ABC poczatkujacego: Oznaczanie chrząszczy
: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:50
ABC poczatkujacego: Oznaczanie chrząszczy.
Znowu ze wzgledu na wlasne zainteresowania ograniczam sie do chrzaszczy; ale te informacje czesciowo maja charakter bardziej uniwersalny i powinny byc przydatne dla wszystkich poczatkujacych entomologow.
Zeby prawidlowo oznaczyc okaz, trzeba miec mozliwosc obejrzenia cech kluczowych. Cechy te umiejscowione sa na rozmaitych czesciach ciala i doswiadczeni entomolodzy staraja sie tak preparowac swoje okazy, zeby te cechy byly widoczne. Wymaga to jednak sporej wiedzy i dobrego rozeznania w grupach, ktore sie preparuje. Przyklad - w rodzinie Histeridae bardzo wazny jest wyglad struktur znajdujacych sie na spodniej stronie ciala i jesli potrafi sie na oko rozpoznac, ze zatruty wlasnie chrzaszcz nalezy do tej rodziny, to mozna go bedzie przykleic albo na trojkatny kartonik, albo przed naklejeniem wyciac dziure w przedniej krawedzi kartonika prostokatnego. Umozliwi to obejrzenie spodu ciala bez pozniejszego odklejania okazu i ulatwi prace. Oczywiscie poczatkujacy kolekcjoner moze takiej wiedzy nie posiadac i na pewno wielokrotnie stanie wobec koniecznosci odklejenia okazu w celu identyfikacji, kiedy juz zdobedzie odpowiednie klucze. To jest normalna praktyka i przy prawidlowej metodyce okazy mozna rozwilzac, odklejac i preparowac wielokrotnie, jesli zajdzie taka potrzeba. Skad wiadomo czy okaz trzeba bedzie odklejac oraz jakie cechy przy preparowaniu pozostawic widoczne, a jakie mozna zignorowac? Takie informacje znalezc mozna w kluczach. Dla laika czytanie od deski do deski klucza do oznaczania np. stonek moze byc przyjemnoscia porownywalna z delektowaniem sie ksiazka telefoniczna; jednak dla poczatkujacego (zwlaszcza dla poczatkujacego) pasjonata chrzaszczy wiedza jaka daje przegladanie kluczy jest bezcenna. Pozwala to zorientowac sie w sposobach polawiania i preparatyki poszczegolnych rodzin, w ich ukladzie systematycznym, w morfologii, w tym jakie cechy sa najczesciej brane pod uwage przy oznaczaniu konkretnych rodzin. Czesci ciala owadow maja swoje wlasne nazwy i oswojenie sie z ta nomenklatura jest bardzo wazne; zeby potem nie dzwonic co pol godziny do kumpla z pytaniem czy moze wie gdzie sa epipleury i czym rozni sie trochantyn od trochantera.
Identyfikacja spreparowanego okazu chrzaszcza zaczyna sie od stwierdzenia, do jakiej rodziny on nalezy. I w tym miejscu pojawia sie powazny problem - brakuje dobrych kluczy do rodzin... W jezyku polskim kompletnych kluczy do rodzin Coleoptera nie bylo nigdy; takie klucze (dobre) to wrecz unikaty w skali swiata... Jest kompletny klucz do rodzin w popularnym niemieckim dziele "Die Kaefer Mitteleuropas", mozliwym do znalezienia w kazdej wiekszej bibliotece uniwersyteckiej, szczegolnie na uczelniach rolniczych. Jednak pierwszy kontakt z takim kluczem moze poczatkujacego entomologa przyprawic o zawrot glowy - trzeba umiec stwierdzic czy stopy sa piecioczlonowe czy moze pseudoczteroczlonowe, czy panewki biodrowe sa otwarte czy zamkniete... Jest tam cala masa cech, ktore szczegolnie u drobnych chrzaszczy sa trudne do zaobserwowania. Nie nalezy sie tym zrazac - wiekszosc z nas nie uzywa w ogole takich kluczy, oznaczamy rodziny na podstawie ogolnego pokroju ciala i generalnie podstawa jest ogolne opatrzenie. Tutaj dochodzimy do waznej rzeczy - oznaczanie wielu grup jest bardzo trudne bez mozliwosci porownania okazu z poprawnie oznaczonym materialem. To ostatnie oznacza zbior oznaczany przez kogos, kto potrafi obejsc czajace sie w kluczach pulapki i niescislosci, jest na biezaco z systematyka, ma duza praktyke i wiedze. Mowiac krotko, dostep do specjalisty jest warunkiem koniecznym, bez tego nawet korzystajac z dobrych kluczy nie zawsze mozna miec pewnosc prawidlowego oznaczenia. W Polsce dobrych fachowcow jest wielu, na tym forum mozna zadac pytanie z kim sie skontaktowac, zeby cos oznaczyc, a przede wszystkim - zeby uzyskac mozliwosc poogladania duzych zbiorow. To jest jedna z najwazniejszych rzeczy w zdobywaniu doswiadczenia - ogladanie oznaczonych okazow w zbiorach specjalistow. Oczywiscie dobre zdjecia tez sa bardzo pomocne; w sieci funkcjonuja rozmaite galerie i warto poswiecic troche czasu na googlanie; nie zastapi to jednak zbioru porownawczego.
