Strona 1 z 1

Carabus nitens

: sobota, 4 stycznia 2014, 22:28
autor: Marek Hołowiński
Odnoszę wrażenie że w ostatnich latach większość gatunków Carabus sp. jest w regresie. Kiedyś te pospolitsze gatunki można było spotkać bez problemu. Trafiały się też i te rzadsze. Mieszkając swego czasu w Macoszynie imago Carabus nitens spotykałem na swoim polu przy leśniczówce. Jeden okaz siedział w stodole pod kilkoma deskami złożonymi przy ścianie. Wprawdzie od wielu lat nie prowadzę bardziej wnikliwych obserwacji chrząszczy, ale jednak rzadko widuję biegacze, a tego gatunku nie widziałem od 2003 roku. Nie zauważyłem też wpisów o jego obserwacjach.

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 00:01
autor: Wujek Adam [†]
Z tymi Carabusami to sprawa dziwna i ciekawa jest:
10 lat temu przechadzając się sierpniowym wieczorem szosą w okolicach Wetliny człek mógł spotkać na asfalcie 10 albo i więcej gatunków przedstawicieli tego rodzaju, niektórych spośród nich w dużej ilości. Za to 3 lata temu oraz w roku ubiegłym nie udało się już powtórzyć tej sztuki, a na drodze poniewierały się pojedyncze C. violaceus czy C. coriaceus...

Choć z innych źródeł wiem, że w czerwcu bieszczadzkie biegacze nadal dopisywały jak dawniej, i to pod względem gatunkowym jak i liczebnościowym!

C. nitens w skali kraju nigdy nie należał do gatunków pospolitych czy licznych.
Tu i tam jednak ocalał i całkiem dobrze się trzyma!
Mówimy jednak o gatunku chronionym, na którego wielu jest łasych, tak więc powstrzymam się od dalszego precyzowania tych informacji. ;-)

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 07:24
autor: Marek Hołowiński
Wujek Adam pisze: Mówimy jednak o gatunku chronionym, na którego wielu jest łasych, tak więc powstrzymam się od dalszego precyzowania tych informacji.  ;-)
Dla tych co na forum są od niedawna - na posiadanie swoich okazów mam pozwolenie, które kiedyś już prezentowałem na forum:
viewtopic.php?f=40&t=10686

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 09:35
autor: Jacek Kurzawa
Marku, a ktoś o o to pytał? Ja z uporem z kolei bedę powtarzał, że człowiek nie musi tłumaczyć się że jest "legalny" a Forumowicze to nie policjanci, chociaż zdarzają się te pytania... Każdy może posiadać legalnie owady chronione a więc nie ma potrzeby tłumaczenia się z ich posiadania. Nikt nie może ich sprzedawać, dlatego oferta handlu byłaby naruszeniem prawa z całą pewnością. A zdjęcia Carabusów czy niepylaka apollo? ? Nie mogą być żadnym dowodem naruszenia prawa, bo nie można stwierdzić że do naruszenia przepisów prawa doszło. A skoro nie można tego stwierdzić to pytanie o to, "czy aby nie doszło do złamania prawa" już jest nie na miejscu! To ma być z założenia Forum Entomologiczne a nie Forum Policyjne.

Pozdrawiam wszystkich z tym , którzy chcieliby doszukiwać się łamania prawa życzę więcej rozsądku i dystansu do tego, co chcieliby robić.

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 10:12
autor: Marek Hołowiński
Jacku, a czy jest to zakazane? :mrgreen: Chciałem to pokazałem, zwłaszcza że jest to na tym samym forum.
Preparowane okazy gatunków chronionych mogą kogoś prowokować, bo skoro ktoś ma...

