Calosoma auropunctatum [ICZN]

Sprawy związane z zasadami tworzenia i nazywania taksonów, z genetyką itd.
Awatar użytkownika
Andrzej Kurzawa
Posty: 1031
Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 20:27
Lokalizacja: Napoleonów
Kontakt:

Calosoma auropunctatum [ICZN]

Post autor: Andrzej Kurzawa »

Zrobiłem zdjęcie Tęcznikowi, z dużym prawdopodobieństwem jest to Calosoma auropunctatum. Mam dylemat czy go wypuścić, czy oddać entomologowi, którym mnie o niego poprosił? Ja jestem fotografem przyrody i nie lubię ich "suszyć" (zrobiłem to tylko raz z Typhoeusem). Dodatkowo tęcznik jest chroniony, więc raczej go wypuszczę. Okaz został złapany w centralnej Polsce, w województwie łódzkim, na polu w zbożu, dnia 23.07.2007 o godzinie ok. 19.00. Oto on w kilku ujęciach: http://www.efotogaleria.pl/index.php?m=888&ktore=1379 , również poniżej dodaję zdjęcie.
Załączniki
calasoma_auropunctatum.jpg
calasoma_auropunctatum.jpg (89.43 KiB) Przejrzano 10299 razy
Ostatnio zmieniony wtorek, 24 lipca 2007, 11:47 przez Andrzej Kurzawa, łącznie zmieniany 3 razy.
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

A czy mimo wszystko nie jest to Calosoma inquisitor????
Mietku może się wypowiesz???
A co do wypuszczania to wręcz należy to zrobić, bez pytania heheheh :P
Awatar użytkownika
Andrzej Kurzawa
Posty: 1031
Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 20:27
Lokalizacja: Napoleonów
Kontakt:

odp

Post autor: Andrzej Kurzawa »

Byłem przekonany, że taka będzie odpowiedź ;) , bo czy mogłaby być inna (na temat wypuszczenia oczywiście)?
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

Tak, to jest Calosoma auropunctatum. Ostatnio w Polsce chrząszcz ten jest coraz częściej spotykany. Wybiera przede wszystkim środowiska otwarte (pola uprawne). Nieco podobnym do niego jest C. investigator, ale jego aktualna obecność w Polsce jest bardzo wątpliwa. C. investigator można odróżnić od C. auropunctatum między innymi po tym, że u tego drugiego (zwłaszcza u samców) golenie środkowych i tylnych nóg są nieco łukowate (u C. investigator proste!).
Przy wolnej chwili zamieszczę tu prosty kluczyk do oznaczania krajowych tęczników.
Pozdrawiam
MS
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Generalnie mamy 4 gatunki??
C.sycophanta dosc prosty do ID na drodze obserwacji
pozostale poprzez ich status prawny trudne do ID w trakcie obserwacji. bez klucza tudziez jakichs manipulacji pod binokularem, a to znowu niezgodne z prawem psiakrew/......
Awatar użytkownika
Andrzej Kurzawa
Posty: 1031
Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 20:27
Lokalizacja: Napoleonów
Kontakt:

odp

Post autor: Andrzej Kurzawa »

Powinna być wg mnie, grupa znawców upoważniona do odławiania i oznaczania nawet chronionych okazów. Jeśli nie grupa to przynajmniej 1, 2 czy trzech dyżurnych na Polskę, którzy mogą to robić. Trzeba tylko złożyć taki wniosek i o niego powalczyć. Bo jak inaczej stwierdzić, czy dany gatunek jest w Polsce, jeżeli nie da sie go zidentyfikować bez łamania prawa?
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Tęczniki

Post autor: Wujek Adam [†] »

Spokojnie :wink:
Oczywiście, że są w naszym kraju osoby uprawnione do odłowu gatunków chronionych - w tym i owadów. Zezwolenia na to wydaje minister środowiska i w zasadzie każdy może się o nie zwrócić (co nie znaczy, że każdy je otrzyma). Przykład? Mazowiecki Park Krajobrazowy realizuje właśnie projekt reintrodukcji pazia żeglarza na swym terenie. W tym celu wcześniej wystąpił o odpowiednie zezwolenia dotyczące pozyskania z natury i hodowli pewnej liczby gąsienic tego gatunku (czego "zwykłemu" człowiekowi robić nie wolno). Minister uznając zasadność proponowanych działań bez problemu takie zezwolenie wydał.
Dodajmy, że Mazowiecki Park Krajpobrazowy nie jest instytucją naukową, które są na trochę innych prawach i którym łatwiej o uzyskanie stosownych zezwoleń. Nie wątpię, że gdy zaistnieje poważna potrzeba zajęcia się tęcznikami i gdy entomolodzy wymyślą jakiś program z nimi zwiazany, minister (sam będący przecież karabidologiem!) nie odmówi pomocy i wyposaży zainteresowanych w odpowiednie pozwolenia, decyzje i zaświadczenia.

