Grecja 2008
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Grecja 2008
Grecja, Grecja i... po Grecji!
W dniach 14 - 27 maja bieżącego roku odbyliśmy przygodowo-przyrodniczą wycieczkę po Grecji w składzie: Krzysiek Łoś, Paweł Górski, Radek Plewa, Janek Tatur-Dytkowski i ja. Towarzyszyły nam dwie Panie: moja Iza i partnerka Krzyśka - Aga. Z 14 dni pobytu 12 przeznaczyliśmy na wyprawy w poszukiwaniu ciekawych owadów - głównie chrząszczy z rodziny kózkowatych (dlatego w tym dziale umieszczam ten temat). Pogoda dopisała, a Matka Natura łaskawie odsłaniała przed nami swe tajemnice i pozwoliła nam na spotkania z wieloma fascynującymi stworzeniami.
W pierwszym tygodniu zwiedzaliśmy Peloponez - a na nim m. in. spalone na znacznej powierzchni góry Tajget, a w drugim - podczas którego dołączył do nas Janek - okolice gór Ossa i masyw Olimpu.
Z ciekawszych gatunków Cerambycidae spotkaliśmy np: Cortodera steineri SAMA, Grammoptera auricollis MULS., Stenopterus atricornis PIC, Calchaenesthes oblongomaculatus (GUERIN), Poecilium rufipes (FABR.), Anaglyptus luteofasciatus PIC, Parmena novaki SAMA, Herophila tristis (L.), Aegomorphus krueperi KRAATZ, Saperda quercus (CHARP.), Saperda punctata (L.), Oberea taygetana PIC, Pilemia inarmata HOLZSCHUH, Helladia flavescens BRULLE, Phytoecia pubescens PIC, Vadonia spp. - 3 gat, Purpuricenus spp. - 4 gat, Dorcadion spp. - kilka gat.
Ogółem odnotowaliśmy ponad 100 gatunków Cerambycidae, oraz sporo innych ciekawych chrząszczy i innych owadów.
Poniżej kilka "świeżutkich" fotek z wyprawy.
A tymczasem krajowy kózkowy sezon w pełni!
Serdeczne pozdrowienia!
Wujek Adam
W dniach 14 - 27 maja bieżącego roku odbyliśmy przygodowo-przyrodniczą wycieczkę po Grecji w składzie: Krzysiek Łoś, Paweł Górski, Radek Plewa, Janek Tatur-Dytkowski i ja. Towarzyszyły nam dwie Panie: moja Iza i partnerka Krzyśka - Aga. Z 14 dni pobytu 12 przeznaczyliśmy na wyprawy w poszukiwaniu ciekawych owadów - głównie chrząszczy z rodziny kózkowatych (dlatego w tym dziale umieszczam ten temat). Pogoda dopisała, a Matka Natura łaskawie odsłaniała przed nami swe tajemnice i pozwoliła nam na spotkania z wieloma fascynującymi stworzeniami.
W pierwszym tygodniu zwiedzaliśmy Peloponez - a na nim m. in. spalone na znacznej powierzchni góry Tajget, a w drugim - podczas którego dołączył do nas Janek - okolice gór Ossa i masyw Olimpu.
Z ciekawszych gatunków Cerambycidae spotkaliśmy np: Cortodera steineri SAMA, Grammoptera auricollis MULS., Stenopterus atricornis PIC, Calchaenesthes oblongomaculatus (GUERIN), Poecilium rufipes (FABR.), Anaglyptus luteofasciatus PIC, Parmena novaki SAMA, Herophila tristis (L.), Aegomorphus krueperi KRAATZ, Saperda quercus (CHARP.), Saperda punctata (L.), Oberea taygetana PIC, Pilemia inarmata HOLZSCHUH, Helladia flavescens BRULLE, Phytoecia pubescens PIC, Vadonia spp. - 3 gat, Purpuricenus spp. - 4 gat, Dorcadion spp. - kilka gat.
Ogółem odnotowaliśmy ponad 100 gatunków Cerambycidae, oraz sporo innych ciekawych chrząszczy i innych owadów.
