Strona 1 z 1

agresywna larwa Złotooka

: czwartek, 22 sierpnia 2019, 01:15
autor: diadematus
Witam.
Ostatnio miałem dziwną i niemiłą przygodę.
Chodząc po ogródku działkowym poczułem nagle dotkliwy, piekący ból.
Spojrzałem w miejsce jego pojawienia się, czyli skóra nogi nieco powyżej skarpety, i moim oczom ukazała się larwa Złotooka zacięcie mnie gryząca.
Po rozpoznaniu agresora strąciłem ją prędko, ale ból się utrzymywał.
Złotook pozostawił ślad jak po ukąszeniu muchy końskiej, jednak dzień później podrapałem to miejsce w czasie ataku uporczywego swędzenia.
Ta chwila słabości doprowadziła do znacznej opuchlizny w tym miejscu, do tego stopnia, że ukąszona noga była wyraźnie grubsza.
Po każdym podrapaniu swędzenie się intensyfikowało i opuchlizna również.
Na szczęście okłady z lodu pozwoliły uśmierzyć straszliwe swędzenie oraz całkowicie pozbyć się opuchlizny po około tygodniu stosowania takich zabiegów.

Problem już całkowicie minął ale piszę z ciekawości i z prośbą o odpowiedź czy może ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem?
Jestem bardzo zdziwiony że to pożyteczne stworzenie może tak życie uprzykrzyć.

Pozdrawiam

Re: agresywna larwa Złotooka

: czwartek, 22 sierpnia 2019, 05:51
autor: krzem
8)
Był taki film "Spider-Man"! Obserwuj się uważnie ...

Re: agresywna larwa Złotooka

: czwartek, 22 sierpnia 2019, 09:41
autor: diadematus
krzem pisze:8)
Był taki film "Spider-Man"! Obserwuj się uważnie ...
Ja piszę na poważnie a Ty się wydurniasz.


Czy to normalne, żeby larwa Złotooka gryzła ludzi?
Jaki ona mogła mieć w tym cel?
Nie była w żaden sposób niepokojona, przyciskania itp.

A efekt ukąszenia mniej więcej jak po osie.

Re: agresywna larwa Złotooka

: czwartek, 22 sierpnia 2019, 10:01
autor: Aneta
diadematus pisze:Czy to normalne, żeby larwa Złotooka gryzła ludzi?
Zdarza się. Pewnie poczuła się zaniepokojona, albo wyjątkowo apetycznie jej pachniałeś, jak dorodna mszyca :P

A serio, mnie kiedyś też dziabnęła larwa złotooka, jedynym objawem było mrowienie w miejscu ugryzienia, po paru godzinach wszystko minęło. Ta Twoja opuchlizna to pewnie rezultat rozdrapania ranki, musiały wdać się w nią jakieś bakterie z paznokci.

BTW "złotook" piszemy mała literą, to nie łacina.

Re: agresywna larwa Złotooka

: czwartek, 22 sierpnia 2019, 12:04
autor: krzem
diadematus pisze:
krzem pisze:8)
Był taki film "Spider-Man"! Obserwuj się uważnie ...
Ja piszę na poważnie a Ty się wydurniasz.


Czy to normalne, żeby larwa Złotooka gryzła ludzi?
Jaki ona mogła mieć w tym cel?
Nie była w żaden sposób niepokojona, przyciskania itp.

A efekt ukąszenia mniej więcej jak po osie.

Jakie wydurnianie? Objawy dziwne, to się o Ciebie martwię...
Jak myślisz, Aneta - w tym przypadku dojdzie do formowania skrzydeł, czy tylko zacznie biegać po ścianach?

Re: agresywna larwa Złotooka

: czwartek, 22 sierpnia 2019, 12:24
autor: Aneta
Na początek obstawiam zmianę koloru oczu 8)

Re: agresywna larwa Złotooka

: czwartek, 22 sierpnia 2019, 12:51
autor: krzem
Oczywiście, ex definitione!
@diadematus -> rób dokumentację fotograficzną...

Re: agresywna larwa Złotooka

: poniedziałek, 26 sierpnia 2019, 00:21
autor: diadematus
Aneta pisze:Pewnie poczuła się zaniepokojona, albo wyjątkowo apetycznie jej pachniałeś, jak dorodna mszyca :P
Tak jak wspomniałem, nie przyciskałem ją niczym więc czuła się swobodnie.
Gorąco i sucho wtedy było więc może chciała się napić kropli potu, a gdy poczuła że w tej "wodzie" jest coś więcej to może zechciała się posilić.

Obecnie "pachnę" acetonem wiec nie wiem czy mogło ją to zwabić.
Kleszcze po kilku minutach same pośpiesznie ze mnie wychodzą więc im się raczej nie podoba duże stężenie acetonu we krwi.
Komary znacznie mniej mnie gryzą gdy ktoś inny jest w pobliżu, bo wtedy jego wybierają, ale gdy sam jestem to tną.
Aneta pisze:A serio, mnie kiedyś też dziabnęła larwa złotooka, jedynym objawem było mrowienie w miejscu ugryzienia, po paru godzinach wszystko minęło. Ta Twoja opuchlizna to pewnie rezultat rozdrapania ranki, musiały wdać się w nią jakieś bakterie z paznokci.
W dzieciństwie byłem bardzo uczulony na ukąszenia owadów.
Nawet zagrażały mojemu życiu.
Jednak po spotkaniu z osą przeżyłem, a jej ukąszenie później okazało się prezentem - szczepionką odczulającą.

Może to raczej chodziło o to, że złotook nigdy wcześniej mnie nie ugryzł i organizm nie był na taką ewentualność przygotowany.
Też myślałem o wdaniu się bakterii w rankę, ale lód chyba nie zabija bakterii, a zmniejsza stan zapalny więc tak to raczej zadziałało.
W moim przypadku nie ma nic lepszego od okładów z lodu na swędzące ukąszenia.


A krzemowi polecam film o Człowieku Ważce.
https://www.filmweb.pl/film/Superhero-2008-224961 ;)