A co do oznaczenia tęczników, to nie jest to zbyt skomplikowana sprawa:
Krajowe gatunki (4-ry), gdyż Calosoma (Charmosta) investigator (ILL.) nie jest u nas znajdowany od bardzo dawna, należą do dwóch rodzajów: Calosoma i Callisthenes.
W rodzaju Calosoma mamy 3 gatunki. Z podrodzaju sensu stricto:
- C. (s. str.) inquisitor (L.)
- C. (s. str.) sycophanta (L.)
C. inguisitor ma na całej długości przedplecza boczne obrzeżenie, a u C.sycophanta nie dochodzi ono do podstawy przedplecza. Pierwszy jest gatunkiem zwykle znacznie mniejszym i nie tak jaskrawo ubarwionym (lecz nie jest to cecha kluczowa).
Dalej z pokrewnego podrodzaju Campalita mamy jeden gatunek:
- C. (Campalita) auropunctatum HERBST
Od powyższych gatunków różni się on dwoma parami wyraźnych szczecin wyrastajacymi na przedpleczu: przy środku brzegu przedplecza i przy jego podstawie. Ponadto ma inną, bardziej wydłużoną sylwetkę, a samce mają wygięte łukowato golenie środkowych i tylnych odnóży.
Czwarty gatunek w zasadzie nie powinien mieć polskiej nazwy tęcznik, gdyż należy do osobnego rodzaju Callisthenes. Przedstawiciel tego rodzaju występujacy w naszym kraju zaliczany jest do podrodzaju Callisphaena i jest to:
- C. (Callisphaena) reticulatum (F.)
Na pierwszy rzut oka od 3 omówionych tęczników można odróznić go po krótkich, sięgajacych jedynie końca przedplecza czułkach.
Jak obrobię to podeśle tu skany okazów wszystkich 4-rech gatunków dla lepszego zapoznania się z ich ogólnym wyglądem.
Pozdrawiam!
Wujek Adam

[ Dodano: 25-07-07, 12:47 ]
No i obrobiłem... (ale nie chcą mi wejść załączniki - może za szybko dodaję wiadomość? Spróbuję za jakiś czas).
Ponadto zainteresowanych tematem odsyłam do swego artykułu pt. "Tęczniki - żarłoczni sprzymierzeńcy" w 56 numerze dwutygodnika Tajemnice Polskiej Przyrody.
Pozdrawiam raz jeszcze!
Wujek Adam
Załączniki
C. (Callisphaena) reticulatum.jpg
C. (Callisphaena) reticulatum.jpg (48.25 KiB) Przejrzano 10288 razy
C. (Campalita) auropunctatum.jpg
C. (Campalita) auropunctatum.jpg (44.86 KiB) Przejrzano 10278 razy
C. (s. str.) sycophanta.jpg
C. (s. str.) sycophanta.jpg (91.4 KiB) Przejrzano 10277 razy
C. (s. str.) inquisitor.jpg
C. (s. str.) inquisitor.jpg (80.77 KiB) Przejrzano 10280 razy
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

W uzupełnieniu fotoskan Calosoma investigator.
Okazuje się, że klucz do oznaczania krajowych tęczników (s. l.) jest dostępny na tym forum! W związku z powyższym zrezygnuję z zamieszczania tu opracowanej przeze mnie wersji.
MS

PS
Kilka sprostowań do treści postu Wujka Adama:
- u Calosoma inquisitor obrzeżenie boków przedplecza nie jest całkowite (to znaczy nie sięga do tylnych naroży), a kończy się mniej więcej w odległości 1/5 długości przedplecza mierząc od podstawy (fot. 2); u C. sycophanta w porównaniu z C. inquisitor obrzeżenie boków przedplecza rzeczywiście jest "krótsze" i kończy się w odległości 1/3 długości przedplecza mierząc od podstawy,
- nazwę Callisthenes (Callisphaena) reticulatum (F.) należy poprawić na Callisthenes (Callisphaena) reticulatus (F.),
- to, że Calosoma investigator od dłuższego czasu w Polsce nie notowano nie oznacza, że chrząszcza tego już tu nie ma (tylko tak przypuszczamy...)!

Zamieszczam też zdjęcie głowy C. inquisitor w celu zilustrowania wyglądu górnej powierzchni żuwaczek oraz kształtu i proporcji trzech pierwszych członów czułków.
Załączniki
Calosoma investigator.jpg
Calosoma investigator.jpg (103.63 KiB) Przejrzano 10281 razy
Calosoma inquisitor - głowa.jpg
Calosoma inquisitor - głowa.jpg (99.58 KiB) Przejrzano 10260 razy
Calosoma inquisitor - przedplecze.jpg
Calosoma inquisitor - przedplecze.jpg (132.31 KiB) Przejrzano 10258 razy
Przemek Zięba

Re: Tęczniki

Post autor: Przemek Zięba »

Wujek Adam pisze: Wujek Adam
Zapewne nie jest to skomplikowana sprawa, chociaż trudniejsza niż liczenie do 10 ciu, w Twoim poscie raz piszesz o 3 pożniej o 4 gatunkach :P
Przeczytaj zresztą, bo trochę to chaotycznie Ci wyszło.
ładne skany okazy z własnych zbiorów????
:P :P
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wujek Adam [†] »