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 11:50
autor: Jacek Kurzawa
Marku, całkowicie mnie nie zrozumiałeś. Ja nie pisałem tego do Ciebie, tylko "dla tych co są na Forum od niedawna" i nie tylko do nich, czyli do tych, którzy chcieliby wyrazić swoje wątpliwości na widok Carabusa. Chciałeś to pokazałeś i bardzo dobrze i NIE MUSISZ się NIKOMU tłumaczyć z tego, czy na te okazy masz pozwolenie czy nie masz, bo to jest TWOJA sprawa i nikogo innego!!!! :okok:

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 12:04
autor: Wujek Adam [†]
Forumowe rozmowy o gatunkach chronionych, zwłaszcza gdy są pokazywane zdjęcia okazów spreparowanych do takich gatunków należących, były, są i będą powodem kontrowersji, niejasności i napięć. I nie ma się co łudzić, że stanie się inaczej, ani nabawiać się jakieś niepotrzebnej alergii na tym tle.
W tym wątku Marek zaprezentował działanie profilaktyczne, które w zamyśle miało uciąć pewne dywagacje, lecz które spowodowało... przekierowanie tematu z C. nitens na inne sprawy! ;-)

Wracając więc do meritum:
Marku, w jakim okresie roku Carabus nitens przejawia największą aktywność? Oraz czy może zaobserwoałeś jakie ma zwyczaje i preferencje a propos sposobu zimowania?

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 13:02
autor: Marek Hołowiński
Niestety nie mam wiedzy o zwyczajach tego gatunku. Moje obserwacje, a było ich ledwie kilka w latach 90-tych i ostatnia w 2003 roku. Spotykałem osobniki pod kamieniami na zapuszczonych ugorach.
Od pewnego czasu chciałem im się trochę lepiej przyjrzeć, ale już ich nie widuję. Jak na nie trafię to obfocę i chrząszcze i ich biotopy.
Moje okazy są z końca kwietnia,

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 14:02
autor: Wujek Adam [†]
Wiedza o zwyczajach tego gatunku jest niekompletna.
Mniej więcej widomo w jakich biotopach występuje, ale inne związane z nim sprawy są ciągle tajemnicze.
Osobiście C. nitens spotkałem tylko raz w życiu: chyba 15 lat temu na Mazurach, na początku lipca, jeden martwy okaz w "szeliniakowym rowku" otaczającym sosnową uprawę. Znam za to sporo innych obserwacji, dokonywanych najczęściej na początku maja, co się zgadza z Twoimi doświadczeniami.
Ciekaw jestem gdzie on zimuje?
Podejrzewam, że raczej w glebie, bo gdyby ściągał na zimowiska do murszejącego drewna pniaków i kłód, byłby zapewne częściej notowany.

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 14:34
autor: Rafał Celadyn
Marek Hołowiński pisze:potykałem osobniki pod kamieniami na zapuszczonych ugorach.
Od pewnego czasu chciałem im się trochę lepiej przyjrzeć, ale już ich nie widuję. Jak na nie trafię to obfocę i chrząszcze i ich biotopy.
Wujek Adam pisze:Podejrzewam, że raczej w glebie,
...gatunku w życiu nie widziałem ,ale info z KFP i tych opracowań, na które się natknąłem ,trochę sie od siebie różnią ,w kilku pracach pamietam ,że podawany był z biotopów, o których wpomina Marek (pastwiska ,nieużytki etc.).W KFP podają go z torfowisk i lasów z wrzosem w runie....jeśli teoria pastwiskowa i zimowania w glebie miałaby sie sprawdzić to szukałbym ich w kopcach norników i kretów(gleba w takich miejscach jest na tyle luźna że mogą sie w niej zagrzebać)....ale to tylko takie moje przemyślenia...znajdowałem w ten sposób Drypta dentata ,C. nemoralis ,Pterostichus sp.,Amara sp. etc.Na polach i pastwiskach ciężko o spróchniałe drzwa...kamienie też wydają się ok,chociaż są dobre i złe kamienie... ;-)
:papa:
Rafał
...jeszcze tak mi wpadło do głowy ...skoro jest zawsze nieliczny(w tych pracach pamietam, że to były pojedyncze egzemplarze) może lubi sobie zimować w skibach na polach...jeśli pole nie zostanie obsiane ,wiosną spokojnie sobie wychodzą ze swych zimowych sypialni i po prostu są...jeśli pole na wiosnę jest powtórnie przemielane, nie wszystkie są w stanie przetrwać i liczebność maleje... :?

