Ważki 2014

Ważki
Leszek Matacz
Posty: 456
Rejestracja: poniedziałek, 18 lipca 2011, 22:21
UTM: XS79
Lokalizacja: Twardogóra - XS79

Re: Ważki 2014

Post autor: Leszek Matacz »

Piotr M. pisze:Pewne wieczorna obserwacja ważek w maju, dała mi wskazówki jak mniej więcej może wyglądać "na żywo" dyspersja u kilku gatunków Zygoptera (Coenagrion puella, Ischnura pumilio, Ischnura elegans).
Czy wyżej wymienione zachowania są przez Was obserwowane wśród reobiontów, zwłaszcza zasiedlających cieki na terenach leśnych?
O ile widuję przeloty wzdłuż koryta cieku zasiedlanego przez C. splendens, o tyle nie obserwowałem dotychczas kierunkowej dyspersji u C. virgo. Ponieważ temat nie dotyczy Anisoptera, chwilowo pomijam niewielką chęć do dyspersji C. boltonii. Co ciekawe - wspomnianych gatunków jak do tej pory nigdy nie obserwowałem polujących w oddaleniu od wody. Zastanawiam się, czy czynnikiem determinującym brak lub incydentalność takich zachowań, może być swoista "cieniolubność" virgo a takze boltonii.
Awatar użytkownika
Ewa Miłaczewska
Posty: 1279
Rejestracja: poniedziałek, 19 października 2009, 15:25
Gender: women
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ważki 2014

Post autor: Ewa Miłaczewska »

Dziękuję Piotrze, wyrzucę tę wylinkę ze strony. Czy masz jakąś inną fotografię do podmianki?
Awatar użytkownika
Piotr M.
Posty: 1229
Rejestracja: piątek, 9 listopada 2007, 14:50
Specjalność: Odonata_Ephemeroptera
Lokalizacja: Międzyrzec Podl.

Re: Ważki 2014

Post autor: Piotr M. »

Leszku - O boltonii nic nie powiem, bo jest poza moim zasięgiem. Behawior dyspersyjny świtezianek to też nie jest bliski mi temat - chociaż nieliczne dłuższe, szybkie loty obserwowałem w biały dzień. Natomiast pewnym jest, że oba gatunki mają wysokie tendencje do wędrówek - to potwierdzają bardzo liczne stwierdzenia z dala od wody lub w siedliskach nieodpowiednim do rozwoju (podkreślane wiele razy w literaturze). U mnie typowym miejscem obserwacji zaleciałych C. virgo są prześwietlenia w wilgotnych lasach, porastających jakieś mniej lub bardziej intensywne źródliska - najczęściej drogi gruntowe, pozalewane wodą podziemną. W takich miejscach często gromadnie. Rzadziej widuje C. virgo na drogach biegnących przez bory i w miejscach innego typu - chociaż stale.

Warto tu dodać, że C. virgo chyba nie jest bezpośrednio związana z cieniem. W mojej okolicy, gdzie nie ma typowych dla gatunku śródleśnych cieków, najliczniej zdaje się zasiedlać drobne strugi o charakterze rowów melioracyjnych ze znacznym przepływem, biegnące przez kaskady płytkich obniżeń dolinnych, użytkowanych jako łątki, a pierwotnie zagłębienia te wypełniały zapewne torfowiska soligeniczne. Systemy tych obniżeń to obecnie obszary źródliskowe. Coś jest moim zdaniem na rzeczy z wypływami wód podziemnych - one być może determinują termikę i mikroklimat korzystny dla C. virgo zarówno w przypadku opisanych wyżej lasów, jak i tych drobnych strug. Dla C. virgo chyba ważniejsza jest umiarkowana temperatura, podczas gdy cień bezpośrednio istotny nie jest. Ale to tylko luźna hipoteza - musiał bym tu zrobić jakieś poważniejsze pomiary temperatur w szeregu śródłąkowych ciekach i wilgotnych lasach, a mnie C. virgo tymczasowo nie interesuje.

