Strona 1 z 1

Preparowanie gąsienic

: czwartek, 30 września 2004, 15:41
autor: Michał Śmigiel
Temat nurtuje mnie od dość dawna, czy ktoś preparował kiedyś gasienice, jak wyglada przyrzad do wydmuchiwania ( czytałem o takowym w Poznajemy motyle J.Tykacz) jednak sposób opisu urzadzenia nie pozwala na jego wyobrazenie, czy zbiór gasienic moze przedstawiac taka samą wartosć co zbiór motyli ?, preparować gąsienice na sucho czy na mokro, na sucho wydmuchiwane zachowają barwy, na mokro zachowają cechy anatomiczne i właściwy im kształt. Za wszelkie odpowiedzi będe wdzieczny, a w szczególności za zdjecia przyrządu do wydmuchiwania gąsienic ewentualnie wskazówki odnośnie preparowania jeżeli ktos takowe praktykuje.

: czwartek, 30 września 2004, 16:38
autor: Damian Bruder
Zbiór gąsienic również ma bardzo dużą wartość naukową.Ukazuje nam liczebność,wszelkie rośliny żywicielskie , oraz różnorodność(budowa ciała ,kolorystyka itp.)gatunkową.Preparować można na mokro i na sucho to zależy od ciebie na jaki sposób się zdecydujesz.Jeżeli chcesz zachować barwy, to lepiej na sucho, natomiast kiedy nastawisz się na poznanie anatomi to na mokro.Po prostu robisz jak ci wygodniej i jak chcesz.
Zdjęcie aparatu do wydmuchiwania gąsienic pochodzi z książki :"Praktyczne wskazówki dla zbieraczy motyli" Witolda Niesiłowskiego.

Preparowanie gąsienic

: czwartek, 30 września 2004, 17:01
autor: Jacek Kurzawa
Ja kiedyś preparowałem gąsienice. Mam ich prawie całą gablotę. Po 15 latach wyglądają tak samo - nie straciły barwy. Wzorowałem się na opisie z Tykacza.

Trzeba przygotować:
- słomkę dł. 3 cm (kawałek słomy-twardy, bez kolanek, o grubości 0,5-0,75 grubości gąsienicy). Posłuży ona do umocowania na niej gąsienicy.
- wężyk do powietrza dł ok. 40 cm, średnica ok. 3 mm
- zacisk do wężyka
- szpilka (do przytrzymania gąsienicy - szpilkę wbijamy w koniuszek gąsienicy i w słomkę. W ten sposób powietrze nie zdmuchnie gąsienicy. Jest też inny sposób-przywiązać gąsienicę nitką dyskretnie za koniec, ale może o tym później)
- wentyl - połączy on wężyk ze słomką
- żyletka

Przygotowanie gąsienicy.
Zabijamy ją wrzucając do benzyny. Uprzednio dobrze ją jest trochę przegłodzić ok.12 godz., żeby nie zabrudziła benzyny i przy okazji siebie. Następnie - to najgorsza z czynności, z nią miałem najwięcej problemów - nacinamy delikatnie koniec gąsienicy (ostatnią chwytną parę odnóży) od tyłu po to, by wycisnąć jej zawartość i potem nadziać ją na słomkę. Wyciska się najlepiej palcami, porcjowo- najpierw część z tyłu, potem część ze środka, na koniec część z przodu gąsienicy. Tu uwaga: u dużych, nagich i jasnych gąsienic widać, że pozostaje w środku jej przewód pokarmowy. Jest on nie do usunięcia. Trzeba go ustawić tak, by był z dołu gąsienicy, gdyż po przyschnięciu na ściance od góry będzie widoczny i będzie psuł wygląd.
Wyciśnięta gąsienica jest skurczona. Teraz nakładamy ją na słomkę. Słomka ma przycięty pod kątem koniec by lepiej wejść w nią.Wsuwamy ją najlepiej do samej głowy, potem będzie stanowiła podporę dla wysuszonej gąsienicy. Trzeba ją teraz jakoś umocować na słomce - albo szpilką albo przywiązać ją nitką. Sposób pierwszy wydaje mi się lepszy.

