Lemonia taraxaci

[jon]

Kilka dni temu wyszły pierwsze sudeckie gąsienice L. taraxaci (okolice Sokolca). Na razie są czarne na całej powierzchni.

[Paweł Torba]

W zeszłym sezonie próbowaliśmy złowić do ekranu L.taraxaci w okresie jej lotu. Wybraliśmy stanowisko na którym we wcześniejszych latach była dość licznie łowiona (powiat leski, ogromne połacie niekoszonych łąk). Było wilgotno, temperatura ok 24 C. Zanosiło się na burze. Po paru godzinach świecenia świetlówka UV i mixem podajże 500W zupełnie nic nam nie przyleciało, tym bardziej nie było lemoni na którą zorganizowaliśmy sobie ten wyjazd. Zrezygnowani wróciliśmy do domu. Pod domem gdzie na okrągło świeci się mój mix, ku mojemu zdziwieniu przyleciały mi dwa samczyki L.taraxaci. To była pewnie nagroda za cały nasz wcześniejszy trud

[Kamil Mazur]

Pawel ponowimy wypad w tym sezonie bo ona musi tam byc skoro wczesniej ja tam lowilem. Warunki nie byly za cudowne bo nic sensownego nie przylecialo i na to bym zwalil wine

[Paweł Torba]

Kamil sezon się rozpoczyna i zapewne nie raz wspólnie połowimy. Zresztą jadę w czerwcu na wyprawę w karpaty wschodnie i musisz mi dać jakieś wytyczne co do koszówek, bo jak wrócę to dla każdego chciałbym coś przywieść

[Dispar]

Coś musiało wtedy dziać się dziwnego z ciśnieniem bo w taką noc każdy "robak" powinien być bardzo aktywny. Kilka lat temu jednej normalnej nocy przyleciały nam do ekranu 3 samiczki i kilka samczyków. Darek W. hodował ten gatunek z dobrym rezultatem. Następna noc świeciliśmy w Zatwarnicy i pomimo zimna oraz krążących mgieł znalazłem samca siedzącego przy zwykłej żarówce budynku gospodarczego.

[Kamil Mazur]

Taraxaci ma to do siebie że przylatuje i w zimne noce. Wtedy nie było wcale zimno ale był wiatr, no i może coś się działo tak jak piszesz z ciśnieniem. Dziwne było że naprawdę niewiele podeszło pod ekran a i do przynęty też nic szczególnego nie przyleciało. Niemniej Pawła okazy złapane tego samego dnia u siebie nastrajają optymistycznie.

Dawniej świeciłem normalnie w centrum Baligrodu pod chałupą w której mieszkałem. Świało padało na małe podwórko osłonięte z wszystkich stron drzewami i pomimo tego leciały.

[jon]

Pięknie rosną, jak na razie zero strat. Taka brzydka pogoda jak obecnie im nie sprzyja. Dlatego spodziewam się jakiegoś istotnego przesunięcia fenologicznego, które uniemożliwi mi skojarzenie samicy z samcem z natury. Ale - albo sztuczne warunki i pewność przeżycia, albo ryzyko, że żaden okaz nie dotrzyma do imago. Pokazuję to na forum. gdyż nie widzę, aby ktoś wcześniej miał z tym do czynienia. Jeśli tak to może ktoś dorzuci jakieś swoje uwagi?

[Antek Kwiczala †]

Nie hodowałem nigdy L. taraxaci, ale hodowałem L. dumi. Hodowla gąsienic przebiegała bez problemu. Kłopoty zaczęły mi się przy wylęgu motyli. Oba te gatunki żyją w podobnych biotopach - suche ugory i łąki. Po wylęgu motyl szuka długich i mocnych traw, na które się wspina, by rozprostować skrzydła. Jest do tego odpowiednio "wyposażony". Na stopach ma długie i mocne pazurki. Jeśli takiej trawy nie znajduje - siedzi na ziemi i nie umie rozprostować skrzydeł. Po wylęgu kilku pierwszych motyli, które nie rozwinęły skrzydeł - zacząłem szukać informacji co jest tego przyczyną. Podpowiedzi udzielił mi nieżyjący już motylarz z Bytomia - Staszek Skrabania. Kolejne motyle już bez problemu wspinały sie na powtykane trawy. Grubość źdźbła trawy też ma znaczenie! (nie wystarczą patyczki lub firanka). Weź to pod uwagę podczas wylęgu motyli .

[jon]

Bardzo cenna uwaga. Dzięki Antek!

[Edwin Buga]

Hodowlę prowadziłeś w domu karmiąc zrywanymi liśćmi mniszka czy w ogrodzie na zabezpieczonych przed parazytami pojemnikach. Pozdrawiam Edwin.

[jon]

Z reguły hodowla prowadzona była w domu na liściach zrywanych. Ale zrywanych codziennie. Trochę się naczytałem, że muszą mieć ciepło, słonecznie (żarówka) i sucho.

[jon]

Po szarugach wiosennych taraxaciątka żerują na zewnątrz na słońcu. Zmieniły barwy. Straciły intensywność pomarańczowych plam. Stały się żółte. Ostatnie stadium wygląda jeszcze bardziej odmiennie. W sumie są podobne do gąsienic Lemonia dumi.

[Kamil Mazur]

Wczoraj w okolicach Baligrodu w Bieszczadach przyleciał nam jeden samiec tego gatunku.