Obligatoryjność/fakultatywność diapauzy larwalnej u Cerambycidae
- Orish
- Posty: 307
- Rejestracja: sobota, 31 października 2009, 20:15
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Obligatoryjność/fakultatywność diapauzy larwalnej u Cerambycidae
No właśnie... Coraz częściej nurtuje mnie ta kwestia. Z własnych obserwacji wiem, że larwy niektórych gatunków muszą zostać przemrożone, zaś innych niekoniecznie.
Nie mogę natomiast znaleźć w literaturze dokładnych informacji na ten temat. Na Forum znalazłem tylko ten temat: viewtopic.php?f=52&t=20605&hilit=zimowanie+larw w którym piszesz Jacku, iż w przypadku Monochamus saltuarius diapauza nie jest konieczna.
Jednak czy istnieje jakaś reguła? Czy zależy to od podrodziny, jest charakterystyczne dla konkretnych plemion, rodzajów? Czy w ogóle zostało to dokładnie zbadane: jak, gdzie i dlaczego?
Co się stanie z larwą kózki, wymagającej przezimowania, której na przykład w hodowli nie przemrożę? Diapauza może trwać chyba nawet wiele lat, ale właściwie jakim cudem i co po tych n latach się stanie?
Jak sprawa wygląda z imagines i poczwarkami? Jeśli gatunek zimuje jako poczwarka lub przede wszystkim jako imago oraz wymaga przemrożenia, a nie zostanie przemrożony to czy w ogóle się nie wygryzie?
Pozdrawiam serdecznie,
Lech Karpiński
Nie mogę natomiast znaleźć w literaturze dokładnych informacji na ten temat. Na Forum znalazłem tylko ten temat: viewtopic.php?f=52&t=20605&hilit=zimowanie+larw w którym piszesz Jacku, iż w przypadku Monochamus saltuarius diapauza nie jest konieczna.
Jednak czy istnieje jakaś reguła? Czy zależy to od podrodziny, jest charakterystyczne dla konkretnych plemion, rodzajów? Czy w ogóle zostało to dokładnie zbadane: jak, gdzie i dlaczego?
Co się stanie z larwą kózki, wymagającej przezimowania, której na przykład w hodowli nie przemrożę? Diapauza może trwać chyba nawet wiele lat, ale właściwie jakim cudem i co po tych n latach się stanie?
Jak sprawa wygląda z imagines i poczwarkami? Jeśli gatunek zimuje jako poczwarka lub przede wszystkim jako imago oraz wymaga przemrożenia, a nie zostanie przemrożony to czy w ogóle się nie wygryzie?
Pozdrawiam serdecznie,
Lech Karpiński
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Obligatoryjność/fakultatywność diapauzy larwalnej u Cerambycidae
Mnóstwo bardzo ciekawych pytań!
O ile wiem, kompleksowo tej tematyki nikt jeszcze nie zgłębił.
Z własnych obserwacji - i co ciekawsze: nie tylko chrząszczarskich! - mogę powiedzieć tyle, że niektóre gatunki wręcz wymagają zimowej hibernacji chociaż... niekoniecznie i nie zawsze!
Już to precyzuję:
Nigdy nie udało mi się wyhodować zawisaka tawulca z niehibernowanej poczwarki.
A powinno się to udać, bo przecież ten gatunek występuje w całej Europie, a więc i na południu naszego kontynentu, więc wydawałoby się, że przechłodzenie go nie jest konieczne.
Niemniej S. ligustri hodowałem tylko z gąsienic pozyskanych w naszym kraju.
Może więc jest tak, że osobniki z północnych populacji trza musowo przemrozić, a tych z południowych nie trzeba, lub wręcz nie można?
Dywaguję teraz, bo nigdy się nad tym poważnie nie zastanawiałem.
Zauważyłem jednak, że:
- gatunki występujące w zasięgu regularnie występujących ujemnych temperatur zimować trzeba;
- gatunki występujące poza zasięgiem występowania ujemnych temperatur lepiej nie zimować;
- gatunki szeroko występujące warto potraktować zgodnie z warunkami termicznymi zbliżonymi do tych, w jakich znaleźliśmy przedstawicieli danej populacji;
- niektóre gatunki pod względem okresu i stopnia przemrożenia są bardziej, a inne mniej tolerancyjne;
- nie istnieją (a raczej: nie zostały odkryte i zdefiniowane) ścisłe, uniwersalne, ponadgatunkowe - a tym bardziej dotyczące rodzin czy rzędów owadów - zasady, którymi należy się w tych względach kierować.
O ile wiem, kompleksowo tej tematyki nikt jeszcze nie zgłębił.
Z własnych obserwacji - i co ciekawsze: nie tylko chrząszczarskich! - mogę powiedzieć tyle, że niektóre gatunki wręcz wymagają zimowej hibernacji chociaż... niekoniecznie i nie zawsze!
