Chelis maculosa
Re: Chelis maculosa
Widzę, że jakoś nie ma pomysłu.
22 maja nad Nidą znalazłem gąsienice. I miałem w końcu nadzieję, że nie wyjdą jakieś muchy. Następnego dnia miałem zamiar zrobić zdjęcia, ale jak wróciłem z pracy, to już był oprzęd. Po kolejnych dwóch dniach była poczwarka.
Sprawy rodzinne rzuciły mnie na Warmię, hodowle zabrałem i z przerażeniem w poniedziałek zobaczyłem motyla. Wszystko byłoby w porządku, gdyby był to samiec. Ale to była ONA. I pani ma przymusową Syberię w lodówce, czekając na zmianę pogody... Albo wytrzyma parę dni i dostanie szansę na chwilę przyjemności, albo...
22 maja nad Nidą znalazłem gąsienice. I miałem w końcu nadzieję, że nie wyjdą jakieś muchy. Następnego dnia miałem zamiar zrobić zdjęcia, ale jak wróciłem z pracy, to już był oprzęd. Po kolejnych dwóch dniach była poczwarka.
Sprawy rodzinne rzuciły mnie na Warmię, hodowle zabrałem i z przerażeniem w poniedziałek zobaczyłem motyla. Wszystko byłoby w porządku, gdyby był to samiec. Ale to była ONA. I pani ma przymusową Syberię w lodówce, czekając na zmianę pogody... Albo wytrzyma parę dni i dostanie szansę na chwilę przyjemności, albo...
- Załączniki
- IMG_6297.JPG (117.2 KiB) Przejrzano 3320 razy
- IMG_6301.JPG (142.88 KiB) Przejrzano 3320 razy
- Adam Larysz
- Posty: 2133
- Rejestracja: wtorek, 3 lutego 2004, 11:43
- Lokalizacja: Mysłowice/Bytom
- Kontakt:
Re: Chelis maculosa
Dzięki. Niestety obawiam się, że jest jeszcze gorzej i motyle są aktywne o świcie... Na tym stanowisku oprócz mnie łapało jeszcze parę osób i do 2 w nocy nic nie chciało przylecieć. Jednak nikt nie dotrwał do wschodu słońca...brat pisze:cytuję - " Lata dopiero po północy..."
Re: Chelis maculosa
Zawziąłem się, może bardziej pasuje, napaliłem się.
Dzisiejsza noc nad Nidą zimna, motyli na ekranie, co kot napłakał...
Samica w samołówce na przezierniki kibluje od 22 i MA wabić. Przy ekranie zaczynam powoli się ubierać, zimno, już mam koszulę flanelową, polar, i skórę-bezrękawnik i marznę... Kurczę, co ja tu robię, do samochodu i lulu... Dwie wizyty u pani i zero...
Pierwsza w nocy - nic, druga - nic, 2.40... adrenalina podskoczyła, JEST samiec na ekranie... Do pojemnika, coby pobaraszkował...
O 3,40 ostatni zawodnik przyleciał do światła. podnoszę się spod ekranu ... a tu widno.
O 5 rano dwa samce wylądowały w pudełku z panią. Czy do czegoś doszło, nie mam pojęcia. Teraz czekamy.
Wniosek z dzisiejszego łapania? Cwaniaczki zaczynają lot o brzasku, trwa to max 1 godzinę. Przypuszczam, że każdy łapiący w tamtym terenie wytrzymywał do 1,30, max do 2 nad ranem (ja przynajmniej tak miałem, przecież trzeba wrócić 90 km do domu). A skoro już dniało, to każdy się zwijał...
Moje wrażenia? Motyl jest tam nierzadki, tylko wredny do łapania.
Na marginesie. jak wschodzi słońce, mikrusy szaleją... mimo, że chłodniej jak wieczorem.
To bardzo enigmatyczne danebrat pisze:Lata dopiero po północy...
Dzisiejsza noc nad Nidą zimna, motyli na ekranie, co kot napłakał...
Samica w samołówce na przezierniki kibluje od 22 i MA wabić. Przy ekranie zaczynam powoli się ubierać, zimno, już mam koszulę flanelową, polar, i skórę-bezrękawnik i marznę... Kurczę, co ja tu robię, do samochodu i lulu... Dwie wizyty u pani i zero...
