Ophiusa tirhaca
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Ophiusa tirhaca
O. tirhaca to gatunek ciepłolubny, spotykany w południowej Europie, choć notowany był już na Słowacji. Spotykany od marca do końca października, w dwu generacjach, Pierwsza od marca do kwietnia, druga od sierpnia do końca października. Zimuje jajo. Piszę o tym tak szczegółowo, gdyż spotkałem tą sówkę w tym roku w Grecji w połowie czerwca, a więc w środku pomiędzy obiema generacjami. Okaz był w bardzo dobrym stanie, więc trudno przypuścić, że to spóźniony okaz 1 pokolenia. Nieco wyjaśnia problem praca „Motýli a housenky středni Evropy”. Autorzy sugerują w niej, że w południowych rejonach Europy motyl ten ma kilka pokoleń (więcej niż dwa). Mógłby to więc być okaz drugiego pokolenia, a we wrześniu może się tam pojawiać trzecie pokolenie.
Re: Ophiusa tirhaca
To musi być jakiś błąd w literaturze, motyl ten na południu Europy występuje prawdopodobnie bez przerw od wiosny do późnej jesieni. Hodowałem go od jaj kilka lat temu (samicę złowiłem końcem lipca w Chorwacji), gąsienica ma podobne tempo wzrostu jak nasze wstęgówki, rozwój od jaj do uzyskania motyla trwał około 6 tygodni.
Re: Ophiusa tirhaca
Ja w tego typu obserwacjach, wziąłbym również pod uwagę spore tegoroczne zaburzenia fenologiczne. Na południu Europy może panować w tym roku znaczne opóźnienie wegetacyjne ze względu na dużą ilość opadów i ochłodzenia. U nas, wiadomo - przyspieszenie.
Dla przykładu w Gruzji , z której jak wiadomo z innego wątku , niedawno wróciliśmy, pojawiła się świeżutka Xylena vetusta koło 15 czerwca... choć nie można wykluczyć również zmiennej fenologii w innej szerokości geograficznej - nigdy tego nie analizowałem. Przyznam ,że zdziwienie jednak było
Dla przykładu w Gruzji , z której jak wiadomo z innego wątku , niedawno wróciliśmy, pojawiła się świeżutka Xylena vetusta koło 15 czerwca... choć nie można wykluczyć również zmiennej fenologii w innej szerokości geograficznej - nigdy tego nie analizowałem. Przyznam ,że zdziwienie jednak było
- Antek Kwiczala †
- Posty: 5707
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 14:29
- UTM: CA22
- Lokalizacja: Kaczyce
Re: Ophiusa tirhaca
Według moich obserwacji było raczej przyśpieszenie. Oceniam to na podstawie lotu dwu endemicznych dla Krety gatunków motyli: Hipparchia cretica i Coenonympha thyrsis. Oba te gatunki 3 lata temu na tym samym stanowisku (okres lotu zależy od wysokości n.p.m.) spotykałem dosyć licznie w pierwszej i drugiej dekadzie czerwca. W tym roku spotkałem jedną zlataną samiczkę H. cretica 11 czerwca i 1 bardzo zlataną samiczkę C. thyrsis 12 czerwca. Samców obu gatunków już nie było.Na południu Europy może panować w tym roku znaczne opóźnienie wegetacyjne ze względu na dużą ilość opadów
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ophiusa tirhaca
Odbiegnę od tematu wątku i powiem słów parę o tegorocznym przyspieszeniu-opóźnieniu fenologicznym na podstawie obserwacji gruzińskich i armeńskich Cerambycidae spotkanych w dniach 07-15 czerwca br.:
Z jednej strony w odnotowaliśmy np. niektóre ziolarki jak np. Helladia millefolii czy Pilemia hirsutula, które podczas innych wypraw znajdowaliśmy na początku maja. 12 VI padła nawet... Saperda populnea! A z drugiej strony trafiał się, i to licznie, Purpuricenus budensis, który jest raczej gatunkiem nieco późniejszym. A z trzeciej strony Rhaesus serricollis zabierał się dopiero za przepoczwarczenie, robiąc to w tradycyjnym dla niego czasie.
Jest więc przyspieszenie, czy opóźnienie???
Jest pomieszanie z poplątaniem. Jedne gatunki "wypadły z ram czasowych" przyspieszając swe pojawy i rójki, inne wręcz odwrotnie, a jeszcze inne pojawiają w okresie, w którym ich pojaw jest jak najbardziej spodziewany!
Za 3 dni będę w Grecji u podnóży Ossy. I jestem bardzo ciekaw jak tam się sprawy mają, a konkretnie: czy odnajdę gatunki właściwe dla pierwszych dwóch dekad lipca
Z jednej strony w odnotowaliśmy np. niektóre ziolarki jak np. Helladia millefolii czy Pilemia hirsutula, które podczas innych wypraw znajdowaliśmy na początku maja. 12 VI padła nawet... Saperda populnea! A z drugiej strony trafiał się, i to licznie, Purpuricenus budensis, który jest raczej gatunkiem nieco późniejszym. A z trzeciej strony Rhaesus serricollis zabierał się dopiero za przepoczwarczenie, robiąc to w tradycyjnym dla niego czasie.
Jest więc przyspieszenie, czy opóźnienie???
