Wasze pomysły na zatruwaczki

Metody preparowania, usypiania, problemy, sposoby.
Witas

Post autor: Witas »

Marcin Kutera pisze:co do gipsu to nie mam pewnosci. pewnego razu gips zaschhniety odkleił mi się od dna słoika i zgniótł mi wspaniałe okazy,
Należy używać słoików, które są na dole szersze. Wtodu nie ma prawa się nic oskleić. Jeżeli dno słoika/pojemnika (plastikowego) jest równe to po jakimś czasie gips i tak się odklei. Wystarczy przejść się do dowolnego sklepu i zaręczam, że słoik się znajdzie, a wkład da się zjeść :mrgreen:
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

Przemek znowu mnie zaskoczyles !! i jak wyglada taka zatruwaczka na wazki z acetonem
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Dawidzie z tego co wiem zatruwać można w normalny sposób niekoniecznie przez zanurzenie żywego okazu w acetonie. Chodziło mi o wykorzystywanie acetonu w celach entomologicznych. Ważki po uśmierceniu powinno sie przenieść do acetonu, zapewne nie byłoby błędem wykorzystać aceton jako środek do zabijania. A co do acetonu i zanurzania to chyba wystarczy zwykła fiolka z acetonem żeby włożyć okaz. Z tego co pamiętam większe ważki na 24 godziny mniejsze wystarczy 12 godzin
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

teraz rozumiem to bardzo Ciekawe Dr. Piksa kiedyś zajmował się ważkami teraz co prawda przeszedł na Nietoperze ale pamiętam jak mówił że ważki to najładniej ubarwione owady tylko że z czasem tracą barwy... a tu proszę jest na to sposób :) A Jeśli komuś się gips nie trzyma dna słoiczka radze też wziąć papier ścierny i potrzeć solidnie dno aby gips miał się czego "chwycić"
Konto_usuniete
Posty: 1117
Rejestracja: środa, 4 lutego 2004, 13:36

Post autor: Konto_usuniete »

Panowie kąbinujecie jak końpod górę lub stona po opryskach - jak pisze witek - wystarczy kupić słoik z rozszeżonym dnem - choćby szparagi firmy nomen omen MOTYL :mrgreen: i gips nie ma prawa wypaść choćby nie wiem jak słoik przekręcać suszyć itp.
używając zatruwaczek plastikowych wystarczą dwie szpilki - rozgrzewamy je i wbijamy około 1 cm nad dnem - zalewany to gipsem i też nie wypadnie - pomysły z przecieraniem dna papierem itp są dobre - pod jednym warunkiem - jak ktoś chce sobie utrudnić życie :mrgreen:
Witas

Post autor: Witas »

Dawid_Masło pisze:A Jeśli komuś się gips nie trzyma dna słoiczka radze też wziąć papier ścierny i potrzeć solidnie dno aby gips miał się czego "chwycić"
Jeżeli słoik ma równe ścianki to i tak na bank wypadnie.
grzegorzb pisze:choćby szparagi firmy nomen omen
oliwki też są niezłe :mrgreen:
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

Sprowadziłeś nas na ziemie:) każdy lubi też trochę po majsterkować :) a Właśnie było tu już pisane o exhaustorach nie miałem z tym styczności czy mógłby ktoś wyjaśnić mi tak jak bardzo prostemu człowiekowi jak się tym posługiwać? ;)
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Exhaustor
ex ( z zewnątrz) haust (wolne moje tłumaczenie wciągnąć ;) ) or (przez buzię)
Tak trochę żartuję ale ...działanie exhaustora polega na wytwarzaniu podciśnienia w pojemniku do którego doprowadzone są dwa wężyki jeden krótszy lub dłuższy do buzi należy włożyć, drugi do owada byle by owad przeszedł przez wężyk - jak przybliżymy to wciągamy szybko powietrze a owadzik wpada do pojemnika. Filtr w postaci waty czy gazy zapobiega przypadkowemu skonsumowaniu okazu :)
Jak ktoś ma małe dzieci z katarem i używa przyrządu do oczyszczania noska u maleństwa to ma wprawę i wie o co chodzi przy okazji może poćwiczyć chociaż nikomu nie życzę kataru u dzieci.... :wink:
wojtas
Posty: 1483
Rejestracja: piątek, 24 września 2004, 21:59
UTM: VT79
Lokalizacja: Świecko