Faktycznie,
pisałem w nienajwłaściwszych dla swej aktywności godzinach :wink: , więc może troche zamotanie...
3 czy 4 gatunki - miałem na myśli 3 z rodzaju Calosoma niewątpliwie współcześnie występujące u nas, a 4-ty to legendarny C.investigator. Na razie brak "świeżych" okazów tego gatunku z terenów Polski (może ktoś wie, kiedy padł ostatni rekord?), ale oczywiście z całą pewnością występowania go u nas nie da się wykluczyć.
Dziekuję M.Stachowiakowi za doprecyzowanie moich uwag, co do cech na przdpleczach C.inquisitor i C.sycophanta. W końcu nie tworzyłem tu klucza, a jedynie zwracałem uwagę na podstawowe wyróżniające szczegóły, lecz nie zawadzi lepsze ich uwidocznienie.
Co do nazewnictwa: na jakiej podstawie opiera się stwierdzenie, że prawidłowa nazwa winna brzmieć:
Callisthenes (Callisphaena) reticulatum (F.) ?
Czy Kodeks Nomenklatury Zoologicznej to zatwierdził?
No i okazy: skanowane przeze mnie pochodzą z mej prywatnej legalnej (zarejestrowanej) kolekcji.
PZDR!
Wujek Adam
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Wujek Adam pisze: Co do nazewnictwa: na jakiej podstawie opiera się stwierdzenie, że prawidłowa nazwa winna brzmieć:
Callisthenes (Callisphaena) reticulatum (F.) ?
Czy Kodeks Nomenklatury Zoologicznej to zatwierdził?
Mietek napisal, ze to ma byc "reticulatus", a powodem zapewne jest to, ze "Callisthenes" jest rodzaju meskiego. Swoja droga, przy tak blednym pojeciu na temat tresci Kodeksu czy wrecz tego czym on jest latwiej chyba bedzie polecic go do przejrzenia (adres ponizej) niz tlumaczyc co i jak.
Pawel

http://www.iczn.org/iczn/index.jsp
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

Co do nazewnictwa: na jakiej podstawie opiera się stwierdzenie, że prawidłowa nazwa winna brzmieć:
Callisthenes (Callisphaena) reticulatum (F.) ?
Dlaczego "Callisthenes reticulatus" a nie "C. reticulatum"? Wzorem Pawła odsyłam do lektury Kodeksu.
Ostatnie wykazanie Calosoma investigator (Ill.) z terenu Polski (Tabórz ad Ostróda) było w 1964 r. (A. Leśniak).
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Ciągle C.investigator

Post autor: Wujek Adam [†] »

Eh,
z tymi końcówkami w nazwach łacińskich to wcale nie jest takie proste i oczywiste, zresztą fajnie to tłumaczył właśnie Paweł Jałoszyński na "Bocianie":
http://forum.bocian.org.pl/viewtopic.php?t=2465
Weźmy np. Tetrops praeusta - i co, wcale nie jest praeustus!
Ponadto nazwa podrodzajowa omawianego tęcznika jest jednak w rodzaju żeńskim :wink:
A co do ostatnich połowów C.ivestigator w naszym kraju:
eee, lipa... takie dane to sobie każdy może odnaleźć w KFP. Myślałem, że spece mają może nowsze i ciekawsze rekordy...
PZDR!
Wujek Adam
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

A co do ostatnich połowów C.ivestigator w naszym kraju:
eee, lipa... takie dane to sobie każdy może odnaleźć w KFP. Myślałem, że spece mają może nowsze i ciekawsze rekordy...
PZDR!
Czyżbyś miał nowsze, pewne informacje? Jak zauważyłeś, ja nie wymieniam tu informacji, co do których nie mam potwierdzenia o prawidłowości oznaczeń. Ale aby do końca sprawę wyjaśnić wspomnę tu, że Calosoma investigator (Ill.) znaleziono ponoć w 2001 r. w okolicach Wejherowa (Piaśnica, 2 ex., leg. A. Król). Niestety, okazów dowodowych nie widziałem, a znalazczyni już nie żyje...
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: Ciągle C.investigator

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Wujek Adam pisze: Weźmy np. Tetrops praeusta - i co, wcale nie jest praeustus!
No wlasnie jest ;-) Nazwy rodzajowe konczace sie na -ops maja byc traktowane jako rodzaju meskiego, niezaleznie od ich pochodzenia i traktowania przez autora (ICZN 30.1.4.3). Tak tez jest traktowana wymieniona przez ciebie nazwa - jest to Tetrops praeustus.
Wujek Adam pisze:Ponadto nazwa podrodzajowa omawianego tęcznika jest jednak w rodzaju żeńskim
To nie ma nic do rzeczy, rodzaj gramatyczny nazwy podrodzajowej nie wplywa w zaden sposob na koncowke nazwy gatunkowej. Jeszcze raz odsylam do kodeksu. Mam wrazenie, ze demonizujesz bardzo sprawe koncowek i zamiast raz sobie poczytac reguly coraz bardziej wiklasz sie w chaosie, ktory sam sobie wytworzyles w postaci blednych wyobrazen. Zreszta patrzac na niektorych autorow wspolczesnie zajmujacych sie taksonomia kozek, szczegolnie zza naszej wschodniej granicy, to widac czasami pewne szorowanie tylkiem po artykulach ICZN ;-)

Pawel
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

ICZN i C.ivestigator

Post autor: Wujek Adam [†] »