Już to precyzuję:
Nigdy nie udało mi się wyhodować zawisaka tawulca z niehibernowanej poczwarki.
A powinno się to udać, bo przecież ten gatunek występuje w całej Europie, a więc i na południu naszego kontynentu, więc wydawałoby się, że przechłodzenie go nie jest konieczne.
Niemniej S. ligustri hodowałem tylko z gąsienic pozyskanych w naszym kraju.
Może więc jest tak, że osobniki z północnych populacji trza musowo przemrozić, a tych z południowych nie trzeba, lub wręcz nie można?
Dywaguję teraz, bo nigdy się nad tym poważnie nie zastanawiałem.
Zauważyłem jednak, że:
- gatunki występujące w zasięgu regularnie występujących ujemnych temperatur zimować trzeba;
- gatunki występujące poza zasięgiem występowania ujemnych temperatur lepiej nie zimować;
- gatunki szeroko występujące warto potraktować zgodnie z warunkami termicznymi zbliżonymi do tych, w jakich znaleźliśmy przedstawicieli danej populacji;
- niektóre gatunki pod względem okresu i stopnia przemrożenia są bardziej, a inne mniej tolerancyjne;
- nie istnieją (a raczej: nie zostały odkryte i zdefiniowane) ścisłe, uniwersalne, ponadgatunkowe - a tym bardziej dotyczące rodzin czy rzędów owadów - zasady, którymi należy się w tych względach kierować.
- Orish
- Posty: 307
- Rejestracja: sobota, 31 października 2009, 20:15
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Obligatoryjność/fakultatywność diapauzy larwalnej u Cerambycidae
Bardzo ciekawe. Czy ktoś jeszcze ma jakieś własne obserwacje, spostrzeżenia, pomysły? A może jednak jest jakaś literatura na ten temat?
Zapraszam do dyskusji
Zapraszam do dyskusji
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: Obligatoryjność/fakultatywność diapauzy larwalnej u Cerambycidae
Nie jestem chrząszczarzem, więc moja wiedza o diapauzie w tym rzędzie owadów jest znikoma. Mogę się jedynie podzielić wiedzą, dotyczącą diapauzy u motyli. Otóż w pracy Briana O. Gardinera "A Silkmoths Rearer's Handbook" znalazłem wzór dotyczący czasu diapauzy:
t x ΔT = K
gdzie:
t - czas diapauzy
ΔT= T2 - T1 T2- temp. przy której owad wchodzi w diapauzę
T1- temp. otoczenia (diapauzy)
K - stała, zależna od gatunku owada
Dla pewnej (określonej dla danego gatunku) temperatury T1 owad ginie - więc wartość ΔT nie może przyjmować dowolnie wielkich wartości.
Z tego wzoru wynika, że istnieje pewien minimalny czas trwania diapauzy - jest on jednak inny dla każdego gatunku (dlatego przy zbyt wysokiej temp. diapauzy, niektóre gatunki zimują kilkakrotnie)
Diapauza, mówiąc ogólnie, zależy od wydzielania pewnych hormonów. Jakie to hormony, i jak zależy od nich diapauza, moża przeczytać w pracy B. Cymborowskiego "Endokrynologia owadów" rozdział 6 - "Diapauza owadów".
t x ΔT = K
gdzie:
t - czas diapauzy
ΔT= T2 - T1 T2- temp. przy której owad wchodzi w diapauzę
T1- temp. otoczenia (diapauzy)
K - stała, zależna od gatunku owada
Dla pewnej (określonej dla danego gatunku) temperatury T1 owad ginie - więc wartość ΔT nie może przyjmować dowolnie wielkich wartości.
Z tego wzoru wynika, że istnieje pewien minimalny czas trwania diapauzy - jest on jednak inny dla każdego gatunku (dlatego przy zbyt wysokiej temp. diapauzy, niektóre gatunki zimują kilkakrotnie)
Diapauza, mówiąc ogólnie, zależy od wydzielania pewnych hormonów. Jakie to hormony, i jak zależy od nich diapauza, moża przeczytać w pracy B. Cymborowskiego "Endokrynologia owadów" rozdział 6 - "Diapauza owadów".
- J. Tatur-Dytkowski
- Posty: 682
- Rejestracja: sobota, 23 kwietnia 2005, 11:09
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Obligatoryjność/fakultatywność diapauzy larwalnej u Cerambycidae
W zasadzie większość została już powiedziana. Najlepiej kierować się zasięgiem występowania danego gatunku. Przykładowo typowo północnego Acmaeops septentrionis bez odpowiedniego przemrożenia nie wyhodujesz w przeciwieństwie do np. pospolitej w Europie Saperda scalaris.