Post autor: wojtas »

Z tym acetonem to jest podono tak że ważka nie zachowa do końca barw. Podobno dobrym sposobem jest przetrzymanie żywej ważki w kopercie około doby aby mogła się wypróżnić bo to właśnie pokarm w układzie trawiennym (cały czas pełnym) jest powodem utraty koloru.
To jest tylko teoria bo nie sprawdzałem tego. Ważki to nie moja bajka.
Awatar użytkownika
Miłosz Mazur
Posty: 2565
Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
UTM: CA08
Specjalność: Curculionoidea
profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
Podziękował(-a): 1 time
Kontakt:

Post autor: Miłosz Mazur »

ja bez ekshaustora nie jestem już w stanie pracować w terenie, raz mi się go zapomniało i jak miałem z czerpaka wybierać maleńkie chrząszcze pęsetą lub paluchami i pakować do zatruwaczki to mnie (juz sami wiecie co) brała ;)
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

Dzięki Przemek , Twoje rady są nie ocenione dla Takich "młokosów entomologicznych" jak Ja... to musi być rewelacyjna pomoc do małych chrząszczy , jak przez dwa lata łapałem tylko Motyle tak w tym zmierzam bardziej zainteresować się innymi grupami owadów :) można by było jakąś pompkę do tego exhaustora zamontować np. taka jak dawniej do nosa czyli popularna Gruszka ale to znowu "kąbinowanie" , Niech bardziej doświadczeni entomologowie podzielą się swoimi "sposobami na zatruwaczki" serdecznie zachęcam
Awatar użytkownika
Piotr Pawlikiewicz
Posty: 612
Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2004, 10:48
UTM: CC71
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Post autor: Piotr Pawlikiewicz »

Haustnij sobie biegaczowatego albo pogmeraj w krowim placku to trochę przejdzie ci zachwyt nad tym urządzeniem :) ale zgodzę się dla chrząszczarza nie ma bardziej przydatnego narzędzia.
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

Piotr Pawlikiewicz pisze:Haustnij sobie biegaczowatego albo pogmeraj w krowim placku to trochę przejdzie ci zachwyt nad tym urządzeniem :)
hehehe Dobre:) A polecacie te exhaustory np z entomon.pl ?
Awatar użytkownika
Miłosz Mazur
Posty: 2565
Rejestracja: czwartek, 26 stycznia 2006, 11:33
UTM: CA08
Specjalność: Curculionoidea
profil zainteresowan: Muzyka metalowa, fantastyka, gry planszowe
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle/Opole
Podziękował(-a): 1 time
Kontakt:

Post autor: Miłosz Mazur »

Polecam łapać ekshaustorem mrówki, prawdziwy odlot ;)
Przemek Zięba

Post autor: Przemek Zięba »

Dawid_Masło pisze:
Piotr Pawlikiewicz pisze:A polecacie te exhaustory np z entomon.pl ?
Taniej wyjdzie jak sobie zrobisz nie ma co przepłacać.
Witas

Post autor: Witas »

Nie używam, ale :mrgreen:
Curculio pisze:Polecam łapać ekshaustorem mrówki, prawdziwy odlot ;)
ale, tu to chyba odlot :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: totalny
Piotr Pawlikiewicz pisze:pogmeraj w krowim placku
Awatar użytkownika
Marcin Kutera
Posty: 1154
Rejestracja: niedziela, 10 października 2004, 17:08
UTM: EB24, EC18
Specjalność: Lepidoptera, Odonata, Orthoptera,
Lokalizacja: okolice Ostrowca św
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Post autor: Marcin Kutera »

no własnie dzięki za info od Przemka - wrócę do acetonu, faktycznie gdzieś słyszałęm, zę ważki się moczy w acetonie by nie straciły barwy a ostatnio po spreparowaniu wszystkie mi prawie barwy zmieniły poza rodzajem leucorhinia i cordulia i stomatochlora m.in. metallica
, ciekaw jestem czy na prostoskrzydłe (myślę szczególnie o pasikonikowatych) czy taka metoda usypiania, jednocześnie preparowanie z zachowaniem barw też się nadaje?
ma ktoś jakiś pomysł?
Awatar użytkownika
Robert Rosa
Posty: 411
Rejestracja: sobota, 26 lutego 2005, 16:46
Lokalizacja: Piła