Dziękuję za garść informacji.
Wiem czym jest ICZN. To zbiór prawideł, na podstawie których m.in. tworzy się, stosuje i poprawia nazwy. Przyznam, że dogłębnie go nie przestudiowałem, bo czasu i zacięcia brak, a końcówki nie są tym, co lubię w entomologii najbardziej :wink: . Dlatego dziękuje za wskazanie mi dokładnego odnośnika do konkretnego artykułu Kodeksu. Zapamiętem też sobie raz na jutro, że nazwa podrodzajowa nie determinuje końcówki nazwy gatunkowej.
Pomijając wschodnich autorów piszących o Cerambycidae zasady stosowane w Kodeksie wydają się być obce i innym, wcale nie tak marginalnym "kózkologom". Np. o Tetrops praeusta piszą:
B.Klausnitzer, F.Sander (1981); L.Heyrovsky, M.Slama (1992); U.Bense (1995); S.Rastelli, E.Abbruzzese, M.Rastelli (2001); I.Jenis (2001); I.Vives (2001).
Nie wiem od kiedy obowiazują zasady Kodeksu, lecz najwyraźniej wśród polskich autorów nie są one do dziś (no, powiedzmy do wczoraj) znane. T.praeusta "żyje u nas" w piśmiennictwie i ma się dobrze w pracach:
B.Burakowski, M.Mroczkowski, J.Stefańska (1989); M.Miłkowski (1997),(2004); J.M.Gutowski (przepraszam, nie pamiętam daty, ale ok. 10 lat temu?) P.Górski (2004) oraz... J.Kurzawa (2005) - spójrzcie na te stronki - wykaz kózkowatych Polski!
Wydawało mi się, że skoro tylu autorów podchodzi do tego w pewien sposób, to mają jakieś powody - być może chodzi tu o jakiś wyjątek, czy regułę nazewniczą. Czyżby tak nie było? Nie tworzę chaosu, ale go widzę. Próbuję więc znaleźć odpowiedzi na pytania, i cieszę sie, gdy ktoś rzeczowo mi ich udziela, a nie częstuje mnie psychologią dla ubogich.

A co do C.investigator: nigdy nie zajmowałem się tym gatunkiem, zwłaszcza w terenie - nie jeżdzę na północ naszego kraju wybierając raczej południe. Osobiście nigdy go nie spotkałem, ani nie znam nikogo, kto wiarygodnie by go stwierdził w naszym kraju na przestrzeni ostatnich 40 lat. Dane z okolic Wejcherowa (choć nie sprawdzone) są bardzo ciekawe!
PZDR!
Wujek Adam
ps. W załączniku larwa C.auropunctatum, którą spotkałem 7 - 8. 08. 2004r. w okolicach Zakroczymia.
Załączniki
Calosoma auropunctatum - larwa.JPG
Calosoma auropunctatum - larwa.JPG (46.66 KiB) Przejrzano 10245 razy
Awatar użytkownika
Jacek Kalisiak
Posty: 3269
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(-a): 5 times

Post autor: Jacek Kalisiak »

ICZN - International Commission on Zoological Nomenclature, czyli Komisja ...
ICZN - International Code of Zoological Nomenclature, zwykle w skrócie nazywany Kodeksem.

Warto pamiętać, że skrót taki sam, ale jedno to instytucja (ICZN), a drugie to zbiór reguł przez nią wydany i zwyczajowo nazywany Kodeksem.
Sprawy związane z nazewnictwem powinny być rozstrzygane na podstawie kodeksu. Niejednokrotnie jednak powstające problemy są na tyle skomplikowane, że zainteresowane osoby zajmują różne stanowiska i toczą w takich sprawach formalne spory na łamach Bulletin of Zoological Nomenclature (BZN), a Komisja (ICZN) jest władna wydawać w takich sprawach obowiązujące decyzje.
Spierając się w jakiejś sprawie związanej z nazewnictwem, należy kierować się wytycznymi Kodeksu i mieć na uwadze stabilność nazewnictwa. Wynika z tego, że nie mając pełnej i ugruntowanej wiedzy o Kodeksie, należy wypowiadać się z pewną wstrzemięźliwością. Również powoływanie się na innych jest niewiele wnoszące, bo powinno się raczej powoływać na użyte przez nich argumenty. A często bywa tek, że po prostu używamy jakiejś nazwy i nie oznacza to, że jednocześnie zajmujemy autorytatywne stanowisko, co do jej prawidłowości.
No i namawiam do większej wzajemnej przychylności podczas toczenia tych niejednokrotnie bardzo ciekawych sporów :D
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wujek Adam [†] »

Oto głos rozsądku!
Zaiste często jest tak, że (zbyt) wielu entomologów używa nazewnictwa bez odnoszenia się do jego poprawności czy aktualności, traktując nadrzędnie temat i treść pracy, a systematyką posługując się jako złem koniecznym.
Komisja to jedno, a Kodeks to drugie. I kwestie z tym związane nie są wcale takie jasne i oczywiste. Sprawiają wiele problemu i odnoszę wrażenie, że nie tylko mnie :wink:
Czy jest coś złego w próbie zgłębiania zastanawiających nas spraw? Rozumiem, że niektórym brak cierpliwości czy nauczycielskiego zadęcia, ale nie znaczy to, że trzeba od razu wkraczać na ścieżkę wycieczek osobistych w kierunku innych dyskutantów, prawda?
Popieram sugestie Jacka o zachowanie wstrzemięźliwości w wypowiadaniu pewnych sądów odnośnie tego tematu i wnoszę o dawkę wyrozumiałości w wykładaniu innym swego stanowiska. Ja przecież nie upieram się przy "ą" czy "ę" na końcu robaczej nazwy, a jedynie grzecznie pytam.
Serdecznie pozdrawiam!
Wujek Adam
Awatar użytkownika
Jacek Kalisiak
Posty: 3269
Rejestracja: wtorek, 24 sierpnia 2004, 14:50
Lokalizacja: Łódź
Podziękował(-a): 5 times

Post autor: Jacek Kalisiak »

No cóż ... Raczej nie do końca zinterpretowałeś mój post zgodnie z moimi intencjami :wink:
Może czasami warto poskromić swoją chęć bycia górą i postrzegać sprawy takimi, jakie są?
Awatar użytkownika
M. Dworakowski
Posty: 539
Rejestracja: środa, 31 marca 2004, 15:10
UTM: FD94
Lokalizacja: Białowieża

Post autor: M. Dworakowski »

W załączniku larwa C.auropunctatum, którą spotkałem 7 - 8. 08. 2004r. w okolicach Zakroczymia.
Czy mozna prosic jakiegoś fachowca także o prosty kluczyk do larw?
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

W załączeniu klucz do larw gatunków z rodzaju Calosoma Web. (skany z Klausnitzer B., 1991, Die Larven, Die Kaefer Mitteleuropas, 1. Bd. Adephaga, Goecke & Evers, Krefeld - mam cichą nadzieję, że wydawca i autor nie pogniewają się na mnie! :wink:). Niestety, opisu larw Callisthenes reticulatus (F.) w mojej podręcznej bibliotece nie znalazłem.

