Nowy uczestnik Forum Entomologicznego z Bieszczad

[Edwin Buga]

Witam wszystkich uczestników forum. Nazywam się Edwin Buga ,mam 60-lat ,mieszkam w Lesku - brama wjazdowa w Bieszczady.Czytam wszystko na forum od wiosny tego roku. Moja przygoda z entomologią zaczęła się 50 lat temu gdzie przy rodzinnym domu w parku Krasickich stały 300-letnie dęby i lipy. Pierwszym owadem z którym miałem spotkanie była pachnica i szerszenie mieszczące się w starym dębie na moim podwórku.W latach 60-tych wiele czsu spędzałem pod lampą na budynku PZU który wybudowano blisko mojego domu, ale połowy były marne bo wszystkie ćmy i chrabąszcze siedziały wysoko na chropowatej ścianie budynku.Po zakończeniu edukacji i powrocie w rodzinne strony rozpocząłem pracę w Nadzorze Wodnym, zajmuję się administracją rzek i potoków w całech Bieszczadach.Wtedy to zacząłem interesować się motylami dziennymi, bo będąc w pracy w terenie ciągle je spotykałem. Mój szef widząc moje entomologiczne zainteresowanie opowiedział mi że widział w Birczy u felczera z ośrodka zdrowia ogromne zbiory motyli.Tym felczerem był Pan Franciszek Ryzner. Odszukałem go prawie natychmiast i stałem z otwartą gębą przed trzydrzwiową szafą wypełnioną kilkudziesięcioma gablotami. W 95 % motyle nocne poukładane tak jak w danym dniu złapane - karteczka z datą i miejscowość połowu ,a pod karteczką szaro,zielono,brązowo,biało - zawisaki,sówki,miernikowce,pawice - CUDA.Po raz pierwszy zobaczyłem jak prawidłowo preparować motyle, czym zatruwać (eter i chloroform). -NO i ZACZĘŁO SIĘ.- Od elektryków zdobyłem mixa 400w i rozpocząłem świecenie na ogrodzie - 40 lat temu peryferie Leska.Przylatywały jak dla mnie w owym czasie cuda.
W 1977 w Bieszczady zawitał M.Bielewicz króry zbierał materiały do swojej publikacji Motyle Bieszczadów Zachodnich i Podgórza Dynowskiego - razem z Franciszkiem Ryznerem wstąpiliśmy do PTE oddział Górnośląski w Bytomiu.To moje kolekcjonowanie trwało do 1989r.Byłem na każdym zebraniu w Bytomiu, Byłem na zjeżdzie w Białowieży,Zakopanem,Krakowie, - sam organizowałem Zjazd sekcji lepidopterologicznej w 1986 w Lesku. Ale przyszły ciężkie czasy - praca,rodzina,małe dzieci i oferta z Muzeum Przyrodniczego w Ustrzykach D.dotycząca kupna mojej kolekcji. SPRZEDAŁEM. Rozstałem się z motylami ,zacząłem łowić ryby - bieszczadzkie pstrągi i lipienie.Po piętnastu latach zmiana- nowa pasja myśliwstwo - sukcesy umiarkowane ,ponieważ bardziej niż strzelanie do zwierza wolałem obserwację zwierzyny z ambony lub podchodu o świcie.Ale i ta przygoda zakończyła się po 15-latach . Teraz po 15-latach motyli,wędkarstwa i myśliwstwa straszę żonę że mi się rzuci na baby.- ALE PO CO ?????? W tym roku mój 14 -letni wnuk przyszedł do dziadzia z propozycją nie do odrzucenia - jak dziadziu zrobi mu taką gablotkę z motylami to pani w szkole da mu na pewno lepszą ocenę z biologii. I dziadziu wyjął z garażu stare zapasy - żarówka rtęciowa LRF 250w i zaświecił na tym samym ogrodzie, trochę na prośbę wnuka a trochę z ciekawości co teraz lata i czy wogóle coś lata???. Ponieważ stara miłość nie rdzewieje, więć i zainteresowanie motylami zaczęło znowu zaprzątać moją głowę.
Od kwietnia siedzę wieczorami na komputerze i przeglądam wszystko co jest na forum entomologicznym - porady,metody połowu,kolekcje,hodowle,zdęcia,itp - aż w końcu i ja postanowiłem się zalogować i przedstawić uczestnikom forum. Co do niektórych kolegów prośba - oszczędżcie sobie złośliwe komentarze pod moim adresem typu ortografia,zła składnia itp. Chętnie nawiążę kontakt z kolegami z mojego regionu. Podaję mojego maila edwin-buga@o2.pl , chwilowo nie mogę odpisywać ,muszę zmienić serwer ale sam tego nie umię zrobić . Serdecznie wszystkich witam i pozdrawiam.

