologii gatunku i nie wiadomo gdzie i jak danego gatunku szukać. Zanim opracuje się mapki trzeba potrafić gatunek oznaczyć - a więc ktoś musi go zbadać i ustalić cechy na podstawie których się go oznacza. To nie jest tak, że wszystko wokół lata, wystarczy machnąć siatką i gotowe. Spróbuj pooznaczać mikra, wtedy łatwiej się nam będzie rozmawiać o rysowaniu mapek. Dla pospolitych, łatwo oznaczalnych gatunków takie mapki są już w dziesiątkach książek powszechnie dostępnych, gorzej z tymi trudniejszymi grupami, którymi zajmuje się co najwyżej parę osób w Polsce, często jedna lub dwie. Spójrz na to trochę szerzej niż tylko przez pryzmat mapek.
Re: Rhizedra lutosa
Trzeba zacząć od rzeczy bardziej wykonalnych jak badanie nocnych większych. Na mikra być może przyjdzie czas. Owszem, jest niewielka grupa mniej znanych motyli, ale to margines i kiepski argument przemawiający za tym, że mamy brak rekordów dot. większych mierników czy sówek. Zwyczajnie przyczyna też leży w słabym zainteresowaniu, a temu możemy też my być winni. Coś się w świadomościach ludzkich zmienia, oby szło to w dobrym kierunku. To nie tak, że jeśli ćmy latają w nocy w lesie, to mają prawo nie istnieć na mapach. Kto się motylami zainteresuje, prędzej czy później przechodzi do swiecenia bo interesują go gatunki, jakie ma. A my powinniśmy jednak dawać przykład i pokazywać sens (jakim niewątpliwie jest udostępnianie rekordów), bo to w moim przekonaniu może połączyć profesjonalistów z amatorami a nawet laikami.
- Grzegorz Banasiak
- Posty: 4470
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
- UTM: DC45
- Lokalizacja: Skierniewice
- Podziękował(-a): 3 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Rhizedra lutosa
Mapki to nie jest lekarstwo na całe zło. Nie należy tego rozpatrywać w kategoriach obowiązku czy winy - bo to dla mnie - sorry - zupełny bełkot. Nikomu nie można nakazać ani nikogo zmusić do udostępniania swoich danych, to jest zupełnie dobrowolne działanie.
Ukazała się monografia "Wykaz rozmieszczeniowy motyli Polski", która zebrała WERYFIKOWALNE dane do 2000 roku, część zawierająca dane do 2010 w przygotowaniu - i dodawaniem kolejnych kropek dla w większości pospolitych lub częstych gatunków nie ma się co podniecać. W Atlasie motyli Polski - cz. I, II i III również opisano rozmieszczenie wszystkich gatunków. W wielu "mniejszych" pracach było ono uszczegóławiane. Tak więc nie jest tak, że danych nie ma. Można je uzupełniać, weryfkować, potwierdzać ale przyroda zmienną jest i te gatunki, które występowały 10 lat temu na danym terenie mogą już nie występować. Dla mnie znacznie ciekawsze jest znalezienie przyczyn regresji niż obserwowanie kolejnych punktów na mapkach.
Tak jak pisałem wcześniej zoogeografia jest ciekawa i ważna ale entomologia to dużo szersze zagadnienie i zwłaszcza amatorzy pozbawieni presji uczelni i punktów za publikacje mogą wybierać z niej to co ich interesuje i sprawia przyjemność. Obwinianie, że ktoś czegoś nie uzupełnia jest niepoważne.
Ukazała się monografia "Wykaz rozmieszczeniowy motyli Polski", która zebrała WERYFIKOWALNE dane do 2000 roku, część zawierająca dane do 2010 w przygotowaniu - i dodawaniem kolejnych kropek dla w większości pospolitych lub częstych gatunków nie ma się co podniecać. W Atlasie motyli Polski - cz. I, II i III również opisano rozmieszczenie wszystkich gatunków. W wielu "mniejszych" pracach było ono uszczegóławiane. Tak więc nie jest tak, że danych nie ma. Można je uzupełniać, weryfkować, potwierdzać ale przyroda zmienną jest i te gatunki, które występowały 10 lat temu na danym terenie mogą już nie występować. Dla mnie znacznie ciekawsze jest znalezienie przyczyn regresji niż obserwowanie kolejnych punktów na mapkach.
Tak jak pisałem wcześniej zoogeografia jest ciekawa i ważna ale entomologia to dużo szersze zagadnienie i zwłaszcza amatorzy pozbawieni presji uczelni i punktów za publikacje mogą wybierać z niej to co ich interesuje i sprawia przyjemność. Obwinianie, że ktoś czegoś nie uzupełnia jest niepoważne.