Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Prawo, ochrona owadów.
AsiaBio
Posty: 26
Rejestracja: niedziela, 31 lipca 2022, 14:50
Gender: women

Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: AsiaBio »

Cześć! Czy prowadząc badania faunistyczne na jakimś terenie, który nie jest objęty jakąś specjalną ochroną (to nie jest park narodowy ani nic takiego) potrzebna jest jakaś specjalna zgoda na odławianie owadów?
Oczywiście mowa o gatunkach, które też nie są objęte ochroną.
klekel
Posty: 119
Rejestracja: sobota, 5 stycznia 2008, 12:20
Lokalizacja: Nowy Targ

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: klekel »

Nie
Awatar użytkownika
adam k.
Posty: 1470
Rejestracja: wtorek, 4 października 2011, 13:04
UTM: CB 72
Specjalność: Microlepidoptera
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował(-a): 1 time
Podziękowano: 2 times

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: adam k. »

Powinniśmy powiadomić najbliższego leśniczego (teren leśny) o naszych planach odłowów na światło. Inaczej możemy mieć nieoczekiwane, nocne odwiedziny policji. To jedyna taka zgoda.
goościu
Posty: 432
Rejestracja: sobota, 9 marca 2013, 11:49
Lokalizacja: Podkarpackie

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: goościu »

adam k. pisze: Powinniśmy powiadomić najbliższego leśniczego (teren leśny) o naszych planach odłowów na światło.
Zawsze myślałem, że zawiadomienie właściwego terytorialnie leśniczego o świeceniu jest gestem z grzeczności. Nie słyszałem nigdy, żeby leśniczy miał kompetencje zezwolić na wabienie owadów do światła.

Telefoniczne powiadomienie o wabieniu do światła właściwego terytorialnie leśniczego (lub w parku narodowym konserwatora obwodu ochronnego) może być warunkiem koniecznym wymaganym przez udzieloną już wcześniej zgodę na prowadzenie badań (pod rygorem unieważnienia zgody).
Osobną kwestią jest zezwolenie na wjazd na drogi leśne, ale telefonicznie się tego nie załatwia.

Jest inną osobną kwestią, że telefoniczne zawiadomienie należy złożyć straży granicznej jeśli planuje się świecenie/przebywanie w pobliżu granicy, o ile na danym odcinku jest to w ogóle dozwolone.
Awatar użytkownika
adam k.
Posty: 1470
Rejestracja: wtorek, 4 października 2011, 13:04
UTM: CB 72
Specjalność: Microlepidoptera
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował(-a): 1 time
Podziękowano: 2 times

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: adam k. »

goościu pisze: Nie słyszałem nigdy, żeby leśniczy miał kompetencje zezwolić na wabienie owadów do światła.
Odkąd sięgam pamięcią, nigdy nie mieli nic przeciwko. Były przypadki zawiadomienia patrolu policji na wypadek pożaru w miejscu, gdzie światła dotąd nie widziano. Wystarczyło przypomnieć się telefonicznie leśniczemu i po kłopocie.
goościu
Posty: 432
Rejestracja: sobota, 9 marca 2013, 11:49
Lokalizacja: Podkarpackie

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: goościu »

Ja bym to widzę raczej w kategorii dobrych praktyk niż zezwoleń, a przykładów można przytoczyć więcej. W zasadzie w każdym przypadku należałoby powiadomić właściciela bądź zarządcę gruntu o tym, że się cokolwiek przedsięwzięło na jego terenie.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Jacek Kurzawa »

goościu pisze:Ja bym to widzę raczej w kategorii dobrych praktyk niż zezwoleń, a przykładów można przytoczyć więcej. W zasadzie w każdym przypadku należałoby powiadomić właściciela bądź zarządcę gruntu o tym, że się cokolwiek przedsięwzięło na jego terenie.
W przypadku świecenia nocnego, wieszania pułapek ec. to ma sens (w ramach "dobrych praktyk"). Takie entomologiczne działania wzbudzają czasami zainteresowanie właścicieli gruntów. Natomiast nie ma sensu informowanie wszystkich dookoła o tym, ze się prowadzi badania powiązane z odłowami owadów. Po pierwsze, nikogo to specjalnie nie interesuje i nie zainteresuje, czy ktoś będzie po lesie chodził i coś zbierał z liści i kwiatów. W większości byłoby to niepotrzebnym zawracaniem głowy ludziom. Po drugie, jesli kogoś to rzeczywiście zainteresuje, to podejdzie i się grzecznie spyta i uzyska równie grzeczną odpowiedź.

