korniki a efekt cieplarniany (liczba pokoleń)

Curculionidae, Apionidae, Anthribidae, Rhynchitidae, Attelabidae, Nemonychidae i Nanophyidae.
Awatar użytkownika
mysz lesna
Posty: 92
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 12:05
UTM: 34U EC 0 8
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

korniki a efekt cieplarniany (liczba pokoleń)

Post autor: mysz lesna »

Wiadomo, że po południowej stronie Tatr gdzie słoneczko bardziej grzeje kornik drukarz czy nawet korniki w ogólności rozmnażają się więcej razy w roku. Czy zauważono jakieś tego typu niepokojące zmiany w krajowych populacjach korników ? Niektórzy uważają, że wzrost temperatury może mocno zaszkodzić lasom poprzez stworzenie lepszych warunków do rozwoju niektórych gatunków owadów, zwłaszcza kornikowatych.

Już giną lasy pokrywające Alaskę, Kanadę, Skandynawię i Rosję. W wyniku działalności człowieka - górniczej, wyrębu, pożarów. Tylko 10% jest chronionych, a az 60% pofragmentowanych lub zdegradowanych. Najgorsza sytuacja panuje w Rosji - na przykład w latach 2002 - 2003 spłonęły tam 22 miliony hektarów lasu.

Lasy borealne giną też właśnie w wyniku niespotykanych gradacji kornika górskiego sosnowego Dendroctonus ponderosae, będących konsekwencją globalnego ocieplenia (http://www.nytimes.com/2009/07/07/scien ... ss&emc=rss). Zaatakował on w ostatnich latach 13 milionów hektarów w zachodniej Kanadzie. Z kolei na Alasce grasuje kornik drukarz północnoamerykański Dendroctonus rufipennis. Na skutek globalnego ocieplenia jego cykl życiowy uległ skróceniu z 2 lat do 1 roku (http://archive.greenpeace.org/climate/a ... rests.html).

A w lasach borealnych jest zmagazynowanych 550 gigaton węgla, co stanowi 30% zasobów tego pierwiastka na Ziemi będących poza atmosferą. Ponadto 94% spośród 348 borealnych gatunków z czerwonej listy IUCN jest zagrożonych wyginięciem.

http://news.mongabay.com/2009/0812-boreal_forests.html
http://www.sciencedirect.com/science

Gradacje kornika Dendroctonus ponderosae na zachodzie USA niektórzy nazywają Katriną Zachodu, inni z kolei uważają że odgrywa on ważną rolę ekologiczną (obok pożarów). A to dlatego że atakuje sosny wydmowe Pinus contorta dopiero wtedy, gdy osiągną wiek 80-90 lat. I że ten gatunek sosny jest właśnie przystosowany do resetowania swojego zegara biologicznego przez kornika i szybkiej regeneracji. Ponadto korniki przyśpieszają rozpad leżących drzew i ponowne włączenie pierwiastków do obiegu.
Ten gatunek kornika atakuje kilka gatunkow sosen.
Gdyby wziąć pod uwagę wszystkie gatunki korników, ostatnie gradacje są największe od 150 lat, jakieś 2 lata temu objęły 8 milionów akrów (3.2 mln ha / 32 tys km2). Leśnicy straszyli, że jeżeli obalone drewno obejmie pożar, dojdzie do erozji gleby i zanieczyszczenia wody.
Powodem tego wszystkiego jest właśnie efekt cieplarniany, na skutek którego cykl życiowy kornika w górach uległ skróceniu z 2 lat do jednego roku.
W Kolumbii Brytyjskiej kornik zaatakował wtedy 34 miliony akrów.

http://www.nytimes.com/2009/07/07/scien ... ss&emc=rss

(nie chce mi się sprawdzać, czy te linki jeszcze działają, dawno temu je ustalałem)
Awatar użytkownika
Tomasz Mokrzycki
Posty: 627
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: korniki a efekt cieplarniany (liczba pokoleń)

Post autor: Tomasz Mokrzycki »