Przy oznaczaniu do rodzaju i dalej do gatunku moze sie okazac, ze albo nie potrafimy zobaczyc jakiejs cechy, albo nie mamy mozliwosci dokladnie czegos zbadac, albo opis jest niezbyt jasny. Czasem oznaczanie wymaga policzenia jakichs szczecinek, po ktorych na naszym okazie zostalo juz tylko wspomnienie, bo wytarly sie w czasie preparacji (albo jeszcze za zycia chrzaszcza). Czesto poczatkujacy nie dysponuje warsztatem, zeby oznaczyc cos na podstawie struktur wewnetrznych takich jak np. aparat kopulacyjny samca czy spermateka. Albo tez klucz zostal kiepsko napisany i sa w nim sformulowania typu "laczna szerokosc oczu w najwezszym miescu przy patrzeniu z gory i lekko z tylu minimalnie wieksza od szerokosci czola" versus antyteza mowiaca o tym, ze to samo ma byc rowne szerokosci czola... Nie sa to bynajmniej takie rzadkie przypadki - klucze pisza zwykle ludzie, ktorzy z pol metra potrafia te wszystkie gatunki oznaczyc i nie zawsze sie przejmuja optymalnym doborem cech (cecha rozrozniajaca dwa gatunki podana w kluczu to moze byc np. trudne do zaobserwowania mikrourzezbienie powierzchni pokryw, a w rzeczywistosci w ogole nie trzeba tego ogladac, bo jeden gatunek jest czarny a drugi brazowy...). Rysunki w kluczu moga byc koslawe albo trudne do interpretacji. Problemow moze pojawic sie wiele i nalezy sie przyzwyczaic do tego, ze oznaczenie nie musi byc ostateczne, ze za tydzien korzystajac z tego samego klucza oznaczymy ten okaz inaczej, ze w ogole czesci okazow nie daje sie oznaczyc... Czasami niby wedlug cech wychodzi wszystko w porzadku, ale z informacji w kluczu (i Katalogu fauny Polski) wynika, ze gatunek ten wystepuje w pietrze hal w Tatrach, a my go lapalismy na plazy w Trojmiescie. Trzeba sprawdzic dokladniej, pogrzebac w literaturze, moze ktos go jednak ostatnio wykazywal z nizin, a moze w kluczu jest blad i ktos ze znajomych entomologow mial podobny problem i udalo mu sie go rozwiazac? Moze tez byc tak, ze nie wierzymy w poprawnosc tego, co nam z klucza wychodzi, bo tam autor pisze, ze to jakis straszliwy rzadziol lapany w Polsce ostatni raz 100 lat temu i to w jednym egzemplarzu, a my tu mamy serie 200 sztuk z jednej pulapki. Moze byc blad, a moze faktycznie gatunek jest w ekspansji i nikt jeszcze tego nie zauwazyl? Informacje o rzadkosci i w pewnym stopniu tez o rozmieszczeniu prezentowane w starszych kluczach nalezy traktowac z pewnym dystansem i nie sugerowac sie nimi za bardzo. Zawsze warto pokazac nasze okazy kilku innym entomologom, zweryfikowac oznaczenie. Calkiem niezlym sposobem na weryfikacje jest wymiana materialu - moze okazy z twoimi etykietami zobaczy w czyims zbiorze specjalista, z ktorym nie masz kontaktu i jakis kumpel ci napisze "sluchaj, stary, ale byl u mnie Rafal i wedlug niego te nigricornisy od ciebie to wszystko jest minutus".