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 14:42
autor: Marek Hołowiński
Kojarzę go z glebami piaszczystymi lekko zadarnionymi. Przypuszczam że zimuje raczej w glebie, pod warstwą zmurszałych traw. Kamienie mogą stanowić dzienne schronienie w okresie kiedy jest aktywny.

Re: Carabus nitens

: niedziela, 5 stycznia 2014, 14:54
autor: Wujek Adam [†]
Niektóre większe Carabidae potrafią zadziwiająco głęboko zakopać się w glebie w celu przezimowania.
Nie podejrzewam, aby tak się sprawy miały z C. nitens, i wydaje mi się, że bliski rozwiązania tej zagadki jest Marek podejrzewający ten gatunek o zimowanie pod darnią, względnie płytko w glebie.
Ciekawostka, że ciężko się natknąć na jakiekolwiek udokumentowane, wiarygodne informacje a propos tego zagadnienia. :mysl:

Re: Carabus nitens

: sobota, 8 lutego 2014, 09:16
autor: Robert Rozwałka
A co do samych Carabusów; Z nimi tak jak z rodzajem Calosoma są jakieś fluktuacje liczebności;
o być może nieznanych czaokresach.
Tak na podstawie Barberów, też mam takie odczucia, że są lata gdzie Carabusy łowią się
licznie i często, a czasem rzadko. Więc może Twój Marku "brak Carabus nitens" jest spowodowany
jakimś "dołkiem" w jego frekwencji albo też i lekką zmianą środowiska, bo np. "pobliski ugór zarosł
gęstszą trawą".

Przykład zbliżony:
Coś około 2002? roku w Lublinie jak i w paru przyległych lasach (Lasy Kozłowiewckie, Stary Gaj)
była straszliwa masówka Calosoma inquisitor. Przełom maja i czerwca łaziły po murach budynków,
właziły przez okna do mieszkań też. O byle skwerze, czy parkach śródmiejskch nie wspominająć, .
Na leśnych drogach albo na ścieżce w parku śródmiejskim widziało się osobnika co metr albo dwa.
Cztery lata póżnej mieliśmy z 40 pułapkek Barbera tam gdzie były wówczas tęczniki i złapały się
z 1-2 okazy w ciągu roku..., Zresztą od tamtego czasu w lubelskich parkach widziałam może
jeden czy dwa okazy przez ok. 10 lat....


Zaś co do Carabus nitens, parokrotnie widywałem ten gatunek po różnych; często niezbyt legalnych;-)
piaskowaniach, pod kawałkami darni/deskami/itp. śmieciami które często tam bywały. Jak tak patrzę
przez ostatnie 20 lat, to mnóstwo takich biotopów zanikło, gdyż ludzie zaprzestali wydobycia chałupniczego,
albo wyczerpali piasek/żwir, a dodakowo w wielu wypadkach "zrekultywowali, nawożąc w to miejsce
gruz/ziemię i sadząc drzewka. Na lubelszczyźnie takie wyrobiska często "rekultywują" zapełniając skałą
płonną z Bogdanki....
Ale w każdym razie liczba potencjalnych siedlisk tego gatunku na pewno znacznie się zmniejszyła
i dalej zmniejsza na przestrzeni czasu...