Poniżej kilka "świeżutkich" fotek z wyprawy.
A tymczasem krajowy kózkowy sezon w pełni!
Serdeczne pozdrowienia!
Wujek Adam
- Załączniki
- Spalony Tajget.JPG (83.29 KiB) Przejrzano 12567 razy
- Załoga.JPG (53.9 KiB) Przejrzano 12665 razy
- Stenopterus atricornis i Pedostrangalia verticalis.JPG (68.6 KiB) Przejrzano 12569 razy
- Anaglyptus luteofasciatus.JPG (45.22 KiB) Przejrzano 12561 razy
- Calchaenesthes oblongomaculatus.JPG (33.92 KiB) Przejrzano 12568 razy
- Morimus funereus ssp. asper.JPG (63.04 KiB) Przejrzano 12567 razy
- Purpuricenus desfontainei.JPG (43.5 KiB) Przejrzano 12565 razy
-
- Administrator
- Posty: 1596
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 03:41
- Lokalizacja: Tomaszów Maz.
- Podziękował(-a): 1 time
- Podziękowano: 5 times
- Kontakt:
GRATULACJE. Jak wiadać plan wykonaliscie, mniemam, w 100% a to się ceni. Mieliście ze sobą GPSa? czy kruepperi na tym samym stanowisku czy nowe? luteofasciatus tam, gdzie Czesi lowią czyli koło Vitiny? Co dla was jest najwiekszym sukcesem tej wyprawy i jakieś wskazówki. Peloponez odwiedze na pewno i zyczylbym sob ie taich wyników jak wasze. Pozdrawiam całą ekipę!
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Dziękujemy za gratulacje!
Mieliśmy ze sobą GPS'a i w podróżach (zrobiliśmy po Grecji w sumie około 4000 km) posługiwaliśmy się wynajętym na miejscu samochodem.
A. krueperi spotkaliśmy zarówno na stanowisku sprzed roku, jak i na nowo odkrytym.
Paręnaście exx. A. luteofasciatus złowiliśmy w okolicach Vitiny na kwitnących głogach.
A co uważamy za największy sukces?
Hm... na to pytanie powinien odpowiedzieć za siebie każdy z uczestników wyprawy.
Dla mnie najważniejsze było oprócz osobistego pozyskania okazów wymarzonych gatunków zaobserwowanie ich w środowisku i nauczenie się o nich wielu rzeczy od strony praktycznej.
Dodam, że z "planowanych" Cerambycidae nie udało nam się odnaleźć jedynie Mallosia graeca (STURM), ale... to bardzo dobrze, bo mamy następny powód, by ponownie odwiedzić Grecję!
A teraz czas na preparacje i oznaczanie.
Na koniec wspomnę, że oprócz wymienionych w pierwszym poscie gatunków trafiły się nam też prawdziwe cudeńka wymagające prac determinacyjnych, ale o nich innym razem...
Nieustające pozdrowienia!
Wujek Adam
Mieliśmy ze sobą GPS'a i w podróżach (zrobiliśmy po Grecji w sumie około 4000 km) posługiwaliśmy się wynajętym na miejscu samochodem.
A. krueperi spotkaliśmy zarówno na stanowisku sprzed roku, jak i na nowo odkrytym.
Paręnaście exx. A. luteofasciatus złowiliśmy w okolicach Vitiny na kwitnących głogach.
A co uważamy za największy sukces?
Hm... na to pytanie powinien odpowiedzieć za siebie każdy z uczestników wyprawy.
Dla mnie najważniejsze było oprócz osobistego pozyskania okazów wymarzonych gatunków zaobserwowanie ich w środowisku i nauczenie się o nich wielu rzeczy od strony praktycznej.
Dodam, że z "planowanych" Cerambycidae nie udało nam się odnaleźć jedynie Mallosia graeca (STURM), ale... to bardzo dobrze, bo mamy następny powód, by ponownie odwiedzić Grecję!
A teraz czas na preparacje i oznaczanie.
Na koniec wspomnę, że oprócz wymienionych w pierwszym poscie gatunków trafiły się nam też prawdziwe cudeńka wymagające prac determinacyjnych, ale o nich innym razem...