PS
Dodaję też zdjęcie przedplecza Calosoma sycophanta.
Załączniki
Calosoma3.gif
Calosoma3.gif (7.83 KiB) Przejrzano 10244 razy
Calosoma2.gif
Calosoma2.gif (32.44 KiB) Przejrzano 10251 razy
Calosoma1.gif
Calosoma1.gif (38.54 KiB) Przejrzano 10264 razy
Calosoma sycophanta - przedplecze.jpg
Calosoma sycophanta - przedplecze.jpg (110.73 KiB) Przejrzano 10249 razy
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 lipca 2007, 00:52 przez M. Stachowiak, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
M. Dworakowski
Posty: 539
Rejestracja: środa, 31 marca 2004, 15:10
UTM: FD94
Lokalizacja: Białowieża

Post autor: M. Dworakowski »

Dziękuję

Die Larven, Die Kaefer Mitteleuropas
bez pomocy osoby znającego niemiecki nie obejdzie :oops:
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Wciąż tęczniki...

Post autor: Wujek Adam [†] »

Jacku!:
Nie pragnąłem być górą, po prostu pytałem. Dobra, zostawmy to, przecież każdemu czegoś brakuje i nikt nie jest doskonały. Ale wezmę pod uwagę Twe słowa i będę się starał :wink:
Mietku!:
Bardzo fajne zdjęcia (skany?) okazów. Możesz zdradzić, czym je robisz?
Mateuszu!:
Specjalnie dla Ciebie fotka poczwarki Calosoma auropunctatum. Uprzedzam ewentualne pytanie: klucza do poczwarek tęczników nie posiadam... (ostatnie zdanie jest w tonie żartobliwym :P )
PZDR!
Wujek Adam
Załączniki
Calosoma auropunctatum - poczwarka.JPG
Calosoma auropunctatum - poczwarka.JPG (93.72 KiB) Przejrzano 10246 razy
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Re: ICZN i C.ivestigator

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Wujek Adam pisze: Wydawało mi się, że skoro tylu autorów podchodzi do tego w pewien sposób, to mają jakieś powody - być może chodzi tu o jakiś wyjątek, czy regułę nazewniczą. Czyżby tak nie było? Nie tworzę chaosu, ale go widzę.
Tez mi sie wydawalo, ze akurat ten nieszczesny Tetrops moze byc ofiara sytuacji wyjatkowej. Dlatego tez wolalbym polegac na wiedzy jakiegos kozkologa, ktory przesledzil dokladnie historie tej nazwy i podal jakas argumentacje jednoznacznie przemawiajaca za forma "praeusta", czyli za rodzajem zenskim. Wyjatki od regul sa jak najbardziej mozliwe i nawet stosunkowo czeste. Jednak w zadnej znanej mi pracy nie ma jakiejkolwiek merytorycznej argumentacji, a w zasadzie wiekszosc autorow po prostu przepisuje sobie ktoras wersje z dawniejszych prac bez przedyskutowania. Nie znalazlem zadnej decyzji komisji nomenklatorycznej regulujacej te sprawe, nie znam tez opisu oryginalnego. Ale ja nie interesuje sie kozami na tyle, zeby poswiecac czas na doglebne sprawdzanie takich spraw, ta pilka jest po waszej stronie, kozkofile.
Kiedys kwestie tej konkretnej nazwy byly juz na forum omawiane przy okazji Acmaeops, dyskusja zeszla pozniej na Tetrops; Szczepan Ziarko pisal juz dlaczego forma "praeustus" jest prawidlowa. Ile razy mozna, panowie kozkarze... Stad wzial sie moj komentarz na temat tworzenia sobie wlasnego chaosu - troche z wrodzonej zlosliwosci ;-), ale troche tez z faktu, ze niezaleznie od tego ile razy cos juz zostalo wytlumaczone zawsze sie znajdzie ktos, komu do glowy nie przyjdzie, zeby poczytac forum ;-)

Zeby dopelnic informacji dotyczacej tej nazwy - "praeustus" znaczy mniej wiecej tyle, co "spalony na koncu", "przypalony z jednego konca".
a nie częstuje mnie psychologią dla ubogich
To bylo do mnie, wiec wyjasniam - owszem, niezdrowo ciekawi mnie powszechne zjawisko wiklania sie w dyskusje na jakis temat w charakterze osoby prezentujacej "fakty" ("Weźmy np. Tetrops praeusta - i co, wcale nie jest praeustus!"), a pozniej przyznawanie, ze o sprawie w zasadzie niewiele sie wie, a na dodatek w sumie nie ma sie "zaciecia" do takich rzeczy ("dogłębnie go nie przestudiowałem, bo czasu i zacięcia brak"). Sam tez czasem tak robie (jak wszyscy), tez mi czasem brak czegos (czasu zwlaszcza), wiec oczekuje podobnego opierdzielu ze strony uwaznych dyskutantow, jak cos takiego mi sie wymsknie ;-) Nawet jesli bedzie to wylozone z duza dawka "psychologii dla ubogich". W koncu na tym forum nie chodzi o to, zeby pokazac kto wie wiecej, tylko zeby przekazac rzetelne informacje, ktore kiedys komus sie przydadza (zakladajac, ze bedzie sie temu komus chcialo poczytac).