[Brachytron]

Witaj!...

...I wszystkiego najlepszego z okazji odrodzin

W sumie należałoby też podziękować wnukowi, choć z drugiej strony...

Pozdrowionka.

[Dispar]

Panie Edwinie - serdecznie witamy Pana na forum.
Po cichu już liczę na to, że podzieli się Pan z nami swoimi przygodami z gatunkami motyli o których wielu teraz to może tylko pomarzyć. Na pewno miał Pan takie spotkania gdzie dreszcze chodziły Panu po plecach a ręka z zatruwaczką z wrażenia nie mogła trafić w motyla.
Uwielbiałem odwiedzać Zbyszka Czerwińskiego który fetował nas takimi właśnie historiami. Bardzo dobrze pamiętam też spotkania w P. Białowieskiej z Edwardem Palikiem i jego niesamowice barwne opowieści entomologiczne. Gorąco zachęcam do takich relacji.

[jon]

Bardzo się cieszę, że Pan tu zawitał. Znalem Pana tylko z wykazu lepidopterologów i jakiejś kartki kiedyś może 20 lat temu?... No by nie psioczyć na ten wynalazek jakim jest internet to ma również swoje dobre strony jednak. Ze mną było podobnie. Były ciężkie czasy, też sprzedałem... więcej porozdawałem, ale to jest coś co w człowieku siedzi i już nie wylezie. Bez motyli w tej jedynej przerwie trwającej kilka lat, czułem się jakbym pozbył się czegoś zbyt ważnego, abym mógł zajmować się innymi pierdołami w życiu... Nie da się

[Przemek Zięba]

Ja również witam, co prawda motylkami się nie zajmuję ale jadąc w Bieszczady chętnie się przywitam i pogawędzę bo wszystko co tyczy się entomologii jest ciekawe a już entomologiczne opowieści z Bieszczadów w szczególności
pozdrawiam
P.

[admin]

Witam Pana bardzo serdecznie! Czytając post kilka "strunek w moim wnętrzu" odezwało się głośniej..... Bezinteresowność, pasja, opętanie przyrodą, poczucie humoru, historia.... takie bardzo ludzkie i bardzo miłe - pozdrawiam!

[Kamil Mazur]

Ja również witam w jakimś sensie sąsiada, bo choć mieszkam w Rzeszowie to Bieszczadach jestem bardzo często, średnio dwa razy w miesiącu u teściów w Solinie, a do Leska wówczas jeździmy często na zakupy. Kilka lat spędziłem w Baligrodzie opracowując ich ówczesną faunę, a praca Bielewicza, którą Pan wspomina była jedyną bardzo dokładną i przydatną wskazówką. Obecnie Solina stanowi moją główną niemalże całoroczną bazę wypadową na motyle jak i okolice - Uherce Min., Zwierzyń, Łobozew. Wszytko zaledwie 5-10 drogi minut od Leska
Pisze Pan o odżywających zainteresowaniach więc jeśli tylko miałby Pan ochotę na wspólne połowy czy to w dzień czy w nocy - zapraszam.

