Polskie Forum Entomologiczne

Olsztyn koło Częstochowy, to jedno z "najwydajniejszych" stanowisk jakie w tym sezonie szczególnie penetrowałem. Z wiadomej wszystkim przyczyny, zagraniczne, tegoroczne ekspedycje zostały zawieszone i odwołane.
W moim przypadku skupiłem się na nieodległej lokalizacji, zaniedbanej i niedocenianej od dawna. Wcześniej okolice Olsztyna badałem okazjonalnie, tylko metodą na upatrzonego w dzień. Od wczesnej wiosny tego roku, postanowiłem skupić się na odłowach nocnych przy użyciu lampy led, uv i ekranu "rury".
Poniżej pierwsze egzemplarze, nie wszystkie oznaczone... .

Następne dwa gatunki z Coleophoridae. Pierwszy związany z rośliną: Anthyllis vulneraria- Przelot pospolity, 14.07. C.coronillae 26.06. na wyce europejskiej Coronilla sp., lub Securigera sp. i groszku Lathyrus sp.

Mam pewne wątpliwości co do identyfikacji O. atrella. Bardziej mi pasuje Aproaerema anthyllidella. U O. atrella żółtawe plamki na przednim i tylnym brzegu skrzydła położone są nieco ukośnie względem siebie, a w strzępinie pod wierzchołkiem skrzydła brak jest ciemnych łusek. Jeśli robiony był preparat genitalny to moja uwaga jest bezzasadna.

Jarosław Buszko pisze:Mam pewne wątpliwości co do identyfikacji O. atrella. Bardziej mi pasuje Aproaerema anthyllidella.

Oczywiście zgadzam się z wątpliwościami Pana profesora. Zasugerowałem się stanowiskiem, gdzie łowiłem tylko O.atrella i pobieżnie, bez należnej uwagi podpisałem zdjęcie. DSC_0043-1.JPG preparat od egzemplarza ze zdjęcia pierwszego z wątku.
Dołączyłem aparat samca O. atrella DSC_0044-1.JPG z mojego zbioru. Poza tą "wpadką determinacyjną", jakiej się dopuściłem, jestem zadowolony z następnego gatunku dla stanowiska.

Następne z serii Oxypteryx unicolorella, 16.06. Foto. DSC_0053-1.JPG przedstawia aparat kopulacyjny samca, bardzo podobny do przedstawionego wcześniej w wątku O.atrella. Starałem się pokazać szczegóły w dwóch ogniskowaniach.

Trzeci gatunek Coleophoridae ze stanowiska, Coleophora serratella. Jego łatwiejszy do rozpoznania aparat kopulacyjny, pokazałem w ułożeniu "uniwersalnym", jak na wielu fotografiach w publikacjach i w necie .
W atlasie Dr. Jacques Nel "Atlas des genitalia des Lepidopteres Coleophoridae de France" (rysunek aparatu w położeniu bocznym ze szczegółem sacculus), autor zwrócił uwagę na jego zmienność.

Chionodes distinctella, do światła trzy sztuki (16.08), najczęściej występuje na suchych piaszczystych glebach. W Skandynawii, czy Anglii notowany również na żwirowiskach. Larwa związana z Lotus corniculatus i innymi.
Żeruje w pokrytej piaskiem, jedwabistej rurce przymocowanej pionowo do rośliny, która styka się z górnymi liśćmi rośliny żywicielskiej.

Następne dwa gatunki z Gelechiidae, odnalezione w stanowisku, ale nie znalezione na forum. Stomopteryx remissella- liczny

Nadal Gelechiidae: Recurvaria nanella, Teleiodes wagae. Obydwa gatunki do światła z tym, że pierwszy pojedynczy.

adam k. pisze:Nadal Gelechiidae: Obydwa gatunki do światła .

Pierwszy zawsze w bliskim sąsiedztwie dębów, czasem spotykałem bardzo liczne, zasiadłe wprost na pniach. B.dimidiella raczej nielicznie łowiłem w moich okolicach. Larwa żyje na Goryszach (Peucedanum sp.)

Trzy gatunki, również pierwszy i ostatni odnotowałem w Olsztynie. Zawsze obecne na ekranie w tej części regionu i we wszystkich sezonach. Pierwszego larwa żyje na mszaku ( Hypnum cupressiforme var. lacunosum Brid.) - Rokiet cyprysowy wełnisty i (Cerastium fontanum)- Rogownica źródlana.
Dla porównania druga fotografia, to: Oxypteryx superbella, bardzo podobny do O.wilkella, lecz znacznie mniejszy, bez biało zakończonych czułków i nie łowiony tutaj.

