Biologia
Biologia
Witam
Dajcie mi jakieś namiary na entomologa, może być amator!
Ważne żeby osoba ta znała się na motylach! Szczególnie na bielinkach.
Może ktoś z was może mi pomóc? Przecież każdy z was to entomolog, proszę pomóżcie.
Kto czuje się ekspertem w sprawie bielinków kapustników to proszę o kontakt na gg:6280258
Piszę pracę badawczą z biologi o rozwoju bielinka ze względu na kilkanaście czynników więc potrzebuję pomocy. Jestem w II klasie LO. Mam parę dość trudnych pytań, na które nikt nie może mi odpowiedzieć, nie znalazłem odpowiedzi w necie więc jeszcze raz proszę o pomoc amatorów i ekspertów!
Dajcie mi jakieś namiary na entomologa, może być amator!
Ważne żeby osoba ta znała się na motylach! Szczególnie na bielinkach.
Może ktoś z was może mi pomóc? Przecież każdy z was to entomolog, proszę pomóżcie.
Kto czuje się ekspertem w sprawie bielinków kapustników to proszę o kontakt na gg:6280258
Piszę pracę badawczą z biologi o rozwoju bielinka ze względu na kilkanaście czynników więc potrzebuję pomocy. Jestem w II klasie LO. Mam parę dość trudnych pytań, na które nikt nie może mi odpowiedzieć, nie znalazłem odpowiedzi w necie więc jeszcze raz proszę o pomoc amatorów i ekspertów!
piszę odnośnie bielinka
a praca badawcza jest na olimpiadę biologiczną.
Aby mi pomóc proszę zapoznajcie się najpierw z tekstem mojego pomysłu:
Oto mój pomysł na pracę, zatwierdzony przez nauczyciela
"Rozwój bielinka kapustnika (Pieris brassicae)[na polu kapusty] w zależności od stopnia stosowania pestycydów (od bardzo słabych do toksycznych) [możliwość połączenia pracy z roślinami wydzielającymi substancje allelopatyczne (takie, które odstraszają motyla)] -???
Praca polegałaby na tym, że na trzech, czterech poletkach (na każdym 10 kapust)
posadzić kapustę i jedno poletko spryskiwać bardzo toksycznymi pestycydami, drugie mniej toksycznymi (słabe środki ochrony roślin), trzecie poletko nie spryskiwać niczym, a czwarte obsadzić roślinami, które wydzielają substancje odstraszające motyle (allelopatia ujemna? koper lub szałwia lub tymianek > nie toleruje ich bielinek). Na całej takiej działce można obserwować rozwój bielinka kapustnika lub innego owada, jego cykle życiowe, zachowanie itp. Albo obserwacja całej grupy dowolnie wybranych owadów żerujących na kapuście.
Aha! Prawie zapomniałem! Można by jeszcze zrobić piąte poletko i opryskiwać kapustę wyciągami wodnymi zrobionymi własnoręcznie ze sproszkowanych kwiatostanów i liści roślin posiadających substancje owadobójcze (może jakieś rośliny trujące).
A! Może żeby jeszcze urozmaicić pracę to można by jedno poletko podsypywać nawozami czy podlewać odżywkami roślinnymi, żeby kapusta była jeszcze bardziej zdrowa i „apetyczna” Ciekawe, które poletko wybierałyby bielinki?;)
Całość od 50 do 70 sztuk kapusty (nie wybrałem jeszcze konkretnego gatunku kapusty) Najlepsza byłaby taka, którą uwielbiają bielinki."
moje pytania:
czy bielinek kapustnik pojawi się samorzutnie na takim poletku kapusty i czy będzie go wystarczająco dużo do tego typu obserwacji? Chciałbym aby pojawiło się dużooo gąsienic na kapuście. Czy tak będzie?
Jaki gatunek kapusty uwielbiają bielinki?
tekst z wikipedi:
"W warunkach klimatycznych Europy Środkowej rocznie rozwijają się 2 pokolenia (maj–czerwiec i lipiec–wrzesień), rzadziej 3 (dodatkowe w październiku). Samice pierwszego pokolenia składają jaja przeważnie na roślinach dziko rosnących. Dopiero potomstwo kolejnego pokolenia żeruje na roślinach uprawnych. "
Czy to znaczy że gąsienice będą dopiero w lipcu??
ja musiałbym prowadzić obserwacje od maja do września-października
jeśli już pojawi się bielinek kapustnik to czy on będzie dominował na polku kapusty czy będzie po trochu różnych gatunków?
ewentualnie gdzie mogę nabyć gąsienice bielinka?