Rodzaj Carabus , liczebność

: sobota, 8 lutego 2014, 12:38
autor: carabus1
Odnośnie liczebnośći populacji rodzaju Carabus na moim terenie badań ( północna i środkowa część Jury Wiel.- Krak.) obserwuję gwałtowny spadek liczebności w ciągu ostatnich 20 lat. Odławiam bardzo dużo biegaczowatych ściółkowych w pułapki gruntowe i dawniej był pewien problem z biegaczmi. Po prostu musiałem zakładać siatkę "kalibrującą" na słoiki, aby nie wpadały duże biegaczowate. W zwykłych uprawach leśnych czy zagajnikach można było znaleźć 4-8 gatunków w tym C.nitens . Ostatnio trudno znaleźć C. nemoralis czy violaceus. Robiłem też badania ilościowe w rezerwatach (pozwolenie miałem) i wypadło to bardzo licho. Moim zdaniem do zagłady biegaczy walnie przyczynia się zwyczaj piwkowania po krzakach i naturalnie chemia. Butelki i puszki po piwie to zabójcze pułapki na chrząszcze. Okazuje się że mamy podobne upodobania :birra: !

Re: Rodzaj Carabus , liczebność

: sobota, 8 lutego 2014, 12:55
autor: Wujek Adam [†]
carabus1 pisze:(...) Moim zdaniem do zagłady biegaczy walnie przyczynia się zwyczaj piwkowania po krzakach i naturalnie chemia. Butelki i puszki po piwie to zabójcze pułapki na chrząszcze. Okazuje się że mamy podobne upodobania :birra: !
A moim zdaniem wyolbrzymiasz ten problem, choć niewątpliwie sporo biegaczowatych (i innych owadów) przypłaca życiem ludzkie "krzaczorowe piwkowanie" - a dokładniej: jego konsekwencje w postaci pozostawionych butelek.
... niemniej dzięki temu procederowi udało mi się odkryć całkiem ciekawe gatunki z rodzaju Carabus np. podczas prac inwentaryzacyjnych w rezerwacie "Wisła pod Zawichostem", w którym nie wchodziło w grę zakładanie glebówek. ;-)

I bardziej w temacie: C. nitens wśród nich nie było. :P

Re: Carabus nitens

: sobota, 8 lutego 2014, 13:54
autor: Rafał Celadyn
...na południu Wyżyny Kakowsko -Wieluńskiej ,zupełnie nie zauważam takich tendencji...w buczynach dominuje C.violaceus i C.arvensis,na łęgach C .granulatus,na wydmach C.problematicus...sporo jest C.nemoralis,C.coriceus,a na gliniastych łąkach najwięcej spotykam C.ulrichii,co ciekawe nie stwierdziłem jeszcze C.glabratus ,którego jak czytam rózne opracowania wykazuje sie praktycznie wszędzie...C.cancelatus jest pojedynczy,bardziej w stronę Krakowa pojawia się C.auronitens i C.intricatus("u mnie" w buczynach(okolice Trzebini) ich nie ma)...Czytałem trochę ostatnio o badaniach na północnym zachodzie Polski ,i tam też pewne gatunki z rodzaju łapały sie setkami(min.C.auratus ,którego u siebie jeszcze nie widziałem),ale widać pewne różnice w strukturze dominacji między północą i południem w takich samych siedliskach...Wygląda to tak, jakby pewne gatunki dominujące dużych biegaczy ,wraz ze zmianą położenia geograficznego zastępowały inne ...ale to pewnie zajmie jeszcze trochę czasu żeby pewnie ustalić, od czego to zależy... ;-)
:papa:
Rafał
...i jeszcze jedno,nigdy nie spotkałem C.hortensis....trochę to dziwne...a C.linnaei jest wszędzie w buczynach ale pojedynczo...