Rodzaj Caryocolum, tutaj reprezentowany przez dwa gatunki (trzeci na początku wątku) i z tego sezonu więcej nie będzie. Przeszukałem posty tematyczne na forum i nie znalazłem C.junctella, czyżbym przeoczył? Na marginesie, dwa ostatnie zdjęcia prezentują podobieństwa w gatunku.
Pierwszy C.junctella oznaczony po wykonaniu preparatu, drugi nie.

Gatunek z Nepticulidae, oznaczyłem tylko do rodzaju Ectoedemia sp. Możliwe, że jest to: E.albifasciella, E.contorta ,lub E.cerris. Oznaczanie na podstawie aparatów kopulacyjnych samców tych taksonów jest trudne. Wszystkie związane są z dębami.

Depressaria artemisiae ,27.06.20., nieczęsto łowiony gatunek, jak u mnie, to pierwszyzna. Na Śląsku nie doszukałem się doniesień. Również na światło lampy UV.

Bucculatrix cristatella, 16.08.20., złowiony w takich samych warunkach, jak poprzedni gatunek. Nie znalazłem wpisu i informacji o nim na forum.

Recurvaria leucatella (CLERCK, 1759),27 VII, rozsiedlony w całym kraju. Związany z (Sorbus aucuparia), czyli wszędobylską potocznie zwaną "jarzębiną". W stanowisku, tylko jeden egz., częściej spotykałem ten gatunek w wilgotnym mieszanym lesie.

Pytanie o gatunek tego motyla z rodziny Gelechiidae. Mam nadzieje, że nie będzie trudne?

adam k. pisze:Pytanie o gatunek tego motyla z rodziny Gelechiidae. Mam nadzieje, że nie będzie trudne?

Jest to; Bryotropha desertella .

Jeszcze zdjęcie Ch.distinctella, już był na początku, tylko niewyraźny wizerunek.

Motyl spotykany wszędzie w "obławianych" przeze mnie okolicach. Związany z dziewanną drobnokwiatową, która rośnie zwłaszcza na glebach piaszczystych, ruderalnych, wapiennych. Zaobserwowałem i porównałem egzemplarze z południa Europy, do naszych.
Południowoeuropejskie są wyraźnie jaśniejsze. Może być, to tylko zbieg okoliczności, lub partia egzemplarzy?

Bryotropha terrella, podobny do gatunków: B. politella, B. desertella, B. sattleri,B. arabica, B. wolschrijni, ale z tych tylko B.desertella, może występować wspólnie z B.terrella. Pozostałe gatunki wykazywane są z zachodniej i południowej Europy.
Aparat kopulacyjny samicy wyrazisty, łatwy do determinacji.

Monochroa tenebrella, gąsienica żyje na Rumex sp. Stanowisko sprzyjające temu motylowi, a jednak tylko jedna sztuka do światła. Czytałem, że łatwiejszy do zaobserwowania w dzień, niż na ekranie.
Do tej pory gatunek nie zaistniał na forum. Dopiero wstawiając jego zdjęcie, sprawdziłem w przeglądarce i nie odnalazłem, czyżby w kraju nie odławiany często?

W nawiązaniu do równoległego wątku: "Sezon 2020 na Podkarpaciu", pokazuję gatunek nie tak spektakularny, ale z tej samej rodziny.
Przypuszczam, że C. spinella była w tym kserotermicznym środowisku związana z gruszami lub jabłoniami, rosnącymi dziko w zadrzewieniach. W przypadku, tego motyla trzeba robić preparat, należy on bowiem do większej grupy b. podobnych i spodziewanych w stanowisku.

To jest Coleophora serratella

Marek Hołowiński pisze:To jest Coleophora serratella

Mam jeszcze dwie typowe samice C.serratella i wyglądają podobnie. Jednak jest jeszcze wygląd boczny, przed zamknięciem aparatu, jaki widziałem i oznaczałem na jego podstawie.

I ciekawi mnie czy masz możliwość zaprezentowania takiego ze swoich zbiorów, literatury itp. Na świeżo wyglądał zupełnie inaczej, to znaczy z wyraźnie opuszczonym i odsuniętym wejściem do torebki kop., tak jak przy C.spinella. W literaturze do Coleophoridae np. ATLAS DES GENITALIA DES L. COL. DE FRANCE J.NEL, zgadzam się z Tobą, Tak samo wygląda. Znamię jest również mało czytelne. C. spinella z drobnym, a C.serratella posiada znacznie masywniejsze. Jest nawet mała trudność w ułożeniu aparatu przed zamknięciem. C. serratella nie sprawia takiej jak przy domniemanym C.spinella. Nie upieram się przy mojej tezie, ale jak wyżej pisałem ten widok mokrego aparatu, to dwa różne obrazy. Jestem otwarty na dyskusję.