Proszę o wszelkie rady i odpowiedzi.
Szkoda, że odpisało tak mało osób, przecież tu są setki pasjonatów motyli
a praca badawcza jest na olimpiadę biologiczną.
Aby mi pomóc proszę zapoznajcie się najpierw z tekstem mojego pomysłu:
Oto mój pomysł na pracę, zatwierdzony przez nauczyciela
"Rozwój bielinka kapustnika (Pieris brassicae)[na polu kapusty] w zależności od stopnia stosowania pestycydów (od bardzo słabych do toksycznych) [możliwość połączenia pracy z roślinami wydzielającymi substancje allelopatyczne (takie, które odstraszają motyla)] -???
Praca polegałaby na tym, że na trzech, czterech poletkach (na każdym 10 kapust)
posadzić kapustę i jedno poletko spryskiwać bardzo toksycznymi pestycydami, drugie mniej toksycznymi (słabe środki ochrony roślin), trzecie poletko nie spryskiwać niczym, a czwarte obsadzić roślinami, które wydzielają substancje odstraszające motyle (allelopatia ujemna? koper lub szałwia lub tymianek > nie toleruje ich bielinek). Na całej takiej działce można obserwować rozwój bielinka kapustnika lub innego owada, jego cykle życiowe, zachowanie itp. Albo obserwacja całej grupy dowolnie wybranych owadów żerujących na kapuście.
Aha! Prawie zapomniałem! Można by jeszcze zrobić piąte poletko i opryskiwać kapustę wyciągami wodnymi zrobionymi własnoręcznie ze sproszkowanych kwiatostanów i liści roślin posiadających substancje owadobójcze (może jakieś rośliny trujące).
A! Może żeby jeszcze urozmaicić pracę to można by jedno poletko podsypywać nawozami czy podlewać odżywkami roślinnymi, żeby kapusta była jeszcze bardziej zdrowa i „apetyczna” Ciekawe, które poletko wybierałyby bielinki?;)
Całość od 50 do 70 sztuk kapusty (nie wybrałem jeszcze konkretnego gatunku kapusty) Najlepsza byłaby taka, którą uwielbiają bielinki."
moje pytania:
czy bielinek kapustnik pojawi się samorzutnie na takim poletku kapusty i czy będzie go wystarczająco dużo do tego typu obserwacji? Chciałbym aby pojawiło się dużooo gąsienic na kapuście. Czy tak będzie?
Jaki gatunek kapusty uwielbiają bielinki?
tekst z wikipedi:
"W warunkach klimatycznych Europy Środkowej rocznie rozwijają się 2 pokolenia (maj–czerwiec i lipiec–wrzesień), rzadziej 3 (dodatkowe w październiku). Samice pierwszego pokolenia składają jaja przeważnie na roślinach dziko rosnących. Dopiero potomstwo kolejnego pokolenia żeruje na roślinach uprawnych. "
Czy to znaczy że gąsienice będą dopiero w lipcu??
ja musiałbym prowadzić obserwacje od maja do września-października
jeśli już pojawi się bielinek kapustnik to czy on będzie dominował na polku kapusty czy będzie po trochu różnych gatunków?
ewentualnie gdzie mogę nabyć gąsienice bielinka?
Proszę o wszelkie rady i odpowiedzi.
Szkoda, że odpisało tak mało osób, przecież tu są setki pasjonatów motyli
- Aneta
- Posty: 16323
- Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
- UTM: CC88
- Lokalizacja: Kutno
- Podziękowano: 4 times
Po pierwsze primo - jeśli eksperyment miałby być prowadzony w warunkach naturalnych, tzn. czekałbyś, aż na kapuście samorzutnie pojawią Ci się bielinki, to IMO prędzej doczekałbyś się rzepnika czy sówki Mamestra brassicae; bielinek kapustnik nie jest już bowiem takim pospolitym gatunkiem.
Po drugie primo - niespecjalnie podoba mi się idea podtruwania gąsienic w imię nawet nie nauki, tylko szkolnej pracy.
Po trzecie primo - pomyślałeś o tym, jak takie pestycydy wpłyną na inne organizmy żyjące na tym polu?