Nieustające pozdrowienia!
Wujek Adam
Dobrze Adam napisał, że kazdy uczestnik powinien powiedzieć z czego jest najbardziej zadowolony. Oczywiście oprócz własnych doświadczeń w terenie, nieporównywalnie innych niż polskie, ja jestem najbardziej zadowolony z Calchaenesthes oblongomaculatus (Guerin), Anaglyptus luteofasciatus PIC i Cortodera steineri Sama, jesli to ona... Oprócz tego dużą satysfakcję w poszukiwaniach dały mi Parmena novaki Sama i Parmena pubescens (Dalman). Inne, wymienione gatunki już łowiłem, ale jest to tez nowe doświadczenie.
W części kontynentalnej bardzo miło zaskoczył mnie Olimp, gdzie w zeszłym roku oprócz H. flavescens Brulle w zasadzie było słabiutko. W tym roku dopisały dwa gatunki dorcadionów, w/w Cortodera, S. atricornis Pic, no i Herophila tristis (L.) w odmianie ciemnej (prawie czarnej).
Pozdrawiam, rp
W części kontynentalnej bardzo miło zaskoczył mnie Olimp, gdzie w zeszłym roku oprócz H. flavescens Brulle w zasadzie było słabiutko. W tym roku dopisały dwa gatunki dorcadionów, w/w Cortodera, S. atricornis Pic, no i Herophila tristis (L.) w odmianie ciemnej (prawie czarnej).
Pozdrawiam, rp
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Co prawda wziąłem ze sobą nieodłączną saperkę (raczej z myślą o pułapkach Carabidowych), ale w "ferworze walki" zapomniałem o niej i żadnych dołków nie pokopaliśmy...
Okazy pozyskiwaliśmy głównie metodą na upatrzonego, a także czerpakując i łowiąc siatkami. Przeglądaliśmy także rośliny w poszukiwaniu postaci przedimaginalnych. Wspomniane przez Radka Parmeny wydobywaliśmy z dwóch gatunków wilczomleczy, których pęki zabraliśmy do Polski (dziś np. wygryzło mi się z nich 3 exx. P. novaki i 1 ex. P. pubescens). Podobnie niektóre purpurówki przyjechały z nami jako poczwarki/niewybarwione imagines. A co jeszcze w patyczkach siedzi? Pożyjemy - zobaczymy!
Wujek Adam
Okazy pozyskiwaliśmy głównie metodą na upatrzonego, a także czerpakując i łowiąc siatkami. Przeglądaliśmy także rośliny w poszukiwaniu postaci przedimaginalnych. Wspomniane przez Radka Parmeny wydobywaliśmy z dwóch gatunków wilczomleczy, których pęki zabraliśmy do Polski (dziś np. wygryzło mi się z nich 3 exx. P. novaki i 1 ex. P. pubescens). Podobnie niektóre purpurówki przyjechały z nami jako poczwarki/niewybarwione imagines. A co jeszcze w patyczkach siedzi? Pożyjemy - zobaczymy!
Wujek Adam
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
Mimo, że do załogi dołączyłem tylko na drugi tydzień uważam wyprawę za więcej niż po prostu udaną. Oprócz zobaczenia kawałka Grecji pozyskałem wiele nowych dla siebie gatunków m.in. Aegomorphus krueperi, Cortodera steineri, Helladia flavescens, Oxylia duponcheli, Dorcadion thessalicum, Dorcadion olympicum a nawet (co prawda rozjechany na placek ale zawsze) Dorcatypus tristis.
- Załączniki
- DSC03507.JPG (121.74 KiB) Przejrzano 12578 razy
- DSC03539.JPG (99.82 KiB) Przejrzano 12561 razy
- DSC03550.JPG (94 KiB) Przejrzano 12562 razy
- DSC03483.JPG (99.85 KiB) Przejrzano 12569 razy
- DSC03305.JPG (115.75 KiB) Przejrzano 12563 razy
- DSC03664.JPG (108.69 KiB) Przejrzano 12561 razy
- DSC03248.JPG (110.81 KiB) Przejrzano 12561 razy
Chciałbym powrócić jeszcze do tematu wyprawy z Gracji, bo okazało się, że kolejnym bardzo ciekawym znaleziskiem (w końcu zidentyfikowanym przez P. Rapuzzi) jest Alosterna pauli Pesarini, Sabbadini 2004. Ciężko w internecie znaleźć fokę czy jakąkolwiek wzmiankę o tym gatunku, więc zamieszczam jej zdjęcie.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
A więc udało Ci się Radku oznaczać naszą tajemniczą ślicznotkę!