Kształt sterygmy, oraz położenie i kształt kolikulum tylko utwierdzają moje oznaczenie. Na załączony fotkach oczywiście to widać.

Przyznaję, masz Marku rację. I dlatego jest wskazane, aby w podobnych sytuacjach, zamieszczać zdjęcia preparatów.
Poniżej C.spinella, zdjęcia nieproporcjonalne.

zgadza się

Tym razem dwa gatunki, bez podpisów i okoliczne widoki, dla urozmaicenia.

Pierwszy motyl to według mnie Lampronia corticella, drugi Narycia duplicella.
Tylko pozazdrościć siedlisk, w jakich łowisz.

Drugi nie był taki łatwy ... .
Siedliska są na mapce, te na pograniczu rez. "Góry Sokole" i kseroterm, wydają się najlepsze i dalsze w kierunku wschodnim. Podążając w tą stronę, aż do Złotego Potoka, czy do Żarek. Znajdują się tam stanowiska, ze względnie czystymi murawami.

Wygodną metodą jest linkowanie do Google Maps https://goo.gl/maps/HMRgKXNBhzTvKJsU7 gdzie wszystko mozna dalej oglądać (wygodne dla oglądających teren dalej). W celu utworzenia linku korzystamy z opcji "Udostępnij".

W przyszłości pewnie skorzystam . Teraz będzie zagadka, a może być trudniej, niż poprzednio.

Intuicja mówi mi, że to będzie coś z rodzaju Scythris, a jeśli tak, to zostawię przyjemność z oznaczenia komuś innemu. Jeśli intuicja mnie myli, mogę spróbować ponownie

goościu pisze:Intuicja mówi mi, że to będzie coś z rodzaju Scythris, a jeśli tak, to zostawię przyjemność z oznaczenia komuś innemu. Jeśli intuicja mnie myli, mogę spróbować ponownie

A gdzieżby tam intuicja, tu już są widoczne: opatrzenie, wiedza . Do pełnego oznaczenia zostaje tylko gruntowna literatura, albo preparat, a to drugie należy do mnie. Jeszcze poczekam z podpowiedziami, chociaż już jedna padła.

W takim razie... , uzupełnię determinację. Zdjęcie przedstawia: Scythris seliniella (ZELLER, 1839). Motyl był wcześniej wykazany ze stanowiska i opisany w pracy http://pte.au.poznan.pl/we/2013/39_Walczak_i_in.pdf
Można doczytać, lokalny i prawie zawsze w pojedynczych sztukach. Z mojej strony dodam, że złowiony do światła UV i również pojedynczy egzemplarz samca.

Tu mamy ciekawostkę:

W http://pte.au.poznan.pl/we/2013/39_Walczak_i_in.pdf autorzy cytują pracę:
"BARAN T 2003: Scythris buszkoi sp. n., a new species of Scythrididae in Europe (Gelechioidea). Nota lepidopterologica 26: 105-114."
wymieniając w tytule Scythris buszkoi BARAN, 2004

Skoro gatunek ma w nazwie podany rok 2004 to 2004 jest rokiem ukazania się artykułu. Ukazał się w 2004, w roczniku "2013" Nota lepidopterologica. W związku z tym należało raczej napisać w cytacji:

"BARAN T 2004 (2003): Scythris buszkoi sp. n., a new species of Scythrididae in Europe (Gelechioidea). Nota lepidopterologica 26: 105-114.".

Jestem ciekaw Waszych opinii na ten temat czy w temacie jest pełna zgoda, czy raczej nie. Rozumiem, ze temat jest marginalny, nie zwrócili na niego uwagi autorzy ani Recenzenci ani Wydawca w związku z tym zdaję sobie sprawę, że drążenie tego tematu ma tylko teoretyczny charakter i może być interesujący tylko dla wąskiej grupy ludzi

Sprostowania od autorów raczej się nie spodziewam. Błędy zdarzają się najczęściej w cytowaniu literatury. Sprzyja temu, ogólnie panująca słaba znajomość języków obcych. Zamiana miejsc, nazwisko-imię, przy obcych autorach, inne to: daty, strony, systematyka, nazewnictwo.
Jak piszesz Jacku, czy jest to marginalny temat? Dokładnie czytając publikacje i można natrafić na takie ''kwiatki'', na całe szczęście jest ich niewiele.