Przy oznaczaniu nie mozna robic nic na sile, tj. nie probowac na chama dopasowac cechy opisane w kluczu do naszego okazu, byle tylko cos na metce napisac. W przypadku najmniejszych watpliwosci co do poprawnosci oznaczenia postawic znak zapytania i odlozyc okaz na pozniej. Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, poczekac az nasza wiedza sie powiekszy, moze zobaczymy cos podobnego w czyichs zbiorach, moze zdobedziemy lepszy klucz czy opis oryginalny, a moze trafi sie specjalista, ktory udzieli wskazowek czy oznaczy ten watpliwy material. W tym ostatnim przypadku bedziemy mieli cenny okaz porownawczy, dzieki ktoremu bedziemy juz wiedzieli, ze np. "rzadkie punktowanie" u gatunku X ma wygladac wlasnie tak, jak jest na tym chrzaszczu, a nie tak, jak to sobie wyobrazalismy. Teraz mozna bedzie porownac z nim inne okazy i stwierdzic czy maja punktowanie gesciejsze, rzadsze czy takie samo, latwiej bedzie oznaczac kolejne podobne gatunki majac juz ten punkt odniesienia.
Skad brac klucze? Polskie Towarzystwo Entomologiczne wydaje od lat serie znana jako "Klucze do Oznaczania Owadow Polski"; spis wydanych zeszytow jest dostepny w Internecie. Wydawany jest takze cykl "Monografie Fauny Polski", znacznie ubozszy od Kluczy jesli chodzi o liczbe dotychczas opracowanych rodzin, ale za to duzo bogatszy tresciowo. Zarowno poszczegolne zeszyty Kluczy, jak i tomy Monografii mozna kupic w bibliotece PTE (ul. Przybyszewskiego 63/77, 51-148 Wrocław). Oczywiscie, nie wszystkie pozycje archiwalne sa dostepne. Wtedy w gre wchodzi kserowanie od znajomych i szperanie po antykwariatach. Czesto takie rzeczy mozna znalezc w malych ksiegarenkach na terenie uczelni, warto popytac. Nie ma jednak kluczy w jezyku polskim do niektorych rodzimych rodzin chrzaszczy. Niestety, dotyczy to grup duzych, takich jak czesc podrodzin biegaczy, kozki, wiele podrodzin kusakow itp. Takie rzeczy oznacza sie z kluczy glownie niemiecko-, angielsko-, francusko- czy rosyjskojezycznych. Warto sie zainteresowac wspomniana wyzej pozycja "Die Kaefer Mitteleuropas", popularnie zwana "FHL", od nazwisk redaktorow - Freude, Harde, Lohse; razem oczywiscie z suplementami do tego dziela. Istnieja tez starsze niemieckie opracowania i wiele rzeczyi w innych jezykach, nie sposob wszystkiego wymienic. Polska literatura tez jest dosc bogata i bardzo wiele mozna sie nauczyc przegladajac roczniki popularnych pism - Wiadomosci Entomologicznych, Polskiego Pisma Entomologicznego i kilku innych. Trzeba pamietac, ze klucze wydawane nawet tylko kilka lat temu (nie mowiac juz o tych sprzed kilkudziesieciu lat) moga zawierac dane nieaktualne, nazwy juz niestosowane czy nawet bledy, ktore byly poprawiane w rozmaitych mniejszych artykulach rozsianych po roznych czasopismach. Stad tak wazny jest kontakt z ludzmi, ktorzy sa na biezaco z literatura i potrafia wskazac najlepsze zrodla wiedzy.