Zdarzyć się może, że ktoś nas może usiłować "wkręcić" w nieistniejące przepisy. Wtedy trzeba już samemu kombinować, jak się nie dać wkręcić, dlatego warto widzieć co rzeczywiście wolno a czego nie wolno.

W Polsce wolno to co nie jest zabronione. Dopóki więc prowadzenie badań nie będzie zabronione, będzie wolno je prowadzić. I analogicznie:
odłowy owadów, zbieranie ich stadiów rozwojowych i ich zabijanie
fotografowanie owadów
przywabianie owadów do pułapek świetlnych

itd.

jest dozwolone, bo nei jest zabronione. Nie ma na to szczególnych zezwoleń, bo ich nie trzeba mieć. Tak zdaje się zbudowane jest prawo.
Marek Hołowiński
Posty: 5054
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2007, 13:09
UTM: FB68
Specjalność: Sesiidae
Lokalizacja: Hańsk
Podziękowano: 2 times

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Marek Hołowiński »

Prawo stanowi też o własności i każdy właściciel może zakazać wstępu na swoją posiadłość, zażądać opuszczenia, a w razie konieczności wezwać ochronę czy policję. Podobnie jest w LP. Obowiązuje zakaz wjazdu na wszystkich drogach Lasów Państwowych. Możliwy jest ruch tylko na drogach publicznych. Ponadto mogą być ograniczenia wstępu czasowe z powodu prac, zagrożenia po kataklizmach, zagrożenia p.poż, zabiegów gospodarczych, lub stałe takie jak uprawy leśne do wys 4 m, strefy ochrony gniazd i innych lęgowisk. W tych miejscach nie wolno nawet na piechotę. Dla tego w pełni zgadzam się z kolegami że warto powiadomić, czy nawet zapytać o zgodę właściciela gruntu, a w LP dogadać się z leśniczym. Tu warto wiedzieć że leśniczy nie ma uprawnień do wydawania stosownych pozwoleń (tylko nadleśniczy), ale na gębę oko przymknie, a i ze strażą leśną może się dogadać. Niemniej najbezpieczniej jest nie łamać przepisów i w leśne drogi autem się nie pchać.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Jacek Kurzawa »

Marek Hołowiński pisze:Prawo stanowi też o własności i każdy właściciel może zakazać wstępu na swoją posiadłość, zażądać opuszczenia, a w razie konieczności wezwać ochronę czy policję. Podobnie jest w LP.
Proszę doprecyzuj, bo zabrzmiało to tak, że grunty mają swoich właścicieli i lasy (które nie są prywatne, tylko "państwowe"). mają również swojego właściciela czyli LP, który analogicznie, może jak każdy właściciel gruntów, postąpić tak samo (na prawach wynikających z prawa własności) czyli jak w cytacie - do zakazu wstępu i żądania opuszczenia terenu.

Wydawało mi się dotąd, że LP nie są właścicielami lasów, że lasy są własnością narodu a leśnik jest zatrudniony w roli zarządcy spółki Skarbu Państwa, naszej wspólnej własności - własności suwerena. Tutaj role są odwrócone w stosunku do właścicieli gruntów - to ja, jako obywatel tego kraju (i podatnik) czuję się współwłaścicielem lasu w którym przebywam (!) a leśnika traktuję jak osobę zatrudnioną z moich pieniędzy (poprzez podatki z których płacone są pensje sektora budżetowego). Szanuję leśników i ich pracę natomiast supozycja, że LP mogą zażądać opuszczenia terenu swojej własności, podobnie jak właściciele gruntów, jest chyba jakimś drobnym nieporozumieniem wynikającym ze słowa pisanego i złożoności problemu.. :-) Dlatego warto doprecyzować, jakie prawa ma obywatel w lesie a jakie napotkany leśniczy względem tego obywatela, bo to dotyczy nas wszystkich a może być czasami różnie interpretowane.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Myślę, że tu chodzi o to, że LP w ramach zarządu muszą dbać o powierzone mienie i w ramach tego dbania mogą tego i owego zakazywać np. zakaz wstępu ze względu na niebezpieczne prace, zagrożenie pożarowe itp. Oczywiście czasem znajdzie się jakiś nadgorliwy leśnik, który próbuje robić więcej niż faktycznie może, zwłaszcza dotyczy to straży leśnej. To już są raczej ludzkie ułomności i frustracje, których widzimy wszędzie wokół wiele. Lasy w ostatnich latach stały się bardzo dochodowe i chętnych na wszelkie formy autorytarnych rządów czy wręcz przejęcie własności jest wielu, począwszy od UE, rozmaitych ekologów na politykach skończywszy.
Miejmy nadzieję, że zostanie nie gorzej niż jest i będzie można swobodnie w lesie prowadzić badania. Ja w ramach kontaktów z leśnikami nigdy nie spotkałem się z niechęcią czy złośliwością, raczej z przychylnością i pomocą. Zawsze warto poznać leśników w okolicy, potem łatwiej się organizować przy okazji różnych okoliczności i pogadać można co gdzie rośnie, gdzie są jakieś fajne środowiska, jak dojechać w trudne miejsca.
Awatar użytkownika
M. Stachowiak
Posty: 1813
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2005, 23:45
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: M. Stachowiak »