Post autor: Robert Rosa »

a próbowaliście starożytnej :lol: metody "siarkowania"? nie zawsze się sprawdza (chodzi mi o gat. z "plamami" w kolorze odblaskowym) ... w szczelnym pudełku należy umieścić spreparowane ważki i pojemnik z zapaloną siarką... zaraz po "zadymie" okazy są mleczno-białe , ale to mija po max 2 godz. Próbowałem tego prawie 20 lat emu i do tej pory okazy wyglądają idealnie...
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

To siarkowanie brzmi niesamowicie! ile tej siarki potrzeba w gramach napisalbys wiecej szczegolow?
Awatar użytkownika
Brachytron
Posty: 4411
Rejestracja: piątek, 18 lutego 2005, 01:39
Specjalność: Acu, Odo
profil zainteresowan: Jacek Wendzonka
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Brachytron »

Aceton nie konserwuje barw ważek, jedynie jest substancją pomocniczą w nieco dłuższym procesie. Szybko odwadnia owada, ale żeby zachować kolory trzeba zrobić sekcję zwłok, wyciagnąć mięśnie i co się da, po czym wypchać to wacikami, pakułami czy czym tam nasączonymi odpowiednimi środkami konserwującymi konkretne barwinki. Przy całej operacji trzeba uważać by nie zetrzeć barwników podskórkowych :). Siłą rzeczy da się to zrobić na dużych ważkach, ale po co skoro przechowywanie ważek na sucho jest tak niepraktyczne. Można spróbować z szybkim suszeniem ale na tyle wolnym by się oczy i ciało nie zapadło.

Najlepsze zatruwaczki na ważki to plastikowe probówki z jakimś papierem higienicznym i octanem. Najlepiej mieć też ze soba takie same probówki z alkoholem i po zatruciu przełożyć do nich. W kilka godzin upalnego dnia ważki zaczynają się psuć (ciemnieć).
Awatar użytkownika
Marcin Kutera
Posty: 1154
Rejestracja: niedziela, 10 października 2004, 17:08
UTM: EB24, EC18
Specjalność: Lepidoptera, Odonata, Orthoptera,
Lokalizacja: okolice Ostrowca św
Podziękował(-a): 2 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Post autor: Marcin Kutera »

dziękuję Wam za cenne informacje, szczególnie Brachytronowi. spróbuję coś tam pomajstrować z tymi ważkami w tym sezonie
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

chcialbym jeszcze zapytac kolegow odnosnie.. rozmiarow zatruwaczki do motyli czy lepiej wieksza aby motyl mial swobode latania czy mala tak aby owad niemial mozliwosci lotu..? I kwestia ze do motyli chyba lepiej nieprzezroczyste scianki aby motyl "nie widzial" swiatla ? bo wtedy bedzie "spokojniejszy" kwestia chlodzenia jest oczywista tyle ze ciezko o chlodzona zatruwaczke czy tez o lodowke na plecach:)
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

odnosnie.. rozmiarow zatruwaczki do motyli
Z moich doświadczeń wynika, że zatruwaczka musi być większa od motyla. Nie ma środka usypiającego, który działa w sekundę. W zbyt małej zatruwaczce motyl na pewno obetrze sobie strzępinę. Co do przezroczystości, to wszystkie znane mi modele zatruwaczek mają przezroczyste ścianki. Ułatwia to ocenę stanu złapanego motyla. Światło nie ma istotnego znaczenia, motyl i tak jest ruchliwy, próbując wydostać się z zatruwaczki, i brak światła go nie uspokoi, bo czynnikiem pobudzającym są opary trucizny, a nie światło.
Witas

Post autor: Witas »