Re: Carabus nitens

: sobota, 8 lutego 2014, 17:49
autor: carabus1
Carabus auratus to raczej Polska zachodnia, liczny na Wybrzeżu Zachodnim. A C. hortensis jest na Jurze.
Na obronę mojej tezy wystarczy podać fakt wymarcia C. coriaceus w kilku rezerwatach koło Częstochowy. To " łatwy" gatunek, a nikt go nie widział od 15 lat. Nie przeczę, że lokalnie biegacze występują licznie. Jednak nie w pasach emisji gazów, gdzie jest bardzo źle .
Inny przykład to Cychrus caraboides. Znam stanowiska , gdzie były tak liczne, że pod jednym gnijącym pniakiem widziałem całe rodzinki na zimowaniu. Teraz choćby jednego na lekarstwo. :cry:

Re: Carabus nitens

: sobota, 8 lutego 2014, 19:12
autor: Rafał Celadyn
...co do Cychrusa ,u mnie jest liczny tylko w Puszczy Dulowskiej,poza tym pojedynzo i rzadko sie go znajduje...
:papa:
Rafał

Re: Carabus nitens

: sobota, 8 lutego 2014, 19:39
autor: Carabus99
Ciekawa dyskusja. Hmm...

R. Jaskuła w pracy o chronionych Carabidae PKWŁ pisze w odniesienu do C. intricatus:
Chrzaszcz ten w ostatnich latach zmniejsza swą liczebność w Polsce z uwagi na łagodne zimy (kilkutygodniowy okres temperatur poniżej 0*C jest niezbędny do prawidłowego rozwoju elementów układu rozrodczego chrząszczy).
Może więc m.in w zależnościach "fizjologiczno-klimatologicznych" należy szukać przyczyn, przynajmniej u niektórych gatunków, a nie tylko u "leśnych kiperów" ;)

Re: Carabus nitens

: sobota, 8 lutego 2014, 21:55
autor: carabus1
Nie twierdzę że tylko kiperzy są winni. Do piwka trzeba dodać wszystko co zawiera alkohol: fermentujące resztki napojów itp.
Miliony takich pułapek , tego nie można pomijać !
A zmiany klimatyczne ? To ciekawe że w czystych rejonach (objętych tymi samymi zmianami klimatu ) roi się od biegaczy.

Re: Carabus nitens

: niedziela, 9 lutego 2014, 06:33
autor: Marek Hołowiński
carabus1 pisze:Nie twierdzę że tylko kiperzy są winni. Do piwka trzeba dodać wszystko co zawiera alkohol: fermentujące resztki napojów itp.
Miliony takich pułapek , tego nie można pomijać !
A zmiany klimatyczne ? To ciekawe że w czystych rejonach (objętych tymi samymi zmianami klimatu ) roi się od biegaczy.
Lasy Sobiborskie położone są w tej "mniej skażonej strefie", a biegaczy pomimo wszystko jest mniej niż przed laty. Butelki i puszki po napojach zdarzają się, ale nie sądzę aby to miało znaczący wpływ na tutejsze populacje.
W narodzie panuje zwyczaj pozostawiania wszelkich odpadów w miejscach gdzie akurat ich zawartości zostały wykorzystane. Jest to plaga którą koniecznie trzeba wyplenić.
A zasada jest prosta, niech każdy po sobie zabierze opakowania po kanapkach, papierosach, puste puszki czy butelki. Niech pozostawi miejsce jakim je zastał. A tych co o tym nie pamiętają - upomni.

Re: Carabus nitens

: niedziela, 9 lutego 2014, 08:17
autor: Carabus99
A zmiany klimatyczne ? To ciekawe że w czystych rejonach (objętych tymi samymi zmianami klimatu ) roi się od biegaczy.
Istonie ciekawe ;-)

