Copris
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
C.lunaris kontra C.hispanus
Witam!
Jakby tu opowiedzieć o różnicach tych gatunków w prostych słowach? Mając okazy porównawcze nie jest trudno ustalić, który Copris jest który, ale zrobić to opisowo... spróbuję:
1. C.lunaris: rozmiar ciała ok. 20 mm, wierzch błyszczący, wyraźne żeberkowanie pokryw. Przedplecze wysklepione, zwłaszcza w środkowym odcinku, z bocznymi wklęsnięciami i wyraźnymi pojedynczymi kolcowatymi wyrostkami przy krawędziach. Środkowa część wysklepienia gładka, z błyszczącymi powierzchniami w tylnej częśći i pionowym, drobno punktowanym żłobieniem lekko rozszerzającym się w kierynku głowy. U samców głowowy wyrostek w kształcie rogu lekko zagięty ku tyłowi, wąski i dość ostry.
2. C.hispanus: rozmiar ciała często powyżej 20 mm, wierzch matowy, słabiej widoczne żeberkowanie pokryw. Przedplecze wysklepione na całej szerokości, bez wklęsnięć i kolcowatych wyrostków. Powierzchnia przedplecza drobno, nieregularnie punktowana, także w w środkowej części, ze słabo zaznaczonym żłobieniem, lub zupełnie go pozbawiona. U samców wyrostek głowowy w kształcie rogu zwykle mocniej zagięty ku tyłowi, szeroki i tępo zakończony.
Może mój "kluczyk" pomoże Ci w oznaczeniu. Wiem, że powinno się unikać w opisach cech porównawczych, a podawać szczególy budowy wyróżniające i charakterystyczne. Ale w przypadku tych gatunków nie jest to proste....
Pozdrawiam!
Wujek Adam
Jakby tu opowiedzieć o różnicach tych gatunków w prostych słowach? Mając okazy porównawcze nie jest trudno ustalić, który Copris jest który, ale zrobić to opisowo... spróbuję:
1. C.lunaris: rozmiar ciała ok. 20 mm, wierzch błyszczący, wyraźne żeberkowanie pokryw. Przedplecze wysklepione, zwłaszcza w środkowym odcinku, z bocznymi wklęsnięciami i wyraźnymi pojedynczymi kolcowatymi wyrostkami przy krawędziach. Środkowa część wysklepienia gładka, z błyszczącymi powierzchniami w tylnej częśći i pionowym, drobno punktowanym żłobieniem lekko rozszerzającym się w kierynku głowy. U samców głowowy wyrostek w kształcie rogu lekko zagięty ku tyłowi, wąski i dość ostry.
2. C.hispanus: rozmiar ciała często powyżej 20 mm, wierzch matowy, słabiej widoczne żeberkowanie pokryw. Przedplecze wysklepione na całej szerokości, bez wklęsnięć i kolcowatych wyrostków. Powierzchnia przedplecza drobno, nieregularnie punktowana, także w w środkowej części, ze słabo zaznaczonym żłobieniem, lub zupełnie go pozbawiona. U samców wyrostek głowowy w kształcie rogu zwykle mocniej zagięty ku tyłowi, szeroki i tępo zakończony.
Może mój "kluczyk" pomoże Ci w oznaczeniu. Wiem, że powinno się unikać w opisach cech porównawczych, a podawać szczególy budowy wyróżniające i charakterystyczne. Ale w przypadku tych gatunków nie jest to proste....
Pozdrawiam!
Wujek Adam
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
No i...?
Nie ma sprawy
No i jak, "kluczyk" w czymś pomógł? Który gatunek podejrzewasz?
Jakby co służę porównawczymi okazami obu gatunków - mogę Ci je podesłać.
PZDR!
Wujek Adam
No i jak, "kluczyk" w czymś pomógł? Który gatunek podejrzewasz?
Jakby co służę porównawczymi okazami obu gatunków - mogę Ci je podesłać.
PZDR!
Wujek Adam
stawiam na C. lunaris tylko ze nie moge niestety foty strzelic bo okaz nie jest moj (jest znajomego, a w najblizszym czasie go nie zobacze, w przyszlosci pstrykne fote i zamieszcze). Wiekszosc cech sie zgadza z tym co napisales. A i mam pyt. czy hodowales moze kiedys ten gat.? Bo wydaje mi sie ze w porownaniu z innymi Zukowatymi jest trudniejszy w utrzymaniu. pozdrawiam
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Niewdzięczne hodowle
No cóż...
Nigdy nie hodowałem od larwy żadnego "gównojadka" i nawet o tym nie myślałem. Parę okazów wyciągnąłem tu i tam spod krowiego placka, a w Bułgarii też sztuk parę (obu omawianych gatunków) złowiłem wieczorami i nocami przy świetle. Niestety zupełnie nie mam praktyki w hodowli tak rozwijających się owadów i tu pomóc nie potrafię (co innego kózki, czy Scarabaeoidea rozwijające się w próchnie).