Antek Kwiczala pisze:Nie ma środka usypiającego, który działa w sekundę.
A szkoda :mrgreen:
A tak na poważnie, stężenie środka usypiającego musi być znaczne, tak aby trwało to nie więcej niż minutę. Lecz w zatruwaczce nie może być mokro.
Antek Kwiczala pisze:Co do przezroczystości, to wszystkie znane mi modele zatruwaczek mają przezroczyste ścianki. Ułatwia to ocenę stanu złapanego motyla.
Nawet w kilka sekund można ocenić stan motyla i jak wytarty lub pospolity to wypuszczamy. Jeżeli owad w zatruwaczce łazi 15-20min, to nawet jak wyjmiesz po godzinie i tak obudzi się na szpilce.
Dawid_Masło pisze:kwestia chlodzenia jest oczywista tyle ze ciezko o chlodzona zatruwaczke
Czegoś tu nie rozumiem :twisted: O ile się orientuje, to np octan ma parować, bo usypiamy gazem a nie cieczą. Poza tym jeżeli wyjmiesz zatruwaczkę z lodówki to masz natychmiast skroploną wodę na słoiku i w słoiku też zaczną się cuda.
Z lodówkami to chodzi o zamrażanie bądź żywych i wtedy to trup, bądź przywiezionych z terenu, aby coś przypadkiem się nie obudziło. Zamrażarka ma też tę zaletę, że jeżeli zamrozisz świeży materiał, to nawet po miesiącu da się go jeszcze obrobić. Oczywiście musi być w szczelnym pudełku. Przy mikrach, które przywożę z terenu żywe, lodówka (nie zamrażarka) jest pomocna, nie łażą w pojemnikach, nie otrzepują się. A nawet jak poruszają sie to niemrawo. A nie zawsze (głęboka noc) jest czas na preparowanie.
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

Chlodzona zatruwaczka poto by obnirzyc metabolizm I ruchliwosc a przeciez mozna zaciemnic scianki zatrowaczki zgadzam sie z kolega ze ocena "stanu motyla" mozna dokonac juz w siatce bo mozna wtedy jeszcze wypuscic go na wolnosc

Wieksza od motyla inaczej motyl nie wejdzie:) ale ile wieksza? ja uzywam sloika sredniej wielkosci:)od 2lat I jest ok wsumie:) Ale im mniejsza zatruwaczka tym mniejsza ilosc octanu potrzebna do zabicia bo mniej tam powietrza ktore mozna szybciej "wysycic" trucizna im wiekszy sloik tym wiecej octanu aby stezenie octanu bylo tak wysokie jak w malym sloiku.
Awatar użytkownika
Aneta
Posty: 16269
Rejestracja: czwartek, 6 maja 2004, 12:14
UTM: CC88
Lokalizacja: Kutno

Post autor: Aneta »

Dawid, Ty chyba lubisz sobie komplikować życie - przecież jasne jest, że nie weźmiesz litrowego słoika, nieprawdaż? ;) Skoro średni słoik (BTW, jaki wg Ciebie jest średni? :mrgreen: ) dobrze się sprawdza, to po co kombinować z innymi?
Ale z mojego doświadczenia - najlepsza wielkość zatruwaczki to taka, gdy motyl może rozłożyć skrzydła i jeszcze zostaje trochę miejsca z każdego boku (tak po kilka mm, żeby nie było na styk), wtedy jest najmniejsze ryzyko otrzepania łusek.
Zresztą zatruwaczki warto mieć ze dwie (zwłaszcza gdy łapie się więcej niż jedną grupę owadów), bo czasami napatoczy się okaz za okazem, i gdy drugi już trzepocze w siatce, pierwszego jeszcze nie można wyjąć z zatruwaczki. Wtedy też można zróżnicować zatruwaczki rozmiarami.

PS. Nie mogłam się powstrzymać, bo oczy bolą - obniżyć. I mógłbyś nie oszczędzać na przecinkach oraz innych znakach interpunkcyjnych :wink:
Awatar użytkownika
Malko
Posty: 2005
Rejestracja: piątek, 19 grudnia 2008, 16:06
Lokalizacja: Tarnów/Radłów/Kraków

Post autor: Malko »

Przepraszam za pismo:) dysortoografia ale sie staram naprawde:) dla dobra motyli moge I litrowy nosic hehe , pozatym mlody jestem ciezki plecak mi niestraszny:) teraz ten sredni mam 0,5 litrowy:) dzieki za rady:)
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Mam do was pytanie odnośnie zatruwaczek. Jakiej pojemności zatruwaczki używacie do zawisaków oraz do większych motyli?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Pytanie zbyt ogólne. Fruczak gołąbek to też zawisak - jemu wystarczy 0,5 l. Ale na trupią główkę to stanowczo za mało - pewnie nawet litrowa mogła by być za mała. A już duże motyle (choćby pawice) zwykle truję zastrzykiem z amoniaku, bo potrzebny byłby słój z 5 l, i motyl by się otrzepał nim się zatruje.
Awatar użytkownika
Tawulec
Posty: 1745
Rejestracja: wtorek, 13 września 2005, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Tawulec »