Reasumując - najbardziej z tego wszystkiego podoba mi się pomysł zbadania wpływu innych roślin na wybór dokonywany przez samice bielinków; można np. sprawdzić jak duże zagęszczenie tychże odstraszaczy potrzebne jest do efektywnego zniechęcenia motyli do złożenia jaj na gatunkach uprawnych.
Co do Twoich pytań - bielinki przezimowują jako poczwarki, imagines pokazują się mniej więcej w maju, gąsienice można znaleźć jakiś miesiąc później. To, że wg Wiki dopiero drugie pokolenie pojawia się na roślinach uprawnych jest najprawdopodobniej kwestią cyklu tychże upraw - jeżeli wysadziłbyś kapustę wcześniej, mógłbyś wcześniej spodziewać się na niej gąsienic, o ile rozsady przetrwałyby wszystkie przymrozki. Co do kupna gąsienic - bardzo mało prawdopodobne, nie słyszałam jeszcze żeby ktos prywatny zajmował się hodowlą bielinków na taką skalę.
Po drugie primo - niespecjalnie podoba mi się idea podtruwania gąsienic w imię nawet nie nauki, tylko szkolnej pracy.
Po trzecie primo - pomyślałeś o tym, jak takie pestycydy wpłyną na inne organizmy żyjące na tym polu?
Reasumując - najbardziej z tego wszystkiego podoba mi się pomysł zbadania wpływu innych roślin na wybór dokonywany przez samice bielinków; można np. sprawdzić jak duże zagęszczenie tychże odstraszaczy potrzebne jest do efektywnego zniechęcenia motyli do złożenia jaj na gatunkach uprawnych.
Co do Twoich pytań - bielinki przezimowują jako poczwarki, imagines pokazują się mniej więcej w maju, gąsienice można znaleźć jakiś miesiąc później. To, że wg Wiki dopiero drugie pokolenie pojawia się na roślinach uprawnych jest najprawdopodobniej kwestią cyklu tychże upraw - jeżeli wysadziłbyś kapustę wcześniej, mógłbyś wcześniej spodziewać się na niej gąsienic, o ile rozsady przetrwałyby wszystkie przymrozki. Co do kupna gąsienic - bardzo mało prawdopodobne, nie słyszałam jeszcze żeby ktos prywatny zajmował się hodowlą bielinków na taką skalę.
- Jakub Liberski †
- Posty: 294
- Rejestracja: środa, 16 lutego 2005, 16:18
- profil zainteresowan: Tylko fotografuje ale nie bardzo wiem co fotografuję
- Lokalizacja: Śląsk, CA75
Tak jak Ci odpisała Aneta - też twierdzą, że ten pomysł chyba byłby najciekawszy, ale... . Chodzi Ci o faktyczne wyciągnięcie wniosków, czy tylko pracę na OB?
Przy takiej ilości roślin i uprawie na dworze możesz mieć za duży błąd statystyczny i (najważniejsze) - wyciągnąć fałszywe wnioski z wyników. Czynnikiem ograniczającym nie byłyby tylko zastosowane roślinne repelenty, ale również np. drapieżniki. Bez wyeliminowania tych elementów, wnioski będą błędne i Twoja praca, będzie tylko pracą na OB
Przy takiej ilości roślin i uprawie na dworze możesz mieć za duży błąd statystyczny i (najważniejsze) - wyciągnąć fałszywe wnioski z wyników. Czynnikiem ograniczającym nie byłyby tylko zastosowane roślinne repelenty, ale również np. drapieżniki. Bez wyeliminowania tych elementów, wnioski będą błędne i Twoja praca, będzie tylko pracą na OB
- mwkozlowski
- Posty: 966
- Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2005, 21:21
tzw. doświadczeia polowe to trudna i duża dziedzina wiedzy, ogólnie robi się to na dużą skalę albo pod izolatorami w różnych kombinacjach. Jeżeli chcesz już trwć przy tych poletkach, to może zasadź cztery różne rośliny o rozmaitych właciwościach dla larw bielinków ale o dość podobnym wyglądzie (kapusta, jakieś inne krzyżowe, nasturcję, może sałatę) przykryj to izolatorem na stelażu i wypuść na kżdą roślinę określoną ilość młodych larw (z jajek, które złoży ci samica bielinka - nie pytaj jak, bo to powinienieś sam sobie wykombinować) . Obserwój ich rozwój i migrację między roślinami. Taka luźna propozycja wymagająca trochę poszperania w internecie i książkach i trochę organizacji, ale może to być fajna przygoda...