Witam

Jest to tylko połowa prawdy. Wydłużenie okresu wegetacyjnego sprzyja owadom (pozwala im zająć nowe terytoria), ale też trzeba obowiązkowo pamiętać o zwiększeniu podatności drzew na owady. Doskonale to widać na przykładzie świerka. Świerk jest gatunkiem borealnym. Lubi chłodny klimat. Gdy temperatura podnosi się do góry - świerk cierpi i tym samym zwiększa się (często gwałtownie) jego podatność na owady - głównie szkodniki wtórne. Do takich szkodników należy m.in. kornik drukarz. Gatunek ten korzysta z okazji. Więcej pokarmu - to szybszy wzrost liczebności populacji. I mamy problem - głównie w drzewostanach gospodarczych. Doskonale to widać na przykładzie Puszczy Białowieskiej. W cieplejszych okresach świerka było mniej, w chłodniejszych (np. w XIX wieku) pojawiał się wszędzie (nawet w olsach i łęgach). Obecnie obserwujemy odwrotną tendencję. Jest cieplej, świerki są osłabione, a jednocześnie lepsze warunki ma drukarz. Identycznie sprawa wygląda z bielojadami: - Dendroctonus ponderosae i D. rufipennis. (tłumaczenie nazw bezpośrednio z angielskiego na polski nie jest dobrym pomysłem!). Ale te dwa gatunki od dawna (z gospodarczego punktu widzenia) były problemem w północnoamerykańskich lasach. Podkreślam - z gospodarczego punktu widzenia! W lasach naturalnych nie stanowią zagrożenia i są ważnym elementem ich funkcjonowania. To samo dotyczy naszego kornika drukarza. Niestety media często podgrzewają atmosferę na zasadzie sensacji np. bójcie się - kornik zniszczy nam lasy, czy cytowana "Katrina Zachodu" i wypisują brednie. Obserwowane ocieplenie klimatu raczej nie zniszczy lasów, a może przebudować ich strukturę gatunkową (w P. Białowieskiej jest mniej świerka niż 20 lat temu, ale więcej grabu, lipy, klonu). Las nie znosi próżni. W polskich górach wiele lasów to lasy zmienione przez człowieka (bogate lasy wielowiekowe i wielogatunkowe zostały zamienione na monokultury świerkowe niewiadomego pochodzenia). I to się teraz mści. Masowe pojawy k. drukarza w Tatrach, Beskidach czy Sudetach są w dużej mierze efektem takiego właśnie gospodarowania w lasach na przełomie XIX i XX wieku. W obecnej chwili leśnicy robią wiele, by taki zastany stan zmienić.

Pozdrawiam :wink:
Awatar użytkownika
mysz lesna
Posty: 92
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 12:05
UTM: 34U EC 0 8
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: korniki a efekt cieplarniany (liczba pokoleń)

Post autor: mysz lesna »

Ktoś przerzucił dalszą część wątku do Hydeparku ... Ale większość była o nazewnictwie i dość dziwna.

Jeszcze parę przykładów owadów, których biologia zmieniła się pod wpływem wzrostu temperatur. Może trochę nieprecyzyjnie i chaotycznie, w tym moje nieentomologiczne określenie "ćma", ale nie zmienia to faktu.
Tomasz Mokrzycki pisze:Jest to tylko połowa prawdy.
(również częściowe uzupełnienie pod tym względem, chociaż nie o osłabieniu drzew na skutek zmian klimatu i zwiększonej przez to podatności na "atak" owadów)

1) nowe zasięgi, a nawet nowe rośliny żywicielskie na nowo opanowanych obszarach

Ćmy (a raczej ich gąsienice) korowódka dębówka Thaumetopoea processionea i korowódka śródziemnomorska Thaumetopoea pityocampa występujące odpowiednio na dębach i sosnach
T. processionea - dotychczas centralna i południowej Europa oraz Izrael,
od niedawna Belgia, północna Francja, Holandia, Szwecja i Wielka Brytania
T. pityocampa - podczas najcieplejszego lata od 500 lat w 2003 roku pojawiła się w wysokogórskich lasach sosnowych w Alpach we Włoszech

kornik (bruzdkowiec jakiś) Pityophthorus juglandis, występujący w kilku gatunkach orzechów Juglans sp.
dawniej północny Meksyk i południowe stany USA (fragmenty Arizony, Kaliforni i Nowego Meksyku),
od 2002 roku zaobserwowano go na obszarach znacznie dalej położonych na północ (Kolorado, Idaho, Oregon, Waszyngton i Utah), w dodatku w nowej roślinie żywicielskiej - Juglans nigra. Grzyb z którym żyje w symbiozie - Geosmithia sp. okazał się silnie patogenny dla tego gatunku orzecha, wywołując charakterystyczną nową chorobę o nazwie tysiąc narośli czy coś w tym guście (thousand cankers, TCD).

kornik (wyrynnik jakiś) Platypus quercivorus
dawniej w umiarkowanych, subtropikalnych i tropikalnych Azji spokojnie koewulował z roślinami żywicielskimi (dębami) oraz grzybami Raffaelea quercivora, z którymi żyje w symbiozie
w latach 80-ych zaatakował dąb Quercus mongolica w zachodniej Japonii wywołując wysoką śmiertelność tego drzewa, nieprzystosowanego ewolucyjnie do obecności grzyba.