W sensie prawnym sprawy dotyczące lasów regulowane są ustawą o lasach. Tam też są określone zasady udostępniania lasów, w tym zakaz płoszenia, chwytania i zabijania dziko żyjących zwierząt (czyli między innymi odławiania owadów) — art. 30 ust. 1 pkt 12.
Grzegorz Banasiak pisze:… chętnych na wszelkie formy autorytarnych rządów czy wręcz przejęcie własności jest wielu, począwszy od UE
Możesz wyjaśnić, w jaki sposób UE może wejść w posiadanie polskich lasów lub nimi autorytarnie zarządzać? Póki co, takie zapędy widzę tylko po stronie obecnie „rządzących” z opcji zerowej (tzw. „suwerennej”).
goościu
Posty: 432
Rejestracja: sobota, 9 marca 2013, 11:49
Lokalizacja: Podkarpackie

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: goościu »

Jacek Kurzawa pisze:leśnika traktuję jak osobę zatrudnioną z moich pieniędzy (poprzez podatki z których płacone są pensje sektora budżetowego).
Jacku, generalnie wątek nie jest o tym, więc nie chcę się specjalnie offtopować, ale piszesz straszne farmazony. Leśnik nie jest zatrudniony w roli zarządcy spółki SP, ani nie jest finansowany z Twoich pieniędzy, ani pracownicy LP to nie jest budżetówka. Temat jest poboczny, więc edukację w tym zakresie pozostawię Tobie osobiście.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Grzegorz Banasiak »

M. Stachowiak pisze:...Możesz wyjaśnić, w jaki sposób UE może wejść w posiadanie polskich lasów lub nimi autorytarnie zarządzać? Póki co, takie zapędy widzę tylko po stronie obecnie „rządzących” z opcji zerowej (tzw. „suwerennej”).
A proszę bardzo, pierwsze framenty z google:
"Unia Europejska chce przejąć kontrolę nad lasami. Leśnictwo ma zostać przeniesione z kompetencji krajowych do współdzielonych z unijnymi komisarzami. Ci z kolei zapewniają, że lasy to dobro wspólne, które należy chronić przed zakusami rządzących. Według unijnych komisarzy, na obszarze objętym ochroną wprowadzonych zostanie szereg zakazów. Wędkarze nie będą mogli łowić ryb. Łowczy natomiast nie będą mogli polować. Nawet tradycyjne grzybobranie ma się stać czymś nieosiągalnym."
Pracują nad tym. Wygląda to mniej więcej tak, że włazi Ci jakiś obcy chłop do rządzenia firmą i realizuje swoje wizje - jakiekolwiek by one nie były - przy okazji nie pozwoli realizować Twoich. W rezultacie nie możesz zrobić nic. Trwa marazm i straty, ale kogo to obchodzi ? UE rządzi pieniądz i interesy, słabsi są wykorzystywani i nie mają nic do powiedzenia a jeśli się odezwą to stają się niepraworządni... z całymi tego kłopotami. Moja profesor od ekonomii politycznej - jeszcze w czasach komuny - miała na to lepsze określenia, których tu zacytować nie wypada a profesor od prawa snuł wizję ewolucji prawnej za kilkadziesiąt lat i muszę przyznać, żebył wizjonerem lepszym niż janowidz Jackowski :laugh:

Widzieliśmy już te działania na przykładzie Puszczy i kornika, Turowa, sądów, za chwile zobaczymy w przypadku samochodów, ogrzewania węglem a nawet gazem, jeszcze chwila i dla ekologii będzesz mógł się umyć raz w tygodniu i raz na trzy lata polecieć gdzieś samolotem. Czy myślisz, że UE generująca 8% światowego CO2 jeśli go zredukuje do 4% to uratuje świat ? Chiny czy Brazylia mają to w "poważaniu" - Chiny generują 75% CO2. A problem tkwi zupełnie gdzie indziej. Gospodarka tzw. kapitalistyczna jest oparta na potrzebie ciągłych wzrostów (ma to strukturę falową od wzrostów do kryzysu i tak w kółko), żeby generować wzrosty musisz więcej produkować a "gawiedź" musi to kupować. Gawiedzi pozwolisz zarobić tyle, żeby kupiła sobie 65" telewizor 365K, miała 6835 kanałów i smartfona no i nie zeszła z głodu. Produkty muszą być nietrwałe i ciągle musisz je wymieniać, żeby odbierać zwiększoną produkcję. To powoduje rabunkową gospodarkę zasobami. Żadne tam hodowle zwierząt czy samochody nie powodują takich szkód jak ciągłe zwiększanie zużycia zasobów naturalnych w tym oczywiście wyręby lasów - bo trzeba produkować nowe płyty paździerzowe, szkodliwe i beznadziejne.
Coraz więcej działań gospodarczych opiera się na giełdach, zależy od giełd i wszelkiej maści instrumentów pochodnych. To jest jeden wielki przekręt, gra, tam się nic nie produkuje, tam się tylko przerzuca gotówkę pomiędzy słabymi i wielkimi graczami, do tego takie głupoty jak kontrakty terminowe (jeśli wiesz co to jest).
Wspólną częścią tego jest jedno - prowizja ! Spójrz na płatności kartą - tak popularne ostatnio - kupujesz coś za 100 zł., płacisz kartą, sprzedawca dostaje (dla ułatwienia) 99 zł. bo 1 zł. zabiera bank. Sprzedawca kupuje coś (za otrzymane od Ciebie 100 zł minus prowizja) i płaci te 99 zł. - bank zabiera 99 gr. kolejny sprzedawca ma już tylko 98,01, po kilkudziesięciu takich transakcjach bank nic nie robiąc przejmuje całą tą gotówkę. Do tego "system" pamięta co i kiedy kupiłeś i wcześniej czy później rozliczy cię, że kupiłeś za dużo mięsa i wniesiesz opłatę dodatkową na składkę zdrowotną, albo kupiłeś papierosy to wstrzymają ci leczenie za darmo. To nie jest niestety SF. Kiedy płacisz gotówką o tym co kupiłeś wiesz tylko ty. Na giełdach są prowizje od transakcji 0,36% zwykle - dla sprzedającego i kupującego, to działa jak płatność kartą.

Piszę to wszystko, żeby pokazać generalne działanie tych, którzy rządzą kasą bo wszystko sprowadza się do kasy, światem rządzi pieniądz. W skrócie wpłacasz 100 zł. składki, dostajesz 70 zł. dotacji (haha) i jeszcze robią ci łaskę, że dadzą 70 zł. - tak działa UE i tak będzie działać a po oddaniu jej jakichkolwiek dodatkowych pozatraktatowych kompetencji będzie tylko gorzej. Wszystkie kraje tzw. starej UE to kraje postkolonialne, w przeszłości brutalne i bezwzględne, sposób myślenia się nie zmienił, niestety. Przykłady można by mnożyć. Jeśli przejmą chociaż ułamek kompetencji w zakresie lasów - to uwalą totalnie przemysł drzewny i meblowy a wszystko to kupisz u nich bez problemu. Sentymenty pójdą na bok. Tak miało być z energią elektryczną ale nie wyszło.