Szkoda, że okazało się, że nie jest to jednak Alosterna anatolica ADLBAUER, 1992... No cóż, tej drugiej (i innych "cudeńków") poszukamy przy innej okazji!
PZDR!
Wujek Adam
PS. Chociaż w sumie... A. pauli też nie jest takim najgorszym gatunkiem...
Szkoda, że okazało się, że nie jest to jednak Alosterna anatolica ADLBAUER, 1992... No cóż, tej drugiej (i innych "cudeńków") poszukamy przy innej okazji!
PZDR!
Wujek Adam
PS. Chociaż w sumie... A. pauli też nie jest takim najgorszym gatunkiem...
Dorzucam kolejne fotki Cerambycidae, jakie udało nam się złowić w Grecji. Tym razem te bardziej problemowe
- Załączniki
- Mili - Tripoli ok Steno 19 V 08.D. eugeniae.JPG (81.46 KiB) Przejrzano 12555 razy
- Olympos Mts1 26 V 08 D. krueperi.JPG (87.01 KiB) Przejrzano 12558 razy
To dorzucam następne foteczki kózek do oglądania, myślę że również bardzo ciekawych.
- Załączniki
- C. steineri.JPG (119.51 KiB) Przejrzano 12555 razy
- Ph. pubescens Pic.JPG (50.17 KiB) Przejrzano 12557 razy
- D. etruscum bravardi Pic.JPG (54.87 KiB) Przejrzano 12555 razy
Radku tak z ciekawości - w opisie zdjęcia piszesz habitat, mając na myśli jedynie skały???
Habitat to zbiór czynników abiotycznych - przyrody nieożywionej, a jak dodamy do tego roślinki to wyjdzie biotop nie habitat. Tak wszyscy piszą o tym habitacie i piszą aż nieprzyzwoicie no jeśli jestem w błędzie to proszę o wyjaśnienie tegoż habitatu
Habitat to zbiór czynników abiotycznych - przyrody nieożywionej, a jak dodamy do tego roślinki to wyjdzie biotop nie habitat. Tak wszyscy piszą o tym habitacie i piszą aż nieprzyzwoicie no jeśli jestem w błędzie to proszę o wyjaśnienie tegoż habitatu
-
- Posty: 970
- Rejestracja: wtorek, 25 maja 2004, 13:36
Nie wydaje mi się, - na biotop składa się habitat i biocenoza czyli siedlisko (habitat)
http://portalwiedzy.onet.pl/2420,,,,sie ... haslo.html
i biocenoza
Więc tym razem wydaje mi sie że mam rację, co zresztą wynika z cytowanej definicji że habitat to ,,część biotopu" tak - abiotyczna część biotopu to skały woda, minerały etc a biotyczna to zespół organizmów roślinnych, zwierzęcych i drobnoustrojów.
No jeśli sie mylę proszę o wyjaśnienie, myślę że inni tez są zainteresowani.
http://portalwiedzy.onet.pl/2420,,,,sie ... haslo.html
i biocenoza
Więc tym razem wydaje mi sie że mam rację, co zresztą wynika z cytowanej definicji że habitat to ,,część biotopu" tak - abiotyczna część biotopu to skały woda, minerały etc a biotyczna to zespół organizmów roślinnych, zwierzęcych i drobnoustrojów.
No jeśli sie mylę proszę o wyjaśnienie, myślę że inni tez są zainteresowani.