Do dużych motyli polecam chloroform- motyl nie zdąży specjalnie zamachać skrzydłami, a już leży bez ruchu. Chloroform usztywnia mięśnie, dlatego służy mi on jedynie do unieruchomienia motyla, następnie owad zostaje przeniesiony do zatruwaczki octanowej, gdzie spokojnie zostaje uśpiony. Jeszcze żaden zawisak mi się w ten sposób nie otrzepał, dlatego polecam. Jeśli ktoś używa samołówki, to na pewno ma w domu chloroform.
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Ja jeżeli złapał bym zawisaka np. Powojowca to 1l wystarczy czy szukać większego pojemnika?
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 3 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Dużych zawisaków nie zatruwa się w zatruwaczkach - bo się mocno uszkadzają.
Zamiast tego stosuje się zastrzyk z 1-2 kropli amoniaku za pomocą insulinówki.
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Będę chciał kupić taki amoniak, jak i gdzie motylowi go wstrzyknąć? Ile może kosztować amoniak?
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Czy może octan etylu mógł by być zamiast amoniaku?
Awatar użytkownika
Grzegorz Banasiak
Posty: 4470
Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 23:27
UTM: DC45
Lokalizacja: Skierniewice
Podziękował(-a): 3 times
Podziękowano: 1 time
Kontakt:

Post autor: Grzegorz Banasiak »

Amoniak to groszowa sprawa, myślę, że kilka złotych. Można kupić w drogeriach.
Wstrzyknąć trzeba wbijając igłę od spodu w tylną część tułowia.

... octan absolutnie nie, bo spowoduje zesztywnienie mięśni i trudno będzie preparować.
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Aha;) dzięki za pomoc. Ten środek nosi nazwę tylko AMONIAK czy ma jakąś inną jeszcze nazwę??
Awatar użytkownika
Tawulec
Posty: 1745
Rejestracja: wtorek, 13 września 2005, 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Tawulec »

Tak. Wodorek azotu (III)... To związek chemiczny. Nie środek. W chemicznym pytaj o wodę amoniakalną.
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Czy pod tym linkiem jest ten środek o który mi chodzi? czyli amoniak do zabijania motyli, poprzez wstrzykiwanie.
http://www.allegro.pl/item668759031_amo ... 500ml.html
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Tak, ale zauważ, że butelka (0,5 l) kosztuje 9zł, a przesyłka 9,50. Czy nie taniej kupić w sklepie chemicznym?
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Tak, ale chciałem się zapytać czy to jest to;) Myślałem o sklepie chemicznym ale nie wiem gdzie w mojej okolicy jest. Może ktoś wie gdzie w Ostrowcu św(świętokrzyskie) jest jakiś sklep w którym dostał bym taki amoniak?
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Grzegorz Banasiak pisze:Dużych zawisaków nie zatruwa się w zatruwaczkach - bo się mocno uszkadzają.
Zamiast tego stosuje się zastrzyk z 1-2 kropli amoniaku za pomocą insulinówki.
Wracam do słów Grzegorza. Duże zawsaki to chyba tj. Tawulec, powojowiec , pomijam egzotyczne bo i tak ich nie będę miał;( A takie jak nastrosze czyli nieco mniejsza grupa zawisaków pod względem wielkości to w zatruwaczce będę mogły być uśpione?
Awatar użytkownika
Antek Kwiczala †
Posty: 5707
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
UTM: CA22
Lokalizacja: Kaczyce

Post autor: Antek Kwiczala † »

Wiesz, Czarek, odnoszę takie wrażenie, że Ty jesteś normalny spamer. Czy uważasz, że jak motyl ma kilka mm mniej lub więcej, to może lub nie może być zatruwany w zatruwaczce?
Cezary
Posty: 178
Rejestracja: wtorek, 16 czerwca 2009, 13:57
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: Cezary »

Sorry, ale lubię dużo wiedzieć.;);)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Preparowanie, chemia.”