Nie twierdzę, że śmieci nie mają wpływu, ale odnoszę wrażenie, że nie jest to główny winowajca. W Łodzi jest tak, że to właśnie rejony zanieczyszczone wydają się być rezerwuarem dla biegaczy. Jak to możliwe? A no tak, że jak coś jest zaśmiecone, to jest zaniedbane, a jak jest zaniedbane to znaczy, że nie tylko śmieci tam leżą, ale też warstwa ściółki i butwiejące drewno. C. cancellatus to właśnie dzięki tym zaśmieconym, poprzemysłowym pasom nieużytków zapuszczał się do niedawna wręcz do centrum miasta. Spotykałem go jeszcze jakieś 5 lat temu w Parku nad Jasieniem, a nawet na torach ledwo kilkaset metrów od Dworca Fabrycznego, stanowiącego właściwie centrum miasta. Obecnie w Parku nad Jasieniem nie ma czego szukać. Uprzątnięcie nie skończyło się na śmieciach. Uprzątnięcie polega na wygrabieniu i wywiezieniu całej ściółki, gałęzi i różnych "śmieci" pod którymi liczne stawonogi się chowają, równym przycięciu krzaków (większość całkiem wycięta), pozbyciu się starszych drzew, żeby komuś gałąź na łeb, albo samochód nie spadła, koszeniu trawy co tydzień-dwa itd. Park na Zdrowiu też należy raczej do bardzo mocno zaśmieconych, a mimo to spotykam tam C. auronintens. Któreś Carabusy spotykałem też na terenie przyległym do widzewskiej elektrociepłowni (nie dość, że syf to jeszcze zanieczyszczenie chem.). Wydaje mi się więc, że w mieście korelacja między zaniedbaniem (i związanym z tym zaśmieceniem) a bioróżnorodnością bywa jednak dodatnia. Bardzo jednak możliwe, że poza miastem jest odwrotnie!

Kiedy jednak mówimy o przyczynach zmniejszania, a nawet wyginięcia niektórych populacji, to inne przyczyny przychodzą mi na myśl jako pierwsze. Poprzecinanie terenów leśnych szosami, a przede wszystkim autostradami i drogami ekspresowymi. Nie jedna populacja gat. nielotnych została w ten sposób odcięta i być może wymarła przez brak dopływu "świeżych genów". W dodatku na szosach ginie mnóstwo chrząszczy epigeicznych, a biorąc pod uwagę ich powierzchnię i czasem duże natężenie ruchu (drogi krajowe i wojewódzkie) to możliwe, że ginie ich tam więcej niż w butelkach. Dalej: czyszczenie lasów z gnijącego drewna, a w przypadku lasów na terenie miast czasem nawet ze ściółki (w końcu to park- tu mają pieski srać, a nie owady się chować). Ponadto, jeżeli istnieją zależności między rozwojem a temperaturą/wilgotnością dla niektórych gat., a przynajmniej ich polskich populacji to jednak temu należy się dobrze przyjrzeć. W Łodzi "kilkutygodniowych spadków poniżej 0*C" nie było od 3 lat, a i wcześniej zwyczajnie nie pamiętam jak długie one były, ale podejrzewam, że też krótsze. Ponadto ostatni rok był strasznie suchy, a wiadomo, że Carabusy jaki i większość ich ofiar to higrofile. W butelkach na pewno ginie sporo biegaczy (chociaż ja w nich znajduję przede wszystkim żuki). Nie wiem na ile butelki mogą ograniczyć liczebność populacji, ale potencjał rozrodczy owadów jest stosunkowo duży i wątpię by mogły same doprowadzić do jej zaniku.

Każda osoba świadoma ekologicznie zabiera ze sobą śmieci, ale te osoby są postrzegane w społeczeństwie (szczeg. jego dorosłej części) za sektę. Dla ludzi się liczy żeby nie było korków, kleszczy i komarów i jakby mogli to by wszystko zalali asfaltem i betonem. Ja w Polaków straciłem wiarę :-( Jakby tego było mało, to dla przeciętnego Polaka śmieci to nie tylko butelki. Śmieciami są nazywane opadłe liście, uschła trawa, gałęzie, a już zwłaszcza martwe drewno i po sprzątania służb, dajmy na to "zieleni miejskiej" to szlag trafia całe siedlisko :-(

Chętnie jeszcze poczytam o przyczynach spadku liczebności Carabusów. Może są jeszcze jakieś przyczyny? Albo jakieś konkretne badania były prowadzane na ten temat?