[brakkonta]

Witam Prawiesąsiada. Fajnie jak w człeku taka stara zażyłość się odrodzi, bo i człeka to odradza.
A i ja bywałem u Pana Ryznera. Mam w szafie pewnikiem około 30 gablot po Nim, które to będąc pustymi u Niego na strychu dostałem co by się nie marnowały. Dostałem przy tym do diabła motyli które mu zbywały. A na półce stoi odkupiony czterotomowy atlas Die "Schmetterlinge Europas" z 1908 roku. Panu Franciszkowi już nie był potrzebny to i mnie go odsprzedał. Wtedy myślałem żem ogarną ikonografię wszystkich chyba motyli........teraz internet skutecznie mnie z tego błędu wyprowadza. Ale Biały Kruk półkę zdobi i miłe lata młodości przypomina, a i nieżyjącego już Człowieka z Birczy o gorejącym spojrzeniu i swadą w toczonej opowieści w miłym wspomnieniu pozostawił. TEN Ci to potrafił opowiadać, eh. Teraz zaprzedałem duszę chrząszczom bez reszty i motyle odeszły w dal jednak te wspomnienia są bardzo miłe.....bo o miłe chwile w życiu co raz trudniej.
Proszę pozdrowić Lesko - zatrzymuję się tam na Pizzę jadąc w Bieszczadu ostępy.
Mazep

[Rafał Celadyn]

Również witam!Takie lekkie pióro na pewno wniesie trochę pozytywnej energii .
Pozdrowki Rafał.

[Edwin Buga]

Nieśmiało napisałem na forum.Idzie do zimy więc wszyscy chowają sprzęt do garażu,gabloty z owadami do szaf i zasiadają do komputera zobaczyć co tam inni w tym roku połowili. Ale żeby ktoś znalazł mój post w dziale sylwetki entomologów - kiedy wszyscy już się znają jak łyse konie - i żeby w ciągu trzech dni aż tyle pozdrowień i ciepłych słów pod moim adresem ,oooo to jestem zaskoczony. Dziękuję Wszystkim serdecznie.

[Antek Kwiczala †]

Serdecznie kolegę witam!! Na pewno się znamy osobiście - też byłem członkiem oddz. PTE w Bytomiu. I na pewno byłem w Lesku na spotkaniu sekcji lepidopterologicznej.

W 1977 w Bieszczady zawitał M.Bielewicz króry zbierał materiały do swojej publikacji Motyle Bieszczadów Zachodnich

Musiało to być wcześniej, bo ta praca o motylach Bieszczadów ukazała się już w 1973 roku, a Bielewicz prowadził te badania już od lat 60-tych. Te bieszczadzkie wyprawy ze Skrabanią, Bielewiczem, i Hołubowskim wspominam do dzisiaj z sentymentem. Niestety z tego starszego pokolenia entomologów większość już nie żyje. W ostatnim roku zmarł także B. Szczepański - jeden z pionierów badań motyli w Bieszczadach.

[Edwin Buga]

Cześć Antku - witam serdecznie. Co do Bielewicza masz rację, On weryfikował moje skromne zbiory w poszukiwaniu okazów wczesno wiosennych i póżno jesiennych jak np. Ptilophora plumigera kiedy miał wydać uzupełnienie do swojej publikacji. Napisz mi co się stało z Józkiem Hołubowskim jeśli wiesz - bo kontakt z nim urwał się dla mnie niespodziewanie. Pozdrawiam Edwin.

[Jarosław Bury]

I ja przyłączę się do powitań! A w wolnej chwili - zapraszam do Markowej.
Pozdrawiam
Jarek.

