Oznaczenie owada z pliku dźwiękowego [Oecanthus pellucens]

Bazyli

Witam wszystkich, tym razem mam prośbę nico inną niż zwykle, ponieważ załączam plik dźwiękowy audio a nie fotografię. Niestety, mimo usilnych starań, nie mogę zobaczyć autora wydawanych dźwięków, tylko je wyraźnie słyszę i udało mi się je nagrać. Odgłos słyszę od tygodnia codziennie w godzinach wieczornych miedzy godz. 19:00 a 23:00 i dochodzi zawsze z tego samego obszaru ogrodu o wymiarach ok. 2 m kwadratowych gdzie rosną tuje. Jak przyświecam latarką, żeby odnaleźć źródło dźwięku ten cichnie, jak zgaszę latarkę, rozbrzmiewa na nowo miarowym terkotaniem. W internecie szukałem podobnych dźwięków i nie jest to świerszcz ani konik polny, zresztą te owady nie siedziałyby tydzień w jednym miejscu.

rysiaty

to nakwietnik trębacz Oecanthus pellucens

jeśli poda Pan lokalizację to dodamy punkt na mapie

Fajny zwierz. Każdy odgłos trochę inny, ale już przy trzech plikach wiadomo, o którą nutę chodzi. Ciekawe, że w pliku https://orthoptera.entomo.pl/attachment ... _Pawel.mp3
ton jest około fis a na drugim https://orthoptera.entomo.pl/attachment ... ymbala.mp3
jest trzy półtony niżej - dis (obydwa nie są zestrojone ze skalą temperowaną, są trochę obok, ale wiadomo o co chodzi).
Z kolei ten tegowątkowy plik na Forum, jest z nich najniższy, blisko d.

Widziałem już różne prace, czy jest jakaś o różnicach w wydawanych dźwiękach przez ten lub inne gatunki?
No i bingo! Poszukałem, jest praca z 5 lipca tego roku
Instantaneous song modification in response to fluctuating traffic noise in the tree cricket Oecanthus pellucens
https://www.researchgate.net/publicatio ... _pellucens

rysiaty

to też zależy od temperatury otoczenia, jak jest ciepło to inaczej "ćwierkają" niż jak jest chłodno

Jacek Kurzawa pisze: Instantaneous song modification in response to fluctuating traffic noise in the tree cricket Oecanthus pellucens
https://www.researchgate.net/publicatio ... _pellucens

W tej pracy jest zamotane, gołym okiem widzę błąd. Wysokości dźwięków, które słyszę (d - fis) są w zakresie kilku kHz, 6-9, w wysokim paśmie słyszalnym o dośc wyraźnie określonej wysokości.
Wrzuciłem to na swój program, mam pod ręką kilka profesjonalnych narzędzi (użyłem StudioOne5 Presonus). Badanie pokazało, że dźwięk jest na wysokości 9600-10200Hz, z niższą składową 2560Hz, która to wyraźanie określa wysokość słyszalną dźwięku. Na screenie widać nawet klawiaturę i rzeczywiści, tak jak określiłem wysokość, dźwięk Robert Cymbala, wysokość dis.
W tej pracy nie ma nic na temat wysokośći dzwieku, pomierzone zostały długości przerw między dźwiękiem. Częstotliwość przerw mierzona w iliści/sekundę daje również Hz, ale to nie jest związane z częstotliwością dźwięku lecz ze sposobem jego emisji - ilość sygnałów na sekundę a nie częstotliwość sygnału.

I w tej pracy jest napisane:
(4) Fundamental frequency (f0) of the carrier wave of the male song was measured using a 1024 point FFT with Blackmann-Harris window function (Fig. 1c).

a na wykresie 1c umieszczony wykres w taki sposób, że wskazuje na częstotliwość pojawienia się dźwięków a nie na ich wysokość (fundamental frequency - f0).
Trzeba napisać do autorów, aby w kolejnej pracy uwzględnili wysokość. Chodzi oczywiście o badania w grupie.

I jeszcze jedno - dźwięk wydawany przez ten gatunek nie można nazwać szumem Szum możę być biały, różowy i ma tą cechę, że zawiera wszystkie składowe i nie posiada przez to ustalonej wysokości. Szum może być przerywany z częstotliwością np 2Hz, ale wysokości dźwieku nie posiada. Tymaczem ten gatunek pasikonika wydaje dzwięk o wyraźnej wysokości, przez cos jest on dźwiekiem (sound) a nie szumem (noise). W tej pracy ten dźwięk nazywany jest "noise". co mnie osobiście razi, bo wiem o czym piszą a cały czas mam wrażenie, że piszą o czymś innym (o szumie)

Bazyli

Dzisiaj znowu się zaczął ćwierkać i znowu w tym samym miejscu ale pomimo, że już wiem czego szukać, to nie umiem go wypatrzeć. Mieszkam w Jankowicach koło Pszczyny: 49.9964N, 18.9677E, można dodać punkt na mapie. Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.

Bazyli

Dzisiaj wieczorem znów usłyszałem nakwietnika trębacza, podszedłem bliżej i udało mi się zrobić mu dwa zdjęcia, które załączam. Żal mi tylko tego małego grajka, bo jak przyjdą mrozy to chyba tego nie przeżyje. A może jest jakiś sposób, żeby go "przechować" do wiosny?

Marek Wanat

No niestety przyroda działa tak samo od milionów lat i tylko niektóre człowiekowate, uzyskawszy "świadomość", przestały rozumieć zasady tej gry, co zresztą bardzo źle się dla wszystkich skończy. Ten nakwietnik wiosną nie miałby co ze sobą zrobić i w ogóle nie "wie", co to jest wiosna....