Ja jednak obstaje przy swoim pierwotnym pomyśle, w trakcie pracy temat można modyfikować więc nie musi chodzić o rozwój tylko bielinka kapustnika lecz ogólniej o większą "gromadę".
Jeśli z tym bielinkiem jest tak krucho to może będę musiał obserwować inne motyle.
Hmm inne organizmy? no na pewno jakieś się pojawią, ale myślę, że nie zbyt dużo bo to będzie małe poletko stworzone tylko z kapusty. I tak poza tym to nie ma co dyskutować pestycydy są i tak dozwolone. Oczywiście na innej części pola nie będą stosowane więc tam motyle będą miały się dobrze. A czy czasami to nie jest tak, że jeśli motyle zorientują się jakie kapusty są pryskane to na nich nie będą składać jaj?
Myślałem żeby posadzić 80 sztuk więc wtedy może by się nie czepiali błędu statystycznego bo to raczej duża liczba. Jest to miejsce spokojne, zaciszne i na dużej otwartej przestrzeni, nigdy nie zaobserwowałem żeby tam specjalnie pojawiały się ptaki. Na prawdę uważam, że drapieżniki to najmniejszy problem.
dobry pomysł i mi się podoba, niestety nie dam rady go zrealizować.
Przede wszystkim bardzo dziękuję za waszą pomoc, propozycje jak również cenną krytykę
Gorąco proszę Was o dalszą pomoc i współpracę, razem na pewno znajdziemy optymalne "zastosowanie kapusty". Zależałoby mi, aby rozwijać ten plan, który Wam opisałem, lecz tak, żeby wyeliminować wszelkie niejasności i problemy. Z zasady praca na OB powinna być ciekawa, urozmaicona i przynosząca wnioski.
P.S osobiście uważam że OB to nie jest jakaś tam zwykła szkolna praca.
Wasze cenne opinie skonsultuję również z nauczycielem. Jeszcze raz dzięki i liczę na dalszą współpracę
Nie wiem czy to coś pomoże, ale mieszkam na Śląsku, na wsi, w pobliżu jeziora dość dużego.Po pierwsze primo - jeśli eksperyment miałby być prowadzony w warunkach naturalnych, tzn. czekałbyś, aż na kapuście samorzutnie pojawią Ci się bielinki, to IMO prędzej doczekałbyś się rzepnika czy sówki Mamestra brassicae; bielinek kapustnik nie jest już bowiem takim pospolitym gatunkiem.
Jeśli z tym bielinkiem jest tak krucho to może będę musiał obserwować inne motyle.
to byłoby małe poletko kapusty od południowej lub zachodniej strony, ale co najważniejsze miliony ludzi stosuje pestycydy przy uprawie roślin, jest to normalna rzecz.Po drugie primo - niespecjalnie podoba mi się idea podtruwania gąsienic w imię nawet nie nauki, tylko szkolnej pracy.
Po trzecie primo - pomyślałeś o tym, jak takie pestycydy wpłyną na inne organizmy żyjące na tym polu?
Hmm inne organizmy? no na pewno jakieś się pojawią, ale myślę, że nie zbyt dużo bo to będzie małe poletko stworzone tylko z kapusty. I tak poza tym to nie ma co dyskutować pestycydy są i tak dozwolone. Oczywiście na innej części pola nie będą stosowane więc tam motyle będą miały się dobrze. A czy czasami to nie jest tak, że jeśli motyle zorientują się jakie kapusty są pryskane to na nich nie będą składać jaj?
Żeby napisać pracę na OB trzeba wyciągnąć wnioski i to trafne.Tak jak Ci odpisała Aneta - też twierdzą, że ten pomysł chyba byłby najciekawszy, ale... . Chodzi Ci o faktyczne wyciągnięcie wniosków, czy tylko pracę na OB?
