foliowanie owadów a raczej problemy z watą...
- Przemek Zięba
- Posty: 1363
- Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
- Kontakt:
foliowanie owadów a raczej problemy z watą...
Jak rozwiązujecie problem z przyczepiającą się watą do zafoliowanych okazów???
Wydawało mi się, że waty się już nie używa, ale się myliłem, Rosjanie używają jej namiętnie.....Po otrzymaniu partii okazów z Rosji okazało się, że połowa z nich jest przepięknie zafoliowana z podkładem z ręcznika ligninowego, w dobrym celofanie, natomiast reszta w byle jakiej folii i na dodatek położona na grubaśnym podkładzie z watą. No i zaczęły się zawody pod binokularem (oczywiście po uwodnieniu - a w takiej sytuacji robię to w ten sposób, że wstrzykuję wodę destylowaną pod folię i pozostawiam przez noc, góra 24 godziny w ciepłym miejscu - najczęściej w pojemniczku zamkniętym. Problemów nie mam o ile chodzi o wszelkie podkłady z wyjątkiem waty. O ile z większymi okazami powiedzmy powyżej 15 mm specjalnych problemów nie mam ( chodzi cały czas o watę) to z maluchami zaczynają się tragedie. Pomimo iz okaz jest elastyczny to wata niemalże okleja go a każda próba uwolnienia okazu wiąże się z koszmarem oderwanych kończyn całych lub ich części. Żmudne rozplątywanie niteczek ,,waciej" celulozy daje efekty ale trwa to zbyt długo i często coś jeszcze zostaje. A jak zostaje to przy naklejaniu zaczynają się niefajne efekty ciągnących się glutów niezauważonych niteczek nasączonych klejem, no i pomysłów nie mam co robić. Może macie jakiś patent na watę?
A BTW jak to się młodzieżowo określa - czy podtrzymujecie opinię o nie najlepszej jakości okazów ze wschodu?? Co prawda nie dotyczy to wszystkich i wszystkiego ale w rankingu Rosjanie jeśli chodzi o przygotowanie okazów do wysyłki i jakość samych okazów stoją raczej na niskiej pozycji według mnie ( i nie tylko mnie z tego co wiem) ..
Wydawało mi się, że waty się już nie używa, ale się myliłem, Rosjanie używają jej namiętnie.....Po otrzymaniu partii okazów z Rosji okazało się, że połowa z nich jest przepięknie zafoliowana z podkładem z ręcznika ligninowego, w dobrym celofanie, natomiast reszta w byle jakiej folii i na dodatek położona na grubaśnym podkładzie z watą. No i zaczęły się zawody pod binokularem (oczywiście po uwodnieniu - a w takiej sytuacji robię to w ten sposób, że wstrzykuję wodę destylowaną pod folię i pozostawiam przez noc, góra 24 godziny w ciepłym miejscu - najczęściej w pojemniczku zamkniętym. Problemów nie mam o ile chodzi o wszelkie podkłady z wyjątkiem waty. O ile z większymi okazami powiedzmy powyżej 15 mm specjalnych problemów nie mam ( chodzi cały czas o watę) to z maluchami zaczynają się tragedie. Pomimo iz okaz jest elastyczny to wata niemalże okleja go a każda próba uwolnienia okazu wiąże się z koszmarem oderwanych kończyn całych lub ich części. Żmudne rozplątywanie niteczek ,,waciej" celulozy daje efekty ale trwa to zbyt długo i często coś jeszcze zostaje. A jak zostaje to przy naklejaniu zaczynają się niefajne efekty ciągnących się glutów niezauważonych niteczek nasączonych klejem, no i pomysłów nie mam co robić. Może macie jakiś patent na watę?
A BTW jak to się młodzieżowo określa - czy podtrzymujecie opinię o nie najlepszej jakości okazów ze wschodu?? Co prawda nie dotyczy to wszystkich i wszystkiego ale w rankingu Rosjanie jeśli chodzi o przygotowanie okazów do wysyłki i jakość samych okazów stoją raczej na niskiej pozycji według mnie ( i nie tylko mnie z tego co wiem) ..
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9491
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: foliowanie owadów a raczej problemy z watą...
W moim rankingu stoją wysoko. ich metoda układania owadów na wacie, papierze i robienia z tego płaskiego pudełeczka jest bardzo dobra, umożliwiająca pewną wysyłkę wiekszej ilości owadów w przesyłce o małych gabarytach, ponadto cały ten materiał da się oglądać. Wata jest wkurzająca, to jest rzeczywisce minus. Co można z nią zrobić? Chyba nic, trzeba się pomęczyć, jest cięzko, ja na to nie mam patentu, chyba poza spokojem i nie przejmowaniem się tym.Przemek Zięba pisze: Co prawda nie dotyczy to wszystkich i wszystkiego ale w rankingu Rosjanie jeśli chodzi o przygotowanie okazów do wysyłki i jakość samych okazów stoją raczej na niskiej pozycji według mnie ( i nie tylko mnie z tego co wiem) ..
- Przemek Zięba
- Posty: 1363
- Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
- Kontakt:
Re: foliowanie owadów a raczej problemy z watą...
Ja trafiałem na pięknie zapakowane okazy, ale ostatnio ( trochę błonkówek) to tragedia. Jedynym ciekawym patentem jest zafoliowywyanie metodą ,,na cukierka" bez tekturki pod okazem tylko w postaci celofanowego rękawka, niestety owad leży na wacie....ale upakować to można w dużych ilościach i jest stosunkowo bezpieczny sam okaz, rzecz jasna jak uda się go wyplątać z włókien pochodzących z waty...
- Konto_usuniete
- Posty: 1117
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 13:36
Re: foliowanie owadów a raczej problemy z watą...
Pewien znajomy Rosjanin zapytany kiedy jak oni się resztek waty pozbywają odpowiedział ze szczerością jak to jak zapalniczkę masz? no to w czym problem...
- Przemek Zięba
- Posty: 1363
- Rejestracja: środa, 14 grudnia 2011, 10:29
- Kontakt:
Re: foliowanie owadów a raczej problemy z watą...
też nad tym myślałem, cholerka może spróbować???grzegorzb pisze:Pewien znajomy Rosjanin zapytany kiedy jak oni się resztek waty pozbywają odpowiedział ze szczerością jak to jak zapalniczkę masz? no to w czym problem...
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9491
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: foliowanie owadów a raczej problemy z watą...
Włoski i szczecinki zostaną spalone, będzie równy podkład pod lakier....
Ale możę rzeczywiscie, przy większych okazach, przy stopkach duzych żukow może to dac efekty. Trzeba po prostu sprawdzić.
Ale możę rzeczywiscie, przy większych okazach, przy stopkach duzych żukow może to dac efekty. Trzeba po prostu sprawdzić.
-
- Podobne tematy
- Odpowiedzi
- Odsłony
- Ostatni post
-
- 0 Odpowiedzi
- 1319 Odsłony
-
Ostatni post autor: jankol59
-
- 0 Odpowiedzi
- 213 Odsłony
-
Ostatni post autor: Phobos666123
-
- 1 Odpowiedzi
- 1013 Odsłony
-
Ostatni post autor: Grzegorz Banasiak
-
- 0 Odpowiedzi
- 811 Odsłony
-
Ostatni post autor: newyellow1