Może jakkolwiek pomożecie, nie mam zdjęcia ale postaram się opisać wczorajsze żerowisko:
Goleniów - Szczecin, typowy ogród. Jabłoń, w kokucie po odciętej gałęzi, 3m od ziemi, słoneczne miejsce. Gałąż grubość 8cm, częściowo odpadnięta kora, widoczny jeden okrągły otwór wylotowy świeży o średnicy ok. 3,5mm. Z drugiej strony tego kikuta ( długość kikuta około 45cm ) pod korą widoczne placowate żerowiska z mocno poupychanymi wygiętymi cieniutkimi wiórkami. Widoczny też jeden otwór zatkany zatyczką z jasnych wiórek ( chyba wejściowy larwy do drewna ) . Otwór ten był większy śr. ok. 5,5mm kształt owalny zbliżony do okrągłego.
Typuję że ten pierwszy mniejszy otwór to może być Anaglyptus mysticus a ten drugi - hhm nie wiem, może jakaś Ropalopus ?
Żerowisko w gałęzi jabłoni
- Rafał SZCZECIN
- Posty: 1625
- Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
- Specjalność: Ogólnie poznawczo
- profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
- Lokalizacja: Szczecin
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9504
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Żerowisko w gałęzi jabłoni
Może być Chlorophorus herbsti. Trzeba poczekać - samo wyjdzie. Jak pojawi sie imago - napisz, co to było.
- Rafał SZCZECIN
- Posty: 1625
- Rejestracja: sobota, 31 stycznia 2009, 21:34
- Specjalność: Ogólnie poznawczo
- profil zainteresowan: karate oraz gitara klasyczna
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Żerowisko w gałęzi jabłoni
To byłoby super, tylko musiałbym odpiłować babci z ogródka kawałek tej gałęzi
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9504
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Żerowisko w gałęzi jabłoni
W takim martwym kawałku gałęzi, bez kory i suchym, martwym drewnie mogą być larwy Chlorophorus, więc radziłbym odciąć ile się da i przynieść do domu. Babci możesz powiedzieć prawdę, że "usuwasz zarażone przez szkodniki części drzewa".