Pierwsza w nocy - nic, druga - nic, 2.40... adrenalina podskoczyła, JEST samiec na ekranie... Do pojemnika, coby pobaraszkował...
O 3,40 ostatni zawodnik przyleciał do światła. podnoszę się spod ekranu ... a tu widno.
O 5 rano dwa samce wylądowały w pudełku z panią. Czy do czegoś doszło, nie mam pojęcia. Teraz czekamy.
Wniosek z dzisiejszego łapania? Cwaniaczki zaczynają lot o brzasku, trwa to max 1 godzinę. Przypuszczam, że każdy łapiący w tamtym terenie wytrzymywał do 1,30, max do 2 nad ranem (ja przynajmniej tak miałem, przecież trzeba wrócić 90 km do domu). A skoro już dniało, to każdy się zwijał...
Moje wrażenia? Motyl jest tam nierzadki, tylko wredny do łapania.
Na marginesie. jak wschodzi słońce, mikrusy szaleją... mimo, że chłodniej jak wieczorem.
- Załączniki
- para.JPG (142.86 KiB) Przejrzano 3082 razy
- Kamil Mazur
- Posty: 1922
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 15:14
- Specjalność: Psychidae
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: Chelis maculosa
Jesten Witku zaskoczony jasną (prawie białą) barwą samca . Takiego jeszcze nie spotkałem (chyba, że zmieniałeś balans bieli tego zdjęcia...)
Re: Chelis maculosa
Jetem kiepskim fotografem, ale faktycznie PAN jest dużo jaśniejszy. Dolne skrzydła samicy są liliowego koloru, wpadające nawet we fiolet (moje wrażenie), samca są "tylko" różowe.Antek Kwiczala pisze:Jesten Witku zaskoczony jasną (prawie białą) barwą samca
Zaznaczam, że samica jest ex larva, a samce są łapane do światła...
Re: Chelis maculosa
Ja też się wybrałem. Masz rację Witek, że gatunek może wcale nie tak rzadki, ale swoją aktywnością dobową pokona większość entomologów Ja ledwo żyję. Cały przylot 5 samców (żadnej samicy) odbył się pomiędzy 3:00 a 3:50 rano.
Są też dobre strony. Przyleciał samiec z ciekawym rysunkiem na skrzydłach, co pokazuję na zdjęciu. Interesujące jest też zachowanie motyla. Nie lecą bezpośrednio do światła, tylko siadają w trawach i praktycznie przestają się ruszać. Miałem wrażenie, że ogólnie są dość niemrawe. Kilka o mało nie przeoczyłem tuż przy krawędzi płótna. Ciekawe jest też to, że przynajmniej połowa motyli była dość mocno zlatana, a wg różnych książek jego pojaw przypada na połowę czerwca.
Masz podobne wrażenia?
Są też dobre strony. Przyleciał samiec z ciekawym rysunkiem na skrzydłach, co pokazuję na zdjęciu. Interesujące jest też zachowanie motyla. Nie lecą bezpośrednio do światła, tylko siadają w trawach i praktycznie przestają się ruszać. Miałem wrażenie, że ogólnie są dość niemrawe. Kilka o mało nie przeoczyłem tuż przy krawędzi płótna. Ciekawe jest też to, że przynajmniej połowa motyli była dość mocno zlatana, a wg różnych książek jego pojaw przypada na połowę czerwca.
Masz podobne wrażenia?
Re: Chelis maculosa
Kurcze, mogłem opatentować metodębeksinski pisze:Masz rację Witek, że gatunek może wcale nie tak rzadki, ale swoją aktywnością dobową pokona większość entomologów Ja ledwo żyję. Cały przylot 5 samców (żadnej samicy) odbył się pomiędzy 3:00 a 3:50 rano.
Jeden samiec był w miarę czysty, reszta taka sobie. Może faktycznie zaczynają latać od początku czerwca. Tylko czy daje u nas 2 pokolenie w sierpniu? W połowie sierpnia dnieje koło 5 to dopiero wyzwaniebeksinski pisze:Ciekawe jest też to, że przynajmniej połowa motyli była dość mocno zlatana, a wg różnych książek jego pojaw przypada na połowę czerwca.
Re: Chelis maculosa
Niestety samica raczej za długo była w lodówce i jaja są niepłodne.
Za rok postaram się powalczyć na nowo.... a może w sierpniu ...
Za rok postaram się powalczyć na nowo.... a może w sierpniu ...