Preparowanie-suszenie
Wszyscy się pewnie teraz zastanawiają jak to jest z tym nadmuchwaniem gąsienic - czy peknie, czy nie spadnie, z jaką siłą i jak długo. Wszystko wiadomo po pierwszym razie - to warto zobaczyć. Przede wszystkim skóra gąsienicy jest, jak się okazuje, dośc moca i sprężysta, i nie wygląda na taką która zaraz pęknie.
Dmuchanie z ust jest zupełnie wystarczające do napełnienia jej - potem trzeba tylko utrzymać napływ powietrza. I tu przydałby się "brzęczyk" czyli pomka do akwarium, który pompuje powietrze nieprzerywanym cisnieniem.
Nadmuchaną i przymocowaną gąsienice wystawiamy na działanie temperatury - trzeba ją wysuszyć. Trwa to nad palnikiem gazowym około 10 minut. Trzeba bardzo uważać, żeby tego nie zrobić za szybko! Zielone gąsienice stają się taychmiast żółte a inne kolory też zmieniają barwę. Przy wolniejszym schnięciu gąsienica zachowuje swoje naturalne kolory.
Bezpośrednie działnie płomienia może zniszczyć w ciągu sekundy gąsienicę, dlatego dobrze jest przygotować sobie blaszkę, która przykryje płomień i nad którą będziemy ją suszyć.
Zacisk, o którym pisałem wcześnij, służy do przykręcenia wężyka po to, by strumień powietrza nie był za silny w przypadku, gdybyśmy mieli z tym problem. Pomocniczych rzeczy możemy wymyśleć sobie trakcie jewszcze wiele.

Szczegół - podczas dmuchania gąsienicy powietrze uchodzi: w miejscu umocowania gąsienicy ze słomką, przetchlinkami i innymi niewidocznymi dziurkami. Dzieje się to powoli, ale jednak strumień powietrza musi być. (słaby, ale ciągły - w zależności od stopnia uchodzenia powietrza).

Pisałeś jak ma się wartość zbioru gąsienic do zbioru motyli. Oczywiście gąsienice są wielką rzadkością w zbiorach. Dobrze spreparowana gąsienica wymaga sporo zachodu i umiejętności, ma dużą wartość edukacyjną i pokazową, może być świetnym dodatkiem do ekspozyj\cji o motylach i o ich życiu i rozwoju.
Wreszcie - motyle można kupić, wymienić, nabyć jakąś drogą, ale gąsienicy... nie. Stanowią ozdobę u każdego, kto je zrobi i trudno byłoby się z nimi rozstać.

Wkrótce umieszczę jakiś rysunek.

PS. Rysunek z Niesiołowskiego pokazuje ciekawą rzecz - gąsienica umieszczona w szklanej rurze będzie poddana równormiernie rozłożonemu ciepłu od ścianek rury i powietrza w niej zawartego. To może znacznie przyśpieszyć i usprawnić schnięcie. Tą książeczkę wtedy miałem a rury, niestety- nie :-) Kisążka godna polecenia.

: czwartek, 30 września 2004, 20:09
autor: Micha? ?migiel
wielkie dzięki za zdjecie aparatu oraz szereg wskazówek o których wcześniej nie słyszłem. pozdrawiam, jeszce raz dziekuje.

: czwartek, 30 września 2004, 20:14
autor: Michal Z.
Witam. Jeszcze mały aneks do tej dyskusji. Jak się ta metoda ma do włochatych gąsiennic, takich jak u niedźwiedziówek? Czy wydmuchiwanie i suszenie nie powoduje wypadania włosków, ich kruszenia się lub innych podobnych problemów?
pozdrawiam
Michał

: piątek, 1 października 2004, 08:25
autor: Jacek Kurzawa
Michal Z. pisze:Jak się ta metoda ma do włochatych gąsiennic, takich jak u niedźwiedziówek? Czy wydmuchiwanie i suszenie nie powoduje wypadania włosków, ich kruszenia się lub innych podobnych problemów?
Nie, wręcz przeciwnie. Włochate gąsienice wydają sie być łatwiejsze w preparowaniu, dlatego, że włoski zakrywają powierzchnię skóry i nie ma tego problemu z żółknięciem skórki, czy zmianą koloru. natomiast same włoski mają się bardzo dobrze, nie zmieniają koloru, nie łamią się, nie wypadają.