-
- Posty: 970
- Rejestracja: wtorek, 25 maja 2004, 13:36
No właśnie, wszystko zależy od perspektywy z jakiej patrzymy na środowisko. Definicja ze słownika języka polskiego jest bardziej ogólna, odpowiadająca łacińskiemu znaczeniu słowa habitat. Ekolodzy tę definicję zawężyli (a w zasadzie ekolodzy botanicy, bo z punktu widzenia rośliny habitat to głównie te chemiczno-fizyczne elementy środowiska). Ale np. dla chrząszcza roślinożernego (a dla mnie to jest ta perspektywa) na habitat składa się nie tylko część abiotyczna środowiska, ale i obecność w danym miejscu rośliny żywicielskiej. Bez niej taki owad nie znajdzie najdogodniejszych warunków do życia, jak wynika z definicji.
Zwróć uwagę, że ta definicja ekologiczna podaje zarówno wąskie znaczenie pojęcia habitat, uwzględniające tylko abityczne części środowiska, jak i szerokie gdzie mieści się już wszystko.
Dziś w biologii obowiązuje podejście koewolucyjne, w której pojęcie habitatu uwzględnia przede wszystkim całość powiązań koewolucyjnych w środowisku, bo to one decydują o sznasach przeżycia jakiegoś organizmu. Abiotyczne elementy środowiska są tylko częścią tego układu.
Zwróć uwagę, że ta definicja ekologiczna podaje zarówno wąskie znaczenie pojęcia habitat, uwzględniające tylko abityczne części środowiska, jak i szerokie gdzie mieści się już wszystko.
Dziś w biologii obowiązuje podejście koewolucyjne, w której pojęcie habitatu uwzględnia przede wszystkim całość powiązań koewolucyjnych w środowisku, bo to one decydują o sznasach przeżycia jakiegoś organizmu. Abiotyczne elementy środowiska są tylko częścią tego układu.
Dziękuje Lechu za doskonałe tłumaczenie aczkolwiek zbyt płytko siedzę w ewolucjonizmie by zrozumieć zawiłe niuanse koewolucyjnego podejścia do rzeczy zoologów w odniesieniu do przyrody nieożywionej. Definicje są mało precyzyjne, wydaje mi sie, że część definicji to (jak to ktoś mądrze ujął) daje jedynie przybliżenie do prawdy, w każdej chwili mogące być zastąpione nowymi definicjami - bardziej szczegółowymi, wyrzucającymi na śmietnik stare kiedyś okrzyczane jako ostateczne.
pozdrawiam jak każda polemika na forum ta tez przyniosła jakieś korzyści przynajmniej dla mnie.
pozdrawiam
P.
pozdrawiam jak każda polemika na forum ta tez przyniosła jakieś korzyści przynajmniej dla mnie.
pozdrawiam
P.
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
to właśnie miałem na myśli podpisując fotkę jako habitat.Lech Borowiec pisze:definicja ekologiczna podaje zarówno wąskie znaczenie pojęcia habitat, uwzględniające tylko abityczne części środowiska, jak i szerokie gdzie mieści się już wszystko.
nie myślałem konkretnie o skałach czy o roślinności Przemku, mam na myśli całość jako siedlisko czyli zarówno olimpijskie skały i wszystko co abiotyczne jak i wszystko co żywe (na fotce prócz Radka i skał w końcu widać coś jeszcze). Wszystko to stanowi nieodłączną całość gdzie, jak pisze Lech, ów owad, chrząszcz, kózka, znajduje najdogodniejsze warunki do życia.Przemek pisze: w opisie zdjęcia piszesz habitat, mając na myśli jedynie skały???
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Co prawda grecka entomo-wyprawa czas jakiś temu dobiegła końca, lecz przecież to jeszcze nie wszystkie gatunki, które dzięki niej pozyskaliśmy!
Dziś zaglądając do "hodowlarki" znalazłem w niej 4 exx. takiego oto Pogonocherusa. Stworzenia te pochodzą z Tajgetu, a wygryzły się z gałązek świerkowych.
Przepraszam za jakość fotek - są pstryknięte na świeżo - dosłownie przed chwilą, a widoczne na nich kozulki siedzą może nie w swoim habitacie czy biotopie, ale na materiale żywicielskim larw.
PZDR!