Ewo - ja tylko naprawie swój aparat.
Awatar użytkownika
Ewa Miłaczewska
Posty: 1279
Rejestracja: poniedziałek, 19 października 2009, 15:25
Gender: women
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ważki 2014

Post autor: Ewa Miłaczewska »

Będę Ci bardzo wdzięczna za zdjęcia larw i wylinek.
Leszek Matacz
Posty: 456
Rejestracja: poniedziałek, 18 lipca 2011, 22:21
UTM: XS79
Lokalizacja: Twardogóra - XS79

Re: Ważki 2014

Post autor: Leszek Matacz »

Piotr M. pisze:Leszku - O boltonii nic nie powiem, bo jest poza moim zasięgiem. Behawior dyspersyjny świtezianek to też nie jest bliski mi temat - chociaż nieliczne dłuższe, szybkie loty obserwowałem w biały dzień. Natomiast pewnym jest, że oba gatunki mają wysokie tendencje do wędrówek - to potwierdzają bardzo liczne stwierdzenia z dala od wody lub w siedliskach nieodpowiednim do rozwoju (podkreślane wiele razy w literaturze). U mnie typowym miejscem obserwacji zaleciałych C. virgo są prześwietlenia w wilgotnych lasach, porastających jakieś mniej lub bardziej intensywne źródliska - najczęściej drogi gruntowe, pozalewane wodą podziemną. W takich miejscach często gromadnie. Rzadziej widuje C. virgo na drogach biegnących przez bory i w miejscach innego typu - chociaż stale.

Warto tu dodać, że C. virgo chyba nie jest bezpośrednio związana z cieniem. W mojej okolicy, gdzie nie ma typowych dla gatunku śródleśnych cieków, najliczniej zdaje się zasiedlać drobne strugi o charakterze rowów melioracyjnych ze znacznym przepływem, biegnące przez kaskady płytkich obniżeń dolinnych, użytkowanych jako łątki, a pierwotnie zagłębienia te wypełniały zapewne torfowiska soligeniczne. Systemy tych obniżeń to obecnie obszary źródliskowe. Coś jest moim zdaniem na rzeczy z wypływami wód podziemnych - one być może determinują termikę i mikroklimat korzystny dla C. virgo zarówno w przypadku opisanych wyżej lasów, jak i tych drobnych strug. Dla C. virgo chyba ważniejsza jest umiarkowana temperatura, podczas gdy cień bezpośrednio istotny nie jest. Ale to tylko luźna hipoteza - musiał bym tu zrobić jakieś poważniejsze pomiary temperatur w szeregu śródłąkowych ciekach i wilgotnych lasach, a mnie C. virgo tymczasowo nie interesuje.
A widzisz, fajnie, że to napisałeś. Dobrze porównać czy też wymienić doświadczenia. Myślę, że kwestią czasu jest trafienie na potwierdzenie twych rozważań w naturze także i u mnie. Planuję mocniej przysiąść temat szklarnika po ogarnięciu pod względem stw. imagines oraz rozwoju wszystkich potencjalnych stanowisk w granicach parku i jego bezpośrednim sąsiedztwie. Zobaczymy, jakie wyniki wyjdą. Być może dyspersja odbywa się, jak to dyskutowaliście o Zygopterkach kilka postów wyżej z Vedim i Brachytronem w określonych warunkach termicznych, czasowych etc. Przyznaję, że zazwyczaj stanowiska C. boltonii kontroluję wczesnym popołudniem z wyżową, bezwietrzną pogodą celem ułatwienia sobie wykonania foto dokumentacji. Czytam to wszystko, co piszecie uważnie i staram się wysnuwać własne wnioski na ten temat.
Awatar użytkownika
Piotr M.
Posty: 1229
Rejestracja: piątek, 9 listopada 2007, 14:50
Specjalność: Odonata_Ephemeroptera
Lokalizacja: Międzyrzec Podl.