Pawel
L. Borowiec
Posty: 970
Rejestracja: wtorek, 25 maja 2004, 13:36

Post autor: L. Borowiec »

Należę chyba do tych nielicznych w Polsce, którzy z Kodeksem Nomenklatury mają do czynienia bardzo regularnie, dużo z obowiązku (wykłady, redakcja, recenzje), całkiem sporo z ciekawości i nieco z perwersji. Podzielam opinię Pawła, że jak się dyskutuje na tematy nomenklatoryczne to jednak jekieś podstawy znajomości Kodeksu powinno się mieć. Kodeks jest bardzo specyficznie napisany (jak to zwykle z prawniczymi tekstami bywa) i samo przeczytanie go też nie zawsze daje od razu odpowiedź. Interpretacja pewnych paragrafów Kodeksu to wręcz forma sztuki i czasami w trudniejszych sprawach trzeba występować z zapytaniami do Komisji Nomenklatury. Pewne punkty Kodeksu ciągle, niestety, pozwalają na pewną dowolność interpretacyjną. W tym konkretnym sporze o końcówki nazw oczywiście Paweł ma 100%. rację, akurat ta kwestia dotycząca rodzaju gramatycznego nazw wywodzących się z łaciny lub greki jest dość klarownie w Kodeksie przedstawiona (jakkolwiek warto tu zaznaczyć, że w sensie językowym nie są to zawsze jasne sprawy, bo często ten rodzaj gramatyczny nie jest taki oczywisty w przypadku martwego języka i wtedy współcześni łacinnicy sami go przypisywali). Dla informacji podam jeszcze, że współcześnie tworząc nazwę szczebla rodzajowego trzeba w pracy podać jej rodzaj gramatyczny, bo obecnie tworzone nazwy często nia mają już nic wspólnego z łaciną lub greką. Ciągle jednak ukazują się prace, w których autorzy zapominają o tym szczególe.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez L. Borowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

bez pomocy osoby znającego niemiecki nie obejdzie
Mateusz! Rozumiem Twoje rozterki, ale tak się składa, że dużo piśmiennictwa o chrząszczach jest właśnie w języku niemieckim i warto zainwestować nieco czasu oraz wysiłku, aby poznać podstawy tego języka — korzyści z tej inwestycji będą znaczne!!!
Bardzo fajne zdjęcia (skany?) okazów. Możesz zdradzić, czym je robisz?
Akurat te były robione „na szybko” i nie są najlepsze pod względem technicznym.
Czym robię? Obecnie korzystam z specjalizowanej kamery stereomikroskopowej Leica IC 3D sprzężonej z w pełni zautomatyzowanym stereomikroskopem Leica MZ 16A oraz oprogramowania Leica Application Suite, w którym zawarty jest między innymi moduł „Montage” firmy Syncroscopy do „składania” zdjęć ze stosu w jedno o dużej głębi ostrości (tzw. „stacker”). Na marginesie: polecam dwa bardzo dobre, darmowe programy tego typu: CombineZM i MicroPicS - dają nawet lepsze wyniki, niż oryginalny „Automontage”! Swoją drogą przegląd programów do składania zdjęć to temat na odrębny, ciekawy wątek.
Wyposażona w dwa czujniki kamera stereomikroskopowa Leica IC 3D daje możliwość oglądania „na żywo” na ekranie monitora autostereoskopowego obrazów stereoskopowych, a przy wykorzystaniu programu Leica Stereo Explorer także ich analizy. To dopiero jest zabawa!!!
Fotkę przedplecza Calosoma sycophanta wykonałem wiekową już kamerą analogową JVC o dużej rozdzielczości (540 l) zamontowaną na stereomikroskopie Citoval2.
Makrofotografie wykonuję także lustrzankami cyfrowymi (Canon 5D i Canon 300D) wyposażonymi w zestaw specjalizowanych obiektywów do makrofotografii (Canon 100/2,8 macro USM, Canon 180/3,5 macro USM i Canon MP-E 65) i lampę błyskową Canon MT-24 Ex, ale przyznam się, że z tego sprzętu korzystam dość rzadko (ciężki i mało poręczny; w terenie znacznie lepiej sprawuje się cyfrowa małpka Canon A95 - do tej mam zestaw konwerterów makro firmy Raynox).
I jeszcze słowo do dyskusji o nazewnictwie i Kodeksie: polecam nieco leciwy już, ale doskonały podręcznik E. Mayra „Podstawy systematyki zwierząt". Jest w nim między innymi tekst ówczesnej wersji Kodeksu w języku polskim oraz to, co najcenniejsze - obszerne komentarze. Po lekturze tego opracowania zrozumienie zapisów Kodeksu aktualnie obowiązujących będzie znacznie łatwiejsze.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 lipca 2007, 16:09 przez M. Stachowiak, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
M. Dworakowski
Posty: 539
Rejestracja: środa, 31 marca 2004, 15:10
UTM: FD94
Lokalizacja: Białowieża

Post autor: M. Dworakowski »

aby poznać podstawy tego języka — lorzyści z tej inwestycji będą znaczne!!!
Niestety, a może raczej "stety" masz rację, nigdy nie starałem sie choćby w minimalnym stopniu przyswoic niemieckiego,a teraz zonk, mnóstwo po niemiecku
Akurat te były robione „na szybko” i
skromnie powiedział właściciel "supemiskroskopu" :wink:

Adam, coś mi się zdaje ,że stopniujesz napięcie, dawaj fotkę imago tego, co wyszło z poczwarki
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

ICZN i C.ivestigator i tp...