Przy takiej ilości roślin i uprawie na dworze możesz mieć za duży błąd statystyczny i (najważniejsze) - wyciągnąć fałszywe wnioski z wyników. Czynnikiem ograniczającym nie byłyby tylko zastosowane roślinne repelenty, ale również np. drapieżniki. Bez wyeliminowania tych elementów, wnioski będą błędne i Twoja praca, będzie tylko pracą na OB
Myślałem żeby posadzić 80 sztuk więc wtedy może by się nie czepiali błędu statystycznego bo to raczej duża liczba. Jest to miejsce spokojne, zaciszne i na dużej otwartej przestrzeni, nigdy nie zaobserwowałem żeby tam specjalnie pojawiały się ptaki. Na prawdę uważam, że drapieżniki to najmniejszy problem.
tzw. doświadczeia polowe to trudna i duża dziedzina wiedzy, ogólnie robi się to na dużą skalę albo pod izolatorami w różnych kombinacjach. Jeżeli chcesz już trwć przy tych poletkach, to może zasadź cztery różne rośliny o rozmaitych właciwościach dla larw bielinków ale o dość podobnym wyglądzie (kapusta, jakieś inne krzyżowe, nasturcję, może sałatę) przykryj to izolatorem na stelażu i wypuść na kżdą roślinę określoną ilość młodych larw (z jajek, które złoży ci samica bielinka - nie pytaj jak, bo to powinienieś sam sobie wykombinować) . Obserwój ich rozwój i migrację między roślinami. Taka luźna propozycja wymagająca trochę poszperania w internecie i książkach i trochę organizacji, ale może to być fajna przygoda...
dobry pomysł i mi się podoba, niestety nie dam rady go zrealizować.
Przede wszystkim bardzo dziękuję za waszą pomoc, propozycje jak również cenną krytykę
Gorąco proszę Was o dalszą pomoc i współpracę, razem na pewno znajdziemy optymalne "zastosowanie kapusty". Zależałoby mi, aby rozwijać ten plan, który Wam opisałem, lecz tak, żeby wyeliminować wszelkie niejasności i problemy. Z zasady praca na OB powinna być ciekawa, urozmaicona i przynosząca wnioski.
P.S osobiście uważam że OB to nie jest jakaś tam zwykła szkolna praca.
Wasze cenne opinie skonsultuję również z nauczycielem. Jeszcze raz dzięki i liczę na dalszą współpracę
- Robert Rosa
- Posty: 411
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
- Lokalizacja: Piła
podziwiam "stan" pana nauczyciela, który zatwierdził projekt badań; nie wiem po co powielane są badania, których wyniki znane są od "najbidniej" ponad 20-30 lat... Xawer, Ty dalej chcesz walczyć o utrzymanie OB i wywalanie na ten "stwór" kasy publicznej?? ... pomysły grona pedagogicznego czasem mnie powalają (a raczej brak pomysłów), na upartego postaram się zrozumieć jeszcze raz ten układ "naczyń powiązanych": zarobki->karta nauczyciela-> niechęć do myślenia->motywacje->awans zawodowy->3 miechy wakacji->okrutny czas pracy (ilość godzin lekcyjnych, przygotowanie do nich)->protesty uliczne->itd. ... jak dotąd nic racjonalnego mi z tego nie wychodzi... za mała kiepeła moja, a na to nic już nie poradzę... choć chciałbym.
pzdr - RR
pzdr - RR
- Jakub Liberski †
- Posty: 294
- Rejestracja: środa, 16 lutego 2005, 16:18
- profil zainteresowan: Tylko fotografuje ale nie bardzo wiem co fotografuję
- Lokalizacja: Śląsk, CA75
Przy prowadzeniu jakichkolwiek badań nie możesz niczego z góry zakładać, bo to kładzie całe badania - po to je przeprowadzasz, żeby móc wyciągnąć wnioski. Nie tylko ptaki są problemem - tu chodzi głównie o owady. A jeśli na Twoje poletko doświadczalne zawita 1 bażant - to wnioski będziesz wyciągał, ale w przyszłym rokuJest to miejsce spokojne, zaciszne i na dużej otwartej przestrzeni, nigdy nie zaobserwowałem żeby tam specjalnie pojawiały się ptaki. Na prawdę uważam, że drapieżniki to najmniejszy problem.
Może najpierw powinnaś przewidzieć swoje wyniki o prace już napisane i w ten sposób zmodyfikować temat pracy lub go po prostu zmienić. Wydaje mi się, że są to za małe próby. A jakich testów statystycznych użyjesz do opracowania wyników?
To OB teraz trzeba takie mini licencjaty pisać?:D Dawniej był test
To OB teraz trzeba takie mini licencjaty pisać?:D Dawniej był test
-
- Posty: 29
- Rejestracja: poniedziałek, 27 kwietnia 2009, 14:04
- Gender: women
- Lokalizacja: Skierniewice
Witam,
Po pierwsze insektycydy zostawiłabym w spokoju;) chyba nie chodzi Ci o badanie skuteczności środków ochrony roślin? Poza tym zabiegi chemiczne wykonywane w sposób niewłaściwy mogą byś dość niebezpieczne. (żeby potem nie okazało się,że będzie to praca o wpływie preparatów na prowadzącego badania;) )
Dlatego też zajmij się może samymi wyciągami roślinnymi...
