Okres poczwarki u rusałki pokrzywnika

Awatar użytkownika
Dragon
Posty: 128
Rejestracja: wtorek, 30 maja 2006, 17:36
Lokalizacja: Londyn , czasami Olsztyn

Okres poczwarki u rusałki pokrzywnika

Post autor: Dragon »

Wie może ktoś ile teoretycznie trwa okres poczwarki u rusałki pokrzywnika? 17 lipca 2022 znalazłem poczwarkę tego motyla i do tej pory nic się nie wykluło. Martwi mnie też ten dziwny metaliczno ciemny kolor tej poczwarki? Czy wszystko z nią OK , czy mam dać sobie z nią spokój i wyrzucić martwiaka do kosza? Ligninę w "terrarium" regularnie zraszam wodą , czy nadmiar wilgoci może zaszkodzić?
Załączniki
received_1394627917723374.jpeg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (17.88 KiB)
received_568706391566869.jpeg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (16.31 KiB)
received_1007874223120895.jpeg
Pokaż obraz w oryginalnym rozmiarze (17.41 KiB)
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Re: Okres poczwarki u rusałki pokrzywnika

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Około 14 dni, w zależności od pogody może być kilka dni krócej lub dłużej.
To, że nie wylęga się motyl może oznaczać, że jest za wcześnie, gąsienica była spasożytowana/zaatakowana patogenem grzybowym lub np. zaschła z innych powodów. Jeśli się rusza to spokojnie czekaj. Przed wylęgiem będziesz widział na poczwarce ubarwienie skrzydeł - jest to sygnał, że wylęg nastąpi wkrótce.
Powodzenia.
Awatar użytkownika
PawełB
Posty: 1612
Rejestracja: czwartek, 5 kwietnia 2007, 16:15
Specjalność: Rhopalocera
profil zainteresowan: Foto
Lokalizacja: Warszawa

Re: Okres poczwarki u rusałki pokrzywnika

Post autor: PawełB »

Poczwarki pokrzywnika mają bardzo zróżnicowane ubarwienie i czasem trafiają sie wśród nich takie o pieknym metaliczno-zielonym kolorze, podczas gdy wiekszość jest żółta lub brunatna, nie ma to nic wspólnego z rozwojem motyla w środku.

Oznaką życia w poczwarce sa ruchy po podraznieniu, czy dotknięciu. Jesli segmenty odwłoka są ruchome, to poczwarka jest żywa (lub jeszcze nie dawno była :-) ) . Spora część poczwarek jest spasożytowana i takie dłużej pozostają "niewylęgnięte", no z tym ze wychodza z nich błonkówki . Nie znam sie za bardzo na pasożytach poczwarek, ale z obserwacji to najczesciej albo w środku jest jeden duży gąsienicznik, albo poczwarka jest "gęsto zapchana" larwami mniejszego gatunku, które wyjadaja zawartość do cna. Kiedyś hodowałem pokrzywniki w izolatorze i te małe gąsieniczniki jakoś poraziły te gąsienice przez siatkę (moze wygrzewały się po wewnętrznej stronie).

Tak na marginesie, pokrzywnik jest pewnego rodzaju rarytasem i niewatpliwie najrzadszym z żyjących na pokrzywie motyli, co najmniej w centralnym Mazowszu i okolicach Warszawy. Może są jakieś regiony w Polsce, gdzie jest czestszy? Np moje okazy do hodowli łapałem na Polesiu ......Na działce ktorą mam kilkadziesiąt km od Warszawy, dwukrotnie wypuszczałem po kilkadziesiat wyhodowanych osobników i niestety rozlatywały sie szybko bez śladu po całej okolicy, nie tworząc jakeigoś "skupienia" jak np pawiki (chociaż te sa na tyle pospolite, ze jak jedne odlecą to inne przylecą, trzeba by znakować żeby zobaczyć czy rzeczywiście przebywają dłużej w danym miejscu). A działki z duza ilością kwiatów wydawały by sie atrakcyjnym biotopem....

PS. Nie ma co zawczasu wyrzucać poczwarki, czasem pasozyt moze być ciekawszy niż gospodarz:-) A sama poczwarka z uwagi na "pancerną budowę" nie jest jakoś specjanie wymagająca wilgoci, ja swoje raczej trzymam na sucho, chyba ze to jakieś gatunki zimujące kilka miesięcy, wtedy lepiej nie przesuszyć.. No i musza mieć warunki do nadmuchania skrzydeł, takie trzymanie w słoiku jest ryzykowne, bo jak motyl upadnei na dno po wyjściu, to nie rozwinie skrzydeł, bo nie wejdzie po szkle, koniecznie jakaś sucha lignina na dno, żeby mógł sie podnieść no i patyczek do wspinania, od dna do wieczka
Przestrojnik
Posty: 252
Rejestracja: wtorek, 18 lutego 2014, 18:02

Re: Okres poczwarki u rusałki pokrzywnika

Post autor: Przestrojnik »

w łódzkim, niedaleko Kamieńska, sporo jest pokrzywników, tyle że pokrzyw i ich skupisk jest znikoma ilość, gąsienic przez dobrych kilka lat nie trafiłem, natomiast latających imago wygrzewających się na budynkach starej stodoły i na polnej drodze, zawsze jest kilkadziesiąt.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nymphalidae”