Wujek Adam
Dziś zaglądając do "hodowlarki" znalazłem w niej 4 exx. takiego oto Pogonocherusa. Stworzenia te pochodzą z Tajgetu, a wygryzły się z gałązek świerkowych.
Przepraszam za jakość fotek - są pstryknięte na świeżo - dosłownie przed chwilą, a widoczne na nich kozulki siedzą może nie w swoim habitacie czy biotopie, ale na materiale żywicielskim larw.
PZDR!
Wujek Adam
- Załączniki
- Pogonocherus - Tajget '08.JPG (86.13 KiB) Przejrzano 12542 razy
- Pogonocherusy - Tajget '08.JPG (88.32 KiB) Przejrzano 12537 razy
Wygladają podobnie na te, co złowiliśmy razem na opadłych gałazkach orzecha. Po przyjrzeniu się na spokojnie w domu, oznaczyłem je jako P. hispidulus Pill. Ciekawostką jest, że Twoje wylazły ze świerkowych gałązek, gdzie tamte i nasze krajowe związane są z drewnem liściastym. Przyjrzę się raz jeszcze dokładniej....
Pogonocherus
Wygląda na P. eugeniae Ganglbauer, która rozwija się na jodłach i sosnie (Pinus nigra), pewnie może i na świerku.
Jacek
Jacek
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Ech, Radku, ta młodzieńcza zapalczywość i pospiech...
Przyjrzyj się jeszcze raz dokładniej.
Co jak co, ale P. hispidulus to nie jest!
Jacku, też tak obstawiam. I... spróbuje go rozmnożyć.
Pozdrowienia!
Wujek Adam
PS. Akurat w tym momencie nie dysponuje sprzętem do dobrego makro, tak więc takie fotki póki co muszą wystarczyć... :sad: Dodaje kolejne dwie.
Przyjrzyj się jeszcze raz dokładniej.
Co jak co, ale P. hispidulus to nie jest!
Jacku, też tak obstawiam. I... spróbuje go rozmnożyć.
Pozdrowienia!
Wujek Adam
PS. Akurat w tym momencie nie dysponuje sprzętem do dobrego makro, tak więc takie fotki póki co muszą wystarczyć... :sad: Dodaje kolejne dwie.
- Załączniki
- Pogonocherus Tajget 04.JPG (72.23 KiB) Przejrzano 12538 razy
- Pogonocherus Tajget 03.JPG (74.21 KiB) Przejrzano 12537 razy
-
- Posty: 489
- Rejestracja: poniedziałek, 20 grudnia 2004, 14:58
- Lokalizacja: Wrocław
Re:
Czy jest taka możliwość Chodzi mi o to czy można wykorzystać materiał lęgowy do powtórnej hodowli...Wujek Adam pisze: Jacku, też tak obstawiam. I... spróbuje go rozmnożyć.
Pozdrowienia!
Wujek Adam
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9493
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Grecja 2008
Tak się często robi, z powodzeniem można parzyć ze sobą (te wymienione robiłem) świeże okazy Ropalopus, Leioderus, Deilus (te nie potrzebują żeru dojrzewającego, a może potrzebują, ale zrobią to odżywiając się świeżą korą z gałązek, grzybkami itp.) Nie da się tego zastosować do wszystkich gatunkow ale z wieloma naprawdę warto spróbować.
Taka hodowla po kilku pokoleniach słabnie genetycznie i kończy się, ale jest to dobry sposób na uzyskanie większej ilości okazów danego gatunku.
Jurek, masz na myśli jakiś konkretny gatunek?
Taka hodowla po kilku pokoleniach słabnie genetycznie i kończy się, ale jest to dobry sposób na uzyskanie większej ilości okazów danego gatunku.
Jurek, masz na myśli jakiś konkretny gatunek?
-
- Posty: 489
- Rejestracja: poniedziałek, 20 grudnia 2004, 14:58
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Grecja 2008
Bardzo konkretny gatunek Parka owega gatunku trafi do Ciebie w najbliższej przyszłościJacek Kurzawa pisze:
Jurek, masz na myśli jakiś konkretny gatunek?