Dwa motyle - rusałka admirał - jak tłumaczyć zachowanie?!
: środa, 21 czerwca 2017, 15:48
Z góry dziękuję za przynajmniej krótkie informacje/wyjaśnienie na poniższy temat…
Od kilku dni obserwuję zachowanie dwóch motyli gatunku – rusałka admirał.
Zastanawia mnie, czy jest ono „normalne” czy odbiega od norm i jak interpretować.
Po raz pierwszy zauważyłam je kilka dni temu podczas spaceru na leśnej dróżce.
Motyl przeleciał przede mną muskając mnie po twarzy skrzydłami. Przeleciał ponownie „czochrając” włosy. Totalnie mnie tym zaskoczył i rozbawił. Zdziwiło mnie także miejsce – las, zero kwiatów, pokrzyw, zacienione miejsce tylko ze smugami światła.
Potem do pierwszego motylka dołączył drugi. Wirowały szybko w ciasnym kręgu około 10-15 cm. Jeden gdzieś zniknął… Ten który pozostał siadał w moim pobliżu to na drodze przede mną, to na krzaczku obok. To składał, to rozkładał skrzydła… Wzlatywał, dołączał do niego drugi – znowu loty w wirze wokół siebie… Obserwowałam to kilka minut. Zastanawiałam się czy to jakieś zaloty, gody, a może walka o teren…
Następnego dnia, w tym samym miejscu – motyl przeleciał przede mną jakby chciał zwrócić na siebie moją uwagę… Znowu przelatywanie z miejsca na miejsce i taniec dwóch motyli.
Sytuacja powtarza się od kilku dni.
Usiłowałam znaleźć informacje na temat zachowania motyli i konkretnie tego gatunku. Co to może oznaczać? Niestety „posucha” – nigdzie nic…. Co „one ode mnie chcą”? Zawsze to samo miejsce, około godziny 19:00. Te same zachowania. Jakoś tej wiosny jeszcze nie widziałam ani jednego motyla, a tutaj dwa i to takie „zaczepiające”, zwracające na siebie uwagę…. Z tego co udało mi się „wyczytać” motyle nie tworzą par/związków… Codzienna walka o teren? Chyba nie koniecznie…
Pytam z czystej ciekawości, bo nigdy nie spotkałam się z czymś takim… A to muskanie motyla po twarzy – niezapomniane… Niedługo jeżdżenie „do moich motyli” (dzisiaj dokarmię/zawiozę sfermentowana gruszkę!) wpadnie mi w nawyk, a gdy znikną (jak długo mogą tam być/mieszkać?) – będzie rozczarowanie i ból rozstania…
Będę wdzięczna za kilka słów wyjaśnienie.
Od kilku dni obserwuję zachowanie dwóch motyli gatunku – rusałka admirał.
Zastanawia mnie, czy jest ono „normalne” czy odbiega od norm i jak interpretować.
Po raz pierwszy zauważyłam je kilka dni temu podczas spaceru na leśnej dróżce.
Motyl przeleciał przede mną muskając mnie po twarzy skrzydłami. Przeleciał ponownie „czochrając” włosy. Totalnie mnie tym zaskoczył i rozbawił. Zdziwiło mnie także miejsce – las, zero kwiatów, pokrzyw, zacienione miejsce tylko ze smugami światła.
Potem do pierwszego motylka dołączył drugi. Wirowały szybko w ciasnym kręgu około 10-15 cm. Jeden gdzieś zniknął… Ten który pozostał siadał w moim pobliżu to na drodze przede mną, to na krzaczku obok. To składał, to rozkładał skrzydła… Wzlatywał, dołączał do niego drugi – znowu loty w wirze wokół siebie… Obserwowałam to kilka minut. Zastanawiałam się czy to jakieś zaloty, gody, a może walka o teren…
Następnego dnia, w tym samym miejscu – motyl przeleciał przede mną jakby chciał zwrócić na siebie moją uwagę… Znowu przelatywanie z miejsca na miejsce i taniec dwóch motyli.
Sytuacja powtarza się od kilku dni.
Usiłowałam znaleźć informacje na temat zachowania motyli i konkretnie tego gatunku. Co to może oznaczać? Niestety „posucha” – nigdzie nic…. Co „one ode mnie chcą”? Zawsze to samo miejsce, około godziny 19:00. Te same zachowania. Jakoś tej wiosny jeszcze nie widziałam ani jednego motyla, a tutaj dwa i to takie „zaczepiające”, zwracające na siebie uwagę…. Z tego co udało mi się „wyczytać” motyle nie tworzą par/związków… Codzienna walka o teren? Chyba nie koniecznie…
Pytam z czystej ciekawości, bo nigdy nie spotkałam się z czymś takim… A to muskanie motyla po twarzy – niezapomniane… Niedługo jeżdżenie „do moich motyli” (dzisiaj dokarmię/zawiozę sfermentowana gruszkę!) wpadnie mi w nawyk, a gdy znikną (jak długo mogą tam być/mieszkać?) – będzie rozczarowanie i ból rozstania…
Będę wdzięczna za kilka słów wyjaśnienie.