Post autor: Wujek Adam [†] »

Witam wszystkich!
No i doszliśmy do jakiegoś porozumienia i wspólnych wniosków, a także wyhamowaliśmy nieco emocje dyskusji. Głęboko wierzę, że ludzie inteligentni potrafią się dogadać w każdej sytuacji. A pewna złośliwość, zadziorność, niepokorność czy cynizm są oznakami charakterku, który dodaje kolorytu osobnikom tak zbudowanym (teraz ja serwuję deczko psychologii dla ubogich :wink: ). Któż z nas nie jest bez przywar, niech pierwszy rzuci Tetropsem...
A propos - nie chcę już grzebać w "końcówkowo -ICZN'owym" temacie, ale jeszcze słówko wyjaśnienia:
Pisząc: "Weźmy np. Tetrops praeusta - i co, wcale nie jest praeustus! " miałem na myśli ciągłe funkcjonowanie tej nazwy w literaturze, bez stosunkowania się do jej poprawności. Bo w tym przypadku zapewne jest tak, jak napisał Paweł J. - autorzy bezkrytycznie i bez wnikania w jej nieprawidłowość przepisują ją. Na szczęście nie wszyscy. W pracach Samy (2002) i Slamy (2006), a także na osławionych kózkowych stronach www. Hoskovca i Rejzeka spotykamy już Tetrops praeustus...
A na "wschodzie"? Na najbliższej giełdzie w Pradze nie omieszkam o to pytać MIkhaila Danilevsy'ego - może ma on sensowne wytłumaczenie na używanie tej nazwy z żeńską końcówką?
Bardzo dziękuje wszystkim za zabranie głosu w tym potężnym off-topie. Sporo zrozumiałem, i mam nadzieję, że inni także skorzystali na wypowiedziach Panów: Borowca, Jałoszyńskiego, Kalisiaka i Stachowiaka (kolejnośc nazwisk alfabetyczna). Co prawda nie dotyczyło to ściśle tęczników, lecz właśnie specyfika Forum i ciągotki jego uczestników do dowolnego rozbudowywania wątków powodują, że nieraz trudno tu odnaleźć poszukiwane informacje. Kto za 3 lata będzie pamiętał, że ICZN'owe dyskusje były właśnie w tęcznikowym temacie?...

Wracając do meritum, czyli tęcznika(-ków):
Mietku, nie pisz już może o foto-sprzęcie jakim dysponujesz, bo mnie głowa rozbolała i cień złego uczucia zazdrości padł na me serce... Super, że masz takie możliwośći. Teraz będziemy Cię wykorzystywać :wink:
Mateuszu, mówisz i masz. Wydedukowałeś słusznie: była larwa, przepoczwarczyła się a potem... (patrz załącznik, za którego jakość przepraszam - fotkę pstrykałem "sprzętem zastępczym")
PZDR!
Wujek Adam
Załączniki
calosoma auropunctatum - samiec.JPG
calosoma auropunctatum - samiec.JPG (89.09 KiB) Przejrzano 10271 razy
Awatar użytkownika
Marcin Kutera
Posty: 1143
Rejestracja: niedziela, 10 października 2004, 17:08
UTM: EB24, EC18
Specjalność: Lepidoptera, Odonata, Orthoptera,
Lokalizacja: okolice Ostrowca św
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time

Post autor: Marcin Kutera »

to widzę, że w 1964 c investigator koło Ostródy na Mazurach łowił mój promotor (były pracownik z IBL- u). Ja akurat pisałem prace o motylach, ale on swoją wiedzą i doświadzceniem, polegając tez na mojej wiedzy i wynikach oraz okazach, wyszukał błędy edytorskie i merotyroczne, pomimo, ze to carabidolog (pisał m.in. prace z mojego terenu gór swiętokrzyskich o biegaczach). Nie znam się zabrdzo na rozmieszceniu rodzaju Calosoma wogóle, ale wydaje mi się że więcej stanowisk u nas w Polsce C investigator znajduje się na Pomorzu. Mimo to sprawdze we fragmenta faunistica, czy gdzies przypadkiem na miedzach i polach świętokrzyskich nie został wykazany przez niego C investigator
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Wracajac jeszcze na chwile do tego tematu - ktos wie jak jest ze "swiatloczuloscia" naszych gatunkow? Pytam, bo u mnie bardzo czesto do swiatla przychodza Campality (wczoraj/dzisiaj w nocy trzy sztuki C. chinense w ciagu godziny), a w Polsce dotychczas nie spotkalem sie z tym, zeby ktos sie chwalil zlapaniem powiedzmy C. auropunctatum w ten sposob.
Pawel
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: M. Stachowiak »

a w Polsce dotychczas nie spotkalem sie z tym, zeby ktos sie chwalil zlapaniem powiedzmy C. auropunctatum w ten sposob
Mimo że od wielu lat obiektem moich zainteresowań są biegaczowate, także nie spotkałem się z takimi informacjami.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9493
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Teczniki .... do swiatla i nie tylko...