Wiem, że próby takich niewdzięcznych hodowli podejmował w zeszłym roku Marek W., a i Adam B. z SGGW może mieć coś na ten temat do powiedzenia. Może się tu odezwą? (Lub jeszcze inni mający doświadczenie w takich praktykach...)
PZDR! Wujek Adam
Nigdy nie hodowałem od larwy żadnego "gównojadka" i nawet o tym nie myślałem. Parę okazów wyciągnąłem tu i tam spod krowiego placka, a w Bułgarii też sztuk parę (obu omawianych gatunków) złowiłem wieczorami i nocami przy świetle. Niestety zupełnie nie mam praktyki w hodowli tak rozwijających się owadów i tu pomóc nie potrafię (co innego kózki, czy Scarabaeoidea rozwijające się w próchnie).
Wiem, że próby takich niewdzięcznych hodowli podejmował w zeszłym roku Marek W., a i Adam B. z SGGW może mieć coś na ten temat do powiedzenia. Może się tu odezwą? (Lub jeszcze inni mający doświadczenie w takich praktykach...)
PZDR! Wujek Adam
A. Byka znam, bo zajmuje sie aktywnoscia dobowa Laparosticti, i mialem przyjemnosc go poznac (werywikowal moje oznaczenia:). A tak nawiasem to czy mozna przewozic owady bez problemowo z Bulgarii? Bo jade tam na wakacje i pogrzebal bym sobie w "atraktancie". Pozdrawiam i raz jeszcze dziekuje za pomoc.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Wolno, ale...
Cieszę się, że "kupopochodny" problem mamy załatwiony, choć rzeczony Adaś B. jakoś nie za bardzo tu zagląda
A jesli chodzi o wywóz owadów z Bułgarii, to można. Wszystko można, byle z wolna i z ostrożna . Należy pamiętać o podstawach - nie wolno poławiać i wywozić gatunków podlegających ochronie w danym kraju, ani takowych do nas wwozić bez odpowiednich zezwoleń. Kto podejmie taka próbę i takie ryzyko może spotkać się z niemiłymi konsekwencjami (zresztą, na tym Forum była o tym nie raz mowa - również w relacjach kilku przyłapanych).
Warto się więc zapoznać z odpowiednimi wykazami gatunków by nie narozrabiać i by przy ewentualnej kontroli nie dać się zagiąć.
PZDR!
Wujek Adam
A jesli chodzi o wywóz owadów z Bułgarii, to można. Wszystko można, byle z wolna i z ostrożna . Należy pamiętać o podstawach - nie wolno poławiać i wywozić gatunków podlegających ochronie w danym kraju, ani takowych do nas wwozić bez odpowiednich zezwoleń. Kto podejmie taka próbę i takie ryzyko może spotkać się z niemiłymi konsekwencjami (zresztą, na tym Forum była o tym nie raz mowa - również w relacjach kilku przyłapanych).
Warto się więc zapoznać z odpowiednimi wykazami gatunków by nie narozrabiać i by przy ewentualnej kontroli nie dać się zagiąć.
PZDR!
Wujek Adam
Wujek a jak Ty przewozisz???
NIc zero zlosliwosci tylko pytanie. Czy zglaszasz od razu na granicy ze przewozisz owady, czy czekasz az sie dobiora do bagazu??
Wiele moich planow wyjazdu zagranicznego i polowow spalilo na panewce rozmyslan jak to przewioezc z konkluzja ze moge miec jednak problemy...
Wszakze celnik chronionych gatunkow nie rozpozna i wszystko dla niego moze byc podejrzane.....
pozdr
NIc zero zlosliwosci tylko pytanie. Czy zglaszasz od razu na granicy ze przewozisz owady, czy czekasz az sie dobiora do bagazu??
Wiele moich planow wyjazdu zagranicznego i polowow spalilo na panewce rozmyslan jak to przewioezc z konkluzja ze moge miec jednak problemy...
Wszakze celnik chronionych gatunkow nie rozpozna i wszystko dla niego moze byc podejrzane.....
pozdr
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Wywóz i przewóz
No cóż...
Przeczytaj uważnie moje posty, zwłaszcza w ciołkowym wątku, a znajdziesz odpowiedź co robię i jak przewożę
Ale parę rad praktycznych przydać się może.