Jest jeden problem do tego typu badań potrzebna jest zdecydowanie większa ilość roślin np po 25 roślin z poletka x 4 powtórzenia dla danej kombinacji...
Myślę też,że mwkozlowski podał Ci ciekawą propozycję...
Poza tym poczytaj http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=985 oraz http://www.odr.net.pl/publikacje/0124.pdf
http://fundacja.ogr.ar.krakow.pl/pdf/K. ... 26-136.pdf
http://fundacja.ogr.ar.krakow.pl/pdf/M.Simlat_7-14.pdf
a łatwiej będzie Ci prowadzić badania na bielinku rzepniku bo z b. kapustnikiem możesz mieć problem (w ostatnich latach występuje zdecydowanie mniej licznie...)
pozdrawiam
Po pierwsze insektycydy zostawiłabym w spokoju;) chyba nie chodzi Ci o badanie skuteczności środków ochrony roślin? Poza tym zabiegi chemiczne wykonywane w sposób niewłaściwy mogą byś dość niebezpieczne. (żeby potem nie okazało się,że będzie to praca o wpływie preparatów na prowadzącego badania;) )
Dlatego też zajmij się może samymi wyciągami roślinnymi...
Jest jeden problem do tego typu badań potrzebna jest zdecydowanie większa ilość roślin np po 25 roślin z poletka x 4 powtórzenia dla danej kombinacji...
Myślę też,że mwkozlowski podał Ci ciekawą propozycję...
Poza tym poczytaj http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=985 oraz http://www.odr.net.pl/publikacje/0124.pdf
http://fundacja.ogr.ar.krakow.pl/pdf/K. ... 26-136.pdf
http://fundacja.ogr.ar.krakow.pl/pdf/M.Simlat_7-14.pdf
a łatwiej będzie Ci prowadzić badania na bielinku rzepniku bo z b. kapustnikiem możesz mieć problem (w ostatnich latach występuje zdecydowanie mniej licznie...)
pozdrawiam
Dawid:
Obecnie trzeba napisać pracę (maj-wrzesień) Potem praca jest oceniana w zakresie 0-40 punktów i może zostać zatwierdzona lub odrzucona. Oceny i kwalifikacji dokonuje grono złożone z 2 profesorów i jednego magistra. Po zatwierdzeniu piszą rekomendacje twojej pracy jak również uwagi. Dopiero wtedy jest II etap i piszesz test
Jak przejdziesz test to piszesz obronę swojej pracy (dokładnie nie pamiętam, ale jest to chyba ustnie) podkreślasz również wtedy mocne strony swojej pracy no i ogólnie zachwalasz na maksa. Dalej coś jeszcze jest, ale to aktualnie mało istotne.
Tu jest opisane wszystko:
Robert:
Źle zakładasz, praca na OB to nie "prawdziwa" praca naukowa! Jest to jakaś namiastka większa lub mniejsza badań naukowych. Praca ta może, a wręcz powinna być przykładem rzeczy znanych już ludziom. Celem olimpiady jest:
- rozbudzenie wśród młodzieży zainteresowania biologią,
- pomoc szczególnie uzdolnionej młodzieży w podjęciu studiów na wyższych uczelniach,
- podniesienie poziomu nauczania biologii,
- zwrócenie uwagi społeczeństwa na rolę nauk biologicznych we współczesnym świecie.
Raczej trudno wymagać od 17 latka prowadzenia badań, których rezultatem będzie coś skrajnie nowego i zaskakującego. Ważniejszym celem jest sama, trudna nauka do testów.
Obecnie trzeba napisać pracę (maj-wrzesień) Potem praca jest oceniana w zakresie 0-40 punktów i może zostać zatwierdzona lub odrzucona. Oceny i kwalifikacji dokonuje grono złożone z 2 profesorów i jednego magistra. Po zatwierdzeniu piszą rekomendacje twojej pracy jak również uwagi. Dopiero wtedy jest II etap i piszesz test
Jak przejdziesz test to piszesz obronę swojej pracy (dokładnie nie pamiętam, ale jest to chyba ustnie) podkreślasz również wtedy mocne strony swojej pracy no i ogólnie zachwalasz na maksa. Dalej coś jeszcze jest, ale to aktualnie mało istotne.