: piątek, 1 października 2004, 18:13
autor: Michal Z.
Okej, dobrze wiedzieć, że w razie czego nie zmarnowałbym materiału. Dzięki!
pozdrawiam
Michał

: poniedziałek, 11 października 2004, 23:45
autor: ZbyszekZalewski
znalazłem dziś gasienicę i próbowałem ją spreparować :)

proszę o opinię :) to moja pierwsza w życiu wypreparowana gąsienica... miałem duuuuży problem z odnóżami analnymi co widać :( dmuchałem "ręcznie" i po 10 minutach myślałem że mi oczy wystrzelą:) zamiast słomki użyłem jakiegoś suchego chwasta siedziałem nad piecykiem i dmuchałem

: wtorek, 12 października 2004, 05:49
autor: Jacek Kurzawa
Jest bardzo dobrze. Brawo!
Z odnóżami ostatniej pary jest rzeczywiście mały problem, ale nie przejmuj się pierwszą gąsienicą. Spróbuj naciąć przy następnej trochę żyletką (od spodu), jak by Ci spadała ze słomki to przymocuj szpilką. Początkowo przywiązywałem nitką, ale pozostaje później takie zwężenie, którego góśienica przecież nie ma. Ogólnie - z umocowaniem gąsienicy na słomce miałem największy problem.
(trzeba dodać, że na Twoim zdjęciu gąsienica jest zdjęta ze słomki - normalnie słomka jest w środku gąsienicy)
Podczas wygniatania trzeba uważać z jej głową - jak się ją wygniecie słabiej i nie puszczą jej wiązania to wtedy głowa nie "wysuwa się" jej tak bardzo i jest naturalnie wyciągnięta. U twojej gąsienicy jest lekko wyciągnięta (jak w pozycji żerowania). Tymczasem udaje się zrobić gąsienice np. D.porcellusa z napuszoną głową w stanie, gdy jest przestraszona. Gąsienicę można właściwie modelować i można się tego nauczyć już po paru preparacjach - kwestia eksperymentów.

Aż miło popatrzeć - no i co - jest niezła satysfakcja?

PS. Załączam 2 gąsienice rusałek (jakie to rusałki?) i 4 zawisaków. Od lewej:
- D.elpenor - głowa wyciągnięta max, wygląda trochę nienaturalnie
- 3 D.porcellus
(dwie w różnych pozycjach, obie wydają się być dobre, jedna to naturalna pozycja spoczynkowa, a druga to pozycja gąsienicy przestraszonej - czyż nie podobna do małej kobry?
oraz młoda przed 3-4? wylinką - jeszcze zielona)

: wtorek, 12 października 2004, 11:14
autor: ZbyszekZalewski
Witam :)
Strasznie się cieszę Jacku że wygląda to dobrze:)

(trzeba dodać, że na Twoim zdjęciu gąsienica jest zdjęta ze słomki - normalnie słomka jest w środku gąsienicy)

moja gąsienica nie jest zdjęta ze słomki ta słonka tam jest:)

najmpierw odwiązałem nitkę a potem zaraz przy ostatnich odnóżach uciołem ten patyk/słomkę potem zostaje taka dziura z tyłu chwyciłem delikatnie za tą dziurę i przykleiłem gąsienicę wikolem:) na patyk


Pozdrawiam
Zibi

[ Dodano: 2004-10-12, 15:38 ]
A tak przy okazji czy wie ktoś co to za gąsienica :)??

nie udalo mi się jej oznaczyć

: wtorek, 12 października 2004, 18:16
autor: Damian Bruder
Jacku ,czy dobrze zrozumiałem ,że pytasz o nazwy gąsienic tych rusałek?Ok ..Pierwsza po lewj (ta czarna) to gąsienica Inachis io , a druga Polygonia c-album.

A co do gąsienicy Zbyszka, to myśle że jest to jedna z rodziny Arctidae tylko z gatunkiem będzie troszke gorzej:)

Pozdrawiam
Damian

: wtorek, 12 października 2004, 18:33
autor: Jacek Kurzawa
Tak - pytałem o nazwy tych gąsienic, i nie bez "kozery", bo jest tutaj haczyk. Kiedys chciałem napisać kluczyk do gąsienic, a ta jedna ma tę ciekawą cechę .... ;-) . Oczywiście dziękuję za udział w zagadce - nie pomyli się ten co nie odpowiada. Odpowidając zawsze można się pomylić. No więc - co to za gatunki?