I na koniec, nie popieram szczególnie jakiejś opcji politycznej - gdybyś chciał to zasugerować, wybory to odkąd pamiętam wybór pomiędzy dżumą i cholerą, polityków, poza kilkoma wyjątkami - mamy wyjątkowo nieudanych, żeby nie napisać dosadniej.
Awatar użytkownika
Jacek Kurzawa
Posty: 9490
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
UTM: DC30
Specjalność: Cerambycidae
profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Podziękował(-a): 4 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Jacek Kurzawa »

goościu pisze:
Jacek Kurzawa pisze:leśnika traktuję jak osobę zatrudnioną z moich pieniędzy (poprzez podatki z których płacone są pensje sektora budżetowego).
Jacku, generalnie wątek nie jest o tym, więc nie chcę się specjalnie offtopować, ale piszesz straszne farmazony. Leśnik nie jest zatrudniony w roli zarządcy spółki SP, ani nie jest finansowany z Twoich pieniędzy, ani pracownicy LP to nie jest budżetówka. Temat jest poboczny, więc edukację w tym zakresie pozostawię Tobie osobiście.
Ok, rzeczywiście, źle napisałem, przyznaję rację i muszę odkręcić:
Organizacja Lasów Państwowych, opiera się na zasadzie samofinansowania. Dzięki temu Lasy nie korzystają z pieniędzy podatników.
I nie jest to budżetówka. Myliłem się :okok:

Niemniej jednak lasy nie są własnością Lasów Państwowych lecz stanowią własność publiczną. Zarząd nad lasami powierzony Lasom Państwowym nie powoduje zmiany własności lasów. Co do tego chyba jesteśmy zgodni, a a to było istotą mojego wpisu.

PS. Parki Narodowe to jest "budżetówka", a statystyczny Kowalski nie widzi różnicy między nimi a LP.
Podrzucę link http://zzbudowlani.pl/o-parkach-narodow ... -szlaskim/


Całkowicie zgadzam się z Grzegorzem.
Awatar użytkownika
Tomasz Grzegorczyk
Posty: 59
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2012, 16:47
profil zainteresowan: autostop survival discgolf
Lokalizacja: Poznań

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Tomasz Grzegorczyk »

A proszę bardzo, pierwsze framenty z google:
"Unia Europejska chce przejąć kontrolę nad lasami. (...)
Kornik i Puszcza to świetny przykład na to, że jak najszybciej i jak najwięcej kompetencji LP należy przekazać UE.

Mogę prosić o źródło informacji, że grzybobranie będzie nieosiągalne a polowania zabronione? Bo ja znalazłem tylko naprawdę wspaniałą informację, że co najmniej 10% lasów zostanie objętych ochroną ścisłą, przestaniemy je wreszcie niszczyć intensywną gospodarką leśną.

Turów dowodzi tego, że jak się nie dotrzymuje umów to się traci.

Chiny mają w poważaniu emisje? Tzn. nie inwestują w OZE? A ile wynoszą ich emisje per capita? Najlepiej łącznie z historycznymi? Chyba mniej niż nasze.

Produkty muszą być nietrwałe i ciągle musisz je wymieniać, żeby odbierać zwiększoną produkcję.
Zgadzam się co do patologii ciągłego wzrostu i innych, które wymieniasz w tym fragmencie. Na szczęście UE przeciwdziała np. nietrwałości produktów.
Żadne tam hodowle zwierząt czy samochody nie powodują takich szkód jak ciągłe zwiększanie zużycia zasobów naturalnych w tym oczywiście wyręby lasów - bo trzeba produkować nowe płyty paździerzowe, szkodliwe i beznadziejne.
Zwierzęta hodowlane odpowiadają za 18% gazów cieplarnianych. Deforestacja to w dużej mierze efekt zdobywania terenu na pola uprawne, żeby te zwierzęta wykarmić.
Wspólną częścią tego jest jedno - prowizja ! (...)
Dlaczego traktujesz to tak, jakby to była ciągle ta sama stówa? Przy dowolnych transakcjach gdzie bank nie brałby udziału też można by tak prześledzić losy "konkretnej" stówy i zauważyć jej rzekome zniknięcie.
Karty, konta bankowe itd. są wygodnym narzędziem. Uważasz, że powinny być darmowe? Jak do tego doprowadzić?
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Zbyt duże uogólnienia Twoich wypowiedzi nie pozwalają mi się do nich krótko odnieść.
Ogólnie: są rzeczy ważne i ważniejsze, energia należy to do takich i to nie podlega dyskusji. Żadnej i na żadnym poziomie, niezależnie kto rządzi.

Narracja 1 jest taka: zamknąć Turów bo UE - zamykają
Odpowiedź: PiS zwolnił 8000 pracowników, tysiące rodzin zostały bez środków do życia, PiS spowodował drożyznę energii przekładającą się na ceny produktów, siedzimy po ciemny, są przerwy w dostawach...

