Odwilżanie motyli do preparowania
: piątek, 30 stycznia 2009, 14:31
Nie za bardzo mogłem znaleźć ten temat, ale nie chce mi się wierzyć aby nie był poruszany. Chcę opisać swój prosty sposób na odwilżanie, oraz dodatkowo wskazówki jakie ostatnio udało mi się podpatrzeć u znajomych fachowców.
Motyle odwilżam w przezroczystym, szczelnym pudełku plastikowym o ściankach na tyle wysokich, aby narożniki skrzydeł nie dotykały pokrywy pudełka. Na dno daję ligninę którą formuję w fale, między które układam motyle. Dobrze jest ścianki pudełka obstawić kawałkami tektury aby motyle, które się przegibną na bok i opadną na wilgotną ściankę nie załapały na wieki mokrych plam, które potem są nie do usunięcia. Istotne wydaje mi się to aby nie wlewać do ligniny zbyt dużo wody, bo jeśli jest zbyt dużo wilgoci i ścianki pudełka pokrywają się kroplami to również i skrzydła motyli wchłaniają zbyt wiele wody i mogą dostać tych trudnousuwalnych plam. Lepiej tej wody (koniecznie przegotowanej ale nie gorącej) dać mniej, a motyle w pudełku trzymać nawet 2-3 doby. Jeśli mamy do czynienia z motylami wielkimi, albo takimi które zostały wyhodowane i zbyt szybko zabite, to mamy problem z rozłożeniem im skrzydeł, szczególnie do góry. Wtedy łamią im się przednie krawędzie skrzydeł albo zginają i wyglądają brzydko i nienaturalnie. Aby temu zapobiec, należy małą strzykawką wprowadzić do tułowia motyla kroplę lub dwie gorącej wody (wrzątek). Odczekać godzinę lub dwie i wtedy motyl jest bardzo elastyczny. Jednak wykonanie tylko i wyłącznie tego zabiegu bez wcześniejszego nawilżania też nie da pożądanego efektu. Motyle po nawilżeniu dobrze jest wziąć delikatnie w palce (suche, nie spocone łapska) i chwytając oba przednie skrzydła z wyczuciem porozciągać do góry, a potem drugą stroną gładkiej, śliskiej, metalowej igły preparacyjnej wsunąć ten trzonek między skrzydła i otworzyć nim skrzydła na boki trzymając trzonek u nasady przy odwłoku. To taka "gimnastyka" przed rozpięciem. Do ligniny wystarczy dać 1-2 krople octu aby zahamować ew, rozwój pleśni. Motyle do preparowania trzeba wyciągać pojedynczo bo bardzo szybko wysychają. Dobrze jest zastosować trochę mocniejszy papier, lub celofan do przytrzymywania skrzydeł. Motyle odwilżane często nie trzymają się sztywno szpilki i się na niej okręcają. Wtedy wystarczy kropelka kleju od spodu i gra. Jakby ktoś miał jakieś swoje uwagi, bardzo uprzejmie prosimy Państwa, bardzo uprzejmie
Motyle odwilżam w przezroczystym, szczelnym pudełku plastikowym o ściankach na tyle wysokich, aby narożniki skrzydeł nie dotykały pokrywy pudełka. Na dno daję ligninę którą formuję w fale, między które układam motyle. Dobrze jest ścianki pudełka obstawić kawałkami tektury aby motyle, które się przegibną na bok i opadną na wilgotną ściankę nie załapały na wieki mokrych plam, które potem są nie do usunięcia. Istotne wydaje mi się to aby nie wlewać do ligniny zbyt dużo wody, bo jeśli jest zbyt dużo wilgoci i ścianki pudełka pokrywają się kroplami to również i skrzydła motyli wchłaniają zbyt wiele wody i mogą dostać tych trudnousuwalnych plam. Lepiej tej wody (koniecznie przegotowanej ale nie gorącej) dać mniej, a motyle w pudełku trzymać nawet 2-3 doby. Jeśli mamy do czynienia z motylami wielkimi, albo takimi które zostały wyhodowane i zbyt szybko zabite, to mamy problem z rozłożeniem im skrzydeł, szczególnie do góry. Wtedy łamią im się przednie krawędzie skrzydeł albo zginają i wyglądają brzydko i nienaturalnie. Aby temu zapobiec, należy małą strzykawką wprowadzić do tułowia motyla kroplę lub dwie gorącej wody (wrzątek). Odczekać godzinę lub dwie i wtedy motyl jest bardzo elastyczny. Jednak wykonanie tylko i wyłącznie tego zabiegu bez wcześniejszego nawilżania też nie da pożądanego efektu. Motyle po nawilżeniu dobrze jest wziąć delikatnie w palce (suche, nie spocone łapska) i chwytając oba przednie skrzydła z wyczuciem porozciągać do góry, a potem drugą stroną gładkiej, śliskiej, metalowej igły preparacyjnej wsunąć ten trzonek między skrzydła i otworzyć nim skrzydła na boki trzymając trzonek u nasady przy odwłoku. To taka "gimnastyka" przed rozpięciem. Do ligniny wystarczy dać 1-2 krople octu aby zahamować ew, rozwój pleśni. Motyle do preparowania trzeba wyciągać pojedynczo bo bardzo szybko wysychają. Dobrze jest zastosować trochę mocniejszy papier, lub celofan do przytrzymywania skrzydeł. Motyle odwilżane często nie trzymają się sztywno szpilki i się na niej okręcają. Wtedy wystarczy kropelka kleju od spodu i gra. Jakby ktoś miał jakieś swoje uwagi, bardzo uprzejmie prosimy Państwa, bardzo uprzejmie