Re: Ważki 2014

Post autor: Piotr M. »

Piotr M. pisze: Tak jak sygnalizowałem w swojej pracy z początku 2013 r - osobniki N. speiciosa migrujące, wydają się względnie nierzadko zatrzymywać w miejscach, gdzie część warunków siedliskowych jest spełniona (zwłaszcza chodzi tu o występowanie roślinności o przynajmniej częściowo sprzyjającej strukturze i przynajmniej niewielkiego okresowego podtopienia). Równocześnie N. speciosa wydaje się bardzo rzadko zatrzymywać w miejscach innego typu np. oświetlone leśne drogi/nasłonecznione skraje lasów, suche polany, co chętnie robi większość gatunków ważek. (tu jednocześnie jest odpowiedź na pytanie modraszki). To jest jeden z powodów na których podstawie szufladkuje się N. speciosa jako gatunek mało mobilny. Widzę tu jednak pewną analogie z Erythromma viridulum - tego gatunku nigdy nie udało mi się trafić powiedzmy 1 km od najbliższej wody, gdzieś na leśnych dogach, żerującego (chociaż u siebie mam populacje olbrzymie). W ogóle uderzająco rzadko obserwuje go już tylko nieco dalej od wody - zwłaszcza dojrzałe samce. Czy ma ktoś podobne spostrzeżenia wobec tego gatunku?
Nawiązując do tej wypowiedzi - od jakiegoś czasu przymierzałem się do zbadania sprawy z E. viridulum. To znaczy znalezienia odpowiedzi na pytania: dlaczego gatunku nie widuje w ogóle np. 1 km od wody; z jakiego powodu tak rzadko się go widuje już tylko powiedzmy 10 metrów od wody.

Dzisiejsza nieprzespana noc, była dobrą okazją, by skoro świt zająć się tym zagadnieniem. Założenia: 1) - gatunek gdzieś się musi podziewać nocą. Nocne obserwacje szuwarów i trawiastych brzegów zbiorników z wielkimi populacjami E. viridulum prowadziłem bardzo często. Widziałem już nocą wszystkie możliwe do stwierdzenia w tych zbiornikach zygoptera (ale oczywiście prócz viridulum). To wstępnie sugeruje, że gatunku nie ma nocą w obrębie zbiornika. 2) - wczesnym rankiem wszystkie osobniki będą poza zbiornikiem, przez co jest większa szansa na ustalenie ich miejsc pobytu. 3) - skoro nie ma ich "na dole" w trawach, to trzeba poszukać ich gdzieś na górze.

Na wstępie, jeszcze gdy słońce było za horyzontem - "przywitało mnie" kilka latających nad lustrem wody Somatochlora metallica. Początkowo upewniałem się, czy na pewno E. viridulum nie ma w szuwarach w zbiorniku i trawach w jego sąsiedztwie. W szuwarach miałem kilka Erythromma, ale okazało się, że wszystkie E. najas. W trawach nie stwierdziłem żadnego osobnika. Kolej więc na jak mi się wydawało od początku - najbardziej prawdopodobną opcje czyli drzewa. Jeden niewielki dąb przejrzałem dokładnie lornetką, a rezultat to 7 exx. obu płci. Następnie sprawdziłem wszelkie okoliczne krzewy i drzewa, stwierdzając przy tym ok. 70 exx. Większość z nich siedziała na wysokości w przedziale 1-3m. Część z nich wyżej, w tym 4 okazy na wysokości ok 6-7m. Najmniej licznie oblegały wierzby wąskolistne (tylko 1 okaz). Najliczniej drzewa o szerszych liściach, zwłaszcza osiki. Kontrolowałem głównie drzewa w niedalekim sąsiedztwie zbiornika. Poza tym dwa znajdujące się dalej (ok 100m). One również były oblegane przez E. viridulum dość licznie.

Mamy tu do czynienia z ewidentną preferencją siedliskową, nakierowaną na drzewa/krzewy (a właściwie to chyba mikrosiedlisko jakie tworzy mozaika liści). Zapewne to tam przebywają w ogóle wszelkie dojrzałe osobniki, którym tymczasowo nie w głowie rozród. Jest to według mnie oczywista przyczyna, przez którą tak rzadko obserwuje się ten gatunek z dala od wody. A przeglądanie drzew w poszukiwaniu jakichś Zygoptera, to raczej nie jest częsta praktyka wśród odonatologów, a na dodatek np. 2 km. od wody to raczej nie należy się jej spodziewać tłumów ;) No i kto wie, czy może podobna sytuacja u N. speciosa, nie jest wynikiem jakichś analogicznych preferencji w trakcie wędrówek.
Załączniki
erythr.JPG
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (73.32 KiB)
ODPOWIEDZ

Wróć do „ODONATA”