Narracja 2: Pis nie wykonał wyroku UE, płacimy kary
Odpowiedź: PiS walczy z UE, chce nas z UE wyprowadzić, co to będzie, co to będzie, straszne straty...

OK, odpowiedz co Ty byś zrobił w tej sytuacji ?

Żeby nie było, że popieram PiS, to ekonomia i bezpieczeństwo jest w tym wypadku nieubłagana i jestem pewien, że KO też by Turowa nie zamknęła pomimo buńczucznych wypowiedzi ekonomicznych ciemniaków (typu Leszczyna). To jest zwykła przedwyborcza walka obu stron i rozgrywanie przeciwników. A propaganda, cóż, jest również z obu stron bo wybory wszędzie wygrywa się na propagandzie. Życie ludzi jest wartością największą i tym należy się kierować podejmując decyzje a potencjalne szkody starać się ograniczać. Zaślepienie polityczną walką obu stron do niczego dobrego nie doprowadzi. Póki co mamy wybór pomiędzy dżumą i cholerą i długo długo nic. Ci, którzy mają duże pieniądze będą wyglądać z okien swoich limuzyn, odrzutowców i jachtów patrząc jak sobie skaczemy do gardeł i popijając szampana (bo ta wspaniała UE sprawiła, że Fit for 55 nie obejmuje prywatnych odrzutowców drogich limuzyn i jachtów o ironio, prawda :-) i środowisko jest tu mało ważne).

Tak jak napisałem - UE to biznes silniejszych państw i myślenie, że jest inaczej jest naiwnością. Przyjęcie nowych członków to nie jest robienie im dobrze - tylko otwarcie nowych rynków zbytu i taniej siły roboczej (tyle ekonomia). Myślisz, że przyjęcie Ukrainy do UE to z dobrego serca będzie ? To potężny rynek zbytu towarów i usług, zwłaszcza po wojnie i - zapisz to sobie gdzieś - zobaczysz jak silne państwa nas w tym wyrolują wporowadzając limity albo inne ograniczenia.

Te dwa zdania powinny wszystko wyjaśnić, biznes is biznes.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Tomasz Grzegorczyk pisze: Karty, konta bankowe itd. są wygodnym narzędziem. Uważasz, że powinny być darmowe? Jak do tego doprowadzić?
Tak, to jest ta sama stówa. Trafiła do banku i wydasz ją płacąc kartą. Darmowe nie ale trzeba mieć świadomość, że są drogie.
Nie powinno się zmuszać ludzi do tego, pamiętaj, że to Ty jesteś właścicielem tych pieniędzy bo ciężko je zarobiłeś i zapłaciłeś ogromny od nich podatek (co najmniej 53% jeśli jesteś w pierwszym progu podatkowym). Kiedy będziesz chciał wypłacić je z banku - to albo ci nie pozwolą (większe kwoty) albo będziesz musiał się gesto tłumaczyć po co Ci gotówka.
Sławek Nowak to rozumiał, dlatego miał 6 mln. w skrytkach w szafkach kuchennych bo mógł je wydawać i nikt o tym pojęcia nie miał :laugh: :laugh: :laugh:
Awatar użytkownika
Tomasz Grzegorczyk
Posty: 59
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2012, 16:47
profil zainteresowan: autostop survival discgolf
Lokalizacja: Poznań

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Tomasz Grzegorczyk »

Grzegorz Banasiak pisze:
Narracja 1 jest taka: zamknąć Turów bo UE - zamykają
Odpowiedź: PiS zwolnił 8000 pracowników, tysiące rodzin zostały bez środków do życia, PiS spowodował drożyznę energii przekładającą się na ceny produktów, siedzimy po ciemny, są przerwy w dostawach...

Narracja 2: Pis nie wykonał wyroku UE, płacimy kary
Odpowiedź: PiS walczy z UE, chce nas z UE wyprowadzić, co to będzie, co to będzie, straszne straty...

OK, odpowiedz co Ty byś zrobił w tej sytuacji ?
Nie bardzo rozumiem. Wystarczyłoby, że wykonają procedury, do których się zobowiązali i tyle. Mieli zrekompensować uboczne efekty środowiskowe.