Tu jest opisane wszystko:
Kod: Zaznacz cały
http://www.olimpbiol.uw.edu.pl/?id_dz=16
Źle zakładasz, praca na OB to nie "prawdziwa" praca naukowa! Jest to jakaś namiastka większa lub mniejsza badań naukowych. Praca ta może, a wręcz powinna być przykładem rzeczy znanych już ludziom. Celem olimpiady jest:
- rozbudzenie wśród młodzieży zainteresowania biologią,
- pomoc szczególnie uzdolnionej młodzieży w podjęciu studiów na wyższych uczelniach,
- podniesienie poziomu nauczania biologii,
- zwrócenie uwagi społeczeństwa na rolę nauk biologicznych we współczesnym świecie.
Raczej trudno wymagać od 17 latka prowadzenia badań, których rezultatem będzie coś skrajnie nowego i zaskakującego. Ważniejszym celem jest sama, trudna nauka do testów.
Po pierwsze: nie 40 a 50 punktów jest do zdobycia. Po drugie: jeśli na obronie zaczniesz zachwalać swoją pracę "na maksa", to marnie to widzę. Nie ma również czasu na to właśnie zachwalanie- dostajesz parę pytań dotyczących Twojej pracy i od odpowiedzi na nie zależy Twoja ocena za obronę. A temat możesz wybrać zarówno ciekawy, jak i odtwórczy. Wszystko w Twoich rękach.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Robert Rosa
- Posty: 411
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
- Lokalizacja: Piła
Niestety założyłem dobrze i w pełni popieram to, co wyżej napisałeś. To co ja napisałem tyczyło się wyłącznie "grona biologów" przygotowujących i zatwierdzających tematy prac na OB dla uczniów. Pomysły i propozycje młodzieży są różne i "różniste", a zadaniem pedagoga jest przemyślenie propozycji ucznia i ewentualnie zmiana koncepcji, jeśli jest dla "17-latka" nieosiąglna do wykonania z różnych względów (szeroko pojętej etyki, mozliwości opracowania statystycznego wykonania badań, bezpieczeństwa (np. insektycydy) itd. Jest tyle tyle tematów "prostszych" do wykonania, a bardziej rozwijających "17-latka" i mających zarazem większy sens niż powielanie treści zawartych np. w "Poradnikach działkowca" z lat 70-tych ubiegłego wieku. Jak to ma się do podwyższania poziomu nauczania biologii?! Czy np. odrzucenie Twej pracy i jej wyników rozbudzi Twoje zainteresowanie biologią, czy raczej zdołuje (no fakt, kwestia ryzyka "zawodowego" )... a zainteresowania chyba sam sobie już rozbudziłeś . Pomoc szczególnie uzdolnionej młodzieży w podjęciu studiów ... jeśli sam sobie nie "pomożesz", to nie liczyłbym za bardzo na te dodatkowe punkciki, bo dostać się na uczelnię a ją ukończyć, to dwie różne historie. Zwrócenie uwagi społeczeństwa itd... - demagogia i puste słowa, na każdym kroku widzimy jak z tym jest i tylko zdrowy rozsądek nie da Ci się na to złapać.wantula pisze: Robert:
Źle zakładasz, praca na OB to nie "prawdziwa" praca naukowa! Jest to jakaś namiastka większa lub mniejsza badań naukowych. Praca ta może, a wręcz powinna być przykładem rzeczy znanych już ludziom. Celem olimpiady jest:
- rozbudzenie wśród młodzieży zainteresowania biologią,
- pomoc szczególnie uzdolnionej młodzieży w podjęciu studiów na wyższych uczelniach,
- podniesienie poziomu nauczania biologii,
- zwrócenie uwagi społeczeństwa na rolę nauk biologicznych we współczesnym świecie.
Raczej trudno wymagać od 17 latka prowadzenia badań, których rezultatem będzie coś skrajnie nowego i zaskakującego. Ważniejszym celem jest sama, trudna nauka do testów.
OB są teraz dla "nauczycieli", aby poprawić ich dorobek zawodowy, kiedyś większość takich rzeczy robiło się na kółku biologicznym, ale "pan Prof" już nie ma czasu na takie pierdoły i zajęcia z młodzieżą po godzinach w szkole.
pzdr RR