: wtorek, 12 października 2004, 18:39
autor: ZbyszekZalewski
po obejżeniu zdjęć zgadzam się z Damianem

: wtorek, 12 października 2004, 20:34
autor: Damian Bruder
Ta po prawej to może być również Araschnia levana we wczesnym etapie rozwoju.Ale tego nie jestem pewien :)

: wtorek, 12 października 2004, 21:07
autor: Jacek Kurzawa
Tak, ta gąsienica z prawej to rusałka kratkowiec (A.levana). Ma charkterystyczną cechę - dwa różki na głowie, które są dobrze widoczne na fot. Wszystkie pozostałe gatunki rusałek tej cechy nie posiadają. Dzięki! :-)))

: środa, 13 października 2004, 17:01
autor: Damian Bruder
Niedawno hodowałem takie gąsieniczki ,tylko że w późniejszych stadiach rozwoju i stąd ta pierwsza omyłka:)
A po późniejszym przyjrzeniu się już nie miałem wątpliwości, zwłaszcza pomogły mi w tym te owe różki:)
Pozdrawiam
P.S Ciekawy haczyk:)

[ Dodano: 18-10-2004, 15:35 ]
Zbyszku ta twoja gąsienica to jest prawie w 100% Arctia caja .
Znalazłem na stronce: http://www.nrm.se/en/svenska_fjarilar/a ... _caja.html
i myśle, że o tą chodzi.
Pozdrawiam

gąsienica Saturnia pyri

: sobota, 13 sierpnia 2005, 03:28
autor: Kafelan
Spreparowałem gąsienicę Saturni pyri, ale już podczas suszenia straciła swój zielony kolor zrobiła się brązowa.Po włożeniu do alkocholu izopropylowego straciła swoją wiotkość nastąpiła chyba denaturacja białka i nie można było jej wydmuchać.Kolory jednak również straciła.W jaki sposób można spreparować gąsienice by zachowała kolory.Może problem jest tylko przy gąsienicach zielonych.Z innymi zwłaszcza włochatymi nie miałem problemu

: czwartek, 26 kwietnia 2007, 14:49
autor: Leszek 50
witam:)
chciałbym się dowiedzieć, czy istnieje inna metoda preparowania gąsienic niż ta
przedstawiona na tym forum.

Pozdrawiam.

: wtorek, 5 sierpnia 2008, 20:44
autor: Tawulec
Niektórzy zalewają gąsienicę etanolem, albo formaldehydem. Niestety, okaz traci barwy po pewnym czasie.
Pozdrawiam
ps. ja tam wolę zostać przy samych imagines. ;)

: środa, 10 września 2008, 11:59
autor: Damian Bruder
Co myślicie o metodzie preparowania gąsienic, gdzie zamiast słomki i bez uzywania wysokiej temperatury, wstrzykuje się silikon do ciała uprzednio wyczyszczonej w środku gąsieniczki ? Zastosowałem to wielokrotnie i efekty bardzo dobre. Jedyny jak narazie minus to to iż są ciężkie. Ja przyklejam ja na kartoniki o szerokości gąsienic, by nie wystawały i orzyszpilam kartonik szpilkami nr.3.

Re: Preparowanie gąsienic

: wtorek, 9 listopada 2010, 19:19
autor: Kafelan
Znacie może panowie i panie sprawdzony sposób na zapobieganie odbarwianiu sie preparowanych gąsienic.

Re: Preparowanie gąsienic

: środa, 10 listopada 2010, 10:54
autor: bartek.g
fotografia kolorowa ;)

Wszysko po pewnym czasie sie rozpadnie, kwestia jak dlugo chcesz przechowywac material (kolorowy) no i co chcesz z nim zrobic. Mokry jest lepszy gdy chcesz w tym grzebac. Suchy bardziej znieksztalca, ale dluzej trzyma kolory.

Re: Preparowanie gąsienic

: środa, 10 listopada 2010, 13:41
autor: Kafelan
Suche i odpowiednio wykonane kolekcje motyli, chrząszczy, czy innych owadów są bardzo cenne pod względem naukowym. I jeżeli nie dzisiaj to w przyszłości mogą być wykorzystane w tym celu nawet, jeżeli kolekcje zawierają pospolicie występujące dzisiaj owady. Poza tym gabloty z owadami urzekają pięknem ich właścicieli. Czy dla nauki ma taką wartość suchy zbiór gąsienic ?. Jeżeli zachowają naturalny wygląd i kolory, to pewnie ma to jakiś sens. Podczas hodowli szczególnie tropikalnych motyli zdarza się niestety, że jakaś gąsienica odchodzi z tego świata, a zachowując ją w zbiorze nie zmarnowalibyśmy chociaż okazu. Ma to wymiar pewnie bardziej wystawowy niż naukowy, ale jeżeli była by możliwość zachowania kształtu i koloru to może warto z tego skorzystać.
Jakie są obecnie preferowane sposoby do zachowania materiału genetycznego gąsienic czy imagines motyli ?.