Żeby nie było, że popieram PiS, to ekonomia i bezpieczeństwo jest w tym wypadku nieubłagana i jestem pewien, że KO też by Turowa nie zamknęła pomimo buńczucznych wypowiedzi ekonomicznych ciemniaków (typu Leszczyna). To jest zwykła przedwyborcza walka obu stron i rozgrywanie przeciwników. A propaganda, cóż, jest również z obu stron bo wybory wszędzie wygrywa się na propagandzie. Życie ludzi jest wartością największą i tym należy się kierować podejmując decyzje a potencjalne szkody starać się ograniczać. Zaślepienie polityczną walką obu stron do niczego dobrego nie doprowadzi. Póki co mamy wybór pomiędzy dżumą i cholerą i długo długo nic.

Niezależnie czy nazwiemy opozycję katarkiem, dżumą czy cholerą to byli u władzy i nie zniszczyli demokracji, co PiS obecnie robi na skalę, która wydawała się niemożliwa. Szczucie na mniejszości, niszczenie praworządności, tydzień w tydzień kolejne afery wykazujące niekompetencje brak poszanowania prawa i marnotrastwo pieniędzy, co było wcześniej niespotykane na taką skalę.

Ci, którzy mają duże pieniądze będą wyglądać z okien swoich limuzyn, odrzutowców i jachtów patrząc jak sobie skaczemy do gardeł i popijając szampana (bo ta wspaniała UE sprawiła, że Fit for 55 nie obejmuje prywatnych odrzutowców drogich limuzyn i jachtów o ironio, prawda :-) i środowisko jest tu mało ważne).
Jasne, krytykować trzeba wszystkich tam gdzie to słuszne, ale to nie znaczy że mamy kazdego zrównywać z gorszymi opcjami, które np. klimat mają gdzieś, albo w najlepszym przypadku powiedzą: nooo może coś w tym jest, ale te chińczyki to wiem Pan!
Tak jak napisałem - UE to biznes silniejszych państw i myślenie, że jest inaczej jest naiwnością. Przyjęcie nowych członków to nie jest robienie im dobrze - tylko otwarcie nowych rynków zbytu i taniej siły roboczej (tyle ekonomia). Myślisz, że przyjęcie Ukrainy do UE to z dobrego serca będzie ? To potężny rynek zbytu towarów i usług, zwłaszcza po wojnie i - zapisz to sobie gdzieś - zobaczysz jak silne państwa nas w tym wyrolują wporowadzając limity albo inne ograniczenia.
No jasne, że to nie instytucja charytatywna. Ale opłaca się tym biedniejszym panstwom, w tym nam, potężnie. Czy to finansowo czy też w poskramianiu (niestety zdecydowanie niewystarczającym) władz z autorytarnymi zapędami.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Siedzę w biznesie od trzydziestu paru lat, głównie w finansach/podatkach, wiem dokładnie jak to wyglądało na przestrzeni czasów i jak wygląda obecnie. Nie teoretyzuję na podstawie danych medialnych tylko opieram się na empirycznych faktach. Ale co tam, każdy ma prawo patrzeć na rzeczywistość ze swojej perspektywy i robić to co uzna za słuszne.

Myślę, że trzeba wracać do meritum i nie drażnić/zanudzać forumowiczów polityką. Będzie zdrowiej i przyjemniej :D
Awatar użytkownika
Tomasz Grzegorczyk
Posty: 59
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2012, 16:47
profil zainteresowan: autostop survival discgolf
Lokalizacja: Poznań

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Tomasz Grzegorczyk »

Trochę niegrzeczna odpowiedź.

Staram się bazować na faktach, jeśli gdzieś się mylę, co oczywiście jest bardzo możliwe, to proszę mi to wykazać. Nazywanie "empirycznymi faktami" swoich przemyśleń opartych na jakichś osobistych doświadczeniach i jednoczesne sugerowanie, że druga osoba "teoretyzuje" i "patrzy ze swojej perspektywy" jest dla mnie niezrozumiałe.
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Zgoda na odłowy - czy trzeba?

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Nie zrozumiałeś moich intencji. Nie były niegrzeczne szkoda, że tak je odebrałeś, to pokazuje zbyt silne emocje w dyskusji, która wcale taką nie miała być.
Nie będę już kontynuował jeśli będzie kiedyś okazja to chętnie pogadam face to face na te tematy. Nie męczmy już forum naszą dyskusją.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Prawo”