Mikroskop stereoskopowy Delta Optical SZ-630
: środa, 30 września 2020, 19:53
Nie samym topowym sprzętem człowiek żyje Przez długi czas miałem okazję pracować ze sprzętem Delty i mam sporo związanych z nim miłych wspomnień. Jednym z modeli, który najbardziej mi się spodobał i który moim zdaniem spokojnie może mierzyć się z wieloma markowymi modelami jest tytułowy SZ-630. Mikroskop dostępny jest w dwóch wersjach - T (jak TRINO) z dodatkowym torem optycznym na aparat / kamerę i B (jak BINO), tylko z dwoma okularami. Wzmiankowałem już kilkakrotnie na forum, że w różnych tanich mikroskopach preferuję raczej wersje binokularowe tych urządzeń. Niestety, często trzeci tor, choć jest przeznaczony do dokumentacji, bywa najsłabiej skorygowany. Obecność dodatkowych pryzmatów i luster potrafi wprowadzić dodatkowe aberracje, nieostrości lub odblaski. Pomijam, że światło jest rozdzielane na trzy tory, więc gdzieś bywa słabsze (choć czasem mikroskop ma możliwość regulacji jego przepływu - optymalny układ to dla mnie "100/0 i 0/100"). Niestety, SZ-630 tej funkcji nie ma.
W konfiguracji standardowej mikroskop oferuje powiększenia w zakresie 0.8x-5.0x (8x-50x). Optyka w układzie Greenough, a więc ma swoje wady i zalety (o tym w subiektywnej ocenie). Współczynnik powiększenia to 6,25:1. Okulary 10x mają pole widzenia 22 mm, największe z mikroskopów tego producenta. Odległość robocza to 115 mm, a więc sporo. Mikroskop można doposażyć w opcjonalne, dokręcane soczewki 0,5x (zwiększającą pole widzenia i odległość roboczą kosztem powiększenia) i 2x (zwiększającą powiększenie, kosztem odległości roboczej). Pole widzenia w standardowej konfiguracji to 28mm (przy 8x) do 4,2mm (przy 50x). Więcej można przeczytać na stronie producenta:
https://deltaoptical.pl/mikroskop-stere ... al-sz-630b
Teraz tradycyjna, subiektywna ocena.
Co mi się nie podoba w tym mikroskopie:
- Tradycyjnie, wolę powiększenia zaczynające się od ok. 3-4x. Soczewka 0,5x na szczęście załatwia ten problem.
- Korekcja trzeciego toru. Widzę różnicę w tym co wyciskam kamerami na trzecim torze i przez tubusy okularowe. Głównie leci kontrast i lekko ostrość, aberracje chromatyczne są też wyraźniejsze. Na pewne usprawiedliwienie dodam, że jakość znacząco się poprawiła na przestrzeni lat i różnice nie są tak wyraźne jak kilka lat temu.
- Standardowy statyw ma tylko pokrętło makro. Przy manualnym stackowaniu aż prosi się o precyzyjniejszy ruch pokrętła, zwłaszcza przy maksymalnych powiększeniach.
- Przy powiększeniach powyżej 35x zaczyna czuć się delikatne pogorszenie obrazu w stosunku do mniejszych powiększeń. Przede wszystkim spada kontrast. Jakąkolwiek aberrację widać w zasadzie dopiero przy maksymalnym powiększeniu i przy bardzo kontrastujących obszarach. I tu znów jako pewne usprawiedliwienie. Po pracy z topowymi urządzeniami Leica mój poziom akceptacji jakości obrazu (czytaj "zboczenie obrazowe") troszkę się podniósł W normalnej pracy z okularami raczej mało kto zobaczy te wady.
- Praca w świetle przechodzącym. Jeśli ma się oglądać klasyczne preparaty na szkiełkach, tu traci się sporo kontrastu przy świetle idącym prosto w soczewki. Do tego wolę klasyczne mikroskopy transmisyjne. Przy takim oświetleniu najlepiej widać ewentualne aberracje chromatyczne.
- Temperatura barwowa standardowego oświetlenia. Dla mnie jest trochę zbyt zimne, wolałbym jakiś "ciepły LED", który mniej będzie męczył oczy.
