W terenie myślałem, że to pewnie Brachypalpus laphriformi, ale teraz myślę że to może być Criorhina pachymera
ale jest kilka podobnych jak dla mnie gatunków, więc mam mętlik
co wy na to?
lubuskie, 20 maja
Criorhina pachymera
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9504
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Criorhina pachymera ?
Oczywiście! Gratulacje, to bardzo dobra obserwacja i kolejne stanowisko. Gatunek czerwonoksięgowy.
Widziałem ich ponad setkę - wszystkie w rezerwacie "Konewka", skąd je wykazałem. Samce były długo nie znane. Na zdjęciu właśnie samiec. Samice mają cienki nogi i grube odwłoki.
Rodzaj rozpoznajemy po długiej twarzy. Brachypalpusy mają krótką.
Czy ona tak polatywała przy swoim środowisku rozrodu czy została złowiona na głogu a zdjęcie wykonane zostało w domu?
Widziałem ich ponad setkę - wszystkie w rezerwacie "Konewka", skąd je wykazałem. Samce były długo nie znane. Na zdjęciu właśnie samiec. Samice mają cienki nogi i grube odwłoki.
Rodzaj rozpoznajemy po długiej twarzy. Brachypalpusy mają krótką.
Czy ona tak polatywała przy swoim środowisku rozrodu czy została złowiona na głogu a zdjęcie wykonane zostało w domu?
Re: Criorhina pachymera ?
dzięki
nakryłem parkę in copula przy podstawie wielkiego dębu, zdjęcie terenowe, niestety ciemno było
nakryłem parkę in copula przy podstawie wielkiego dębu, zdjęcie terenowe, niestety ciemno było
- Jacek Kurzawa
- Posty: 9504
- Rejestracja: poniedziałek, 2 lutego 2004, 19:35
- UTM: DC30
- Specjalność: Cerambycidae
- profil zainteresowan: Muzyka informatyka makrofotografia
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Podziękował(-a): 4 times
- Podziękowano: 1 time
- Kontakt:
Re: Criorhina pachymera ?
Samica odleciała? Trochę szkoda odławiać samicę z jajkami, wydawałoby się, szczególnie teraz w tych czasach, gdy zdjęcie wyczerpuje potrzeby dokumentacji a badanie suchego okazu raczej nie nastąpi. Kiedyś tak nie myślałem, dzisiaj już nie odłowiłbym takiej samicy, ale mając już za sobą ileś tam złowionych wcześniej Kiedy budowałem zbiór Syrphidae potrzeba odłowu okazu była nadrzędna. Rzadko, ale zdarzało mi się, nie brać samic z jajkami z szacunku dla ich pięknego życia. Trudne dylematy, szczególnie gdy sie wie, że odłow jednego osobnika nie ma żadnego wpływu na kondycję populacji.