Jest pomieszanie z poplątaniem. Jedne gatunki "wypadły z ram czasowych" przyspieszając swe pojawy i rójki, inne wręcz odwrotnie, a jeszcze inne pojawiają w okresie, w którym ich pojaw jest jak najbardziej spodziewany!
Za 3 dni będę w Grecji u podnóży Ossy. I jestem bardzo ciekaw jak tam się sprawy mają, a konkretnie: czy odnajdę gatunki właściwe dla pierwszych dwóch dekad lipca
Re: Ophiusa tirhaca
Prowadzenie badań dotyczące ekologii owadów nie są proste. W przypadku związku obligatoryjnego typu roślina-żywiciel wszystko zależy od czynnika występującego w tzw. minimum. Jeśli brakuje wody to roślina ginie a wraz z nią to co w niej żyje i nie jest wstanie przeżyć (np. larwa). W Europie, czy nawet w Polsce, mikroklimat jest b. zróżnicowany i wg mojej oceny różnica 1-go czy dwóch miesięcy na przełomie wiosny i lata to nie tragedia... Dzika przyroda o ile człowiek nie zniszczy środowiska poradzi sobie... Najgorzej mają się w tym przypadku gatunki o ograniczonym zasięgu występowania i dlatego te środowiska czy rośliny powinny/są być chronione.
Fenologia pojawu i zakresy tolerancji czynników ograniczających przeżycie u wielu owadów poznane są w niewielkim stopniu. Dla typowych szkodników raczej dobrze (bo trzeba je umieć zwalczać biologicznie bądź chemicznie). Tyle z mojej strony.
Fenologia pojawu i zakresy tolerancji czynników ograniczających przeżycie u wielu owadów poznane są w niewielkim stopniu. Dla typowych szkodników raczej dobrze (bo trzeba je umieć zwalczać biologicznie bądź chemicznie). Tyle z mojej strony.
- romanzamorski
- Posty: 889
- Rejestracja: sobota, 29 marca 2008, 16:57
- UTM: EV19
- profil zainteresowan: ciężki rock, astronomia
- Lokalizacja: Gorlice
Re: Ophiusa tirhaca
Duże zamieszanie w fenologii pojawu dało się zauważyć także w Iranie. Np. Dichagyris flammatra łowiłem tam już 22 maja, Apopestes spectrum 29 maja, a Satyrum circe, Chazara briseis czy Hipparchia christenseni 17 - 19 maja.
- Wujek Adam [†]
- Posty: 3305
- Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:17
- UTM: DC98
- Specjalność: Cerambycidae
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ophiusa tirhaca
Zamieszanie fenologiczne - zarówno w Polsce, jak i na wschodzie/południu Europy - latoś niewątpliwie jest zauważalne.
U nas przebiega ono jednotorowo i zrozumiale: na skutek rekordowo ciepłego kwietnia, a także pięknego maja, większość gatunków wyroiła się wcześniej niż najczęściej bywa ---> ich pojawy w stosunku do większości minionych lat są przyspieszone. Co do innych krajów nie jest to już takie proste i oczywiste. Na okres wylęgów imagines wpłynęło bowiem wiele czynników jak np. korelacja temperatury i wilgotności, co dało różne efekty względem poszczególnych gatunków.
Tak czy owak stenobiontom może to nie wyjść na zdrowie. A ja lepiej rozumiem informacje literaturowe, które przy gatunkach o bardzo krótkich, np. tygodniowych okresach pojawu informują, że ów gatunek możemy spotkać od początku maja, do końca lipca.
Innymi słowy: tragedii nie ma, a Matka Natura trzyma wszystko w ryzach i ramach. W ramach szerszych niż te, do których w naszym króciutkim życiu jesteśmy przyzwyczajeni. Trzeba więc bystro i elastycznie orientować się w terenie i dostosować się do tegorocznego mniej typowego zegara fenologicznego.
Ps.
Nie wiem czy jest sens i potrzeba wydzielenia powyższej dyskusji o fenologii pojawu w oddzielny wątek?
Może jednak warto przerobić jego tytuł, np. dodając w nawiasie podtytuł: "Zegar fenologiczny"?
U nas przebiega ono jednotorowo i zrozumiale: na skutek rekordowo ciepłego kwietnia, a także pięknego maja, większość gatunków wyroiła się wcześniej niż najczęściej bywa ---> ich pojawy w stosunku do większości minionych lat są przyspieszone. Co do innych krajów nie jest to już takie proste i oczywiste. Na okres wylęgów imagines wpłynęło bowiem wiele czynników jak np. korelacja temperatury i wilgotności, co dało różne efekty względem poszczególnych gatunków.
Tak czy owak stenobiontom może to nie wyjść na zdrowie. A ja lepiej rozumiem informacje literaturowe, które przy gatunkach o bardzo krótkich, np. tygodniowych okresach pojawu informują, że ów gatunek możemy spotkać od początku maja, do końca lipca.
Innymi słowy: tragedii nie ma, a Matka Natura trzyma wszystko w ryzach i ramach. W ramach szerszych niż te, do których w naszym króciutkim życiu jesteśmy przyzwyczajeni. Trzeba więc bystro i elastycznie orientować się w terenie i dostosować się do tegorocznego mniej typowego zegara fenologicznego.
Ps.
Nie wiem czy jest sens i potrzeba wydzielenia powyższej dyskusji o fenologii pojawu w oddzielny wątek?
Może jednak warto przerobić jego tytuł, np. dodając w nawiasie podtytuł: "Zegar fenologiczny"?