Zaglądam w ten wątek po trzytygodniowej przerwie i widzę że...
nikt przez ten czas nie pochwalił się znalezieniem
żadnej kozy!!!
Kózek w naturze brak, czy kózkofile przeżywają jakiś regres?
Więc co by nieco ruszyć temat dojrzałym latem:
Wujek Adam pisze: (...)
Ech, ta fenologia pojawu!
Tu i tam niekiedy kozioróg bywa odnajdowany jeszcze we wrześniu.
Obawiam się, że latoś mogą być kłopoty z odnotowaniem tych pięknych chrząszczy w drugiej połowie lipca...
Moje obawy okazały się płonne.
Wczoraj (23 lipca br.) wraz z Pawłem Bachankiem odwiedziliśmy stanowisko
kozioroga dębosza wspomniane w poprzednim poscie i oprócz tradycyjnych stosików koziorogowej chityny pod dębami natknęliśmy się na całkiem sporo jak najbardziej żywych i aktywnych imagines, i to zarówno samców jak samic, wciąż radośnie odbywających rójkę!
A nieco wcześniej, w dniach
04 - 18 lipca br., w okolicach
greckiej Ossy, udało mi się odnotować
37 gatunków Cerambycidae.
Rewelacji nie było, ale porażki też nie.
Znalazłem to, czego znalezienia się spodziewałem, choć ilości exx. w porównaniu do lat poprzednich były wyraźnie mniejsze, może z dwoma wyjątkami: latoś niekiepsko obrodziły takie gatunki jak
Rhaesus serricollis i
Vadonia insidiosa.
I jeszcze nota fenologiczna: gatunki kózek w rejonie, który eksplorowałem nie wykraczały poza swój tamtejszy "tradycyjny kalendarz fenologiczny", czyli to co powinno, pojawiło się w tej porze, w której pojawiać się powinno.