Jak kontaktowac sie z innymi entomologami? Oczywiscie forum internetowe nie jest recepta na wszystkie problemy zwiazane z oznaczaniem. Nie ma tu kompletu polskich specjalistow, informacji o wielu grupach owadow tutaj nie uzyskamy. Tym niemniej odpowiednio zadane pytanie na pewno nie bedzie pozostawione bez udzielenia chocby ogolnych wskazowek. Oznaczanie to proces konczacy sie podpieciem pod okaz etykiety podpisanej nazwiskiem determinatora, ktory bierze w ten sposob odpowiedzialnosc za poprawna identyfikacje. To jest bardzo wazna informacja, bo inna wartosc ma "trudny" gatunek kusaka oznaczony przez kumpla zajmujacego sie troche motylami, troche rybami, a w zasadzie wszystkim i niczym, a inna okaz z etykieta powszechnie uznanego eksperta od tej konkretnej rodziny. Dlatego tez prosba o identyfikacje gatunku na podstawie zdjecia trzasnietego telefonem komorkowym, na ktorym jest koszmarnie spreparowany czarny czarnuch na czarnym tle, w dodatku zlapany nie wiadomo gdzie, zawsze bedzie budzic niechec. Okaz trzeba miec w reku, obejrzec dokladnie pod binokularem, czasem porownac z materialem z kolekcji, byc moze cos tam wypreparowac. Dopiero wtedy z czystym sumieniem mozna podpiac etykiete determinacyjna. Wracajac wiec do tematu kontaktow - jesli naprawde jest sie zainteresowanym owadami, poczatkujacym pasjonatem, to trzeba starac sie poznac osobiscie chocby kilku bardziej doswiadczonych entomologow. Nie jest trudno znalezc adresy czy telefony wielu z uczestnikow tego forum, badz innych ludzi zajmujacych sie konkretnymi grupami owadow. Umowic sie na spotkanie, zabrac ze soba pudlo z okazami, pogadac na miejscu, poogladac zbiory, byc moze rozpoczac w ten sposob dlugoletnia wspolprace owocujaca wieloma ciekawymi publikacjami. Od czasu do czasu maja miejsce spotkania entomologow - takie informacje tez sie tutaj na forum pojawiaja. Pojechac, tez zabierajac ze soba material, moze uda sie trafic na kogos, kto w wolnej chwili rzuci okiem, oznaczy co sie da, byc moze zaprosi do siebie. Nic sie nie robi samo, trzeba wykazac troche aktywnosci.
Pawel
Znowu ze wzgledu na wlasne zainteresowania ograniczam sie do chrzaszczy; ale te informacje czesciowo maja charakter bardziej uniwersalny i powinny byc przydatne dla wszystkich poczatkujacych entomologow.
Zeby prawidlowo oznaczyc okaz, trzeba miec mozliwosc obejrzenia cech kluczowych. Cechy te umiejscowione sa na rozmaitych czesciach ciala i doswiadczeni entomolodzy staraja sie tak preparowac swoje okazy, zeby te cechy byly widoczne. Wymaga to jednak sporej wiedzy i dobrego rozeznania w grupach, ktore sie preparuje. Przyklad - w rodzinie Histeridae bardzo wazny jest wyglad struktur znajdujacych sie na spodniej stronie ciala i jesli potrafi sie na oko rozpoznac, ze zatruty wlasnie chrzaszcz nalezy do tej rodziny, to mozna go bedzie przykleic albo na trojkatny kartonik, albo przed naklejeniem wyciac dziure w przedniej krawedzi kartonika prostokatnego. Umozliwi to obejrzenie spodu ciala bez pozniejszego odklejania okazu i ulatwi prace. Oczywiscie poczatkujacy kolekcjoner moze takiej wiedzy nie posiadac i na pewno wielokrotnie stanie wobec koniecznosci odklejenia okazu w celu identyfikacji, kiedy juz zdobedzie odpowiednie klucze. To jest normalna praktyka i przy prawidlowej metodyce okazy mozna rozwilzac, odklejac i preparowac wielokrotnie, jesli zajdzie taka potrzeba. Skad wiadomo czy okaz trzeba bedzie odklejac oraz jakie cechy przy preparowaniu pozostawic widoczne, a jakie mozna zignorowac? Takie informacje znalezc mozna w kluczach. Dla laika czytanie od deski do deski klucza do oznaczania np. stonek moze byc przyjemnoscia porownywalna z delektowaniem sie ksiazka telefoniczna; jednak dla poczatkujacego (zwlaszcza dla poczatkujacego) pasjonata chrzaszczy wiedza jaka daje przegladanie kluczy jest bezcenna. Pozwala to zorientowac sie w sposobach polawiania i preparatyki poszczegolnych rodzin, w ich ukladzie systematycznym, w morfologii, w tym jakie cechy sa najczesciej brane pod uwage przy oznaczaniu konkretnych rodzin. Czesci ciala owadow maja swoje wlasne nazwy i oswojenie sie z ta nomenklatura jest bardzo wazne; zeby potem nie dzwonic co pol godziny do kumpla z pytaniem czy moze wie gdzie sa epipleury i czym rozni sie trochantyn od trochantera.