Re: Carabus nitens

: niedziela, 9 lutego 2014, 10:32
autor: Marek Hołowiński
Robert Rozwałka pisze:A co do samych Carabusów; Z nimi tak jak z rodzajem Calosoma są jakieś fluktuacje liczebności;
o być może nieznanych czaokresach.
Tak na podstawie Barberów,  też mam takie odczucia, że są lata gdzie Carabusy łowią się
licznie i często, a czasem rzadko. Więc może Twój Marku "brak Carabus nitens" jest spowodowany
jakimś "dołkiem" w jego frekwencji albo też i lekką zmianą środowiska, bo np. "pobliski ugór zarosł
gęstszą trawą".

Przykład zbliżony:
Coś około 2002? roku w Lublinie jak i w paru przyległych lasach (Lasy Kozłowiewckie, Stary Gaj)
była straszliwa masówka Calosoma inquisitor. Przełom maja i czerwca łaziły po murach budynków,
właziły przez okna do mieszkań też. O byle skwerze, czy parkach śródmiejskch nie wspominająć, .
Na leśnych drogach albo na ścieżce w parku śródmiejskim widziało się osobnika co metr albo dwa.
Cztery lata póżnej mieliśmy z 40 pułapkek Barbera tam gdzie były wówczas tęczniki i złapały się
z 1-2 okazy w ciągu roku..., Zresztą od tamtego czasu w lubelskich parkach widziałam może
jeden  czy dwa okazy przez ok. 10 lat....


Zaś co do Carabus nitens, parokrotnie widywałem ten gatunek po różnych; często niezbyt legalnych;-)
piaskowaniach, pod kawałkami darni/deskami/itp. śmieciami które często tam bywały. Jak tak patrzę
przez ostatnie 20 lat, to mnóstwo takich biotopów zanikło, gdyż ludzie zaprzestali wydobycia chałupniczego,
albo wyczerpali piasek/żwir, a dodakowo w wielu wypadkach "zrekultywowali, nawożąc w to miejsce
gruz/ziemię i sadząc drzewka. Na lubelszczyźnie takie wyrobiska często "rekultywują" zapełniając skałą
płonną z Bogdanki....
Ale w każdym razie liczba potencjalnych siedlisk tego gatunku na pewno znacznie się zmniejszyła
i dalej zmniejsza na przestrzeni czasu...
Co do przyczyn zaniku biegaczy pewnie można snuć różne teorie. Jednak póki nie zostaną potwierdzone badaniami nie uzyskamy odpowiedzi. Mnie przekonuje cytowany post Roberta

Re: Carabus nitens

: niedziela, 9 lutego 2014, 10:36
autor: Rafał Celadyn
Carabus 99 pisze:Chętnie jeszcze poczytam o przyczynach spadku liczebności Carabusów
Warto poczytać publikacje dotyczące biegaczowatych(sporo można znaleźć w internecie),moimi ulubionym "czytadłami" ;-) są prace Pana Huruka dotyczące Świętokrzyskiego Parku Narodowego,badania są tam prowadzone regularnie od kilku/kilkunastu lat,bardzo ciekawie i merytorycznie jest to przedstawione w tabelach zbiorczych ,które można szybko porównać...widać w tym logikę i gdyby wszystkie badania były prowadzone według jasnej i przejrzystej metodyki ,mozna by takie rzeczy szybciej i łatwiej ogarnąć...Kupiłem ostatnio pracę "Biegaczowate obszarów chronionych Zachodniego Pomorza" Marii Wolender i też jest to bardzo ładnie przygotowane ,ale wszystkie info są jak dla mnie za bardzo porozrzucane po publikacji i orientacja w temacie zajmuje masę czasu...A praca bardzo zacna :ok: .
...aha ,zapomniałem o Panu Aleksandrowiczu ,a nie chcę nikogo urazić-też lubię poczytać ;-)
:papa:
Rafał

Re: Carabus nitens

: niedziela, 9 lutego 2014, 12:59
autor: carabus1
Święte słowa :brawo: Podzielam opinie carabusa 99, bydełko mamy w tej naszej RP.