1. Samolot: owady do bagażu w luku, bo przecież nie do osobistego!
2. Autokar: owady w bagażu głównym, nie w podręcznym.
3. Samochód (lub inny prywatny środek lokomocji) - pytać innych, nigdy sam tak niczego z zagranicy nie przewoziłem...
Owady zgłaszamy, gdy wieziemy je z polecenia jakiejś instytucji, czy w kooperacji z jakąś instytucją, lub na potrzeby jakiegoś projektu i posiadamy na to dokumenty. Jeżeli owady wieziemy prywatnie nie mamy obowiazku ich zgłaszać. Szegółowa kontrola jaką jednokrotnie w życiu miałem na granicy serbskiej przepuściła mnie bez kłopotu, bo nie wykazała u mnie gatunków chronionych (=zabronionych).
Istnieje jeszcze możliwość wysyłania owadów pocztą, np. na swój adres. Myśleleiśmy o tym w Bułgarii, ale zrezygnowaliśmy zabierając materiał ze sobą.
Powtórze raz jeszcze ważną kwestię: nieodzowna jest znajomość prawa i przepisów, oraz wykazów i list odpowiednich gatunków! Jakby co, nie można się dać zakrzyczeć, czy wmówic sobie nieprawdę! Trzeba wiedzieć co się robi, co można i wolno, a w przypadku kontroli i pytań rzeczowo, jasno i w pewny sposób stać przy swoim.
Jesli jednak decydujemy się na przewóz gatunków o których wiemy, że są chronione i zdajemy sobie sprawę, że robimy coś nielegalnego? Co mogę powiedzieć? Wiadomo, że ludzie przemycają i próbują przemycać w zasadzie wszystko: narkotyki, broń, dzieła sztuki... jednym się udaje, a innym nie . Od każdego z nas zależy, czy podejmiemy takie ryzyko, a jesli tak, to w przypadku wpadki musimy być świadomi grożących konsekwencji...
Pozdrawiam!
Wujek Adam
ps. to samo tyczy się działań entomologicznych podejmowanych na mniejszą, krajową skalę. Spróbujmy wjechać bez uprawnień i pozwoleń np. wgłąb Puszczy Białowieskiej samochodem i łowić tam chronione gatunki w rezerwacie... a potem (w momencie ewentualnego przyłapania) się dziwić i narzekac, że nas gnębia, prześladują i wszystkiego zabraniają...
Przeczytaj uważnie moje posty, zwłaszcza w ciołkowym wątku, a znajdziesz odpowiedź co robię i jak przewożę
Ale parę rad praktycznych przydać się może.
1. Samolot: owady do bagażu w luku, bo przecież nie do osobistego!
2. Autokar: owady w bagażu głównym, nie w podręcznym.
3. Samochód (lub inny prywatny środek lokomocji) - pytać innych, nigdy sam tak niczego z zagranicy nie przewoziłem...
Owady zgłaszamy, gdy wieziemy je z polecenia jakiejś instytucji, czy w kooperacji z jakąś instytucją, lub na potrzeby jakiegoś projektu i posiadamy na to dokumenty. Jeżeli owady wieziemy prywatnie nie mamy obowiazku ich zgłaszać. Szegółowa kontrola jaką jednokrotnie w życiu miałem na granicy serbskiej przepuściła mnie bez kłopotu, bo nie wykazała u mnie gatunków chronionych (=zabronionych).
Istnieje jeszcze możliwość wysyłania owadów pocztą, np. na swój adres. Myśleleiśmy o tym w Bułgarii, ale zrezygnowaliśmy zabierając materiał ze sobą.
Powtórze raz jeszcze ważną kwestię: nieodzowna jest znajomość prawa i przepisów, oraz wykazów i list odpowiednich gatunków! Jakby co, nie można się dać zakrzyczeć, czy wmówic sobie nieprawdę! Trzeba wiedzieć co się robi, co można i wolno, a w przypadku kontroli i pytań rzeczowo, jasno i w pewny sposób stać przy swoim.
Jesli jednak decydujemy się na przewóz gatunków o których wiemy, że są chronione i zdajemy sobie sprawę, że robimy coś nielegalnego? Co mogę powiedzieć? Wiadomo, że ludzie przemycają i próbują przemycać w zasadzie wszystko: narkotyki, broń, dzieła sztuki... jednym się udaje, a innym nie . Od każdego z nas zależy, czy podejmiemy takie ryzyko, a jesli tak, to w przypadku wpadki musimy być świadomi grożących konsekwencji...
Pozdrawiam!
Wujek Adam
ps. to samo tyczy się działań entomologicznych podejmowanych na mniejszą, krajową skalę. Spróbujmy wjechać bez uprawnień i pozwoleń np. wgłąb Puszczy Białowieskiej samochodem i łowić tam chronione gatunki w rezerwacie... a potem (w momencie ewentualnego przyłapania) się dziwić i narzekac, że nas gnębia, prześladują i wszystkiego zabraniają...
- M. Dworakowski
- Posty: 539
- Rejestracja: środa, 31 marca 2004, 15:10
- UTM: FD94
- Lokalizacja: Białowieża