Post autor: Jacek Kurzawa »

Zbyszek Mocarski ostatnio obserwował bogatki (Agrilusy) lecące do światła! Znajomy Bułgar łowił kilka lat temu długą serię Cortoder (Cerambycidae) do światła. Tak więc wyjątki zdarzają się i jak zwykle mogą być potwierdzeniem jakiejś reguły. Biegacze to już wogóle powinny przychodzic do światła... na ucztę.

Rzeczony C.auropunctatum (który zapoczątkował ten temat) w niewoli je slimaki (te bez skorupek), które to prowadzą nocny tryb życia, więc mozna sie spodziewac, że i on prowadzi nocny tryb życia. (czy to jest jego główne menu?).

Ponieważ nie uczestnicze w nocnych łowach na światło, temat:
u mnie bardzo czesto do swiatla przychodza Campality
pozostawiam znawcom :-)
Marek Miłkowski
Posty: 813
Rejestracja: piątek, 6 kwietnia 2007, 15:18
Lokalizacja: Radom

Post autor: Marek Miłkowski »

Kilka dni temu w czasie połowów na światło, na ekranie pojawił się trzyszcz Cicindela hybrida, mało tego skonsumował jakąś drobną muchę. Kilka lat temu zdarzyło mi się bodaj dwukrotnie zauważyć na ekranie Cortodera femorata i Grammoptera abdominalis - gatunki aktywne w ciągu dnia.
Awatar użytkownika
Zbigniew Mocarski
Posty: 36
Rejestracja: środa, 2 marca 2005, 09:16
Lokalizacja: Tomaszów Maz.

Post autor: Zbigniew Mocarski »

Witam koleżeństwo
na początek małe sprostowanie, Agrilusy na światlo odlowil kolega Kalisiak podczas ostatnich wspolnych wystepow w Dobromierzu (swiecilismy na dwa agregaty oddalone od siebie o kilkaset metrow).
Podczas swiecenia na ekran leci lub przychodzi rozna '' zwierzyna'', ale przedstawiciela rodzaju Calosoma na ekranie nie widzialem nigdy. Carabus auronitens bywał, Cicindela hybrida tez, Harpalusy czasami masowo, Pterostichusy i Bembidiony i inne drobne Carabidae, no i oczywiscie inni przedstawiciele bogatej rodziny Coleoptera.
ZBYCH
Awatar użytkownika
Wujek Adam [†]
Posty: 3305
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
UTM: DC98
Specjalność: Cerambycidae
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Wujek Adam [†] »

...bogatego rzędu Coleoptera :wink:
Są to arcyciekawe obserwacje.
Niekiedy widuje się typowo dzienne gatunki zachowujące się, jakby nocą dotyczyło ich zjawisko fototaksji dodatniej. W Chorwacji w 2001 obserwowałem latającego pod latarnią ok. 1-wszej w nocy... pazia żeglarza, a dwukrotnie także jakieś bielinki. W Puszczy Białowieskiej (w samej Białowieży) do ekranu nocą przyleciał Rhagium inquisitor, a inny razem Spondylis buprestoides. Słyszałem także o trzyszczach odławianych nocą tą metodą. O tęczniku dotychczas nie, ale wcale mnie to nie zdziwiło.
Być może gatunki dzienne wybudzone nocą kierują się w stronę źródeł światła? A może o części z nich nie wiemy wszystkiego - zwłaszcza o porach ich aktywnośći?
Wiadomo także, że w obrębie jednego gatunku osobniki, czy populacje mogą zachowywać się różnie. Przykład: w naszym kraju Monochamus galloprovincialis niekiedy zalatuje nocami do światła. W Chorwacji było to nagminne - pod latarniami siedziało wiele exx. tego gatunku. Przykład drugi (choć może z innej beczki, lecz obrazujący różne zachowania czy preferencje owadów w obrębie gatunku): kózki z rodzaju Chlorophorus na południe od naszych granic (np. w Bułgarii) chętnie odwiedzają różne gatunki kwiatów roślin zielnych, a w naszym kraju omijają te same rośliny.
Czynników determinujących takie a nie inne zachowanie owadów w tych lub innych okolicznościach może być bardzo wiele. I dobrze - nie będziemy się nudzić! :wink:
PZDR!
Wujek Adam
Pawel Jaloszynski
Posty: 1887
Rejestracja: czwartek, 5 lutego 2004, 02:00
Lokalizacja: Palearktyka

Post autor: Pawel Jaloszynski »

Trzyszcze to akurat bardzo dobrze lapie sie na swiatlo, zreszta Radek Jaskula moglby tu pewnie wyklad zrobic. Ta moja dalekowschodnia Campalita pod lampami bywa stosunkowo czesto, ale czy wabi ja obfitosc zwierzyny czy faktycznie swiatlo to trudno powiedziec. Kozy w Japonii do swiatla leca niezbyt dobrze, najczesciej Megopis sinica, Massicus raddei (ale obydwa latwiej jednak piwem przywabic), Anoplophora malasiaca, duzo rzadziej Psacothea hilaris, a najczesciej (ale glownie na wiosne) jakies drobiazgi z rodzajow Pterolophia czy Exocentrus. I wlasnie wspomniany przed chwila Spondylis buprestoides, ktory przed pora deszczowa jest tutaj jedna z najczestszych kozek pod lampami.
Pawel
ODPOWIEDZ

Wróć do „Taksonomia, systematyka, genetyka”