Identyfikacja spreparowanego okazu chrzaszcza zaczyna sie od stwierdzenia, do jakiej rodziny on nalezy. I w tym miejscu pojawia sie powazny problem - brakuje dobrych kluczy do rodzin... W jezyku polskim kompletnych kluczy do rodzin Coleoptera nie bylo nigdy; takie klucze (dobre) to wrecz unikaty w skali swiata... Jest kompletny klucz do rodzin w popularnym niemieckim dziele "Die Kaefer Mitteleuropas", mozliwym do znalezienia w kazdej wiekszej bibliotece uniwersyteckiej, szczegolnie na uczelniach rolniczych. Jednak pierwszy kontakt z takim kluczem moze poczatkujacego entomologa przyprawic o zawrot glowy - trzeba umiec stwierdzic czy stopy sa piecioczlonowe czy moze pseudoczteroczlonowe, czy panewki biodrowe sa otwarte czy zamkniete... Jest tam cala masa cech, ktore szczegolnie u drobnych chrzaszczy sa trudne do zaobserwowania. Nie nalezy sie tym zrazac - wiekszosc z nas nie uzywa w ogole takich kluczy, oznaczamy rodziny na podstawie ogolnego pokroju ciala i generalnie podstawa jest ogolne opatrzenie. Tutaj dochodzimy do waznej rzeczy - oznaczanie wielu grup jest bardzo trudne bez mozliwosci porownania okazu z poprawnie oznaczonym materialem. To ostatnie oznacza zbior oznaczany przez kogos, kto potrafi obejsc czajace sie w kluczach pulapki i niescislosci, jest na biezaco z systematyka, ma duza praktyke i wiedze. Mowiac krotko, dostep do specjalisty jest warunkiem koniecznym, bez tego nawet korzystajac z dobrych kluczy nie zawsze mozna miec pewnosc prawidlowego oznaczenia. W Polsce dobrych fachowcow jest wielu, na tym forum mozna zadac pytanie z kim sie skontaktowac, zeby cos oznaczyc, a przede wszystkim - zeby uzyskac mozliwosc poogladania duzych zbiorow. To jest jedna z najwazniejszych rzeczy w zdobywaniu doswiadczenia - ogladanie oznaczonych okazow w zbiorach specjalistow. Oczywiscie dobre zdjecia tez sa bardzo pomocne; w sieci funkcjonuja rozmaite galerie i warto poswiecic troche czasu na googlanie; nie zastapi to jednak zbioru porownawczego.