- Optyka w układzie Greenough powoduje, że obiekt do stacków trzeba ustawiać albo pod specyficznym kątem względem stolika (prostopadle do osi optycznej tubusu), albo pogodzić się z przesunięciami do korekcji w procesie składania stacków.
Co mi się podoba?
- Cena. Jak za te możliwości wydaje się dość atrakcyjna.
- Świetna jakość obrazu w okularach, zwłaszcza na małych powiększeniach. W tej kategorii 630tka nie ma się czego wstydzić nawet w zestawieniu ze znacznie droższym sprzętem różnych producentów. Zrobiłem kiedyś dogłębne porównanie obrazu w różnych kombinacjach powiększeń i w różnych konfiguracjach wszystkich zoomów Delty i ten model wygrał w zdecydowanej większości kategorii. Nawet po podłączeniu dodatkowych soczewek. To był mój ulubiony model.
- W odróżnieniu od większości mikroskopów Delty, przy zmianie powiększeń wyczuwa się wyraźne kliknięcie na wyskalowanych nastawach (np. 1x, 2x itp.). Mała rzecz, ale czasem przydatna.
- Minimalny poziom dystorsji. Porównywałem ten parametr z różnymi mikroskopami innych producentów i np. w wielu droższych modelach Leica (np. M60) można ją było określić przy tym co pokazuje SZ-630 jako monstrualną.
- Duża odległość robocza pozwala na wygodne manipulowanie pod mikroskopem.
- Spore pole widzenia i duży zakres powiększeń czynią SZ-630 bardzo uniwersalnym mikroskopem do rutynowych obserwacji.
- Możliwość montowania różnych, opcjonalnych akcesoriów (oświetlacze, obiektywy, moduły do statywów itp.) zwiększa dodatkowo możliwości mikroskopu.
Podsumowując. Jeśli budżet nie pozwala na wymarzoną "Wielką Czwórkę" - Leica, Nikon, Olympus, Zeiss, kupno tzw. "Chińczyka" wcale nie musi być kiepskim pomysłem. Wśród tańszych modeli, których jest całkiem sporo na rynku, można znaleźć te odznaczające się całkiem niezłymi możliwościami. Dla zilustrowania. Troszkę obrazków poczynionych modelem SZ-630B "pożenionym" z kamerkami Leica - DMC6200 i Flexacam C1. Przypuszczam, że z modelami o lepszych parametrach matryc i przy sposobie łączenia na c-mount, bez pośrednictwa adapterów optycznych (tu musiałem takie zastosować) można wycisnąć z obrazu jeszcze więcej. Zdjęcia są niestety bardzo mocno kompresowane (nawet na poziomie 40-50% wyjściowego obrazu) aby dać się wgrać na forum. To również wpływa na ostateczną jakość zdjęć. Większość zdjęć robiona w zakresie nastaw 1x-2x, chyba że zaznaczono wyraźnie inaczej.
W konfiguracji standardowej mikroskop oferuje powiększenia w zakresie 0.8x-5.0x (8x-50x). Optyka w układzie Greenough, a więc ma swoje wady i zalety (o tym w subiektywnej ocenie). Współczynnik powiększenia to 6,25:1. Okulary 10x mają pole widzenia 22 mm, największe z mikroskopów tego producenta. Odległość robocza to 115 mm, a więc sporo. Mikroskop można doposażyć w opcjonalne, dokręcane soczewki 0,5x (zwiększającą pole widzenia i odległość roboczą kosztem powiększenia) i 2x (zwiększającą powiększenie, kosztem odległości roboczej). Pole widzenia w standardowej konfiguracji to 28mm (przy 8x) do 4,2mm (przy 50x). Więcej można przeczytać na stronie producenta:
https://deltaoptical.pl/mikroskop-stere ... al-sz-630b
Teraz tradycyjna, subiektywna ocena.
Co mi się nie podoba w tym mikroskopie:
- Tradycyjnie, wolę powiększenia zaczynające się od ok. 3-4x. Soczewka 0,5x na szczęście załatwia ten problem.
- Korekcja trzeciego toru. Widzę różnicę w tym co wyciskam kamerami na trzecim torze i przez tubusy okularowe. Głównie leci kontrast i lekko ostrość, aberracje chromatyczne są też wyraźniejsze. Na pewne usprawiedliwienie dodam, że jakość znacząco się poprawiła na przestrzeni lat i różnice nie są tak wyraźne jak kilka lat temu.
