Indonezja - Jawa - VII 2018
: czwartek, 27 grudnia 2018, 10:39
Robi się zimno za oknem, czasem nawet spadnie gdzieś śnieg, pora więc ciutkę podgrzać atmosferę W ostatnim czasie sporo jest o Indonezji w mediach, niestety, głównie z mało przyjemnych przyczyn. Od mojej ostatniej wizyty, kraj ten nawiedził szereg katastrof naturalnych: przynajmniej 1 bardzo silne trzęsienie ziemi na Celebes, kilka mniejszych, m.in. na Lombok oraz ostatnie tsunami po erupcji Krakatau w Cieśninie Sundajskiej. Z resztą tuż przed naszą wyprawą też było niespokojnie, głównie za sprawą sporej erupcji wulkanu Agung na Bali. Tak więc jeśli ktoś wybiera się w te rejony, powinien brać takie niespodziewane zdarzenia również pod uwagę.
Tym razem udało mi się wcześniej niż tutaj wrzucić pełny opis wyprawy na bloga, wraz z przydatnymi informacjami dotyczącymi spraw stricte "turystycznych", zatem tym razem będzie mniej tekstu na wstępie, a zainteresowanych, zapraszam do lektury:
https://www.terrarium.pl/blog/16/entry- ... y-czesc-1/
https://www.terrarium.pl/blog/16/entry- ... y-czesc-2/
W Indonezji to jest chyba najfajniejsze, że jest to ciągle bardzo słabo turystycznie nawiedzany kraj. W zasadzie "zachodnich" turystów, w niezbyt dużej liczbie, spotykaliśmy tylko przy najważniejszych atrakcjach Indonezji. W niektórych rejonach mieliśmy wrażenie, że to my jesteśmy główną atrakcją dla miejscowych A to oznacza, że jest tam ciągle relatywnie tanio, choć oczywiście różnie to wygląda. Tam gdzie ruch jest największy, głównie przy obiektach z listy UNESCO, ceny są odpowiednio wyższe, a dla nie-indonezyjczyków, nawet kilkukrotnie wyższe niż dla miejscowych.
Ponieważ tradycyjnie nastawialiśmy się głównie na fotografię krajobrazową, zdjęć fauny za dużo nie ma. Ponadto okazało się, że mamy mniej czasu na buszowanie po chaszczach niż zakładaliśmy, gdyż niemal 8 dni spędziliśmy w samochodzie... wlokąc się w korkach No i najważniejsza kwestia. Na Jawie zachowało się bardzo mało naturalnych lasów, dodatkowo byliśmy w porze suchej. To również wpłynęło na ostateczną liczbę zdjęć miejscowej zwierzyny.
Na początek, garść fotek z różnych kategorii...
Tym razem udało mi się wcześniej niż tutaj wrzucić pełny opis wyprawy na bloga, wraz z przydatnymi informacjami dotyczącymi spraw stricte "turystycznych", zatem tym razem będzie mniej tekstu na wstępie, a zainteresowanych, zapraszam do lektury:
https://www.terrarium.pl/blog/16/entry- ... y-czesc-1/
https://www.terrarium.pl/blog/16/entry- ... y-czesc-2/
W Indonezji to jest chyba najfajniejsze, że jest to ciągle bardzo słabo turystycznie nawiedzany kraj. W zasadzie "zachodnich" turystów, w niezbyt dużej liczbie, spotykaliśmy tylko przy najważniejszych atrakcjach Indonezji. W niektórych rejonach mieliśmy wrażenie, że to my jesteśmy główną atrakcją dla miejscowych A to oznacza, że jest tam ciągle relatywnie tanio, choć oczywiście różnie to wygląda. Tam gdzie ruch jest największy, głównie przy obiektach z listy UNESCO, ceny są odpowiednio wyższe, a dla nie-indonezyjczyków, nawet kilkukrotnie wyższe niż dla miejscowych.
Ponieważ tradycyjnie nastawialiśmy się głównie na fotografię krajobrazową, zdjęć fauny za dużo nie ma. Ponadto okazało się, że mamy mniej czasu na buszowanie po chaszczach niż zakładaliśmy, gdyż niemal 8 dni spędziliśmy w samochodzie... wlokąc się w korkach No i najważniejsza kwestia. Na Jawie zachowało się bardzo mało naturalnych lasów, dodatkowo byliśmy w porze suchej. To również wpłynęło na ostateczną liczbę zdjęć miejscowej zwierzyny.
Na początek, garść fotek z różnych kategorii...