[Koza361805]

Witam.
Cieszę się, że na forum pojawiają się nowe osoby (sam jestem od niedawna). Co do Bieszczad, lubię to miejsce miałem niedawno okazję prowadzić tam badania, niestety nie entomologiczne (ale ichtiologiczne)
Pozdrawiam
Mateusz

[romanzamorski]

Serdecznie witam. Swego czasu byłem członkiem oddziału PTE w Bytomiu (od 1984 roku). Miałem przyjemność uczestniczyć w kilku zjazdach oddziału i także brałem udział w spotkaniu w Lesku. Po zakończeniu spotkania wybraliśmy się ze wspomnianym wcześniej Panem Szczepańskim na nocne łowy do Stuposian. Podobnie jak w Pańskim przypadku pasja entomologiczna ustąpiła na kilkadziesiąt lat na rzecz innych zainteresowań. Od mniej więcej trzech lat znowu "siedzę" w motylach. Staram się nadrobić stracony czas i bardzo dużo spędzam go na nocnych łowach (szczególnie w Beskidzie Niskim). Bardzo cieszę się z Pańskiego powrotu do dawnej pasji, także z tego powody, że jesteśmy sąsiadami. Wprawdzie nie jest to sąsiedztwo na rzut beretem (mieszkam w Gorlicach). Mam nadzieję na wspólne spotkanie pod lampą gdzieś w bieszczadzko-beskidzko-niskich lasach. Pozdrawiam. Romek Zamorski

[jon]

Podobnie jak w Pańskim przypadku pasja entomologiczna ustąpiła na kilkadziesiąt lat na rzecz innych zainteresowań. Od mniej więcej trzech lat znowu "siedzę" w motylach. Staram się nadrobić stracony czas i bardzo dużo spędzam go na nocnych łowach

Romek, to ile Ty masz lat? 100?

[Edwin Buga]

W Nowym Roku życzę wszystkim kolegom dużo zdrowia ,bo to najważniejsze - wczesnej wiosny ,aby jak najszybciej rozpocząć sezon i wspaniałych wypraw dalekich i bliskich w pogoni za owadami - obojętnie czy to z siatką czy z aparatem. Serdecznie Wszystkich pozdrawiam.
Dla przypomnienia dawnych czasów stare zdjęcie z lat 80-tych - wycieczka lepideptorologiczna w Bieszczady 27.05.1984 - parking w Brzegach D.
Na zdjęciu koledzy - B.Szczepański , E.Buga ,J.Hołubowski , pozostałych nie pamiętam - może ktoś się rozpozna?

[Adam Larysz]

Trzeci od lewej wygląda mi na Tadka Bziuka.

[romanzamorski]

Janusz! Niewiele mi brakuje do tych 100 lat. A tak całkiem serio: oderwałem się od entomologii na ponad 20 lat, a więc jakby nie było kilkadziesiat. Dołączam zdjęcie ze wspólnej wycieczki z Panem Sczepańskim do Stuposian po zlocie w Lesku. Nie pamiętam kim jest osoba stojąca z prawej. Może ktoś pozna? Pozdrawiam wszystkich.

Bieszczady 1986

Copy of Lesko 84 2.jpg (135.33 KiB) Przejrzano 5244 razy

[Tomasz Świderski]

Wygląda na to, że osoba stojąca po prawej patrząc na zdjęcie to Pan Tadeusz Janik z Zawiercia.

Trzeci od lewej wygląda mi na Tadka Bziuka.

Mnie też się tak wydaje , zaś czwarty też wygląda znajomo i chyba mieszka w Rudzie Śląskiej

[romanzamorski]

Dziękuję Tomku. Jak mogłem zapomnieć.

[Tomasz Świderski]

Na zdjęciu koledzy - B.Szczepański , E.Buga ,J.Hołubowski , pozostałych nie pamiętam - może ktoś się rozpozna?

Dostałem info od P. Tadka Bziuka, że cyt: "od lewej: Bolesław Szczepański, Edwin Buga, Tadeusz Bziuk, Czesław Greń, Józef Hołubowski i Marek Domański z żmiją zygzakowatą w rękawicy."