Myślę, że w całym tym wątku, dyskusja na temat dat w publikacjach jest wtrąceniem, jest jednak ciekawym zagadnieniem od strony metodycznej pisania prac. Pisałem o tym bardziej pod kątem wypracowania standardów, z myslą, aby kolejne prace, w tym głównie nasze, były lepsze.

Wątek ten jest w dziale Microlepidoptera i zamieszczanie motyli z grupy macro, jest niewskazane, ale zrobię wyjątek. Nie chcę tworzyć następnego, a stwierdziłem w tym stanowisku.
Ciekawszy gatunek Geometridae, Scotopteryx bipunctaria, tym bardziej uzasadnione jest pokazanie jego, bo nie odnalazłem nic o nim na forum.
Złowiłem dwa egzemplarze, 25 vii do światła. Znany na południu Polski i lokalnie z nizin. Następny ciekawy gatunek pokazałem viewtopic.php?f=87&t=43323 , a tego było znacznie więcej sztuk.
Towarzyszył na ekranie, jak już pisałem 19-22 VII, z każdym następnym wyjazdem, bardziej zlatane i mniejsze.

Czas na podsumowanie ubiegłorocznego sezonu w stanowisku Olsztyn k/Częstochowy. Zapraszam do literatury https://tiny.pl/rj6cw

Gratulacje!

Gratulacje!!!

Gratulacje! To kawał ogromnej pracy, wzór do naśladowania

Gratulacje

Gratuluję.

Dziękujemy.
Uzupełniającą informacją do gatunku Falseuncaria ruficiliana, jest jego systematyczne występowanie (2003-2017 roku) w pobliskich stanowiskach: Kustęta, Kręciwila, a nawet dzielnicy miasta - Kucelin. W dużo wcześniejszych sezonach motyla znajdowałem w pojedynczych sztukach.
Poprzedni sezon, to bardzo liczny pojaw. Przykładowo, w Szwecji Primula farinosa, jest rośliną atakowaną przez gąsienice F. ruficiliana i sezonowo osiąga znaczne nasilenie. W 2020 stwierdzono nowy gatunek - Falseuncaria degreyana dla Bułgarii na panońskich wydmach śródlądowych Tzonev (2015b).
Mógł być przeoczony, mylony z F. ruficiliana przez byłych autorów badających faunę tego kraju.

Sezon 2021 został zakończony i należało podsumować pracę na stanowisku. Tym razem jest obszerniejszy materiał, obejmujący wszystkie nocne motyle. Zachęcam do lektury - https://tiny.pl/9p583

adam k. pisze:Sezon 2021 został zakończony i należało podsumować pracę na stanowisku. Tym razem jest obszerniejszy materiał, obejmujący wszystkie nocne motyle. Zachęcam do lektury - https://tiny.pl/9p583

Jeszcze tablice barwne do ozdoby, a w środku nowe stwierdzenia dla Śląska:
Ectoedemia hannoverella (Glitz.), Elachista freyerella (Hbn.), Elachista occidentalis Frey, Coleophora fuscociliella (Zeller), Coleophora nutantella Mühl. & Frey, Aproaerema sangiella (Stt.), Clepsis neglectana (H.–S.), Drymonia obliterata (Esp.), Spatalia argentina (Den. & Schiff.), Aporophyla lutulenta (Den. & Schiff.), Lacanobia aliena (Hbn.)

Gratulacje!
Konkretne badania i solidna publikacja. Poświęcone wszystkie wolne dni od marca do pierwszych śniegów. Szacunek!

To prawda, widać ogrom włożonej pracy - rzecz jasna w terenie (choć w taki terenie to czysta przyjemność), ale ile się trzeba było napracować przy pisaniu... Wyrazy uznania!

goościu pisze:To prawda, widać ogrom włożonej pracy - rzecz jasna w terenie (choć w taki terenie to czysta przyjemność), ale ile się trzeba było napracować przy pisaniu... Wyrazy uznania!

Teren bardzo estetyczny wizualnie, ale zniszczony przez stulecia użytkowania, a obecnie bezmyślnie niszczony przez niedzielnych pseudoturystów.

carabus1 pisze:Gratulacje!
Konkretne badania i solidna publikacja. Poświęcone wszystkie wolne dni od marca do pierwszych śniegów. Szacunek!

Wolne dni zgrane z odpowiednią pogodą do połowów. Parę razy wracałem bez efektów z powodu opadów, czy porywistego wiatru.