Przy oznaczaniu do rodzaju i dalej do gatunku moze sie okazac, ze albo nie potrafimy zobaczyc jakiejs cechy, albo nie mamy mozliwosci dokladnie czegos zbadac, albo opis jest niezbyt jasny. Czasem oznaczanie wymaga policzenia jakichs szczecinek, po ktorych na naszym okazie zostalo juz tylko wspomnienie, bo wytarly sie w czasie preparacji (albo jeszcze za zycia chrzaszcza). Czesto poczatkujacy nie dysponuje warsztatem, zeby oznaczyc cos na podstawie struktur wewnetrznych takich jak np. aparat kopulacyjny samca czy spermateka. Albo tez klucz zostal kiepsko napisany i sa w nim sformulowania typu "laczna szerokosc oczu w najwezszym miescu przy patrzeniu z gory i lekko z tylu minimalnie wieksza od szerokosci czola" versus antyteza mowiaca o tym, ze to samo ma byc rowne szerokosci czola... Nie sa to bynajmniej takie rzadkie przypadki - klucze pisza zwykle ludzie, ktorzy z pol metra potrafia te wszystkie gatunki oznaczyc i nie zawsze sie przejmuja optymalnym doborem cech (cecha rozrozniajaca dwa gatunki podana w kluczu to moze byc np. trudne do zaobserwowania mikrourzezbienie powierzchni pokryw, a w rzeczywistosci w ogole nie trzeba tego ogladac, bo jeden gatunek jest czarny a drugi brazowy...). Rysunki w kluczu moga byc koslawe albo trudne do interpretacji. Problemow moze pojawic sie wiele i nalezy sie przyzwyczaic do tego, ze oznaczenie nie musi byc ostateczne, ze za tydzien korzystajac z tego samego klucza oznaczymy ten okaz inaczej, ze w ogole czesci okazow nie daje sie oznaczyc... Czasami niby wedlug cech wychodzi wszystko w porzadku, ale z informacji w kluczu (i Katalogu fauny Polski) wynika, ze gatunek ten wystepuje w pietrze hal w Tatrach, a my go lapalismy na plazy w Trojmiescie. Trzeba sprawdzic dokladniej, pogrzebac w literaturze, moze ktos go jednak ostatnio wykazywal z nizin, a moze w kluczu jest blad i ktos ze znajomych entomologow mial podobny problem i udalo mu sie go rozwiazac? Moze tez byc tak, ze nie wierzymy w poprawnosc tego, co nam z klucza wychodzi, bo tam autor pisze, ze to jakis straszliwy rzadziol lapany w Polsce ostatni raz 100 lat temu i to w jednym egzemplarzu, a my tu mamy serie 200 sztuk z jednej pulapki. Moze byc blad, a moze faktycznie gatunek jest w ekspansji i nikt jeszcze tego nie zauwazyl? Informacje o rzadkosci i w pewnym stopniu tez o rozmieszczeniu prezentowane w starszych kluczach nalezy traktowac z pewnym dystansem i nie sugerowac sie nimi za bardzo. Zawsze warto pokazac nasze okazy kilku innym entomologom, zweryfikowac oznaczenie. Calkiem niezlym sposobem na weryfikacje jest wymiana materialu - moze okazy z twoimi etykietami zobaczy w czyims zbiorze specjalista, z ktorym nie masz kontaktu i jakis kumpel ci napisze "sluchaj, stary, ale byl u mnie Rafal i wedlug niego te nigricornisy od ciebie to wszystko jest minutus".
Przy oznaczaniu nie mozna robic nic na sile, tj. nie probowac na chama dopasowac cechy opisane w kluczu do naszego okazu, byle tylko cos na metce napisac. W przypadku najmniejszych watpliwosci co do poprawnosci oznaczenia postawic znak zapytania i odlozyc okaz na pozniej. Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc, poczekac az nasza wiedza sie powiekszy, moze zobaczymy cos podobnego w czyichs zbiorach, moze zdobedziemy lepszy klucz czy opis oryginalny, a moze trafi sie specjalista, ktory udzieli wskazowek czy oznaczy ten watpliwy material. W tym ostatnim przypadku bedziemy mieli cenny okaz porownawczy, dzieki ktoremu bedziemy juz wiedzieli, ze np. "rzadkie punktowanie" u gatunku X ma wygladac wlasnie tak, jak jest na tym chrzaszczu, a nie tak, jak to sobie wyobrazalismy. Teraz mozna bedzie porownac z nim inne okazy i stwierdzic czy maja punktowanie gesciejsze, rzadsze czy takie samo, latwiej bedzie oznaczac kolejne podobne gatunki majac juz ten punkt odniesienia.
