Sklep Artinsect
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Sklep Artinsect
Wiemy.
Lecz jest to tzw, tajemnica handlowa, której ujawnianie bez wiedzy i woli zainteresowanych (tzn. producenta i dystrybutora) jest niezbyt zręczne.
Lecz jest to tzw, tajemnica handlowa, której ujawnianie bez wiedzy i woli zainteresowanych (tzn. producenta i dystrybutora) jest niezbyt zręczne.
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9490
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Sklep Artinsect
W sumie są dwie formy firmowania sprzedaży towaru - z własnym brandingiem lub bez, czyli z marką producenta lub z marką sprzedawcy. Pośrednie rozwiązania są bliższe mataczeniu, ale nie zawsze.
Albo więc gabloty są marki ARTINSECT albo są czyjeś czyli stolarza. Jesli są "niczyje" czyli producent (stolarnia) godzi się na anonimowość, wtedy marką staje się artinsect i to ta firma bierze na siebie ciężar gwarancji i odpowiedzialność za wykonanie (staje się de facto producentem). Nie zagłębiając się w to, czyje są gabloty możliwośći są takie:
albo są czyjeś i pytanie Malko jest zasadne
albo są ArtInsect i producentem jest Artinsect a rączki stolarza są bezimienne.
Pytanie jest więc "Czyje są gabloty?" Można je postawić inaczej: czy one są czyjeś czyli czy są "markowe" czy to produkt "No name" ?
Często sprzedawcy ślizgają się między marką własnego sklepu a producentem (nie wszystko wolno...). Kiedyś oburzało mnie to, że klej w sklepie w Berlinie był marki .. "sklepu", ale wtedy zyłem w komunie, dzisiaj te procesy są zrozumiałe.
Przykłady można mnożyć. Choćby DeltaOptical, Conrad i wiele producentów (znane marki), które częsciowo albo niemal całkiem produkcję swoich towarów przerzuciły na podwykonawców. Często jest tak, że oficjalny wykonawca tylko podpisuje papiery, resztę robią podwykonawcy.
Albo więc gabloty są marki ARTINSECT albo są czyjeś czyli stolarza. Jesli są "niczyje" czyli producent (stolarnia) godzi się na anonimowość, wtedy marką staje się artinsect i to ta firma bierze na siebie ciężar gwarancji i odpowiedzialność za wykonanie (staje się de facto producentem). Nie zagłębiając się w to, czyje są gabloty możliwośći są takie:
albo są czyjeś i pytanie Malko jest zasadne
albo są ArtInsect i producentem jest Artinsect a rączki stolarza są bezimienne.
Pytanie jest więc "Czyje są gabloty?" Można je postawić inaczej: czy one są czyjeś czyli czy są "markowe" czy to produkt "No name" ?
Często sprzedawcy ślizgają się między marką własnego sklepu a producentem (nie wszystko wolno...). Kiedyś oburzało mnie to, że klej w sklepie w Berlinie był marki .. "sklepu", ale wtedy zyłem w komunie, dzisiaj te procesy są zrozumiałe.
Przykłady można mnożyć. Choćby DeltaOptical, Conrad i wiele producentów (znane marki), które częsciowo albo niemal całkiem produkcję swoich towarów przerzuciły na podwykonawców. Często jest tak, że oficjalny wykonawca tylko podpisuje papiery, resztę robią podwykonawcy.
Re: Sklep Artinsect
Jacku po kilku szczegółach idzie poznać kto wykonał gabloty potrzebowałem potwierdzenia i dostałem na priv wiadomość. Wolę zadzwonić od razu do stolarza niż przez firmę tym bardziej, że ten Pan robił już dla mnie takie specjalne gabloty na zamówienie.
Ale dziękuję za dłuższy wywód w tej sprawie. Pozdrawiam!
Temat w zasadzie do zamknięcia.
Ale dziękuję za dłuższy wywód w tej sprawie. Pozdrawiam!
Temat w zasadzie do zamknięcia.