- Standardowy statyw ma tylko pokrętło makro. Przy manualnym stackowaniu aż prosi się o precyzyjniejszy ruch pokrętła, zwłaszcza przy maksymalnych powiększeniach.
- Przy powiększeniach powyżej 35x zaczyna czuć się delikatne pogorszenie obrazu w stosunku do mniejszych powiększeń. Przede wszystkim spada kontrast. Jakąkolwiek aberrację widać w zasadzie dopiero przy maksymalnym powiększeniu i przy bardzo kontrastujących obszarach. I tu znów jako pewne usprawiedliwienie. Po pracy z topowymi urządzeniami Leica mój poziom akceptacji jakości obrazu (czytaj "zboczenie obrazowe") troszkę się podniósł W normalnej pracy z okularami raczej mało kto zobaczy te wady.
- Praca w świetle przechodzącym. Jeśli ma się oglądać klasyczne preparaty na szkiełkach, tu traci się sporo kontrastu przy świetle idącym prosto w soczewki. Do tego wolę klasyczne mikroskopy transmisyjne. Przy takim oświetleniu najlepiej widać ewentualne aberracje chromatyczne.
- Temperatura barwowa standardowego oświetlenia. Dla mnie jest trochę zbyt zimne, wolałbym jakiś "ciepły LED", który mniej będzie męczył oczy.
- Optyka w układzie Greenough powoduje, że obiekt do stacków trzeba ustawiać albo pod specyficznym kątem względem stolika (prostopadle do osi optycznej tubusu), albo pogodzić się z przesunięciami do korekcji w procesie składania stacków.
Co mi się podoba?
- Cena. Jak za te możliwości wydaje się dość atrakcyjna.
- Świetna jakość obrazu w okularach, zwłaszcza na małych powiększeniach. W tej kategorii 630tka nie ma się czego wstydzić nawet w zestawieniu ze znacznie droższym sprzętem różnych producentów. Zrobiłem kiedyś dogłębne porównanie obrazu w różnych kombinacjach powiększeń i w różnych konfiguracjach wszystkich zoomów Delty i ten model wygrał w zdecydowanej większości kategorii. Nawet po podłączeniu dodatkowych soczewek. To był mój ulubiony model.
- W odróżnieniu od większości mikroskopów Delty, przy zmianie powiększeń wyczuwa się wyraźne kliknięcie na wyskalowanych nastawach (np. 1x, 2x itp.). Mała rzecz, ale czasem przydatna.
- Minimalny poziom dystorsji. Porównywałem ten parametr z różnymi mikroskopami innych producentów i np. w wielu droższych modelach Leica (np. M60) można ją było określić przy tym co pokazuje SZ-630 jako monstrualną.
- Duża odległość robocza pozwala na wygodne manipulowanie pod mikroskopem.
- Spore pole widzenia i duży zakres powiększeń czynią SZ-630 bardzo uniwersalnym mikroskopem do rutynowych obserwacji.
- Możliwość montowania różnych, opcjonalnych akcesoriów (oświetlacze, obiektywy, moduły do statywów itp.) zwiększa dodatkowo możliwości mikroskopu.
Podsumowując. Jeśli budżet nie pozwala na wymarzoną "Wielką Czwórkę" - Leica, Nikon, Olympus, Zeiss, kupno tzw. "Chińczyka" wcale nie musi być kiepskim pomysłem. Wśród tańszych modeli, których jest całkiem sporo na rynku, można znaleźć te odznaczające się całkiem niezłymi możliwościami. Dla zilustrowania. Troszkę obrazków poczynionych modelem SZ-630B "pożenionym" z kamerkami Leica - DMC6200 i Flexacam C1. Przypuszczam, że z modelami o lepszych parametrach matryc i przy sposobie łączenia na c-mount, bez pośrednictwa adapterów optycznych (tu musiałem takie zastosować) można wycisnąć z obrazu jeszcze więcej. Zdjęcia są niestety bardzo mocno kompresowane (nawet na poziomie 40-50% wyjściowego obrazu) aby dać się wgrać na forum. To również wpływa na ostateczną jakość zdjęć. Większość zdjęć robiona w zakresie nastaw 1x-2x, chyba że zaznaczono wyraźnie inaczej.