Więc gatunki drzew występujące na danym obszarze mogą okazać się nieprzystosowane do obecności gatunków owadów (czy tutaj raczej grzybów) pochodzących z obszarów cieplejszych.

2) dodatkowe pokolenia - częściowo już było w innej wiadomości

Gatunki potencjalnie zdolne do zwiększenia liczby generacji w ciągu roku:

- kornik Dendroctonus frontalis - od 3 do 7 generacji rocznie, ocieplenie klimatu może powodować pojawienie się większych ilości pokoleń, zwłaszcza na północy

- kornik Dendroctonus rufipennis - wymaga 2 lat do zakończenia pełnego cyklu rozwojowego, na niższych wysokościach gdzie jest cieplej może jednak rowinąć się w ciągu jednego roku. Cieplejszy klimat może więc faworyzować cykl 1-roczny.

- gąsienica gatunku barczatki Dendrolimus punctatus występująca na sosnach w Azji - ponad 2 (centralne Chiny) lub pełne 4 (Wietnam) pokolenia rocznie. Podwyższenie temperatury również mogłoby faworyzować większą ilość pokoleń.

Dendroctonus ponderosae - jak było wspomniane, na północy swojego zasięgu i w górach wymaga 2 lat do zakończenia cyklu, podczas gdy na pozostałych obszarach ma 1 pokolenie / 1 rok. Ponadto niskie temperatury zabijają zimujące populacje wylęgłych owadów.
1994 - początek gradacji w Kolumbii Brytyjskiej (Kanada), w 2007 roku już na obszarze 10 mln ha. Ponadto w 2006 roku rozszerzenie zasięgu do rejonu rzeki Peace w północnej Albercie.
Jako jeden z powodów (obok dużego wieku drzew ... hi hi - wyjaśniane chyba przez leśników ...) podaje się ocieplenie klimatu. Kombinacja gorących i suchych lat oraz ciepłych zim mogła zmniejszyć śmiertelność zimujących wylęgniętych owadów, dzięki czemu kończą pełne pokolenie w ciągu 1 roku. W tym rejonie w ciągu ostatnich 100 lat średnia minimalna temperatura wzrosła o 2.2-2.6 stopnia C.
Zachodzi obawa, że na nowych obszarach kornik ten może zaatakować nowe dla siebie gatunki roślin żywicielskich - Pinus concorta i P. banksiana, charakterystyczne dla lasów borealnych.
W późnych latach 90-ch rozpoczęła się gradacja tego samego gatunku kornika w górach Kolorado i Wyoming. Uważa się, że przyczyną jest wzrost temperatury (obok dużej ilości dojrzałych drzew, co chyba wyjaśniali leśnicy a nie ekolodzy nieleśnicy).
Czyli krótko mówiąc przesunięcie zarówno północnej jak i górnej granicy zasięgu. Co jest zgodne z jakimś modelem fenologicznym, chociaż model tolerancji na zimno sugeruje, że zimą przeżywalność owadów nadal powinna być niska.

3) Gradacje owadów nie będących dotąd tzw. "szkodnikami"

Ćma Nepytia janetae, dawniej niezauważalna, w latach 1996-1999 gradacja na obszarze 4000 ha na wysokości ponad 3000 m w Arizonie, na świerku Picea engelmanii i jodle Abies lasiocarpa var. arizonica. Defoliacja w połączeniu z drugorzędowymi atakami kilku gatunków korników wywołała wysoką śmiertelność drzew, zwłaszcza w górach Pinaleño. Uważa się, że ciepłe zimy mogły zwiększyć przeżywalność gąsienic. Inna gradacja tego gatunku miała miejsce w Nowym Meksyku w latach 2006-2008.

ćma zasnuja północna Cephalcia arvensis - w latach 1985 i 1992 gradacja w Alpach. Uważa się, że spowodowana ociepleniem klimatu. Stwierdzono korelację pomiędzy gradacją a okresem wysokich temperatur, niskich opadów, czego wynikiem była zmniejszona śmiertelność, szybszy rozwój i lepsze odżywianie się (?).

Główne źródło w tym przypadku:
Forest Entomology By William Ciesla
http://books.google.pl/books?id=PkUPKWo ... le&f=false
(część z tych przykładów jest powszechnie znana, nawet dla mnie, ale podaję żeby nie być gołosłownym)
ODPOWIEDZ
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Odsłony
    Ostatni post

Wróć do „CURCULIONOIDEA”