Skad brac klucze? Polskie Towarzystwo Entomologiczne wydaje od lat serie znana jako "Klucze do Oznaczania Owadow Polski"; spis wydanych zeszytow jest dostepny w Internecie. Wydawany jest takze cykl "Monografie Fauny Polski", znacznie ubozszy od Kluczy jesli chodzi o liczbe dotychczas opracowanych rodzin, ale za to duzo bogatszy tresciowo. Zarowno poszczegolne zeszyty Kluczy, jak i tomy Monografii mozna kupic w bibliotece PTE (ul. Przybyszewskiego 63/77, 51-148 Wrocław). Oczywiscie, nie wszystkie pozycje archiwalne sa dostepne. Wtedy w gre wchodzi kserowanie od znajomych i szperanie po antykwariatach. Czesto takie rzeczy mozna znalezc w malych ksiegarenkach na terenie uczelni, warto popytac. Nie ma jednak kluczy w jezyku polskim do niektorych rodzimych rodzin chrzaszczy. Niestety, dotyczy to grup duzych, takich jak czesc podrodzin biegaczy, kozki, wiele podrodzin kusakow itp. Takie rzeczy oznacza sie z kluczy glownie niemiecko-, angielsko-, francusko- czy rosyjskojezycznych. Warto sie zainteresowac wspomniana wyzej pozycja "Die Kaefer Mitteleuropas", popularnie zwana "FHL", od nazwisk redaktorow - Freude, Harde, Lohse; razem oczywiscie z suplementami do tego dziela. Istnieja tez starsze niemieckie opracowania i wiele rzeczyi w innych jezykach, nie sposob wszystkiego wymienic. Polska literatura tez jest dosc bogata i bardzo wiele mozna sie nauczyc przegladajac roczniki popularnych pism - Wiadomosci Entomologicznych, Polskiego Pisma Entomologicznego i kilku innych. Trzeba pamietac, ze klucze wydawane nawet tylko kilka lat temu (nie mowiac juz o tych sprzed kilkudziesieciu lat) moga zawierac dane nieaktualne, nazwy juz niestosowane czy nawet bledy, ktore byly poprawiane w rozmaitych mniejszych artykulach rozsianych po roznych czasopismach. Stad tak wazny jest kontakt z ludzmi, ktorzy sa na biezaco z literatura i potrafia wskazac najlepsze zrodla wiedzy.
Jak kontaktowac sie z innymi entomologami? Oczywiscie forum internetowe nie jest recepta na wszystkie problemy zwiazane z oznaczaniem. Nie ma tu kompletu polskich specjalistow, informacji o wielu grupach owadow tutaj nie uzyskamy. Tym niemniej odpowiednio zadane pytanie na pewno nie bedzie pozostawione bez udzielenia chocby ogolnych wskazowek. Oznaczanie to proces konczacy sie podpieciem pod okaz etykiety podpisanej nazwiskiem determinatora, ktory bierze w ten sposob odpowiedzialnosc za poprawna identyfikacje. To jest bardzo wazna informacja, bo inna wartosc ma "trudny" gatunek kusaka oznaczony przez kumpla zajmujacego sie troche motylami, troche rybami, a w zasadzie wszystkim i niczym, a inna okaz z etykieta powszechnie uznanego eksperta od tej konkretnej rodziny. Dlatego tez prosba o identyfikacje gatunku na podstawie zdjecia trzasnietego telefonem komorkowym, na ktorym jest koszmarnie spreparowany czarny czarnuch na czarnym tle, w dodatku zlapany nie wiadomo gdzie, zawsze bedzie budzic niechec. Okaz trzeba miec w reku, obejrzec dokladnie pod binokularem, czasem porownac z materialem z kolekcji, byc moze cos tam wypreparowac. Dopiero wtedy z czystym sumieniem mozna podpiac etykiete determinacyjna. Wracajac wiec do tematu kontaktow - jesli naprawde jest sie zainteresowanym owadami, poczatkujacym pasjonatem, to trzeba starac sie poznac osobiscie chocby kilku bardziej doswiadczonych entomologow. Nie jest trudno znalezc adresy czy telefony wielu z uczestnikow tego forum, badz innych ludzi zajmujacych sie konkretnymi grupami owadow. Umowic sie na spotkanie, zabrac ze soba pudlo z okazami, pogadac na miejscu, poogladac zbiory, byc moze rozpoczac w ten sposob dlugoletnia wspolprace owocujaca wieloma ciekawymi publikacjami. Od czasu do czasu maja miejsce spotkania entomologow - takie informacje tez sie tutaj na forum pojawiaja. Pojechac, tez zabierajac ze soba material, moze uda sie trafic na kogos, kto w wolnej chwili rzuci okiem, oznaczy co sie da, byc moze zaprosi do siebie. Nic sie nie robi samo, trzeba wykazac troche aktywnosci.
Pawel